A propos święta Chrystusa Króla

To, że katolicy mogą, a nawet powinni brać czynny udział w życiu politycznym społeczeństwa, odpowiednio do zdolności i w zgodzie z obowiązkami stanu, jest powszechnym nauczaniem Papieży1. Katolicy mogą również działać w partiach politycznych, ale tylko w tych, których założenia, deklaracje ideowe czy regulaminy nie sprzeciwiają się wierze, moralności czy rozporządzeniom władzy kościelnej.

Charakterystyczną cechą w zasadzie wszystkich współczesnych polskich ruchów, organizacyj i partyj politycznych powołujących się w jakiejkolwiek mierze na szeroko pojęte „wartości katolickie” (czasami bardzo szeroko!) jest brak gruntownej znajomości nauczania Kościoła oraz zazwyczaj całkowita nieznajomość zdrowej filozofii politycznej (tomistycznej, rzecz jasna). Niekiedy rzuca się w oczy po prostu brak roztropności w działaniu, a to ta cnota stanowi przecież samą istotę polityki2. Te braki teoretyczne i praktyczne świadczą dobitnie o stanie umysłowym katolików i wręcz o braku ludzi3. Czytaj dalej

„Correctio filialis” – bp Sanborn

Wydaje się, że konserwatywniejsze elementy Novus Ordo nie są w stanie zdzierżyć kolejnego etapu rewolucji w Kościele, którą sami zresztą, volentes nolentes, utrwalają. Odkąd Jan XXIII, zakochany we wszelkiej nowości i duchu tego świata od pierwszych lat swego kapłańskiego życia, wpuścił tego ducha i wszystkie jego błędy do Kościoła, cały świat jest świadkiem rewolucji w samych wnętrznościach Kościoła (już św. Pius X mówił o wrogach wewnątrz Kościoła). I tak błędy potępiane przez wieki są od lat szerzone przez tych, którzy winni strzec depozytu wiary, wskutek czego i ogólna światowa rewolucja czyni szybsze postępy.

Tak zwane „synowskie upomnienie” nabrało już sławy i obok „dubiów” „kardynalskich” jest najgłośniejszą chyba próbą zatrzymania soborowej rewolucji w ostatnich czasach. Próba z góry jednak chybiona, bowiem zakłada kilka błędów w wierze i utwierdza w nich całe masy „tradycjonalistów”. Kto bowiem nie widzi źródła przewrotu w samych doktrynach i reformach Soboru Watykańskiego II oraz nie rozpatruje w związku z tym problemu autorytetu w Kościele nie jest w stanie przyczynić się do powstrzymania tego przewrotu. Zauważono jednak tym razem, że herezja nauczana jest ex cathedra. Czytaj dalej

Katolicka odpowiedź na kryzys w Kościele

Katolicka odpowiedź na kryzys w Kościele

Fakt zmian i kryzysu

św. Pius X, wielki pogromca modernizmu

św. Pius X, wielki pogromca modernizmu

Przez wieki nikt nie miał wątpliwości, że Kościół katolicki jest ostoją porządku i prawdy, najwyższym stróżem moralności, a przede wszystkim jedynym depozytariuszem Objawienia Bożego. Zarówno jego członkowie jak i wrogowie to wiedzieli. Kościół, społeczność jednocześnie ludzka i boska, widzialna i niewidzialna, został założony przez Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, aby trwał niezachwianie przy jedynej prawdziwej wierze i nauczał jej aż do skończenia czasów.

W ostatnich dekadach powszechne zamieszanie i stan wręcz permanentnej rewolucji dosięgnął, jak się wydaje, także Kościół. Coraz więcej ludzi dostrzega dziś to, co widziało już w latach sześćdziesiątych wielu duchownych i świeckich, a mianowicie że wraz z Soborem Watykańskim II i jego reformami nastał kryzys, jakiego jeszcze nie było w dwutysiącletniej historii Kościoła. Próbowano stosować różne analogie do przeszłości, ale historia się nigdy nie powtarza a ponadto tym razem problem nabrał wyjątkowego zasięgu. Czytaj dalej

Kolejny kapłan odchodzi z FSSPX i „Ruchu Oporu”

abbe Eric JacqminKilka tygodni temu dotarła do Polski wieść, że x. Eryk Jacqmin, belgijski duchowny wyświęcony w Bractwie Kapłańskim Św. Piusa X, dla którego posługiwał nawet przez jakiś czas w Polsce kilka lat temu, po kilkumiesięcznym „trwaniu” w tzw. ruchu oporu (czyli FSSPX²), odszedł od neogallikańskiej zasady stawiania oporu władzy uznawanej za prawowitą i przyjął stanowisko integralnie katolickie, czyli sedewakantystyczne. Posługuje od pewnego czasu w Antwerpii i Baloeil (Belgia). W październiku jeszcze był w FSSPX (źródło), a w międzyczasie wygłosił kilka wykładów dla „ruchu oporu” (do obejrzenia na jutubie). Czytaj dalej

Instytut Matki Dobrej Rady (Istituto Mater Boni Consilii)

Święto Matki Dobrej Rady jest świętem patronalnym założonego we Włoszech Instytutu Matki Dobrej Rady. Stanowiskiem teologicznym wszystkich jego członków, księży, braci, sióstr i świeckich jest tzw. teza z Cassiciacum opracowana przez jednego z najwybitniejszych tomistów XX wieku i głównego autora „Krótkiej analizy krytycznej Novus Ordo Missae”, o. Ludwika Michała Guerard des Lauriers OP. O samych okolicznościach powstania Instytutu można przeczytać tutaj.

Pelagiusz z Asturii

IMBC

W grudniu 1985 roku czterech włoskich kapłanów, należących dotychczas do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, wystąpiło ze zgromadzenia  arcybiskupa Marceliego Lefebvre’a i założyło w Turynie Instytut Matki Dobrej Rady.

Natura Instytutu

Instytut nie jest zakonem, lecz, zgodnie z kanonem 707 kodeksu prawa kanonicznego (piuso-benedyktowskiego), stowarzyszeniem lub sodalicją wiernych założonym w tym celu, aby łatwiej wykonywać dzieła kultu, miłości i pobożności, które zawsze były zatwierdzone przez Kościół. Jest więc otwarty na wiernych obu płci, duchownych i świeckich. Czytaj dalej

Co w czasach dzisiejszych jest najpotrzebniejsze?

Kto należy do Kościoła? Żywi. W Kościele są trzy kategorie ludzi. Żywi, śpiący i umarli. Według piętna, jakie jedni albo drudzy nadają całości, mamy parafie żywe, śpiące lub umarłe. Żywą parafią jest ta, która ma świeckich apostołów. Pius X w rozmowie z kardynałami zapytał: Co w czasach dzisiejszych jest najpotrzebniejsze? Katolickie szkoły, powiedział jeden; więcej kościołów, rzekł drugi; więcej księży, wtrącił trzeci. Wtedy zabrał głos papież: „To, czego w tej chwili najwięcej brak w każdej parafii, to kilku świeckich ludzi cnotliwych, wykształconych, pełnych odwagi – prawdziwych apostołów!”. Czytaj dalej

Ultramontanizm, sedewakantyzm, katolicyzm (x. Rafał Trytek)

x. Rafał Trytek

Dziewięć lat temu x. Rafał Trytek oficjalnie porzucił błędne stanowisko „obowiązkowego oporu” w kwestiach wiary i moralności wobec „autorytetu papieskiego”. Publiczną deklaracją, którą można przeczytać na xiędza stronie, wyrzekł się błędów głoszonych przez środowisko FSSPX i przyjął za fakt obecny wakat Stolicy Apostolskiej, okupowanej przez heretyków. Polecam krótki tekst polemiczny, autorstwa x. Trytka, pochodzący z okresu na krótko po jego odejściu z Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X.

Pelagiusz z Asturii

Ultramontanizm, sedewakantyzm, katolicyzm
x. Rafał Trytek

W polemice ze mną Łukasz Kluska dowodzi, że sedewakantyzm zrodził się z ultramontanizmu („Opcja na Prawo” nr 3/63/ 2007 r.). Zacznijmy więc od podania definicji tego pojęcia autorstwa ks. Huberta Benigniego, który z błogosławieństwem św. Piusa X i pod wpływem jego nauczania, założył w roku 1909 Sodalitium Pianum (Sodalicja św. Piusa V). Organizacja ta służyła tropieniu modernistów, a jej sukcesem było m.in. zdemaskowanie lewackich chadeków z Sillonu. Prałat Benigni był także podsekretarzem Kongregacji Nadzwyczajnych Spraw Kościoła, na czele której stał sekretarz i przyjaciel Piusa X, kard. Rafał Merry del Val. Warto dodać, że członkiem Sodalicji był znany również w Polsce ks. Robert Maeder. Czytaj dalej

Wizyta JE x. bpa Sanborna na Węgrzech

Po wizycie apostolskiej w Krakowie Jego Ekcelencja x. biskup Sanborn udał się na Węgry.

W trakcie tej wizyty spotkał się z niemieckojęzycznymi xiężmi, którzy 7 lipca ogłosili swoją deklarację. Jednym z nich jest x. Trauner, który porzucił śmieszne stanowisko „ruchu oporu” i „praktycznego sedewakantyzmu” (niektórzy z nas dziwili się, co to jest) i przekonał się do wakatu, odcinając się całkowicie od heretyków i tych, którzy są z nimi w komunii (FSSPX i „ruch oporu”).

Oto zdjęcia z Węgier: Czytaj dalej

X. Rafał Trytek, Sedewakantyzm: wstęp do problemu

x. Rafał TrytekRówno osiem lat temu x. Rafał Trytek ogłosił deklarację, w której stwierdza, iż posiadanie autorytetu Chrystusowego jest nie do pogodzenia z głoszeniem herezji, a zatem władze modernistycznego neokościoła uzurpują sobie tylko tytuły katolickie. Treść deklaracji można przeczytać na stronie x. Trytka. W poniższym artykule Ksiądz przedstawia pokrótce okoliczności, które wyjaśniają powstanie stanowiska zwanego dziś sedewakantystycznym, które zachowuje tę spójność wiary poprzez całkowite odcięcie się od heretyka, zgodnie ze słowami św. Pawła: „Człowieka heretyka po pierwszem i po wtórem strofowaniu się strzeż, wiedząc, iż jest wywrócony, który takowy jest, i grzeszy, gdyż jest własnym sądem potępiony” (List do Tytusa III, 10-11).

Pelagiusz z Asturii

Sedewakantyzm: wstęp do problemu
Artykuł ks. Rafała Trytka z 2006 r.

Minione stulecie było świadkiem gwałtownych i radykalnych przemian, które objęły cały świat i prawie wszystkie dziedziny ludzkiego życia. Gdy porównamy sposób życia, idee i pragnienia ludzi żyjących na początku XX wieku i porównamy je z obecnymi, to zauważymy, że mamy do czynienia z dwoma odrębnymi światami, a ludzie żyjący wtedy i obecnie zapewne nie znaleźliby wspólnego języka w najbardziej podstawowych sprawach. Nic dziwnego, że te dogłębne przeobrażenia dotknęły również dziedzinę, która ze swej natury wydaje się niezmienna, a mianowicie religię. Jeśli przyjrzymy się wierze katolików przed stu laty, w tym także liturgii, i porównamy ją do obecnej, rzucą nam się w oczy zasadnicze różnice, idące tak daleko, iż wydaje się, że mamy do czynienia wręcz z dwoma różnymi religiami! Co się takiego w świecie katolickim stało, że nasi przodkowie, wchodząc do dzisiejszych kościołów, zastanawialiby się, gdzie się znajdują? Czytaj dalej

Karuzela się kręci. Czyli: krucjata uratowała FSSPX od (zamiarów) bp Fellaya, mówi bp Fellay, zapowiadając nową krucjatę

Franciszek, główny bohater

Bergoglio, główny bohater wszystkich niedawnych katolickich kontrowersji…

W dniach 11-13 października b.r. w Kansas City (USA) odbyła się doroczna konferencja wydawnictwa amerykańskiego dystryktu FSSPX „Angelus”. Obecny na konferencji bp Bernard Fellay, przełożony generalny FSSPX wygłosił wykład w sobotę, 12 października i odprawił Mszę z kazaniem w niedzielę.

W wykładzie, oprócz różnych mniej lub bardziej ciekawych wypowiedzi na temat dzisiejszego stanu Kościoła, padły następujące słowa warte szczególnej uwagi:

„Gdy widzimy to, co się obecnie dzieje [za Papieża Franciszka], dziękujemy Bogu, dziękujemy Bogu, że zostaliśmy zachowani przed jakiegokolwiek rodzaju porozumieniem z ubiegłego roku. I możemy powiedzieć, że jednym z owoców krucjaty [różańcowej], którą przeprowadziliśmy, jest to, że zostaliśmy zachowani przed takim nieszczęściem. Dzięki Bogu. Nie chodzi o to, że nie chcemy być katolikami, oczywiście, że chcemy być katolikami i jesteśmy katolikami, i mamy prawo być uznanymi za katolików. Ale nie będziemy narażać naszych skarbów z tego powodu. Oczywiście, że nie.” Czytaj dalej

„Tradycjonaliści, nieomylność i papież”, czyli krótkie wyjaśnienie stanowiska sedewakantystycznego

sede-vacantePoniższy tekst w sposób wyczerpujący i jednocześnie krótki wyjaśnia na podstawie katolickiej teologii wyrażonej w pismach magisterium Kościoła, papieży, teologów, że uporczywy heretyk, schizmatyk czy apostata nie może być katolickim papieżem, czyli że wybór takowego osobnika na Następcę Apostołów, Wikariusza Chrystusa na ziemi, Doktora Doktorów, jest całkowicie nieważny, a gdyby miał nawet ważnie wybrany papież popaść w jedno z tych przestępstw przeciwko prawu Bożemu i w nim uporczywie trwać, mocą tego samego prawa traci swój urząd. Z tego też powodu można go nazwać „krótką apologetyką sedewakantyzmu”. Jest to tekst, który sam jeden wystarczył, by pomimo różnego rodzaju propagandy przeciwko sedewakantystom Pelagiusz sam wreszcie doczytał i przyjął to jedyne katolickie rozwiązanie obecnego kryzysu w Kościele (cf. „Od Ruchu Oporu do sedewakantyzmu”).

Pelagius Asturiensis Czytaj dalej

Rzym polem zoranym. x. Patryk Girouard

Brak przekonań powodem kryzysu… co za trafne stwierdzenie!

Zwłaszcza ważne są słowa skierowane (tekst jest sprzed ośmiu lat) przez odważnego x. Girouarda do tradycyjnych katolików, którzy zaiste i niestety nie czytają poważnych książek i nie stosują się do katolickich zasad skromności i godności w stroju.

Pelagius Asturiensis

Rzym polem zoranym?
x. Patryk Girouard, FSSPX

Drodzy Czytelnicy,

„Nie ma już ludzi, ponieważ nie ma już charakteru; nie ma już charakteru, ponieważ nie ma już przekonań”. Te słowa mędrca, którego nazwiska nie pamiętam (zapewne chodzi o o. Jana Chrzciciela Aubry – przyp. tłum.), dają nam wyjaśnienie faktu, że wydaje się, iż nikt już nie ma dzisiaj męstwa, by prowadzić dobre życie i walczyć ze złem. Ludzie nie są już „mężni”. Mężczyźni stali się „różowi”, to znaczy babami (fr. „femmelettes” – przyp. tłum.). Kobiety uważają sobie, że stały się mężczyznami, ale ich roszczenia są tak absurdalne, że powodują u nas śmiech. Powód całego tego bezładu? Brak charakteru, męstwa, z powodu braku przekonań. FSSPX zawsze rozpowszechniało dobrą literaturę w celu naprawienia tej sytuacji. Magazyn Communicantes zaliczał się do niej. I tak pozostanie. Nazwa pisma zmieniła się, ale nie jego cel, ani treść. W rzeczywistości, nowa nazwa została przyjęta, aby uwydatnić jego rolę. Mamy nadzieję, że czytelnicy CONVICTIONS (fr. „Przekonania” – przyp. tłum.) wiele z niego wyciągną, i solidnego i dobrego oprócz tego! Bowiem to brak odpowiednich przekonań doprowadził do kryzysu, który dzisiaj przechodzimy.

Zaiste, uważam, że nie jest błędem powiedzieć, iż źródło wszelkiego zła, którego doświadcza dzisiaj Kościół jest podwójne: Czytaj dalej

Ożywiona debata. Komentarz Eleison nr CCCXII (312)

Bp Williamson pondering

Ożywiona debata
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCCXII (312)
6 lipca 2013

Problem przetrąconego autorytetu (zob. te „Komentarze” z 1 i 29 czerwca) powoduje pewne ożywione reakcje wśród czytelników. Z jednej strony waleczni katolicy mówią mi, że JESTEM biskupem, zatem muszę DZIAŁAĆ jak biskup przejmując ster ruchu „Oporu”. Z drugiej strony pewien waleczny kapłan z długim doświadczeniem z „sedewakantyzmem” ostrzega mnie przed puszczeniem w obieg równoległych kościołów przez konsekracje kolejnych biskupów, z wyjątkiem przypadku wojny światowej, fizycznego prześladowania czy sparaliżowanej starości (cóż, są tacy, którzy twierdzą, że to ostatnie już nastąpiło…). Czytaj dalej

Okropny upadek II. Komentarz Eleison nr CCCX (310)

Bp Williamson pondering

Okropny upadek II
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCCX (310)
22 czerwca 2013

„Okropieństwo” może wydawać się być zbyt mocnym słowem na [określenie] zmiany kierunku wewnątrz Bractwa Św. Piusa X, która w końcu stała się jasna rok temu. Jednakże, jeśli Piekło jest okropne; jeśli nikt nie może go uniknąć bez wiary; jeśli Wiara została poważnie zagrożona w Kościele okaleczonym przez Sobór Watykański II, ale bastion prawdziwej Wiary został w sposób cudowny założony wewnątrz tego okaleczonego Kościoła; i w końcu jeśli ten bastion jest również obecnie kaleczony, wówczas „okropieństwo” może nie być zbyt mocnym słowem. Czytaj dalej

Okropny upadek I. Komentarz Eleison nr CCCVIII (308)

Bp Williamson pondering

Okropny upadek I
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCCVIII (308)
8 czerwca 2013

Upadek Bractwa Św. Piusa X od tego, jakie było pod arcybiskupem Lefebvrem między 1970 a 1991 do tego, jakie się stało przez, powiedzmy, ostatnie 15 lat, graniczy z okropieństwem. W krótkiej serii [komentarzy] spójrzmy najpierw, dlaczego okropieństwo jest normalne w tym biednym otaczającym nas świecie, ponieważ zrozumieć to wybaczyć, a wszyscy potrzebujemy przebaczenia; na drugim miejscu stawmy czoła okropieństwu, nie aby dać się zniechęcić, ale przeciwnie, aby przygotować się na gorsze, które prawie z pewnością nastąpi; i na trzecim miejscu zobaczmy, co możemy zrobić, żeby się przygotować, ponieważ pod Bożym Niebem nie mógłby On nas zostawić bez niczego, co byśmy mogli zrobić (ale w związku z tym ważne jest, by nie wylać w piach tej odrobiny wody, jaką mamy). Rozpocznijmy z trzema wytrawnymi katolickimi umysłami oceniającymi naszą epokę, aby zobaczyć dlaczego okropieństwo jest dzisiaj normą. Czytaj dalej

Wokół konferencji bp Williamsona z 5 stycznia 2013 w sprawie przyszłości Tradycji katolickiej

mons williamson_capogiuOstatni Komentarz Eleison (nr 307 z 1 czerwca 2013) J. Eks. x. bp Ryszarda Williamsona pokrótce wyjaśnił przemyślane i już wcześniej wyrażone stanowisko angielskiego purpurata w bardzo ważnej w obecnej sytuacji kwestii przyszłości Tradycji, a w szczególności w tym co się tyczy antyliberalnego oporu wobec nowej liberalnej linii Menzingen. Chodzi mianowicie o możliwość utworzenia nowego zgromadzenia, które miałoby zastąpić Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X. Czytaj dalej

Corpus Christi AD 2013 w Rzymie

Rzadko na blogu Pelagiusza o Papieżu Franciszku, ponieważ trochę szkoda miejsca i czasu na chodzącą kpinę z papiestwa. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że w Boże Ciało Papa Buongiorno używa heretyckiego tłumaczenia słów konsekracji pro omnibus („za wielu”), a mianowicie „per tutti” („za wszystkich”) i, choć na Neomszy wydaje się, że przyklęka po konsekracji, nie czyni tego ani razu wobec Sanctissimum podczas procesji:

Czytaj dalej

Czyżby bp Williamson oszalał??? Część III: Siedem Epok Kościoła

Jedną z typowych taktyk liberałów jest dyskredytacja lub oczernianie osoby, które walczą z tą największą zarazą czasów nowożytnych. Tak było w XIX wieku, tak jest i dzisiaj. Niewątpliwie natura ludzka, skażona grzechem pierworodnym, sprzyja takiemu postępowaniu.

„Liberalizm nigdy nie wydaje bitew na stałym gruncie; zbyt dobrze wie on, że w dyskusji nad zasadami musiałby ponieść nieodwracalną kleskę. Woli taktykę wzajemnych oskarżeń i, poddawany słusznej chłoście, skamle, obwiniając katolików o brak miłości bliźniego w polemikach.” (x. Sarda y Salvany, Liberalizm jest grzechem, roz. XX, s. 93)

Zdecydowanego wroga liberalizmu obrzucają wyzwiskami, łatwymi etykietkami, nie odnosząc się do argumentów, a gdy nazywa ich po imieniu, powołują się na miłość bliźniego.

Niewątpliwie jedną z takich osób jest x. bp Ryszard Williamson, Czytaj dalej

Wielka Sobota. Komentarz Eleison nr CCXCVIII (298)

Bp Williamson pondering

Wielka Sobota
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCXCVIII (298)
30 marca
2013

Wielka Sobota w życiu Pana Naszego była dniem między Jego okropną śmiercią na Krzyżu a jego chwalebnym Zmartwychwstaniem, kiedy to jego ludzkie ciało, martwe bez swej ludzkiej duszy, leżało w ciemnym grobie, z dala od widoku ludzkiego wzroku. Wydawało się, że wrogowie Pana Jezusa tak skutecznie go zniszczyli, że Bóg Wcielony został całkowicie przyćmiony i tylko wiara Matki Bożej w jej Boskiego Syna pozostała niezachwiana. Musiała wspierać wszystkich jego pozostałych uczniów, ponieważ nawet najbardziej oddani z nich czuli się skonsternowani i zagubieni. Czytaj dalej