Arcybiskup Lefebvre o indulcie
Pisaliśmy już kilka razy o indultowej mentalności, czyli o soborowych okolicznościach przenikających jak liberalizm umysły wiernych uczęszczających na Msze indultowe. Zwłaszcza ciekawym i w zupełnej zgodzie z myśleniem czcigodnego Założyciela FSSPX, jest wykład bp Williamsona z Komentarza Eleison nr CCLXIII (263), do którego warto wracać:
„Co zatem mają oznaczać okoliczności soborowe? Odpowiedź musi brzmieć: wszelkie okoliczności, które prędzej czy później skłonią mnie do myślenia, że Sobór Watykański II nie był absolutną katastrofą dla Kościoła katolickiego. Taką okolicznością mógłby być sympatyczny i wierzący ksiądz, który nie ma problemu z odprawianiem i starej, i nowej Mszy, oraz który naucza i działa, jak gdyby Sobór nie przedstawiał żadnego poważnego problemu. Soborowie jest tak niebezpieczne, dlatego że może tak upodobnić się do katolicyzmu, że można stracić Wiarę zupełnie, albo prawie zupełnie, tego nie zauważywszy.”
Koniecznie należy zwrócić uwagę, że motu proprio Summorum pontificum niczego w tym względzie nie zmieniło. Nadal wymagana jest akceptacja, implicite czy to explicite, fałszywego, nowinkarskiego nauczania Soboru Watykańskiego II oraz praxis tej nowej doktryny, novus ordo missae i innych sakramentów.
Oto, co o owych „indultowych” kapłanach i Mszach myślał abp Marceli Lefebvre. Ten prawdziwy duszpasterz rozumiał bardzo dobrze, o co chodzi. I przed niebezpieczeństwami wynikającymi z soborowych okoliczności wiernych zwracających się do niego przestrzegał kategorycznie i często.
St. Michel en Brenne, 18 marca 1989
Drogi Księże Couture,
Na miły list Księdza, otrzymany wczoraj w St. Michel, natychmiast odpowiadam, aby powiedzieć Księdzu, co myślę na temat tych kapłanów, którzy otrzymują „celebret” od Komisji Rzymskiej, której zadaniem jest dzielenie i niszczenie nas (mowa, rzecz jasna, o komisji Ecclesia Dei – przyp. tłum.). Czytaj dalej