Wskazówki duszpasterskie Instytutu Matki Dobrej Rady

Wskazówki duszpasterskie (z „Sodalitium-Buon Consiglio” nr 33, kwiecień 2015)

„Duszpasterski” stał się teraz, bezprawnie, synonimem niedbalstwa i pobłażliwości. Aby być „duszpasterskim”, powinno się być złym pasterzem, który zostawia trzodzie pełną wolność, przez co może się ona zgubić albo zostać pożarta przez wilka. Natomiast prawdziwe i autentyczne duszpasterstwo nie uchyla się od ostrzegania dusz przed niebezpieczeństwem i błędami, zwłaszcza w kwestiach moralnych i konkretnych sprawach. Z biegiem lat zdaliśmy sobie sprawę, że nawet dobrzy wierni, którzy w teorii, mając dobre intencje, chcą być wierni moralności chrześcijańskiej, przyjmują powoli, niemal przez osmozę, ducha świata, który ich otacza. Świat nigdy nie miał ducha Jezusa Chrystusa, i vice versa; a tym bardziej w dzisiejszych czasach. Korzystamy zatem z tych łamów, które daje nam „Il Buon Consiglio”, aby udzielić właśnie kilku rad naszym czytelnikom, aby zachowywali ducha Chrystusa, a nie ducha świata. Czytaj dalej

Moralność chrześcijańska i savoir-vivre

Komentarz P. „Podczaszego” na marginesie tematu o stroju niedzielnym zmotywował mnie do przetłumaczenia pewnej instrukcji rzymskiej dotyczącej ogólnych zasad wyglądu kobiet chrześcijańskich, na którą już kilka lat temu trafiłem i do potraktowania tej kwestii w oddzielnym wpisie.

Nie jest moją intencją obszerne opracowanie materii relacji między, z jednej strony, nauczaniem Kościoła i moralnością chrześcijańską, na której straży stoi właśnie Kościół (xięża, biskupi na czele z Papieżem) a zasadami współżycia między ludźmi i savoir-vivre’m z drugiej. Odsyłam do komentarzy P. „antura” w przywołanym przez P. „Podczaszego” artykule P. Krajskiego, ale pozwolę sobie również na kilka wstępnych uwag stanowiących przyczynek do dalszej ewentualnej dyskusji. Czytaj dalej

Rzymskie wskazówki dla kobiet chrześcijańskich z 1878 roku

Komentarz P. Podczaszego pod artykułem o stroju niedzielnym zmotywował mnie do przetłumaczenia pewnej instrukcji rzymskiej dotyczącej ogólnych zasad wyglądu kobiet chrześcijańskich, na którą już kilka lat temu trafiłem.

Wkrótce pozwolę sobie na nieco szerszy komentarz.

Pelagiusz z Asturii

Reina Victoria con la mantilla espanola

Instrukcja dla kobiet chrześcijańskich

I. Niech w wyglądzie stawiają sobie tylko cele godziwe i prawowite, które uczynią działanie nie tylko dozwolonym, ale nawet przynoszącym zasługi dla życia wiecznego, a nigdy względy światowe i próżne, jak przyciąganie spojrzeń innych, upokarzanie innych, przewyższanie, zaćmiewanie innych. Czytaj dalej

Jak się ubierać do kościoła?

Sunday Best clothesintheearly1900s BBC

Wydawałoby się, że jest to kwestia dla katolika tak oczywista, że nie trzeba się nad nią nawet zatrzymywać. Świętowanie uroczystości kościelnych, nie tylko w kościele czy kaplicy na czas nabożeństw, ale również i w domu, wymaga odpowiedniego przygotowania się wewnętrznego, ale i zewnętrznego. Świętowanie zatem pociąga za sobą odświętny strój, jako najbardziej jawny zewnętrzny wyraz wewnętrznego usposobienia duszy. Nie bez powodu wielcy święci i mistrzowie życia duchowego pisali o zewnętrznym wyglądzie człowieka jako sposobie na rozeznanie jego duszy (zob. tekst w temacie).

Przyszły jednak czasy, gdy świadomość godności i powagi człowieka prawie całkowicie została zatarta w świadomości mas. Człowiek dorosły nie ubiera się już na co dzień jak dorosły, skromnie, godnie i poważnie, a w ubiorze zapanowała powszechna już „bylejakość”, niedbalstwo, nieskromność, wręcz brzydota. Stąd też i gdy chodzi o ubiór odświętny, odróżniający się od codziennego, najlepszy, jaki się posiada, prawie powszechnie przepadł wraz z wieloma innymi dobrami kultury cywilizowanych narodów, dóbr należących także, a może i przede wszystkim, do Kościoła jako Matki i Wychowawczyni narodów. Czytaj dalej

Bp Józef Sebastian Pelczar o grzeczności i dobrym wychowaniu (savoir-vivre)

Między grzecznością, dobrym wychowaniem, savoir-vivrem a obyczajowością katolicką zachodzi bardzo ścisły związek, wynikający z jedności przyrodzoności oraz nadprzyrodzoności w obrębie osoby ludzkiej, a także z natury społecznej człowieka. Po pierwsze, łaska buduje na naturze, a co za tym idzie, zaniedbanie cnót przyrodzonych odbija się na drodze doskonalenia się człowieka w porządku nadprzyrodzonym. Po drugie, ludzie nie są czystymi duchami, aniołami bez ciała, bez żadnego punktu stycznego z tym, co materialne, doczesne. Z tej też racji dobrze wychowany człowiek, poważający zasady dobrych obyczajów, szanujący je i stosujący się do nich, stanowi lepszy „materiał” na dobrego misjonarza prawdziwej wiary, niż ten, kto lekceważy sobie zasady panujące wśród kulturalnych ludzi lub gdy te ostatnie są mu zgoła całkiem obce. Trzeba też zauważyć, że nie każdy ma siłę woli i wytrwałość, czy choćby ochotę, by sprostać wymaganiom życia zgodnego z zasadami savoir-vivre i dobrego wychowania. Grzeczność, jak powiedział sędzia w Panu Tadeuszu „nie jest nauką łatwą ani małą”.

Warte podkreślenia jest to, że umiejętność zachowania się wśród ludzi, grzeczność, wielkoduszność, uprzejmość, szlachetność w naszych stosunkach z innymi są przeto najlepszym chyba widzialnym miernikiem naszej miłości bliźniego, która z kolei jest jednym z dwóch największych przykazań Bożych. Warto tu przytoczyć przemyślenia P. Stanisława Krajskiego, najwybitniejszego żyjącego obecnie znawcy tematu, zawarte w wywiadzie dla pch24.pl „Savoir-vivre wyraża katolicką postawę wobec świata”:

W publikacjach sprzed II wojny światowej kwestie etykiety i savoir-vivre starano się stawiać w szerszej perspektywie etycznej a także religijnej. Czy to perspektywa, którą należy dziś odzyskać?

Savoir-vivre jako taki jest tworem katolicyzmu, wyraża katolicką postawę wobec świata. Ksiądz Witkowiak, autor przedsoborowego podręcznika etykiety dla kleryków, pisał, że savoir-vivre jest elementem realizacji przykazania miłości bliźniego, a samo jego nieprzestrzeganie jest grzechem, z którego należy się spowiadać. Filozofia savoir-vivre jest stała – albo się ją przyjmuje albo odrzuca. Stawia ona dwa nakazy: „Bądź szlachetny!” oraz: „W każdej sytuacji przestrzegaj przykazania miłości bliźniego!”. Sprowadza się to do pamiętania o drugim, do okazywania mu szacunku i troski o jego potrzeby. Stało się jednak tak, co budzi moje przerażenie, że w środowiskach katolickich savoir-vivre kojarzy się dziś z elitami ateistycznymi, twierdzi się, że nie jest to katolikom potrzebne. Spotkałem się nawet z opinią, że Chrystus nie przestrzegał zasad savoir-vivre! To olbrzymie nieporozumienie.

To, że księża i biskupi pisali i wypowiadali się na tematy związane z etykietą, savoir-vivre’m i zwyczajami towarzyskimi świadczy niewymownie o konieczności zaznajomienia się z tematyką przez wiernych świeckich, przede wszystkich tych, którzy pragną stanowić elitę pociągającą za sobą innych ku doskonałości przyrodzonej i nadprzyrodzonej. Czytaj dalej

Cztery sposoby na rozeznanie duszy człowieka po jego wyglądzie

Tak, jak łaska buduje na naturze i zaniedbanie cnót przyrodzonych zawsze odbija się niekorzystnie na nadprzyrodzonym życiu człowieka, tak też człowiek lekceważący zupełnie to, jak się prezentuje na zewnątrz, wystawia sobie świadectwo nieuporządkowanej duszy.

Rzecz to tak naturalna, że aż dziw, iż dziś odrzucana lub błędnie rozumiana. Jako istota złożona z duszy i ciała człowiek nie może kierować się wyłącznie „anielskimi” kryteriami w życiu, czysto intelektualnymi czy duchowymi pojęciami. Zwłaszcza dlatego, że jest istotą z natury społeczną. Żyjąc wśród innych, swym postępowaniem zewnętrznym wpływa on na swych bliźnich, czy tego chce, czy nie. To, że katolik ma się kierować zmysłem katolickim, patrzeć na wszystko i robić wszystko przez pryzmat wieczności, do której został powołany przez Stwórcę, nie znaczy, iż miałby mieć za nic to, jak w doczesności dąży do tego celu również w relacji do bliźnich. Czytaj dalej

Dziewczęta na uniwersytecie

Tak z okazji zbliżającego się roku akademickiego. Niestety, łatwiej w niektórych przypadkach (gdy dana natura kobieca jest usposobiona do tego), przy pracy i kierownictwie mądrej osoby, usunąć zgubne skutki tego, o czym pisze Ekscelencja, niż przekonać nowoczesnego liberała do argumentów przedstawionych przezeń.

Pelagiusz z Asturii

Dziewczęta na uniwersytecie
Emancypacyjna miska soczewicy (Rodz. XXV, 29-34)
Winona, 1 września, 2001

bishop_williamson_sittingDrodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy:

Kanadyjczycy wydają mi się uderzająco uprzejmymi ludźmi, i „uderzająco” to właściwe słowo! Dziesięć lat temu w Kanadzie zadano mi niewinne pytanie o to, czy kobiety powinny nosić spodnie. Jakieś dziesięć tygodni temu, również w Kanadzie, zapytano mnie, czy dziewczę może pójść na konserwatywny uniwersytet Novus Ordo. Odpowiedź na drugie pytanie może być równie kontrowersyjna, jak na to pierwsze: z wszelkich przyczyn naturalnych, prawie żadna kobieta nie powinna iść na studia. Czytaj dalej

Przeciw niemoralnym tańcom i przedstawieniom teatralnym

Kard. Bégin w Kanadzie przeciw niemoralnym tańcom i przedstawieniom teatralnym
„Wiadomości Pasterskie”
Dodatek do „Miesięcznika Kościelnego”

Z okazji synodu diecezjalnego w Quebec (w Kanadzie) ogłosił kard. Bégin list pasterski, w którym z całą stanowczością i powagą zwraca się przeciw modnym tańcom i niemoralnym przedstawieniom.

Zastrzegamy się z całą stanowczością, powiada Kardynał, przeciw przewrotnemu teatrowi, który wciska się z coraz większą śmiałością na scenę i ekran filmowy. To, co powinno być miejscem zdrowej nauki i uczciwej i pożytecznej rozrywki, stało się jednym z gorszych narzędzi obniżania poziomu moralnego i religijnego w rękach nieprzyjaciół Kościoła, wiary i naszego światopoglądu. Ostrzegamy was, że nie można bez szkody uczęszczać na każde, bez wyboru przedstawienie i zaklinamy wszystkich uczciwych i dobrej woli, by się złączyli celem oczyszczenia miasta z tego rodzaju teatru, który miasto hańbi. Czytaj dalej

Przemówienie Papieża Piusa XII o modzie

Przemówienie papieża Piusa XII
skierowane do młodych dziewcząt,
wygłoszone w Rzymie w Bazylice Św. Piotra,
dnia 22 maja 1941 roku

Pius XII black and white

Żywa radość napełnia nas, umiłowane córki, iż znowu możemy pobłogosławić, w waszych osobach, świętą „krucjatę czystości”, którą tak stosownie podjęłyście i którą odważnie prowadzicie pod przemożną opieką Przeczystej Dziewicy Maryi Niepokalanej.

Godna i bardzo trafna nazwa krucjaty, którą wybrałyście i nadały pięknej i wzniosłej akcji stawia przed oczy jaśniejący krzyż, pochodnię zbawienia dla świata, i przywodzi na myśl chwalebne historyczne wspomnienia krucjat ludów chrześcijańskich, świętych wypraw i walk toczonych pod krzyżowymi sztandarami o zdobycie Miejsc Świętych i w obronie państw katolickich przed najazdami i zagrożeniami ze strony niewiernych. Tak samo i wy zamierzacie bronić katolickich dóbr, Ziemi Czystości, podbijać i strzec na niej tych lilii, które niczym obłok wypełniony wdzięczną wonnością Chrystusową, roztaczają swój zapach w rodzinach, na przyjacielskich spotkaniach, ulicach, zgromadzeniach, przedstawieniach, rozrywkach publicznych i prywatnych. Jest to krucjata przeciwko wrogom moralności katolickiej, przeciw niebezpieczeństwom, jakie wywołują, w spokojnym prądzie ludzi dobrych obyczajów, potężne fale niemoralności, które wypływają ulicami świata i zalewają wszystkie klasy społeczne. Czytaj dalej

Rzymska instrukcja o zwalczaniu nieskromnej mody u kobiet

Instrukcja Św. Kongregacji Soboru
do Ordynariuszy diecezjalnych
o skutecznym zwalczaniu nieskromnej mody u kobiet

Jego Świątobliwość Papież Pius XI mocą najwyższego urzędu apostolskiego, który wypełnia w całym Kościele, nigdy nie przestał żywym słowem i pismem przypominać powiedzenia św. Pawła (I Tym. II, 9. 10): „Niewiasty w ubiorze ochędożnym, ze wstydem i miernością ubierając się… jako przystoi niewiastom, obiecującym pobożność przez uczynki dobre”.

Bardzo często też ganił Ojciec Święty przy każdej nadarzającej się sposobności i z największą siłą potępiał nieskromny sposób ubierania się, który dzisiaj stał się już zwyczajem powszechnym nawet u kobiet i dziewcząt katolickich, a nie tylko obraża ciężko godność i wdzięk niewieści lecz na nieszczęście powoduje doczesne szkody samej kobiety, i co jest jeszcze gorszym, prowadzi do jej własnej i innych zguby wiecznej.

Nic więc w tym dziwnego, że biskupi i inni ordynariusze, jak przystoi na sługi Chrystusa, każdy w swej własnej diecezji przeciwstawiali się na wszelki sposób i jednomyślnie tej niezdrowej samowoli i bezwstydowi, znosząc w spokoju i męstwie ducha naśmiewania się i drwiny tych, którzy z tego powodu niejednokrotnie dali poznać swe niezadowolenie. Czytaj dalej

Kobiece spodnie są atakiem na kobiecość kobiety

„Dzisiejszy feminizm jest ściśle związany z czarnoksięstwem i satanizmem.”bishop_williamson_sitting

O noszeniu spodni przez kobiety i tematach pochodnych pisze J. Eks. x. bp Ryszard Williamson w swym liście do przyjaciół i dobroczyńców seminarium w św. Tomasza z Akwinu z września 1991 roku. Jest to ciąg dalszy niedawno poruszonej na łamach niniejszego blogu tematyki katolickiej obyczajowości, która równie jak doktryna i w znaczeniu ścisłym moralność, jest zagrożona przez wpływy liberalne i modernistyczne. Czytaj dalej

Papież św. Linus i apostolska tradycja nakrycia głowy u kobiet

Sanctus Linus fotoW dzisiejsze wspomnienie św. Linusa, papieża i męczennika, warto wspomnieć o pewnym apostolskim zwyczaju, który należy do tradycji, ale i przeszedł do prawa Kościoła katolickiego (w kanonie 1262 kodeksu z 1917 roku). Oto bowiem, co mówi Liber pontificalis, dzieło prawdopodobnie z VI wieku (wydane przez x. Duchesne w 1886 roku), o tym drugim Wikariuszu Chrystusowego Kościoła, który panował w latach 67-76: Czytaj dalej

O zgubnych skutkach noszenia przez kobiety spodni

Pewni ludzie są zdania, że świeccy nie powinni zajmować się katolicką moralnością, nie powinni o niej pisać, czy o niej pouczać. Nie przyznając takowym racji, polecić można bezdyskusyjnie autorytatywny głos w pewnej kwestii moralnej, głos tego, który miał zasłużyć naCard. Giuseppe_Siri_seduto większość głosów kolegium kardynalskiego podczas dwóch (trzech?) konklawe, Józefa kard. Siriego. Tematem niniejszej „notyfikacji” z 1960 roku jest kontrowersyjna dla niektórych, oczywista dla innych, sprawa spodni noszonych przez kobiety. Kardynał Siri opisuje tu zgubne dla samej kobiety, ale i rodziny oraz społeczeństwa, skutki noszenia męskiego stroju przez niewiasty. I nie chodzi tu wcale o argumenty sentymentalne, czy „estetyczne” („bo tak ładniej”, „bo lepiej wygląda”). Niech wszyscy, „którzy prawdziwie pragną trwać przy katolickiej doktrynie”, kobiety, których to dotyczy bezpośrednio, mężczyźni, którym plan Boży powierzył opiekę nad płcią piękną, a wreszcie i duchowni, którzy mają obowiązek prowadzenia nas świeckich na drodze doskonałości chrześcijańskiej, „świadomi swej odpowiedzialności przed Bogiem”, wezmą sobie te słowa do serca i nie szukają najrozmaitszych wymówek świadczących o wpływie nowoczesnych baśni i liberalnych idei, które przeniknęły nawet w umysły reszty resztki katolików tych naszych nieszczęsnych czasów. Czytaj dalej

Rzym polem zoranym. x. Patryk Girouard

Brak przekonań powodem kryzysu… co za trafne stwierdzenie!

Zwłaszcza ważne są słowa skierowane (tekst jest sprzed ośmiu lat) przez odważnego x. Girouarda do tradycyjnych katolików, którzy zaiste i niestety nie czytają poważnych książek i nie stosują się do katolickich zasad skromności i godności w stroju.

Pelagius Asturiensis

Rzym polem zoranym?
x. Patryk Girouard, FSSPX

Drodzy Czytelnicy,

„Nie ma już ludzi, ponieważ nie ma już charakteru; nie ma już charakteru, ponieważ nie ma już przekonań”. Te słowa mędrca, którego nazwiska nie pamiętam (zapewne chodzi o o. Jana Chrzciciela Aubry – przyp. tłum.), dają nam wyjaśnienie faktu, że wydaje się, iż nikt już nie ma dzisiaj męstwa, by prowadzić dobre życie i walczyć ze złem. Ludzie nie są już „mężni”. Mężczyźni stali się „różowi”, to znaczy babami (fr. „femmelettes” – przyp. tłum.). Kobiety uważają sobie, że stały się mężczyznami, ale ich roszczenia są tak absurdalne, że powodują u nas śmiech. Powód całego tego bezładu? Brak charakteru, męstwa, z powodu braku przekonań. FSSPX zawsze rozpowszechniało dobrą literaturę w celu naprawienia tej sytuacji. Magazyn Communicantes zaliczał się do niej. I tak pozostanie. Nazwa pisma zmieniła się, ale nie jego cel, ani treść. W rzeczywistości, nowa nazwa została przyjęta, aby uwydatnić jego rolę. Mamy nadzieję, że czytelnicy CONVICTIONS (fr. „Przekonania” – przyp. tłum.) wiele z niego wyciągną, i solidnego i dobrego oprócz tego! Bowiem to brak odpowiednich przekonań doprowadził do kryzysu, który dzisiaj przechodzimy.

Zaiste, uważam, że nie jest błędem powiedzieć, iż źródło wszelkiego zła, którego doświadcza dzisiaj Kościół jest podwójne: Czytaj dalej