Przedwcześni apologeci Papy Buongiorno

Przedwczesne branie w obronę typów nieobliczalnych może okazać się co najmniej ryzykowne, jeśli wręcz nie zgubne. Z dnia na dzień błazeństwa obecnego modernistycznego „biskupa Rzymu” nabierają coraz to większych rozmiarów. Ale już pierwszego dnia po konklawe wiadomo było, czego się można było spodziewać po wyszukanym „prawie na końcu świata” Bergoglio („Franciszek Niepierwszy (modernista)”). Otóż, pomimo licznych udokumentowanych niepokojących faktów z życia przed konklawe, nasz kochany i bardzo sympatyczny Papa Buongiorno jeszcze na dobre nie zagospodarował się na Stolicy Piotrowej, a już przez niektórych tradycyjnych katolików był broniony.

Czytaj dalej