Poniższy wpis pochodzi z ciekawego bloga z USA, ze stycznia 2013 roku.
Pierwszy
Ma się niedługo pojawić film dokumentalny, który ma być wypuszczony jeszcze w tym roku, o życiu arcybiskupa Marceliego Lefebvre’a. Problemem, w sytuacji, gdy nie ma papieża, jest tendencja między tradycjonalistami do ubóstwiania swych przywódców. Arcybiskup był dobrym człowiekiem, ale nawet kanonizowani święci mieli swe wady. Film, jak biografia arcybiskupa zatytułowana Marceli Lefebvre (napisana przez biskupa Tissier de Mallerais), maluje bardzo oczyszczoną wersję arcybiskupa. Opuszczą również słowa arcybiskupa, które wypowiedział w późniejszych latach swego życia, gdy widział sedewakantyzm jako realny wniosek teologiczny. Trudno go obwiniać za jego zagubienie i niepokoje wobec prawie powszechnej apostazji bez precedensu w następstwie Soboru Watykańskiego II. Czytaj dalej