Kilka dni temu minęło osiemdziesiąt pięć lat od nieszczęsnego porozumienia między walczącymi katolikami, zwanymi Cristeros, a rządem masońskim Meksyku. Cała historia winna być znana każdemu katolikowi. Oto skrótowy opis tych wydarzeń:
Trzecim powodem [ostatecznej klęski cristeros – przyp. PA] była ugodowa postawa papieża Piusa XI, który wprawdzie po raz kolejny potępił antyreligijne prześladowania w alokucji konsystorialnej Misericordia Domini (20 XII 1926), lecz polecił biskupom meksykańskim przyjąć ogólnikowe propozycje Callesa. 21 VI 1929 roku, w wyniku negocjacji pomiędzy p.o. prezydenta, Emiliem Portesem Gilem (1890-1978) a biskupami: Leopoldem Ruizem (przebywającym na wygnaniu w Waszyngtonie, jako delegat apostolski) i Pascualem Diazem, oraz papieskim agentem, amerykańskim księdzem Johnem J. Burke’m, przy mediacji ambasadora USA Dwighta W. Morrowa, zawarto porozumienie, zwane arreglos, czyli układami. Biskupi zobowiązali się odwołać „strajk” religijny i uznać konstytucję z 1917 roku, natomiast rząd zadeklarował, iż nie jest intencją ani Konstytucji, ani innych praw, ani rządu Republiki „zniszczyć tożsamość Kościoła katolickiego, ani żadnego innego, ani też wtrącać się w jakikolwiek sposób do ich funkcji duchowych” Czytaj dalej