List otwarty do Kapłanów Bractwa Świętego Piusa X

List otwarty do Kapłanów Bractwa Świętego Piusa X
(odczytany i zatwierdzony przez księży)

 InDominoSperavi

Oto pełny tekst listu, jego pierwsza część została opublikowana dwa dni temu (na początku grudnia – przyp. PA) na stronie Antimodernisme. Wierni Bractwa, jeśli zgadzacie się z treścią tego listu, liczymy na was, że prześlecie go, anonimowo lub nie, do kapłanów w Waszych przeoratach. Najważniejsze jest to, aby Wasi księża, od przeora po ostatniego wikarego, przeczytali ten tekst.

List został wysłany we wtorek 11 grudnia do niektórych księży, których elektroniczne adresy mieliśmy, lecz znaczna większość jeszcze go nie dostała…

W następstwie nieco pośpiesznej korekty tuż przed wysyłką, jeden z pragrafów wysłanego we wtorek listu, wydawał się niejasny, czego nie zauważyliśmy uprzednio. Poprawiamy go więc tutaj oznaczając zielonym kolorem. Poprawki dla hiszpańskiej wersji zostaną wprowadzone jak najszybciej.

Liczymy na wiernych, że jasno i otwarcie okażą wsparcie księżom, którzy będą odważnie wypowiadać się w kaplicach. To bardzo ważne. 

Drodzy Kapłani Bractwa Świętego Piusa X,

W pierwszym rzędzie wysyłamy ten list do tych z Was, których elektroniczne adresy byliśmy w stanie uzyskać, z nadzieją, że Wasi wierni prześlą go Wam w ciągu kilku dni i może poproszą o wyjaśnienia.  Cel naszego listu do Was jest jasny : ocalić to, co jeszcze się da ocalić z Bractwa Świętego Piusa X. Okrzyk – Pali się! ma wzbudzić zainteresowanie tym co się dzieje. Tak właśnie proponujemy odebrać ten list. Mamy nadzieję, że informacje i uwagi jakie zawiera, wniosą więcej elementów pozwalających Wam ocenić sytuacje zgodnie z sumieniem.

„Rewolucyjne działanie”, powiedzą niektórzy … Arcybiskup Lefebvre postąpił tak samo dnia 27 sierpnia 1986. Wysłał okólnik do ośmiu kardynałów z prośbą o publiczną reakcję przeciw skandalowi w Asyżu i wzajemnie wspieranie się w proteście. Wcześniej, podczas Soboru, próbował zorganizować ruch oporu, pisać petycje, etc. Arcybiskup Lefebvre był bardzo pomysłowy, pisze bp Tissier de Mallerais w jego biografii. Staramy się pójść w jego ślady.

W dniu 1 listopada 2012 r., w swoim kazaniu do seminarzystów w Ecône, biskup Fellay powiedział: „Wysłałem do Rzymu dokumenty Kapituły generalnej, naszą końcową Deklarację, która jest [zupełnie] jasna, oraz nasze warunki dotyczące ostatecznego – kiedy nadejdzie na nie czas – porozumienia w sprawie możliwego uznania kanonicznego. Są to warunki, bez spełnienia których nie jest możliwe, żeby Bractwo przetrwało; po prostu uległoby samozniszczeniu.”

Tymi słowami biskup Fellay potwierdza, że obecnie regułą w FSSPX jest zasada praktycznego porozumienia z Rzymem bez jego konwersji. A więc zasady uchwalone przez Kapitułę z 2006 są definitywnie uchylone. Obecnie uważa się je za zasady o sedewakantystycznej tendencji (patrz: kwietniowa odpowiedź biskupa Fellay na list trzech biskupów). Sześć Warunków stało się kadrem, który ma nas chronić na wypadek podpisania umowy. Jest to pierwszy przewrót w naszym Bractwie. Otóż :

Te sześć warunków są niebezpieczne i nie chronią Bractwa

Oto, w kilku słowach, dlaczego:

Pierwszy warunek głoszący: zachować wolność otwartego krytykowania osób i błędów, jest nieskuteczny. Dlaczego?

1. Ponieważ papież regularnie dopuszcza się poważnych błędów, których już nawet dzisiaj Bractwo  nie ośmiela się zdecydowanie i wyraźnie krytykować (np. biskup Fellay tylko raz, wg. naszych informacji, powiedział kilka nieśmiałych zdań o Asyżu III i winił księdza R. de Cacqueray za dobry artykuł na la Porte latine na ten temat ).

2. Ponieważ absurdem jest żądanie od papieża możliwości krytykowania go i rownocześnie chcieć jego zwierzchnictwa :  tym bardziej potem Bractwo nie odważyłoby się czynić tego, do czego już dziś nie ma ochoty. Papież mógłby ponownie zagrozić ekskomuniką, a sparaliżowani członkowie Bractwa nie ośmieliby się powiedzieć czegokolwiek więcej. Kapłani Bractwa już teraz nie śmią krytykować biskupa Fellaya, więc nie ośmielą się krytykować stojącego nad nim Papieża, kiedy sami będą pod jego władzą.

3. Ponieważ wszystkie inne tradycyjne ruchy, które mają umowę z Rzymem prosiły i otrzymały wolność krytyki, a ostatecznie dalekie są od oskarżania soborowego Rzymu, i wszystkie – mniej lub bardziej- poddały się modernistycznym ideom. Ksiądz P. Laguérie (ostatni wywiad w Monde&Vie) nie widzi już nawet problemu w zastąpieniu w statusie [Bractwa Dobrego Psterza] terminu„ekskluzywny ryt” terminem „ryt własny.” Powiedział też (w tym samym) wywiadzie, że to nie Rzym, ale Bractwo Świętego Piusa X powinno się nawrócić … Czy okażemy się mocniejsi od niego, kiedy już przed umową, w samym łonie Bractwa dochodzi do kompromisów ? Przypomnijmy sobie preambułę doktrynalną napisana przez biskupa Fellaya i wysłaną do Rzymu dnia 15 kwietnia 2012 – tekst przeczytany po części przez ks. Pflugera dnia 5 czerwca 2012 w St Joseph des Carmes : „Cała Tradycja katolickiej wiary musi być kryterium i przewodnikiem zrozumienia nauk Soboru Watykańskiego II, który z kolei rzuca światło na niektóre aspekty życia i nauki Kościoła, domyślnie w nim obecne, a nie sformułowane. Stwierdzenia Soboru Watykańskiego II i późniejsze papieskie Magisterium na temat relacji między Kościołem katolickim i niekatolickimi wyznaniami chrześcijańskimi, należy rozumieć w świetle Tradycji … .” Ten tekst jest kompromisem nie do przyjęcia. Biskup Felley miał podobno odwołać go, ale tylko werbalnie, podczas prywatnych spotkań (7 września w Econe i 9 listopada w Paryżu) i z powodu polemiki jaką wywołał, a nie ze względów doktrynalnych. Bractwo nadal oficialnie pozostaje pod wpływem tego tekstu nagranego na internecie i słuchanego przez wszystkich.

Drugim warunkiem jest : utrzymanie całej liturgii Mszału z 1962. Ten warunek jest również bezwartościowy, ponieważ Mszał z 1962 jest w trakcie modyfikacji dokonywanej przez biskupa di Noia i te zmiany mają (zdaje się za 5 lat) obowiązywać wszystkie grupy  Ecclesia Dei. Una Voce jest zaniepokojona. Czy uważamy, że uda nam się w odpowiednim czasie uchylić się od obowiązku posłuszeństwa w tej sprawie ? Z resztą, liturgia choć konieczna, nie wystarczy do ochrony doktryny.

Trzecim warunkiem jest : co najmniej jeden biskup wybrany z łona Bractwa. Ten warunek jest katastrofalny. Jeden biskup absolutnie nie wystarczy dla apostolstwa całego świata. To jest fizycznie niemożliwe, aby jeden biskup mógł podołać wszystkim obowiązkom. Czy to ma oznaczac, że mamy zamiar dopuścić diecezjalnych biskupów do naszych kaplic, jak to miało miejsce na Korsyce? Biskup Galarreta w Villepreux próbował uspokoić nas w tej kwestii, mówiąc, że wszyscy w Bractwie zgodnie uznali potrzebę  kilku biskupów. Czy mamy mu wierzyć ? Nie wydaje się, ponieważ biskup Fellay nie wysłał do Rzymu zmain wprowadzonych do  sześciu warunków. Natomiast powiedział na spotkaniu francuskich przeorów dnia 9 listopada 2012, że od czasu lipcowej Kapituły, niczego do Rzymu nie wysyłał (co jest prawdopodobnie fałszem, ponieważ Komisji Ecclesia Dei w piśmie z dnia 27 października 2012 r., wspomina ostatni list FSSPX z dnia 6 września 2012 r., w którym biskup Fellay poprosił Rzym o więcej czasu na rozważenie rzymskich propozycji z dnia 13 czerwca – propozycji niemożliwych do zaakceptowania, według oficjalnych słów biskupa Fellaya i ks. Schmidbergera … Lecz oczywiście w kulisach, dyskusje toczą się nadal.) Słowa biskupa Galarreta i te z posiedzenia w dniu 7 września w Econe, nie mają zatem żadnej wartości – brak dokumentu pisanego, lub oficjalnej deklaracji.  Jedynym celem tych słów jest uśpienie Was, wstrzymanie Waszych działań i uspokojenie Was i Waszych sumień …

Podczas zebrania w Econe w dniu 7 września 2012, biskup Fellay powiedział, że wszystkie sześć warunków staną się teraz obowiązkowe. To nieprawda: pozostałe trzy warunki pozostają dla Rzymu jako pożądane, [pożądane = życzeniowe, terminy używane zamiennie] ponieważ biskup Fellay zaprzecza jakoby pisał do Rzymu po „ostatnim” liście z końca Kapituły. Rzym nie otrzymał więc żadnej zmiany w tej sprawie. Jest bardzo prawdopodobne, że bp Fellay napisał do Rzymu 6-go września, ale zamiast okazać zdecydowane stanowisko Bractwa, pismo zawierało prośbę o dodatkowy czas na refleksję nad niemozliwymi do zaakceptowania propozycjami.

Czwarty warunek życzeniowy : chcemy mieć sądy pierwszej instancji. Sądy pierwszej instancji są absolutnie niewystarczające, bo Rzym, jako ostatnia instancja, będzie miał prawo bezapelowo zniszczyć to, co zostało zdecydowane w pierwszej.

Piąty warunek życzeniowy: zwolnienie od nadzoru diecezjalnych biskupów. To zwolnienie pozostało zatem warunkiem pożądanym, wbrew temu, co bp Galarreta starał się nam wmówić. To jest naprawdę straszne : wielu z tych biskupów to masoni. Według słów księdza Amortha, watykańskiego egzorcysty, niektórzy z są szatanistami. Najczęściej są heretykami. To ci biskupi będą nami rządzić, decydować o otwarciu wszystkich nowych kaplic i o zamknięciu kaplic mających mniej niż trzy lata. To oni będą bierzmować nasze dzieci i głosić kazania podczas uroczystości. Czego chcą nasi przełożeni ? Oddania nas w ręce tych wilków ? To oczywiste, że bardzo źle się dzieje.

Możnaby zaprotestować: To nie jest prawda, bo biskup Fellay powiedział w Ecône coś przeciwnego.

 Cóż, niech oświadczą wyraźnie, w mowie i na piśmie, niech napiszą to Watykanowi w PUBLICZNYM oświadczeniu. Łatwo jest powiedzieć na uboczu „białe”, a faktycznie robić „czarne”. Drodzy Kapłani, nie dajcie się zwieść.

Szósty warunek życzeniowy: „papieska komisja uzależniona od papieża, z większością członków i prezydencją Tradycji”.

Tak długo, jak ta komisja zależna będzie od papieża, nie ochroni niczego. Papież mianował heretyka bp Müllera w Komisji Doktryny i Wiary. On sam propaguje herezje wyszczególnione przez bp Tissier de Mallerais i abpa Lefebvre’a. Swoje prawdziwe intencje podał w piśmie z dnia 30 czerwca do biskupa Fellaya. Jego intencje są takie, jakie miał zawsze : abyśmy uznali legalność nowej mszy, Watykan II i wszystkie z niego wywodzące się, póżniejsze nauczania „w świetle Tradycji”. Jak rozumianej Tradycji? Papież ma ewolucyjną koncepcję Tradycji, a my uważamy, że prawda jest niezmienna…

– Ale, pomyślą niektórzy : może udałoby się uznać Sobór Watykański II i z niego idące późniejsze magisterium w świetle prawdziwej Tradycji ? Odpowiedź jest jednoznaczna : Nie. Nie można uznać herezji w świetle prawdy. To jest niemożliwe. Arcybiskup Lefebvre doskonale to rozumiał u końca swojego życia, kiedy powiedział, że zażąda nawrócenia Rzymu. Czy macie zaufanie do Benedykta XVI jako szefa tej komisji ?

Drugi przewrót : Nowa teologia Kościoła,
ogromnie różniąca się od tej abpa Lefebvre, ujrzała swiatło dzienne w FSSPX.

Arcybiskup Lefebvre odróżniał pojęcie wiecznego Rzymu (Kościół katolicki, Kościół wszechczasów) od Rzymu o tendencji neo-modernistycznej i neo-protestanckiej (Kościół soborowy, oficjalny Kościół) … Biskup Fellay nigdy tego rozróżnienie nie robi, przeciwnie, nalega raczej na fakt, że przez heretyckich biskupów przechodzi łaska. W swoim kazaniu wygłoszonym w dniu 2 września 2012 roku, mówi : „Jak to jest możliwe, aby ci biskupi mówiący wszelkiego rodzaju herezje przekazywali nam wiarę ? Ależ tak! Jak to jest możliwe, aby Jezus, który umiera, był Bogiem?” Porównuje więc tych heretyckich biskupów ( w większości masonów) do Jezusa umierającego na krzyżu. W tym samym kazaniu powiedział : „Wiara w Kościół zobowiązuje nas do wyznawania tego, co mówimy w Credo:” Wierzę w Kościół, jeden, święty „. Powtarzamy to i nie mówimy o wymyślonym Kościele ! Mówimy o Kościele, który jest tu, prawdziwy, rzymski Kościół katolicki. Mówimy i musimy wyznawać ten Kościół jako święty, jako jeden, bo Wiara tego od nas wymaga. „

Św Atanazy nie powiedziałby tego. Oto co napisał a propos Arian :

“Niech Bóg was pocieszy !… (…) Oni mogą zająć nasze kościoły, lecz pozostają poza prawdziwą katolicką Wiarą.

Zastanówcie się : co jest ważniejsze, miejsce czy Wiara ? Prawdziwa wiara, oczywiście. Kto w tej walce przegrał, a kto wygrał? Ten, kto trzyma się miejsca, czy ten kto trzyma się wiary? Miejsce, to prawda, jest dobre gdy głosił się tam apostolską wiarę ; miejsce jest święte, jeśli wszystko dzieje się w świętości… Wy jesteście szczęśliwi pozostając w Kościele dzięki waszej wierze. Wy trzymacie się mocno podstaw wiary, którą otrzymaliście od świętej, apostolskiej Tradycji, a gdy wstrętna zazdrość wielokrotnie próbowała nią zachwiać, przegrywała. To oni od niej odeszli podczas obecnego kryzysu. Umiłowani Bracia, nikt nigdy nie przezwycięży naszej wiary. Wierzymy, że pewnego dnia Bóg odda nam nasze kościoły. A oni im bardziej  walczą o zajęcie miejsc kultu, tym bardziej oddzielają się od Kościoła. Twierdzą, że reprezentują Kościół, lecz faktycznie sami się z niego wydalająi błądzą. Wierni Bogu w świętej Tradycji katolicy, nawet jeśli są zredukowani do garstki, pozostają prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa. „

Tak, można się spierać, ale to byli Arianie. Teraz ten argument nie jest taki oczywisty. Przypomnijmy sobie, drodzy Kapłani, co mówił św Pius X : modernizm jest zbiorem ścieków wszystkich herezji. Teraz sytuacja jest gorsza, bo nie z konkretną herezją musimy walczyć, ale z „perfidnym” wrogiem, powiedział Pius X w Pascendi, ze sprytnym wrogiem, z chwiejną, wielowymiarową, ruchomą, nieokreśloną doktryną, która mówi wszystko i przeciwieństwo wszystkiego.

Co na ten temat powiedział abp Lefebvre ?

 29 lipca 1976 r., mówił : „Kościół, który zatwierdza takie błędy jest równocześnie schizmatycki i heretycki. Ten soborowy Kościół nie jest więc katolicki. O ile Papież, biskupi, kapłani i wierni stosują się do tego nowego Kościoła, oddzielają się od Kościoła katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko na tyle, na ile kontynuuje i  trwa we wczorajszym Kościele i Kościele wszechczasów. Normą katolickiej wiary jest Tradycja. „

 4 października 1987: „Rzym stracił wiarę, moi drodzy przyjaciele. Rzym jest w apostazji. To nie są puste słowa. Nie można już ufać temu światu. Opuścił Kościół, oni opuścili Kościół, oni opuszczają Kościół. To pewne, pewne, pewne. „

Arcybiskup Lefebvre, Fideliter nr 66, listopad-grudzień 1988, Konferencja w Econe, 9 września 1988 : „Widzialny Kościół poznaje się po znamionach jakie dla swojej widzialności zawsze posiadał : Kościół jest jeden, święty, katolicki i apostolski. Pytam was : gdzie są prawdziwe znaki Kościoła? Czy więcej ich jest  w oficjalnym Kościele (to nie jest widzialny Kościół, to jest oficjalny Kościół) czy u nas, w tym, co reprezentujemy, czym jesteśmy ? Oczywiste jest, że to my zachowujemy jedność wiary, która znikneła z oficjalnego Kościoła. Jeden biskup wierzy w to, inny nie wierzy, wiara jest zróżnicowana, ich ohydne katechizmy zawierają herezje. Gdzie jest jedność wiary w Rzymie? Gdzie jest jedność wiary w świecie? To my ją zachowujemy. Jedność wiary realizowana na całym świecie, to jest katolicyzm. Lecz ta jedność wiary w świecie już nie istnieje, więc praktycznie nie ma już katolickości […] Apostolskość? Oni zerwali z przeszłością. Jeśli wogóle coś zrobili, to właśnie to. Oni nie chcą już tego, co działo się przed Vaticanum II […] Apostolskość: My, jesteśmy przywiązani do apostołów władzą. Moje kapłaństwo pochodzi od apostołów, wasze kapłaństwo pochodzi od apostołów. Jesteśmy synami tych, którzy dali nam episkopat. Mój episkopat odziedziczyłem po świętym Piusie V i przez niego schodzimy do apostołów. Jeśli chodzi o apostolskość wiary, wierzymy w tę samą wiarę, co apostołowie. Nie zmieniliśmy nic i niczego nie chcemy zmieniać. A dalej, świętość. Nie będziemy sobie mówić komplementów, czy pochwał. Jeśli nie chcemy uznawać siebie, uznajmy innych i uznajmy owoce naszego apostolatu […] Wszystko to wskazuje, że to my mamy cechy widzialnego Kościoła. Jeśli nadal istnieje dzisiaj widzialność Kościoła, to dzięki wam. Te cechy nie istnieją już u innych. Nie ma już u nich jedności wiary, a wiara jest bazą widzialności Kościoła. Katolicyzm jest jedną wiarą w przestrzeni. Apostolskość, to jest jedna wiara w czasie, a świętość jest owocem wiary, która się konkretyzuje w duszy przez Bożą łaskę i dzięki sakramentom.”

Arcybiskup Lefebvre, Fideliter nr 70, s. 6 : Ta historia Dom Gerarda o widzialności Kościoła jest dziecinna. To niewiarygodne, że można mówić o widzialnym Kościele, mówiąc o soborowym Kościele, w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego, który staramy się reprezentować i kontynuować. Nie mówię, że jesteśmy katolickim Kościołem. Nigdy tak nie powiedziałem. Nikt nie może oskarżyć mnie, że kiedykolwiek brałem się za papieża. Ale tak naprawdę, to my reprezentujemy katolicki Kościół taki, jak on był kiedyś, bo kontynuujemy to, co on robił zawsze. To my mamy znamiona widzialnego Kościoła: jedność, katolickośc, apostolskość, świętość. To czyni Kościoł widzialnym. „

4 grudnia 1990 r., mniej niż cztery miesiące przed śmiercią, abp Lefebvre napisał do biskupa de Castro Mayer, że musi wybrać następcę i konsakrować go, „ponieważ „Kościół soborowy” będąc teraz wszędzie, rozpowszechnia błędy przeciwne katolickiej wierze, a z powodu z tych błędów skorumpował źródła łaski jakimi są  Najświętsza Ofiara Mszy i sakramenty. TEN FAŁSZYWY KOŚCIÓŁ CORAZ POWAŻNIEJ ZRYWA Z KOŚCIOŁEM KATOLICKIM. „

Czy to oznacza, że papież nie jest papieżem ? Arcybiskup Lefebvre tak nie sądził. Czy to oznacza, że możemy z całą pewnością powiedzieć, że stricto sensu, papież i biskupi są poza Kościołem? Nie, ponieważ wymagałoby to, żeby Rada oświadczyła ich formalną herezję. Należałoby również wiedzieć, co w sercu mają. To co nalezy zrobić, to zmienić charakter debaty : przestać koncentrować się na tym czym oni są, a przestudiować raczej to, co robią. Ponieważ to, co możemy z całą pewnością oceniać, to są ich działania : działania te są obiektywnie przestępcze, heretyckie i prowadzą dusze do piekła. My nigdy nie będziemy pewni tego, kto jest masonem, a kto nim nie jest. Ważne, aby zauważyć, że oni stosują w Kościele doktrynę i zasady masonerii. To nam wystarczy. Akty i doktryny tych osób, nie są aktami i doktryną katolickiego Kościoła i zmierzają przeciwnym kierunku niż Kościół, którego celem jest zbawienie dusz. Jako takie, nie stanowią one nauki naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Antimodernisme. info/info tak tłumaczy ten problem :

Nota z antiModernisme.info : Kościół jest zniszczony przez modernizm i przez wewnętrzną chorobę … jak oddzielić modernizm od Kościoła ? Liberałowie twierdzą, że Kościół nawet modernistyczny, jest Kościołem, a sedewakantyści mówią, że Kościół już nie istnieje. Jak się w tym rozeznać ? Weźcie zgniłe jabłko. Jabłko to jest Kościół. Zgnilizna, to jest Koncyliaryzm [soboryzm]. Zgnilizna jest i nie jest jabłkiem. Jest nim na tyle, na ile to jest nic innego, jak zgniłe jabłko. Jablko jest nierozerwalnie połączone ze zgnilizną. Nie jest nią, bo zgnilizna jest czymś innym niż jabłko, nie możemy jej jeść. Jabłko istnieje dopóki zgnilizna nie zakończy swego dzieła, ale zanim jabłko będzie całkowicie zniszczone, zgnilizna może jeszcze długo działać. Pod koniec swych dni abp Lefebvre mówił o błędzie myślenia na temat zdrowego i zgniłego jabłka „.

Czy poddamy się  wrogom Naszego Pana pod pretekstem, że zajmują oni wysokie stanowiska w Kościele? Podobnie ja Kajfasz był zbrodniarzem z legalną funkcją, obecny papież zabija dusze pełniąc jednocześnie funkcję papieża. Od tego papieża trzeba uciekać, to wszystko. Podobnie jak św Piotr i św Jan nie byli posłuszni Kajfaszowi w swoich kazaniach, obecny papież i biskupi nie mają prawa nami rządzić, bo chociaż wszelka władza pochodzi od Boga, celem Boga powierzającego władzę, jest doprowadzenie dusz do niebiańskiego szczęścia. Lecz obecna hierarchia działa w kierunku „dechrystianizacji społeczeństwa”, jak powiedział abp Lefebvre 4go październik 1987. Oni za pomoca spisku, dokonali prawdziwego rozboju na Kościele katolickim. Przeczytajmy jeszcze raz w Oni Go zdetronizowali rozdziały 21, 22, 23 i 24. Tytuły mówią same za siebie: rozdział 21: ” Konspiracja Alta Vendita karbonariuszy„, rozdział 22: ” Papieże demaskują spisek sekty„, rozdział 23 : „Przewrót w Kościele dokonany przez Sobór„, rozdział 24 : „Zbójecki Sobór Watykański II„.

Obecni ludzie Kościoła nie mają znamion prawdziwego Kościoła: jeden, święty, katolicki, apostolski. Nie mamy więc żadnego obowiązku prowadzenia z nimi pod groźbą schizmy, ciągłych rozmów, jak chciałby nam to wmówić bp Fellay.

My musimy podążać kierunkiem wskazanym nam przez Arcybiskupa Lefebvre pod koniec jego życia: „Jeśli pożyję jeszcze trochę i przy założeniu, że za jakiś czas Rzym zechce się ponownie z nami spotkać, zaproponuje rozmowę, wtedy ja postawię warunki. Nie zgodzę się już na powtórzenie sytuacji w jakiej znaleźliśmy się podczas konferencji. Skończyło się. Postawię pytania o charakterze doktrynalnym” : Czy zgadzacie się z wielkimi encyklikami wszystkich poprzedzających was papieży. Czy zgadzacie się z Quanta Cura Piusa IX, Immortale Dei, Libertas Leon XIII, Pascendi Piusa X, Quas Primas Piusa XI, Humani generis Piusa XII ? Czy jesteście w pełnej komunii z tymi papieżami oraz z ich stwierdzeniami ? Czy uznajecie jeszcze antimodernistyczną przysięgę ? Czy uznajecie społeczne panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa ? Jeśli nie akceptujecie doktryny waszych poprzedników, rozmowy nie mają sensu. Dopóki nie zgodzicie się na zreformowanie Soboru biorąc pod uwagę doktrynę poprzedzających was papieży, dialog jest niemożliwy. To bezużyteczne. W ten sposób pozycje bedą jaśniejsze. „(Fideliter, nr 66, str. 12-14).

Biskup Fellay i ksiądz Pflüger oskarżają o sedewakantyzm osoby aktualnie broniące tej pozycji. To znaczy, że oskarżają o dewiację sedewakatnyzmu swojego założyciela, tego biskupa , który ich wyświęcił i któremu wszystko zawdzięczają. To jest prawdziwa zdrada. Podobnie jak Kościół doznał gwałtu ze strony Vaticanum II, my nie wahamy się powiedzieć, że ten sam gwałt dokonywany jest na Bractwie Świętego Piusa X. Musimy walczyć z dokonywującą się w milczeniu rewolucją.

Odpowiedzi na niektóre zarzuty:

Posłuszeństwo wobec przełożonych, którzy mają „łaski stanu” jest bezwartościowym argumentem: papież i biskupi także maja łaski staniu i źle działają. „Mistrzowskim zagraniem szatana” było wprowadzenie do  Kościoła rewolucji opierającej się na źle pojętym posłuszeństwie, powiedział abp Lefebvre. Obecnie ma to miejsce w Bractwie.

Niewłaściwy wydaje się nam argument mówiący, że nic nie jest podpisane i że będzie czas na interwencję w odpowiednim momencie. Dlaczego? Ponieważ jeśli nic nie zostało dzisiaj podpisane, to tylko przez przypadek, z powodu pół obrotu wykonanego przez papieża, który zauważając zbyt wielki wśród nas opór, postanowił odroczyć termin, aby lepiej zarzucić na nas swoje sieci. Lecz od czasu Deklaracji z dnia 14 lipca 2012 r. (data symboliczna) opublikowanej w dniu 19 lipca, sama istota ducha Bractwa uległa zmianie. Rewolucja weszła do Bractwa. Podpis jest tylko kwestią czasu. Wszelkie złe zasady są na swoim miejscu, a my musimy biernie je przyjąć.

Argument mówiący, że nic nie jest podpisane, mający udowodnić „roztropność” biskupa Fellaya, też nie ma sensu. W rzeczywistości to papieska interwencja wstrzymała podpisanie [umowy] dnia 13go czerwca. Tego dnia biskup Fellay przygotowywał się na oddanie nas pod kontrolę diecezjalnych biskupów (patrz: wywiad z 8 czerwca 2012 na DICI) i nie zapominajmy także, że podstawą porozumienia była niedopuszczalna preambuła doktrynalna, odsłonięta częściowo przez ks Pflügera, na konferencji w szkole St Josepha des Carmes dnia 5 czerwca 2012. A więc to nie bp Fellay jest ostrożny, ale raczej papież jest dobrym strategiem.

Argument mówiący, że wszyscy odchodzący do tej pory z Bractwa św Piusa X zawsze się mylili i że jedynie FSSPX ma umiejętność utrzymywania się na krawędzi, jest nieracjonalny. Nie należy rozumować statystyką. FSSPX nie posiada obietnicy nieomylności. A bp Fellay także nie jest nieomylny.

Argument według którego należy się dyskretnie ukryć w nadzieji przejęcia władzy w Bractwie za 6 lat, jest nierealny. Większość kadry Bractwa jest już przyłączana z ducha, wszak opracowała  sześć warunków. Większość uznała Deklarację Kapituły za niezwykle jasną i  przekonywującą. Jeśli jesteś jednym z nich, możesz przeczytać na ten temat artykuł na blogu Avec l’immaculée [ i na Z Niepokalana] (jedna z zakładek na górze strony). ] Biskup Fellay ma jeszcze przed sobą kolejne sześć lat na wprowadzenie swoich ludzi. Bractwo jako instytucja, od ludzkiej strony patrząc, jest nie do odzyskania, chyba że przez cudowny ratunek. Natomiast co do nas, świeckich, widzimy tylko jedno rozwiązanie : opuścić Bractwo aby zacząć od początku opierając się na wiecznych fundamentach Tradycji pozostawionych przez arcybiskupa Lefebvre. To jest dla nas oczywiste. Wierni pomogą Wam, jesteśmy tego pewni.

I co teraz robić?

Przede wszystkim, informujcie się, ponieważ nie można obronić Bractwa bez doskonałej znajomości sytuacji. Nie pozwólcie aby wywoływali u Was poczucie winy ci, którzy mówią, że grzechem jest czytanie internetowych stron ruchu oporu. Nie dajcie się zwieść złym radom, nawet jeśli pochodzą od Waszych przełożonych i kierowników duchowych. Kiedy jest się w stanie ciągłego nieposłuszeństwa vis-à-vis papieża i biskupów, nie należy nikomu ślepo ufać – to jest nasz obowiązek.

Arcybiskup Lefebvre był zdania : „Jeśli się mylę, mówił, opuście mnie!” str. 544 biografii autorstwa biskupa Tissier. Podobnie mówił nam św Paweł: Gal 1,8 : Jeśli ktoś, nawet my sami, lub Anioł z Nieba, głosił wam będzie inną Ewangelię niż ta, którą głosiliśmy wam, niech będzie przeklęty!

Jeśli nie wie się, gdzie jest wola Boga, należy kierować się prawością rozumu, uczy święty Jan od Krzyża. Dowody przedstawione w niniejszym liście wystarczająco wskazują istniejący w Bractwie problem oraz fakt, że hierarchia nie jest już niezawodna, bo te sześć warunków przegłosowała większość członków Kapituły. To zasługuje na dalsze i głębsze przebadanie.

Oto główne portale aktywnego światowego ruchu oporu:

Francja:
Site Antimodernisme.info http://www.antimodernisme.info/info/
Blog « Avec l’Immaculée » http://aveclimmaculee.blogspot.fr/
(Można przetłumaczyć blog „Avec l’Immaculée” na Wasz język używając opcji u góry po prawej: Translate)
Forum « Un évêque s’est levé » http://lefebvristes.forum-box.com/index.php
Wszystkie kazania i konferencje po angielsku i francusku są na: http://www.youtube.com/user/eglisemilitante

Dla krajów hiszpańsko-języcznych:
Blog « Non possumus » http://nonpossumus-vcr.blogspot.fr/
(Ten blog można odczytać w wielu językach. Klik na odpowiednią flagę.)

Po portugalsku i innych:
Blog “Spes santo Tomas” http://spessantotomas.blogspot.fr/

Po angielsku:
Na Gloria tv: With the Immaculate http://fr.gloria.tv/?user=100060
Forum “Cathinfo” : 100% of people are against a deal with Romehttp://www.cathinfo.com/
Forum Ignis ardens : 65% of people are against a deal with Rome http://z10.invisionfree.com/Ignis_Ardens/index.php?

Niemcy:
Blog “Mit der Immaculata” : http://mitderimmaculata.blogspot.fr/
Wir suchen Übersetzer : englisch-deutsch, französich-deutsch, spanisch-deutsch oder polnish-deutsch. Wenn Sie helfen wollen, schreiben Sie mir : indominosperavi@gmail.com

Polska:
Blog “Z Niepokalaną”: http://zniepokalana.blogspot.fr/

Włochy:
Blog « Deo volente, tradidi quod et accepi »
http://deovolente-tradidiquodetaccepi.blogspot.fr/

Przeczytajcie ponownie wszystko abp Lefebvre : to prawdziwe antidotum, ożywcze i oświecające, które uwidoczni jeszcze lepiej dwuznaczność wypowiedzi bp Fellay’a, ks Lorans’a, ks Pflügera, ks Schmidbergera itp.. Arcybiskup Lefebvre uniemożliwi Wam uczucie niepokoju lub poczucie winy.

Jeśli jesteście przekonani, że Bractwo jest w wielkim niebezpieczeństwie:

Prześlijcie ten list Waszym kolegom, których elektroniczne adresy macie, lub przyślijcie nam ich adresy. Przypomnijcie sobie Waszą antimodernistyczną przysięgę, pamiętajcie, św Bernard mówił, że kapłan jest jak szczekający pies. Jeśli psy nie ostrzegą owiec przed niebezpieczeństwem, co się stanie z owcami? Jeśli pasterze śpią, co robią psy ? Budzą ich. A jeśli pasterze nie chcą się obudzić, dobre psy spełniają swój obowiązek i same walczą z  wilkami. A poza tym, nie będziecie sami, inni was poprzedzili.

Abp Lefebvre opowiada o powstaniu Ecône : p.435 biografia autorstwa biskupa Tissier: „Chwycili mnie dosłownie w sidła. Powiedzieli mi : Musimy coś zrobić dla tych kleryków!” Kto taki – „oni”? Kapłani i świeccy. Potem, w pierwszych latach istnienia seminarium, Arcybiskup miał momenty zniechęcenia i kusiła go chęć zamknięcia go. Kto pchał go do kontynuacji ? Jego seminarzyści. To nam uwidacznia, że czasami właśnie podwładni powinni zainicjować operację. Podobnie arcybiskup Lefebvre mógłby powiedzieć, że na założenie Econe oczekiwał impulsu ze strony kardynałów. Lecz nie. Hierarchia zdymisjonowała. Powziął więc inicjatywę. Silni więc tymi przykładami, nie miejcie żadnych wurzutów sumienia.

Mówcie ! – to jest Wasz duszpasterski obowiązek. Jeśli mówicie, publikujecie szeroko to, co mówicie. To jest bardzo ważne. Trzeba, abyśmy mogli usłyszeć i przeczytać we wszystkich językach słowa mocne i jasne ! Wysyłajcie swoje artykuły i kazania (pliki mp3 lub wideo) do publikacji w jednym z miejsc ruchu oporu wymienionych powyżej. W Waszej własnej kongregacji, wobec Waszych wiernych, musicie potwierdzić zasady założyciela FSSPX. To jest właśnie prawdziwa wolność dzieci Bożych. Prawda Was wyzwoli.

InDominoSperavi, z blogu Avec l‘Immaculée.
(kontakt : indominosperavi@gmail.com)
Z pomocą blogu « Non possumus ».
(correo de contacto : npossumus@gmail.com)

Polskie tłumaczenie listu za: Z Niepokalaną. Drobne korekty formatowania i interpunkcji: Pelagius Asturiensis.

Najnowsze wieści Ruchu Oporu

Blog Z Niepokalaną zamieścił 25 grudnia notę informacyjną dotyczącą kilku spraw bieżących Ruchu Oporu, którą dla naszych czytelników poniżej przytaczamy w całości. Oryginalną pisownię tłumaczenia, choć niedoskonałego, z braku czasu, zachowujemy, tylko częściowo poprawiliśmy całokształt tłumaczenia.
 
Resistencia
 
 „Resistite fortes in Fide – Sprzeciwiajcie się mocni w Wierze
(I św. Piotra V, 9)

22 grudnia 2012

Drodzy przyjaciele,

Chcemy przedstawić wam tutaj aktualizację wiadomości  grupy księży z Ruchu Oporu, aby zachęcić wszystkich do dalszej pracy na rzecz ochrony autentycznego dziedzictwa abpa Lefebvre’a.

KAPŁAŃSKIE DNI SKUPIENIA

Pierwsza dobra wiadomość to  – Dni skupinia  dla kapłanów ruchu oporu  były  głoszone od 17 do 21 grudnia 2012 roku przez Jego Eks. Bp. Ryszarda Williamsona, który łaskawie zgodził się przyjechać  z Anglii. Udział wzięło 10 kapłanów z różnych krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych.  Mogłoby nas być dwa razy więcej, lecz pozostałym chętnym kapłanom ich zajęcia duszpasterskie uniemożliwiły przybycie.

Jego Ekscelencja głosił nam przez pięć dni doskonałe duchowe i doktrynalne wykłady,  które wzbudziły pełne uznanie.  Cieszyliśmy się z odnalezienia w nim   prawdziwego ducha abp Lefebvre’a, tak mało cenionego dziś  przez niektórych przywódców neo-FSSPX. Byliśmy również zadowoleni z  jasności jego pedagogicznego nauczania przy wyjaśnianiu nam obecnych problemów w świecie, w Kościele i Neo-FSSPX.

Dni skupienia odbywały się w pięknej fermie rodziców księdza  Josepha Pfeiffer, koło Bostonu w stanie Kentucky w Stanach  Zjednoczonych.

To miejsce jest już od dawna bastionem tradycyjnego oporu wobec soborowego Kościoła. W latach 1970 Państwo Pfeiffer przetrzymywali tutaj  dwóch starych księży, żarliwych obrońców Tradycji, Ojców Hannifin’a i Snyder’a. Pierwszy z nich zmarł i został tu pochowany. W tym czasie zbudowano tu  piękną kaplicę poświęconą Matce Bożej z Góry Karmel będącą przez  40 lat miejscem Mszy dla wielu katolików z tego regionu.

Zadziwiające jest to, że od połowy XIX w.  ta część północnego Kentucky, zwana “Ziemią Świętą”, była ostoją katolicyzmu pośrodku głównie protestanckiego obszaru. Pagórkowaty krajobraz  i spokojna okolica zdecydowanie  faworyzują niezbędną do rozmyślań i modlitwy atmosferę.

Zbudowano tam w 1982 r. dom starców dla  tradycyjnych karmelitanek eksmitowanych z ich klasztorów i urządzono odpowiednie dla tej społeczności pomieszczenia. Później, w latach  1989/91, dom służył  początkom klasztoru Matki Bożej z Guadalupe, ktory mieści się teraz w Silver City w Nowym Meksyku. A przez następnych prawie dwadzieścia lat, budynek był rzadko użytkowany.

Dzięki hojnym darowiznom wiernych Ruchu oporu, dom został niedawno odnowiony w celu organizowania tutaj dni skupienia, posiada 9 pokoi, salę konferencyjną i przestronną jadalnię.

Jesteśmy bardzo wdzięczni Państwu Pfeiffer, ich rodzinom oraz niektórym tradycyjnym wiernym, wspierającym ruch oporu, za zebranie wszelkich sprzetów  potrzebnych do dni skupienia.

RUCH OPORU ORGANIZUJE SIĘ

Nasze dni skupienia  były także doskonałą okazją do dyskusji na temat rodzaju organizacji jaka jest potrzebna ruchowi oporu  w najbliższej przyszłości. Biskup Williamson zgodził się  być “moralnym autorytetem” ruchu oporu, akceptując zarazem  nadanie nam  doktrynalnego kierunku i udzielanie sakramentów bierzmowania i święceń kapłańskich. Autorytet moralny oznacza, że ​​kieruje bardziej  przykładem i radą, a nie poleceniami. Pod jego moralnym autorytetem, ruch oporu będzie nadal współpracować z różnymi rodzajami istniejących organizacji : grupa księdza Pfeiffera, dwie wspólnoty religijne w Brazylii (benedyktyni z Santa Cruz i Mariae Virginis Beatae Familia), i inne niezależne kościoły oraz kaplice (jak św Atanazy w Vienne, Virginia). Innymi słowy, ustaliliśmy coś w rodzaju “federacji”, a nie organizacji scentralizowanej. Być może w przyszłości, będzie konieczny inny rodzaj organizacji, bardziej strukturalny, ale uznano, że ustalona konstrukcja najlepiej nadaje się do obecnej sytuacji.

Mamy nadzieję, że te dobre wiadomości  zachęcą również  wszystkich wiernych na całym świecie do  oporu w stosunku do soborowego  Kościoła,  ”operacji samobójstwo” i szefów neo-FSSPX.

Wszyscy jesteśmy szczęśliwi z “powrotu do pracy” bp Williamsona właśnie teraz, kiedy Ruch  oporu  najbardziej potrzebuje  ukierunkowania  od prawdziwego następcy Apostołów.

PRZYSZŁE SEMINARIUM

Jest jeszcze inna dobra wiadomość : ks. Pfeiffer otrzymał już podania od wielu młodych ludzi, którzy rozważają  poświęcenie się kapłaństwu. Dlatego podjł pierwsze kroki do organizowania, jeśli Bóg pozwoli, seminarium na miejscu –  na wrzesień  2013 r. Budynek, który wymieniliśmy powyżej, wydaje się być bardzo dobry dla  tego planu. Kapłani z grupy ks. Pfeiffera zajmą się tak potrzebnym nam seminarium.  Powodem tego otwarcia jest też fakt,  że seminaria neo-FSSPX również cierpią z powodu wewnętrznego kryzysu i  nie podają już  prawdziwej doktryny oraz  kapłańskiego kszatałcenia  jakie zwykłe były nauczać w przeszłości. Można znaleźć na stronie ourladyofmountcarmelusa.com [w budowie] wszystkie informacje niezbędne dla tych młodych ludzi, którzy chcą złożyć podanie wstępu [do seminarium]  i dla wiernych, którzy chcą wesprzeć finansowo to bardzo ważne przedsięwzięcie mające na celu szkolenie dobrych tradycyjnych kapłanów.

PRZYSZŁE WYDARZENIA

Grupa ks. Pfeiffera ma  obecnie pięciu kapłanów w rezydencji w Kentucky, w „Matka Boża z Góry Karmel”, którzy obecnie odwiedzają około 15 ośrodkow w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, i około 10 lokalizacji w Azji (Korea Południowa, Japonia, Malezja, Singapur i Filipiny).

Ksiądz Vargas z Meksyku, odwiedzi kilka miejsc w Meksyku i Ameryce Południowej.

Biskup Williamson łaskawie zgodził się powrócić do Kentucky po świętach Bożego Narodzenia, od 28 grudnia do  1 stycznia, na “Warsztaty o rodzinie”, na  które wszyscy są zaproszeni. Tematem będzie “Wzmocnienie” w tym czasie globalnego kryzysu. Będą wykłady dla dorosłych i zajęcia dla dzieci.

Również w 2013 roku  odbędzie się seria rekolekcji/dni skupienia dla mężczyzn i kobiet w Kentucky. Proszę odwiedzić naszą stronę internetową: inthissignyoushallconquer.com gdzie są harmonogramy naszych  rekolekcji i stopniowo – inne działania Ruchu oporu.

Wierni z  Australii skontaktowali  się z Ruchem Oporu i planujemy złożyć  im wizytę na początku 2013 roku.

Mamy kilka indywidualnych kontaktów w Europie i jak do tej pory na tym kontynencie najlepiej zorganizowany jest Ruch oporu w  Wielkiej Brytanii, gdzie rezyduje bp  Williamson.

Należy pamiętać, że Ruch oporu ma  kontakt z wieloma kapłanami Bractwa, którzy coraz bardziej sobie uświadamiają, że kierunek zgromadzenia odbiega od pierwotnych zasad. Trwa prześladowanie dobrych kapłanów, którzy sprzeciwiali się publicznie odchyleniom ich zgromadzenia przez przełożonych Bractwa. Mamy nadzieję, że “wyskocza z lodzi” zanim ta zatonie…!

Brak reakcji innych kapłanów jest raczej rozczarowująca i obawiamy się, że jak się to już wydarzyło w realizacji soborowych reform w latach 1960 i 1970, ich bierność może prowadzić do całkowitej akceptacji kompromisu z modernistycznym Rzymem.

WIELU KAPŁANÓW PRZERYWA MILCZENIE

W ostatnich tygodniach, kilku księży Ruchu oporu opublikowało serię dokumentów, listów i ostrzeżeń publicznych donoszących o  powadze sytuacji w Neo-FSSPX.

Ostatnią była publikacja listu księdza  Ringrose do księdza Rostanda, przełożonego dystryktu  FSSPX w USA, wyrażającego powody, które skłoniły go do zaprzestania współpracy z dystryktem. Ksiądz Ringrose jest proboszczem św Atanazego  w Vienna, Virginia, USA, zgromadzenia około 500 wiernych. Ksiądz  od początku poparł ruch oporu i jest jednym z kapłanów, którzy podpisali “Deklarację z Vienna” w sierpniu ubiegłego roku. Można znaleźć jego list na CathInfo [red : też na ZNiepokalana].

Ksiądz  Cardozo z  Ameryki Południowej opublikował list otwarty do “milczących kapłanów,” wzywając ich do podjęcia publicznego stanowiska wobec nowych kierunków FSSPX. Można znaleźć jego list na wielu witrynach.

Ksiądz Ortiz opublikował esej na temat “Nowa hermeneutyka bp Fellay ” w wielu językach, w celu ukazania tradycyjnym kapłanom  błędnych  fundamentów nowej orientacji FSSPX.

W ostatnich miesiącach otwarta została światowa sieć  internetowych witryn mająca na celu wspieranie Ruch oporu. Widzimy w jakim stopniu ten  potężny środek komunikacyji może służyć kapłanom i wiernym w  uzyskiwaniu informacji niezbędnych  do zrównoważenia “propagandy”  płynącej z neo-FSSPX.  Można również znaleźć na tych stronach sporą ilość kazań  księży Ruchu oporu, zarówno  audio jak i  teksty.  Jeśli jesteście odizolowani i nie możecie udać się do centrum Mszy ruchu oporu, posłuchajcie ich. Warto też wymienić  następujące strony internetowe wspierające Ruch oporu:

ANGIELSKIE : CathInfo, InThisSignYouShallConquer, SOSSaveOurSSPX, TrueTrad, ourladyofmountcarmelusa.com [w budowie]
FRANCUSKIE : Un évêque S’est levé, antimodernisme.info, Avec l’Immaculée
HISZPAŃSKIE  : Syllabus-errorum, Non possumus.
[POLSKI : Z Niepokalaną]

DUCH RUCHU OPORU

Ostatnio pojawia się  wiele pytań na temat  dokładnego  stanowiska kapłanów Ruchu oporu. Należy pamiętać, że naszym głównym wrogiem jest najpierw soborowy Kościół. Nasze ataki są głównie skierowane przeciwko “oficjalnym władzom”  zniszczącym Kościoł Katolicki. Ich destrukcyjne działanie dokonywane  dzień za dniem, straszliwe spustoszenia, których konsekwencja   są w wielkiej ilości nieodwracalnie zgubione dusze. Lecz nie wystarczy powiedzieć, że jesteśmy przeciwni modernistycznemu Rzymowi, jako to głoszą przywódców neo-FSSPX , a równocześnie sprzyjać porozumieniu z tym samym Rzymem ! Dlatego wszyscy ci, którzy są za transakcją z wrogami Kościoła, muszą być demaskowani i również atakowani. I to jest powód dla którego  sprzeciwiamy się przełożonym neo-FSSPX. Musimy ich potępić, bo szukają kompromisu z soborowym Kościołem i zdradzaję misję, którą abp Lefebvre powierzył Bractwu Świętego Piusa X.

Nie jesteśmy przeciwko FSSPX jako instytucji, ale sprzeciwiamy się tym, którzy próbują ustanowić neo-FSSPX z nową doktryną, obcą powieżonej przez arcybiskupa Lefebvre.

Życzymy wszystkim świętego  Bożego Narodzenia i obfitującego w łaski Nowego Roku 2013.

Niech Wam Bóg błogosławi.

Wyznanie Wiary bp Salwadora Lazo

monseigneur lazoŻe zakusy praktycznego porozumienia Bractwa z Rzymem w obecnej „rzeczywistości eklezjalnej” są czystą ułudą, pokazuje nam również słynny przykład bp Salwadora Lazo, jedynego katolickiego hierarchy w całej epoce posoborowej odnowy, który z tejże otwarcie i całkowicie zrezygnował na rzecz starej religii. Jego uczciwość intelektualna powinna służyć za podstawową zasadę, a jego odwaga za przykład kapłanom i biskupom. Gdy 8 maja 1998 kardynał Sin, arcybiskup Manili na Filipinach, powtórzył ohydę spustoszenia z Asyżu w swej katedrze p.w. Niepokalanego Poczęcia N.M.P., bp Lazo nie pozostał bierny. 17 maja wysłał kardynałowi list otwarty, w którym publicznie zarzuca mu złamanie pierwszego przykazania, przytacza kary kościelne przewidziane przez Kodeks Prawa Kanonicznego za popełnienie podobnego aktu i wzywa do powrotu do prawdziwej Wiary katolickiej. Podczas konferencji prasowej 18 maja ogłasza, że za kilka dni dokona uroczystego wyznania Wiary skierowanego do Papieża Jana Pawła II. Poniżej zamieszczam polskie tłumaczenie tekstu tegoż wyznania Wiary, które było wygłoszone 24 maja 1998 roku po Mszy świętej w kościele Bractwa p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej w Manili. Jego jasny i kategoryczny język winien stanowić dziś wzór dla miękkiej mowy wielu księży i członków kadry rzączącej Bractwa.

Jego Ekscelencja
Ks. Bp Salvador Lazo

Wyznanie Wiary

Do Jego Świętobliwości
Papieża Jana Pawła II

Biskupa Rzymskiego i Wikariusza Jezusa Chrystusa
Następcy św. Piotra, Księcia Apostołów
Najwyższego Pasterza Kościoła Powszechnego
Patriarchy Zachodu, Prymasa Włoch
Arcybiskupa i Metropolity Niezależnej Rzymskiej
Prowincji Miasta Watykan

Ojcze Święty.

W dziesiątą rocznicę konsekracji czterech biskupów katolickich, dokonanej przez Jego Ekscelencję arcybiskupa Marcela Lefebvre dla przetrwania katolickiej Wiary, z mocą łaski Bożej, niniejszym oświadczam, iż jestem Rzymskim Katolikiem. Moją religię założył Jezus Chrystus, gdy wypowiedział do Piotra następujące słowa: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała] i na tej Skale zbuduję Kościół mój”? (Mt 16, 18). Czytaj dalej

Christus natus est nobis: Venite adoremus!

Nativitas Dni

Filippo Lippi, Natività con san Giorgio e san Vicenzo Ferrer, rok 1455, w zbiorach Museo Civico, Prato

Wszystkim, którzy tu celowo lub nie, trafili, życzę błogosławionych świąt Bożego Narodzenia. Niech Boża Dziecina, który obrała sobie tak ubogie i pokorne warunki na początek swej misji zbawczej obdarzy Was Wszystkich obficie z bogactw duchowych oraz niech trwale wzmacnia Waszą Wiarę w tych naszych tak trudnych czasach.

Pelagius Asturiensis

Niebłogosławiony Paweł VI i Benedykt XVI. Hermeneutyka ciągłości

paul vi 1Otóż najnowsze wieści z Watykanu docierają aż po krańce ziemi z dobrą nowiną na święta: Kościół święty będzie miał nowego świętego Papieża. Rzeczywiście, Paweł VI otrzymał zielone światło od jakichś tam niby katolickich, a raczej neokatolickich hierarchów i teologów, by stać się kolejną pieczęcią soborowych osiągnięć w dewastowaniu Winnicy Pańskiej.

Jakie tam przeto osiągnięcia Pawła VI zasługują na miano powodów do kolejnej beatyfikcji, nie trzeba daleko i długo szukać. Wielu już o tym rzeczowo i szczegółowo pisało, x. Luigi Villa (RIP) poświęcił temu tematowi praktycznie cały swój apostolat. Zresztą, beatyfikcja tych, których nie musi, i tak do niczego nie przekona. Pozostaje natomiast zasadnicza większość ludzkości, która w mającym ponoć postępować szybko, a to z życzenia samego „tradycyjnego”, jak mówią, Papieża, procesie wynoszenia na soborowe stoły ujrzą kolejne nieomylne potwierdzenie najświętszego z soborów Kościoła katolickiego. Argumentów ciągłości Vaticanum II z odwieczną Tradycją Kościoła tylko przybywa… Czytaj dalej

Paweł VI kanonizowany? Jan Vennari

Paulus VI una cum haereticis

Osławione zdjęcie papieża Pawła VI z sześcioma protestanckimi duchownymi, konsultowanymi podczas tworzenia Nowej Mszy.

Paweł VI kanonizowany?
Triumf przewrotności
Jan Vennari

W roku 1980, gdy wciąż byłem neofitą w ruchu tradycjonalistów, usłyszałem wywiad, jakiego udzielił Michael Davies na temat II Soboru Watykańskiego. Mówiąc o Pawle VI Davies stwierdził, iż uważa go za najgorszego papieża w całej historii Kościoła.

Spójrzcie na stan Kościoła w roku 1963, gdy Paweł VI stał się jego głową, a potem porównajcie go ze stanem tegoż Kościoła w roku 1978, gdy Paweł VI zmarł – powiedział Davies. – Nigdy jeszcze nie miała miejsca tak masowa dewastacja Kościoła w tak krótkim czasie. Wszystko to zdarzyło się, gdy Paweł VI był jego strażnikiem i zostało spowodowane jego rewolucyjną polityką soborową. Czytaj dalej

Chrystus narodzony. Komentarz Eleison nr CCLXXXIV (284)

Bp Williamson pondering

Chrystus narodzony
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXIV (284)
23 grudnia 2012

Urok boskiego Dziecięcia w ramionach swej dziewiczej Matki wciąż czyni z Bożego Narodzenia najpopularniejsze z chrześcijańskich świąt, ale wraz z tym, jak świat odwraca się od Boga, tak serce i dusza bożonarodzeniowej sceny bledną, a bożonarodzeniowe uczucia stają się coraz bardziej fałszywe. Naprawdę Chrześcijaństwo (ang. Christendom) jest wypalone. Najwyższy czas, by powrócić wraz liturgią Matki Kościoła do czasów przed Chrystusem, kiedy mędrcy głęboko radowali się w oczekiwaniu Jego przyjścia. Dla nich tylko to nadawało znaczenie nieszczęściu ludzkości niszczonej przez konsekwencje grzechu pierworodnego. To była ich wielka nadzieja i nie mogła być zachwiana. Chrystus miał przyjść, a z Nim bramy Niebios zostałyby raz jeszcze otwarte duszom dobrej woli. Oto antyfony czwartej Niedzieli Adwentu, ułożone z tekstów Starego Testamentu. Czytaj dalej

List otwarty księdza Ringrose do księdza Rostand

List otwarty księdza Ringrose do księdza Rostand
9 listopada 2012

Drogi Księże Rostand,

Dziękuję Księdzu za list z 12 października, w którym Ksiądz proponuje spotkać się, aby omówić sytuację w Bractwie św. Piusa X. Chociaż jest to ze strony Księdza bardzo uprzejma propozycja i doceniam ją wielce, nie sądzę, by takie spotkanie służyło jakiemukolwiek użytecznemu celowi, albowiem problemy pochodzą od najwyższych władz Bractwa, a Ksiądz nie jest w stanie im zaradzić.

To prawda, że od wielu lat ​​byłem wielkim zwolennikiem Bractwa. To poparcie opierało się na fakcie, że moja misja jako kapłana i misja Bractwa były jedną i tą samą misją pomagania duszom trwać w wierze katolickiej, w czasie, w którym, jak się wydaje, została porzucona przez posoborowy Rzym.

Teraz muszę być ostrożniejszy i bardziej powściągliwy w tym poparciu. Jestem zaniepokojony, że Przełożony Generalny może powiedzieć, że 95% Vaticanum II jest do zaakceptowania. Jestem zaskoczony, że kierownictwo Bractwa mogło odpowiedzieć trzem biskupom Bractwa, sugerując, że czynią z błędow Vaticanum II „super-herezję”. Jestem rozczarowany, że odpowiedź Bractwa na Asyż III była tak słaba i anemiczna. Jestem zasmucony niesprawiedliwym dyscyplinowaniem przez Bractwo kapłanów, którzy idą za przykładem arcybiskupa Lefebvre’a, i jestem oburzony zachowaniem wobec biskupa Williamsona, nie tylko jego niedawym wydaleniem, ale też podłym traktowaniem, które cierpiał w ostatnich latach.

Przed tym rokiem, gdy byłem pytany o Bractwo przez dociekającego parafianina, zawsze dawałem Bractwu zielone światło. Biorąc pod uwagę ostatnie działania Bractwa, nie daję jeszcze czerwonego światła Bractwu, ale daję żółte światło ostrożności. Światło czerwone zapali się, jeśli i gdy Bractwo przyzwoli na pochłonięcie się przez soborowy Kościół, któremu arcybiskup Lefebvre sprzeciwiał się tak energicznie.

Z wielkim smutkiem piszę do Księdza te słowa. Wielu dobrych, gorliwych, wiernych kapłanów znajduje się w szeregach Bractwa. Wielu z nich znam osobiście i podziwiam. Wiele dusz na nich polega. To z miłości do Bractwa boję się o jego przyszłość. Obawiam się, że jest na drodze do samobójstwa. Kierownictwo może uważać, że umowa nie jest już aktualna, ale obawiam się, że Rzym tak nie uważa.

Modlę się, aby Bractwo powróciło do misji danej mu przez arcybiskupa Lefebvre’a, bez kompromisów, czy zabezpieczeń. Kiedy powróci do niej, ponownie będzie miało moje bezwarunkowe poparcie.

Niech  Bóg błogosławi Księdzu i Maryja strzeże.

Z braterskim pozdrowieniem,

Ksiądz Ronald J. Ringrose

Tłumaczył z języka angielskiego Pelagius Asturiensis. Tekst oryginalny: cathinfo.com.

Wyrzucenie bp Williamsona: nie pozostawmy go samego!

mons-Richard-WilliamsonWyrzucenie bp Williamsona: nie pozostawmy go samego!
x. Curzio Nitoglia

Biskup Williamson został wyrzucony z Bractwa Św. Piusa X dlatego, że „od kilku ostatnich lat dystansował się od linii oraz władz FSSPX” (komunikat Domu Generalnego, Menzingen, 24 października 2012).

W rzeczywistości to kierownictwo Bractwa od kilku lat, szczególnie od 2009, zajmuje niebezpieczne stanowisko ryzykownego dialogu i nadmiernego otwarcia wobec nowości Soboru Watykańskiego II, jak również przyjęcia Shoah jako warunku wymaganego przez Benedykta XVI dla zostania uznanym w pełnej komunii kościelnej. To przede wszystkim sprzeciw wobec tych ustępstw zarzucany jest bp Williamsonowi, pod pretekstem aspektu dyscyplinarnego. Czytaj dalej

Streszczenie spotkania z bp Williamsonem w Toronto

Wierny podpisujący się jako Louis napisał na forum „Un évêque s’est levé!”  późnym wieczorem 17 grudnia krótkie streszczenie spotkania z bp Williamsonem, które miało miejsce w domu na przedmieściach Toronto (o planowanej wizycie Jego Ekscelencji w Kanadzie było kilka dni wcześniej). Poniżej moje szybciusieńkie tłumaczenie streszczenia z francuskiego:

 

Jego Ekscelencja odprawił Mszę św. w piątek wieczorem. W sobotę udzielił sakramentu bierzmowania 2 osobom, pięciu innym sub conditione. Następnie mieliśmy prawo (sic) do Najświętszej Ofiary i wykładu trwającego około godziny czy półtorej.

W niedzielę rano mieliśmy Mszę św. i Ekscelencja miał wziąć samolot, by udać się do Bostonu w Kentucky, gdzie będzie głosił tygodniowe rekolekcje dla 10-15 księży.

Oto zatem główne idee naszych spotkań z Jego Ekscelencją.

Ekscelencja dużo mówił o Czytaj dalej

Żegnaj, Wimbledonie. Komentarz Eleison nr CCLXXXIII (283)

Bp Williamson pondering

Żegnaj, Wimbledonie
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXIII (283)
15 grudnia 2012

Wyprowadziłem się więc z Wimbledonu, co przynajmniej odpowiada rzeczywistości mojego rzekomego „wyrzucenia” z Bractwa Św. Piusa X. Ale przeprowadzka ta nie jest bez swego smutku, ponieważ tam spędziłem prawie cztery lata po moim prawdziwym wyrzuceniu z Argentyny, a były to szczęśliwe lata, mimo wszystko. Być może głównym szczęściem było towarzystwo księży głównej siedziby Bractwa w Anglii, Domu Św. Jerzego. Byli bardzo dobrym towarzystwem. Niech Bóg błogosławi każdemu z nich.

Muszę jednakże jedną rzecz powiedzieć. Ludzie pytają, dlaczego opuściłem Bractwo. Nie opuściłem Bractwa. Bractwo opuściło mnie, porzucając zasady, dla których wstąpiłem do niego. Raz jeszcze, porównanie z Vaticanum II jest dokładne. Dokładnie tak, jak niezliczeni katoliccy księża, zakonnicy i świeccy zostali opuszczeni przez ludzi Kościoła, którzy w latach 60. dwudziestego wieku wybrali Sobór, tak pewna liczba wiernych księży i świeckich są opuszczani w drugiej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku przez przywódców Bractwa, gdyż ci wybrali iść w kierunku pokoju ze swymi „nowymi przyjaciółmi w Rzymie” – cytat Pierwszego Asystenta Bractwa. Ślepota jest zdumiewająca, dla tych, którzy widzą. Jest to z zbyt naturalne dla tych, którzy nie widzą. Niech Bóg się nad nimi zmiłuje. Naprawdę wierzę, że ci przywódcy nigdy nie rozumieli o co chodziło Abp Lefebvre’owi. Są dziećmi swoich czasów.

Jedynym konkretnym powodem „wyrzucenia” mnie było nieposłuszeństwo. Ale jedynym konkretnym nieposłuszeństwem z mojej strony była powtarzająca się odmowa zamknięcia tych Komentarzy Eleison. Aczkolwiek, gdy przy dwóch okazjach poprosiłem Przełożonego Generalnego, by sprecyzował, które dokładnie numery Komentarzy były tak problematyczne, za każdym razem nie dał odpowiedzi, bez wątpienia dlatego, że musiałby przyznać, że rzeczywistym problemem była kwestia treści, a mianowicie mój zdecydowany sprzeciw wobec jego samobójczego podejścia do Soborowego Rzymu. Zamiast tego wciąż udaje, że jest to kwestia dyscypliny, w ten sposób odciągając uwagę od rzeczywistego problemu. A nie jestem pierwszym kapłanem i nie będę ostatnim, którego w ten sposób traktuje. Niech Bóg da mu światło. Ryzykuje wygonieniem wielu swych prawdziwych przyjaciół, by przypodobać się swym prawdziwym wrogom, dokładnie jak Papież Paweł VI uczynił z abp Lefebvrem. Porównania nigdy się nie kończą. Neokościół i Neobractwo są tą samą chorobą naszych czasów.

Co więc teraz? Pożyczam mieszkanie przyjaciela w okolicach Londynu w najlepszym przypadku na kilka tygodni, w najgorszym na kilka miesięcy, aż znajdę odpowiednią posiadłość do wynajęcia na 6 lub 12 miesięcy. W chwili obecnej nie wierzę w dokonywanie żadnych trwałych ustaleń. Niestety nie będzie łatwo kontaktować się ze mną, ponieważ mój przyjaciel musi być dyskretny ze względu na troskę o swoich sąsiadów. Bądź, co bądź, poczta ślimacza (ang. snail mail) dosięgnie mnie na P.O. Box 423, Deal CT14 4BF, Anglia (ale proszę nie przysyłać kartek Bożonarodzeniowych. Nie wysyłam żadnych). Od 13 grudnia do 3 stycznia planuję udać się z wizytą apostolską do Kanady i USA, Deo volente, a zaraz potem z wizytą do Francji na Święto Trzech Króli.

Także zmienią się pewne aspekty tego, jak moje mówione i pisane słowa są publikowane. Format i sposób dostarczania Komentarzy Eleison może też ulec zmianie, ale mam nadzieję, że nie zmieni się ich pojawianie się w każdą sobotę grudnia i w Nowym Roku. Dziękuję Wam za wszystkie datki na Inicjatywę Świętego Marcelego. Jeśli to Was dotyczy, mogę Was zapewnić, że nie zaginęły.  Szczęśliwego Bożego Narodzenia.

Kyrie eleison.

Tłumaczył z języka angielskiego Pelagius Asturiensis.

Ogłoszenie. J. Eks. bp Williamson w Kanadzie

Poniższe ogłoszenie znalazło się 4 grudnia na forum „Un évêque s’est levé!” napisane przez użytkownika imieniem Bernardus:

Dzień dobry,

Jak zostało obiecane pewien czas temu, oto wspaniałe wieści Ruchu Oporu:

Bp Williamson będzie w Toronto, Ontario, w kanadzie pod koniec tygodnia 15 grudnia 2012. Mała grupa wiernych z Montrealu uda się do toronto (około 6 godzin samochodem).

Jego Ekscelencja odprawi Mszę świętą w piątek, sobotę i niedzielę. Udzieli sakramentu bierzmowania i wygłosi wykład w sobotę, wykład, po którym nastąpi czas na pytania i dyskusje. Wykład będzie na temat kryzysu w Kościele i w FSSPX, jak również jego planu luźnego zrzeszenia niezależnych księży (ang. „loosely bound federation of independent priests”). Ponadto, bp Williamson zachęca nas do tworzenia niezależnych miejsc odprawiania Mszy w rejonie.

Będzie również zbiórka pieniędzy na Inicjatywę Św. Marcelego. Dla tych, którzy chcieliby złożyć datek: http://www.stmarcelinitiative.com/

Będę obecny, by spotkać się z Bp Williamsonem i zapytam go o to, czego oczekuje od wiernych francuskich…

Ogłoszenie tłumaczył z języka francuskiego Pelagius Asturiensis. Notabene, bp Williamson ogłosił założenie Inicjatywy Św. Marcelego w swoim Komentarzu Eleison nr 278.

Wyznanie Wiary w roku Wiary

Poniżej przedstawiam wspaniały tekst, dotyczący samej istoty sprawy i odważny w obecnej sytuacji stopniowego załamywania się katolickiego oporu wobec niszczącego Kościół od wewnątrz modernizmu. Z jednej strony mamy mocne, jednoznaczne słowa bp Williamsona,  br. Jana, xx. Chazala, Hewko i innych, z drugiej zaś wieloznaczne deklaracje bp Fellaya lub nawet milczenie ze strony władz Bractwa na temat niektórych kroków oficjalnego Kościoła, Papieża i innych hierarchów (Asyż III, Ecclesia in medio oriente, w którym Papież głosi soborową wolność religijną), które zmierzają do całkowitego rozwodnienia wiary katolickiej w duchu dialektyki ciągłości z neomagisterium Vaticanum II. Z jednej strony mamy na przykład Wynznanie Wiary o. Jana, a z drugiej warunki lipcowej Kapituły Generalnej proszącej o jednego tylko biskupa, albo nowomowę Przełożonego Generalnego dotyczącą wolności religijnej, wkońcu niedawne wytłumaczenia Domu Generalnego, które z taką łatwością rozpracowywuje bp Williamson w swoim ostatnich komentarzu Eleison (nr 282, por. wpis z 9 grudnia)…

Wyznanie Wiary

Frere-Jean

br. Jan, kapucyn
21 października 2012

I- PREAMBUŁA

1) Biorąc pod uwagę aktualną sytuację, w 50-ta rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II, kiedy papież Benedykt XVI ogłosił „Rok Wiary”, „poświecony wyznaniu wiary i jej właściwej interpretacji” i kiedy zachęca się wiernych do tolerancyjnego studiowania Aktów Soboru i upowszechniających je artykułów Nowego Katechizmu ; to znaczy Soboru, o którym kardynał Ratzinger napisał trzydzieści lat później: „Przepaść dzieli historię Kościoła na dwa światy nie do pogodzenia : świat przedposobory i posoborowy” (Nowa pieśń dla Pana, Desclée-Mame, 1995, s. 174).

2) Biorąc pod uwagę niedawną transmisję oświadczenie prefekta Kongregacji Wiary, biskupa Müllera, który nie wyparł się zdecydowanie swoich błędów (żeby nie powiedzieć – herezji) na temat Przeistoczenia, dziewictwa Maryji i protestantów należących do Kościoła, i który oskarżył kapłanów oraz wiernych Tradycji o pozostawanie poza katolicką wiarą, mówiąc: „. Nie możemy w tych negocjacjach [z FSSPX] porzucić katolicką wiarę „. (Wywiad z NDR, 10.06.2012)

3) Biorąc pod uwagę kategoryczne nawoływania Apostołów na temat doktrynalnej bezkompromisowości, nie tylko obowiązku utrzymania całego depozytu przekazanej Wiary (1 Tym. 6, 20, 2 J. 9), ale również strzeżenia się fałszywych nauczycieli (Dz 20, 29, 2 PET. 2.1), wyklęcia tych, którzy uczą odmiennej doktryny (Ga 1, 9, 2 J 10), aż do stawiania oporu najwyższym władzom, które nie byłyby prawe w stosunku do Prawdy (Ga 2, 11).

4) Biorąc pod uwagę wiarygodne proroctwa zapowiadające nam ogólne odstępstwo od Wiary w ostatnich dniach Kościoła: szczególnie biblijne proroctwa Naszego Pana Jezusa Chrystusa (Łk 18, 8) i Apostoła (1 Tym. 4,1, 2 Tm 3,1 do 8) oraz proroctwa Matki Bożej w uznanych za autentyczne przez Kościół objawieniach (Quito, La Salette, Fatima) ; proroctwa potwierdzone przez papieży XX wieku ubolewających nad oficjalną apostazja katolickich narodów aż do Soboru Watykańskiego II, a następnie do nich zachęcających.

5) Biorąc pod uwagę stałe i nienaruszalne prawo Kościoła, który stanowi, że „Wierni Chrystusowi są zobowiązani do otwartego wyznawania (aperte profiteri tenentur) Wiary we wszystkich sytuacjach, w których ich milczenie, ich wahania, albo zachowanie powodowałoby pośrednie negowanie Wiary, lekceważenie religii, obrażanie Boga, lub skandalizowanie bliźniego „(kod 1917, kanon 1325 § 1).

6) Biorąc pod uwagę napomnienia naszych poprzedników w obecnej walce w obronie Wiary przeciwko neo-modernistom, jak arcybiskup Lefebvre: „Musimy walczyć z ideami, które są obecnie w modzie w Rzymie i na wargach Papieża […] … „(Konf. Ecône 09.06.1990; Fideliter nr 87 s. 3.) ; jak biskup de Castro Mayera:” być wiernymi misji, którą Bóg nam powierzył, oprzeć się panującemu modernizmowi „(dekl. Konsekracja 30 – 06-1988; Fideliter, nr 64, s.9), lub jak ojciec Calmel: „Wyznanie wiary w obliczu modernistycznych władz, jest zaprzeczeniem wszelkich niejasności, zarówno w doktrynie jak i w obrzędach” („Krotka obrona” … Itinéraires nr 316, s. 76).

7) Biorąc pod uwagę poważne i nieuniknione różnice w sprawach Wiary, odnotowane podczas ostatnich dyskusji doktrynalnych w Rzymie pomiędzy soborowymi teologami i katolicką Tradycją, różnice w treści już wyrażone przez arcybiskupa Lefebvre’a w jego biskupim Manifeście (21-11-1983 ) szeroko przedstawione na naszych seminaryjnych wykładach, teologicznych konferencjach, w doktrynalnych artykułach, naukowych kołach i kazaniach dla wiernych.

II – WYZNANIE KATOLICKIEJ WIARY

W obecnej sytuacji, a biorąc pod uwagę to, co zostało opisane powyżej, jako katolickiemu księdzu, pomimo mojej niegodności, niech mi będzie wolno w tym dniu – wobec wiernych mających absolutne prawo dokładnie wiedzieć jaka jest intymna Wiara tych, którzy ją głosza – publicznie potwierdzić co następuje :
1) Odnawiam, aż do mojej śmierci, publiczne wyznanie wiary dane przez moich chrzestnych rodziców w dniu mojego chrztu, a z mojej własnej woli dwanaście lat później, podczas mojej uroczystej komunii. [red. od czasów Piusa X, francuskim zwyczajem dzieci kilka lat po I Komunii Sw. przystępuja do Komunii Uroczystej, podczas której składają wyznanie wiary przy ołtarzu]

2) Odnawiam, aż do mojej śmierci, trydenckie wyznanie wiary i antymodernistyczną przysięgę, którą złożyłem publicznie z rękę na Ewangelii i przed Najświętszym Sakramentem przed otrzymaniem święceń kapłańskich.

3) Wyznaję, aż do mojej śmierci, Credo recytowane każdej niedzielni podczas Mszy, a także Credo (tzw) św Atanazego, które przed Soborem Kościół nakazał swoim wyświęconym recytować każdej niedzieli z Brewiarza.

4) Wyznaję, aż do mojej śmierci, wszelkie i każdy z określonych dogmatów rzymskokatolickiej Wiary, jak również wszelkie i każdą z prawd katolickiej doktryny, uznane za takie przez wszystkich teologów (por. Denz. 2880) przed ostatnim Soborem, prawdy, których negowanie byłoby grzechem zuchwałości przeciw Wierze.

5) Wyznaję, i na zawsze wszystkie prawdy, które zostały zaatakowane w historii Kościoła i odrzucam wszystkie przeciwne im błędy, które zostały należycie ocenzurowane przez Magisterium Papieży, Sobory i rzymskie Kongregacjie.

6) Wyznaję, i na całe moje życie, właściwą i tradycyjną doktrynę przedstawioną w katechizmie Soboru Trydenckiego i przez św Piusa X, jak również we wszelkich innych katechizmach przed Vaticanum II, które powtarzają ją wiernie i w całości.

7) Wyznaję także i chcę wyznawać aż do mojego ostatniego tchnienia Wiarę Ojców i Doktorów Kościoła, wiernie przekazywaną przez Magisterium Papieży i Sobory, jako pewne i raz na zawsze ustalone sformułowania absolutnej Prawdy, która w czasie i w istocie nie ewoluuje.

III WYZNANIE WIARY PRZECIW AKTUALNYM BŁĘDOM

Obowiązkiem każdego kapłana jest nie tylko wyznawać i nauczać prawdziwą katolicką Wiarę, lecz także bronić jej przed atakami wrogów, kimkolwiek by oni byli, w konsekwencji :

1) Wyznaję tradycyjną i katolicką definicję Wiary , to znaczy, że jest ona nadprzyrodzoną cnotą, darmowym darem Boga przez którego cała moja dusza, rozum i wola, poddaje się całej prawdzie objawionej przez Boga i przekazanej przez Jego jeden Kościół, który nie może się mylić, ani mnie mylić.
Również potępiam i odrzucam neo-modernistyczną doktrynę, która przedstawia Wiare jako uczucie „urodzone w głębi mojego własnego ja” (Jan Paweł II: „Nie lękajcie się!” Laffont, str. 39), lub jako „doświadczenie”, które może być tylko „wspólnotowe” (Prof. Ratzinger, „Wiara chrzescijańska …” str. 110 i „Podstawy teologii …”, s. 35).

2) Wyznaję tradycyjną i katolicką doktrynę nauki społecznego królowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa, z jej konieczną konsekwencją harmonijnej jedności Kościoła i Państwa tak, żeby boskie i kościelne prawo regulowało wszystkie ludzkie instytucje, dla chwały Bożej i zbawienia dusz ; doktrynę oparta na Piśmie Świętym (Iz 55,4;. 1 Tm 6,15, Obj. 1,5) i Tradycji, zwłaszcza na encyklice „Primas Quas „Piusa XI.
Również potępiam i odrzucam liberalną doktrynę Vaticanum II z „Gaudium et spes” (rozdz. 4) głoszącą autonomię Państwa w stosunku do Kościoła, według fałszywej zasady wolności religijnej, doktrynę, którą kiedyś obecny Papież nazwał „rodzajem kontr-Syllabus’a”, a ostatnio w publicznym przemówieniu do ambasadorów, określi jako „wielki postęp ludzkości” (13-12-2008).

3) Wyznaję tradycyjną i katolicką doktrynę prawdziwego ekumenizmu – czyli powrót zagubionych dusz do jednej owczarni Chrystusa, doktrynę oparta na Piśmie Świętym (J 10:16;. Act 2, 38) i na stałej Tradycji, zwłaszcza na encyklice „Mortalios animos” Piusa XI.
Również potępiam i odrzucam przeciwną [doktrynę] ludzi soborowego Kościoła, którzy uczą, że ekumenizm powrotu jest „przestarzały” (Układ w Balamand, 24-06-1993), że nie należy już próbować „nawracać” innych (kardynał Kasper, 22-01-2001), „pod presją” który byłaby „formą niewłaściwego prozelityzmu” (Jan Paweł II, 31-05-1991) i „zmuszałaby innych do odrzucenia ich własnego dziedzictwa wiary” (Benedykt XVI, 18-08-2005).

4) Wyznaję tradycyjną definicję Kościoła rzymskokatolickiego jako Mistycznego Ciała Naszego Pana Jezusa Chrystusa i jedyną Arkę Zbawienia, do którego nie można należeć bez chrztu i Wiary ; prawdę objawioną przez Boga (Kol. 1,18 J. 3,5, Mc. 16.16) i przekazaną przez Tradycję, zwłaszcza w encyklice Piusa XII „Mystici Corporis”.
Również potępiam i odrzucam odmienną doktrynę Vaticanum II uczącą, że „Kościół Chrystusowy trwa w Kościele katolickim” (LG 8) i jej wytłumaczenie w Nowym katechizmie (§ 836), że „wszyscy ludzie, w różnych formach należą do katolickiej jedności Ludu Bożego. ”
Co więcej, potępiam i odrzucam nowa soborową doktrynę (UR 3) powtórzoną w Nowym katechizmie (§ 819), według której „Duch Chrystusa posługuje się Kościołem i kościelnymi wspólnotami [oddzielnie] jako środkiem zbawienia”. [odrzucam] Ponieważ fałszywe religie nie są inspirowane przez Dobrego Ducha, ale przez Demona (Ps 95,5, 1 Kor 10,20;. Ap 2,9)

5) Wyznaję tradycyjną i katolicką doktrynę zastąpienia Nowym Przymierzem Starego Przymierza, to ostatnie jest cofnięte przez sam fakt, jak wyraźnie stwierdza Słowo Boże (2 Kor. 3,14, Hb. 8.13) i Tradycja, np. w buli ” Hebraeorum gens ” św Piusa V (1569). To tradycyjne wierzenie należy rozumieć w tym sensie, że religia żydowska została cofnięta przez Boga, ale bez wykluczenia możliwości indywidualnego nawracania się Izraelitów do Niego, a masowo na końcu czasów (por. Rz 11, 25).
Również potępiam i odrzucam przeciwną doktrynę Vaticanum II (Nostra aetate), następnie sformułowaną przez Jana Pawła II (17-09-1980) i Nowy katechizm (§ 121) w obraźliwym dla Naszego Pana Jezusa Chrystusa, boskiego Założyciela Kościoła nowego i wiecznego Przymierza aksjomacie : „Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane.”

6) Wyznaję tradycyjną i katolicką doktrynę mówiącą, że piekło istnieje, i że wszyscy, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego bez skruchy, są wiecznie przeklęci ; prawdę przez Boga objawioną (1 Kor. 6,10, Rev 21, 27) i stale przekazywaną przez Tradycję, a zwłaszcza drugi Sobór w Lyonie (1274). Wierzę również, za Naszym Panem, który nam objawił, że wielu obiera drogę prowadzącą do zguby (Mt 7,13, Łk. 13,24), objawienie potwierdzone przez Matke Boża w Fatimie, że wiele dusz, zwłaszcza w naszych czasach potępia się, a my musimy się modlić i czynić pokutę, aby przyczynić się do ich zbawienia.
Również potępiam i odrzucam przeciwną teorię mówiącą, że piekło istnieje, ale jest puste (Urs von Balthasar, cytowany przez Jana Pawła II w ” Entrez dans l’espérance „, str. 200), lub że sąd i potępienie wspomniane w Ewangelii dotyczą tylko Szatana i upadłych aniołów (Jan Paweł II, Encyklika Dominum Vivificantem, 18-05-1986, nr 27-28), albo, że w piekle znajdują się tylko „niektóre osoby z naszej historii „(Benedykt XVI, Encyklika Spe salvi, 30-11-2007, nr 45)

7) Wreszcie, ponieważ nudne byłoby wyliczanie wszystkich poważnych posoborowych błędów popełnionych, wspieranych, lub zatwierdzonych przez duchownych u władzy, za arcybiskupem Lefebvre i innymi biskupami i księżmi lojalnymi wobec Kościóła wszechczasów, potępiam i odrzucam wszelkie i każdą z teorii i praktyki, które stopniowo podważają wiarę w duszach, nie tylko w sprawach doktrynalnych, ale również moralnych (odwrócenie celu małżeństwa, aby legitymizować dziesiątki tysięcy umorzeń ślubów rocznie) ; liturgiczne (nowa msza wymyślona wspólnie z sześcioma protestanckimi pastorami); kanoniczne (abp Lefebvre powiedział, że zniszczą Kościół za pomocą podstawowych praw, inspirowanych modernizmem Nowego Kodeksu z 1983;. Fideliter Nr 55 s. 9); ekumenistyczne (Asyż, Jan Paweł II całujący Koran 14-05 -1999, Benedykt XVI pozwalający się pobłogosławić przez rabina 05.11.2007); biblijne (egzegeza nadmiernie krytyczna, nowy ekumeniczny przekład Biblii); sakramentalne (bez przyklęknięcia przed Najświętszym Sakramentem, co pomniejsza szacunek i Wiarę w rzeczywistą Obecność) etc…teorie i praktyki, które ganię, więc odrzucam całkowicie, o ile są one sprzeczne z duchem Kościoła katolickiego, obraźliwe dla Boga i skandaliczne dla dusz.

WNIOSKUJĄC

Muszę sprecyzować, że jeśli potępiamy wszystkie te niezdrowe, mniej lub bardziej heretyckie nowinki, nie chcę kwestionować funkcji, autorytetu i szacunku dla obwinianych Pasterzy, nie mając żadnych kompetencji, aby sądzić ich osoby i modlę się także za nich, Papieża i biskupów, jako odpowiedzialnych przed Bogiem za nasze dusze nad którymi mają zwyczajną jurysdykcję. Lecz z św Pawłem, św Tomaszem z Akwinu i św Robertem Bellarmin, w dobrej wierze uważam, że jeśli te władze poważnie szkodzą Kościołowi w jego Wierze, to nie tylko można, ale obowiązkiem jest sprzeciwić się im publicznie, mówiąc, że nie działają zgodnie z Ewangelią i okazać im nieposłuszeństwo we wszystkim, co usiłują nam narzucić, a co jest wbrew Bogu.

Biorąc pod uwagę, że ta Wiara, z której jestem dumny, jest czystym darem Boga, otrzymanym bez zasługi z mojej strony; biorąc pod uwagę historię Kościoła i smutny upadek wielu mądrzejszy duchownych , silniejszych i ostrożniejszych ode mnie ; ostatecznie biorąc pod uwagę moje przeszłe słabości, obecną apostazję i przyszłe prześladowania, mogę tylko prosić i błagać, drodzy wierni, o modlitwę także za mnie, abym nie tylko wytrwał w rzymskokatolickiej Wierze, którą ponownie wyznałem, ale również i jeszcze bardziej – w miłości, bo „gdybym miał pełnię Wiary, aby przenosić góry, a nie miałbym miłości, byłbym niczym” (1 Kor. 13,2 ) ; módlcie się więc również, abym jak najlepiej spełniał swój kapłański obowiązek wobec Boga i dusz i współdziałał, choć niewiele, dla Królestwa Bożego na ziemi, aż do ostatecznego triumfu Najświętszego Serca Jezusa i Maryji.

Amen!
Br. Jean

Polskie tłumaczenie za: Z Niepokalaną. Drobne poprawki w tekście: Pelagius Asturiensis.

Nowa „hermeneutyka” biskupa Fellaya

NOWA « HERMENEUTYKA » BISKUPA FELLAY’A
Czy Bractwo zmieniło swoje stanowisko?

Ksiadz  Juan Carlos Ortiz

Ksiądz Juan Carlos Ortiz
Ksiądz Juan Carlos Ortiz jest księdzem Bractwa od 28 lat.

Pomimo kilku ostatnich wystąpień, które miały być pocieszające, Bractwo Świętego Piusa X nadal trwa w najpoważniejszym wewnętrznym kryzysie, zarówno pod względem głębi, jak rozległości, jakiego kiedykolwiek doznało.

Kryzys ten jest szczególnie POWAŻNY dlatego, że pochodzi właśnie z poważnych zaniechań zwłaszcza bp Fellaya i jego dwóch Asystentów, zarówno w dziedzinie DOKTRYNALNEJ, jak ROZTROPNOŚCI. To jest główną przyczyną cierpienia członków Bractwa.

Niektórzy skłonni są wierzyć, że ponieważ do tej pory NIE doszło do praktycznego porozumienia z Rzymem, niebezpieczeństwo minęło … Ale nie można wyciągać wniosków tak szybko!

Wbrew pozorom, przełożeni Bractwatwa NIE WYCOFALI swojej nowej koncepcji o roli jaką ma odgrywać Tradycja w Kościele, a zwłaszcza na temat jej stosunków z soborowym Kościołem. Ponadto, są oni dalecy od wzięcia na siebie osobistej odpowiedzialności za ten wewnętrzny kryzys, wynikający z ich lekkomyślnych działań.

Dobrze jest przyjrzeć się dwóm bardzo ważnym aspektom tego wewnętrznego kryzysu, aby nie zlekceważyć negatywnych skutków, które on prowokuje NADAL w Bractwie i w szeregach Tradycji.

Pierwszy aspekt, bardziej ogólny, dotyczy ZASADNICZEJ ROLI jaką Bractwo odgrywa w oporze w stosunku do soborowego Kościoła i w zachowaniu Katolickiej Tradycji. Jeśli Bractwo upadnie, będzie to również upadek ostatniego bastionu Tradycji.

Drugi, bardziej szczegółowy aspekt, dotyczy POWAŻNEJ ZMIANY jakiej dokonuje Menzingen a propos głównej roli Bractwa wobec kryzysu w Kościele: jest ona wyraźnie przeciwna tej, jaką nadał mu [Bractwu] arcybiskup Lefebvre.

Jednak zmiana ta jest bardzo subtelna i dla niektórych może być trudno zauważalna, bo ci przełożeni mówiąc stale, że nie chcą zrezygnować z doktrynalnej walki, uczynili KANONICZNE UZNANIE GŁÓWNYM PRIORYTETEM Bractwa. Aspekty doktrynalne z pewnością nadal są częścią ich porządku dnia, ale znalazły się na drugim planie. Wszystko więc musi być „przeprojektowane” zgodnie z tym nowym priorytetem.

Zmiana ta zdradza ich „LEGALIZM”, na który cierpiały wszystkie tradycyjne społeczności, które od 1988 roku przyłączyły się do Rzymu. Podobnie jak one, poczuli się w końcu „winni” wykluczenia przez oficjalny Kościoł, z którym pragną się „pogodzić” za wszelką cenę.

Znamy, „hermeneutykę ciągłości” Benedykta XVI, dzięki której stworzył on nową interpretację mającą na celu WŁĄCZYĆ SOBOROWY KOŚCIÓŁ DO TRADYCJI KOŚCIOŁA.

Władze Menzingen uzasadniając swoją zmianę stanowiska, również stworzyły nową „HERMENEUTYKĘ” lub „reinterpretację” głównej roli Bractwa, za pomocą której chcą WŁĄCZYĆ TRADYCJĘ DO SOBOROWEGO KOŚCIOŁA.

Hermeneutyka ta wymaga zniekształconego „ponownego odczytania” tego co abp Lefebvre uważał za priorytet Bractwa, cytując tylko to co powiedział PRZED swoim zerwaniem z Rzymem w 1988, lub jego bardziej pojednawcze słowa na temat oficjalnych władz Kościoła.

Więc to, co dawniej zdecydowanie odrzucano z soborowego Kościoła, teraz jest „przemyślane” w celu akceptacji soborowych pojęć – jeśli nie całkowitej, to co najmniej „częściowej” lub „pod pewnymi warunkami”.

Należy zauważyć, że władze Bractwa zdradzają się z tą nową postawą bardziej TYM CZEGO NIE MÓWIĄ na temat soborowych władz PRZEZ ZANIECHANIE, niż tym co o nich mówią.

Oprócz kilku zdecydowanych zdań, tu i tam (aby uspokoić „niepokornych” wśród nas), od dawna zauważa się „pozytywne” stanowisko w stosunku do słów i działań soborowych władz, a w szczególności do Benedykta XVI.

Ostatnim dowodem tego „zmiękczenia” jest bez watpienia bojkot Menzingen książek uznanych za „zbyt surowe”, napisanych przez biskupa Tissier i ksiedza Calderon na temat soborowego Kościoła. Innym przykładem jest Sympozjum Angelus, dystryktu Stanow Zjednoczonych, które wybrało na tegoroczny temat „Papiestwo”, kiedy my właśnie obchodzimy 50-ta rocznicę otwarcia katastrofalnego Soboru Watykańskiego II !

Niektórzy zapytają, dlaczego i jakim prawem oskarża się ten nowy kierunek w Bractwie ?

Jako członek – kapłan Bractwa od 28 lat, znam dobrze Bractwo i jego cel. Głęboko kocham Bractwo w którym zaangażowałem się na całe życie. Osobiście znałem jego Założyciela, który mnie wyświęcił i którego pisma i słowa STALE studiuję. To z miłość do Bractwa i synowskiego szacunku do abp Lefebvre publiczne mówienie o tym, uważam za swój obowiązek.

Wydaje się jasne, że ta ZASADNICZA ZMIANA trwa już od wielu lat – zwłaszcza u biskupa Fellaya i jego Asystentów – zmiana dotycząca GŁÓWNEGO CELU Bractwa Św Piusa X w czasach kryzysu w Kościele : w pełni zachować Katolicką Tradycję, walcząc z wrogami Kościoła zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz.

Podstawowy cel Bractwa w czasach tego kryzysu Kościoła nie może ulec zmianie, ponieważ został wyraźnie wyznaczony przez jego Założyciela [co widać] w wielu jego pismach, kazaniach, konferencjach i działaniach , zwłaszcza po 1988 roku. W rezultacie taka zmiana celu w jego ważnych punktach byłaby POWAŻNYM ODEJŚCIEM od jego Założyciela, a tym samym narazi Bractwo na popełnienie samobójstwa przez oddanie się w ręce modernistycznego Rzymu, z którym Bractwo walczy od swojego powstania.

Doświadczenie mówi nam, że WSZYSCY ci, którzy odeszli od wyznaczonej przez abpa Lefebvre linii, ostatecznie ZDRADZILI walkę o Tradycje.

Ta zmiana w Bractwie nie ma żadnego uzasadnienia, ponieważ w ostatnich latach nie widzieliśmy w soborowej nauce Kościoła ŻADNEJ doktrynalnej, czy praktycznej zmiany ważnej dla PRAWDZIWEGO powrotu do Tradycji poprzez potępienie błędów czy soborowych reform.

Chciałbym potwierdzić moje słowa uwidaczniając jak bardzo stwierdzenia i działania biskupa Fellaya i jego Asystentów są CAŁKOWICIE PRZECIWNE temu co abp Lefebvre jasno mówił. A nawet gdyby arcybiskup Lefebvre nie przemawiał wyraźnie, ich zmiany poważnie przeciwstawiają się WSPÓLNEMU DOBRU Bractwa i prostemu, ZDROWEMU ROZSĄDKOWI.

1. BŁĘDNE POJĘCIE WIDZIALNOŚCI KOŚCIOŁA

W pierwszym rzędzie, wydaje się bardzo wyraźnie, że PUNKT WYJŚCIA ich zmiany opiera się na BŁĘDNYM POJĘCIU WIDZIALNOŚCI KOŚCIOŁA.

W swoich publicznych wypowiedziach mówią, że Bractwu „brakuje” czegoś podstawowego w relacjach z „widzialnością” Kościoła. Często mówią, że Bractwo ma „nieuregulowaną”, „nienormalną”, „nielegalną”sytuację, chociaż to wszystko, a my to wiemy, jest tylko POZOREM.

Ksiądz Pfluger wyraźnie mówi o tym błędzie w ostatnim wywiadzie: „Jeśli chodzi o nas, my również cierpimy na SKAZĘ z powodu naszego NIUREGULOWANIA kanonicznego. Nie tylko stan posoborowego Kościoła jest niedoskonały, ale NASZ TAKŻE. „ I dalej : „ Zobowiązanie do aktywnego działania na rzecz przezwyciężenia kryzysu, nie może być kwestionowane. A ta praca ROZPOCZYNA SIĘ U NAS, od starania się przezwyciężenia naszego NIENORMALNEGO kanoniczny stanu. „(Kirchliche Umschau, 17 października 2012)

Oficjalne władze Kościoła latami napiętnowały Bractwo tymi „wadami” używając fałszywych oskarżeń i niesłusznych skazań, chociaż wiemy i wyraźnie wykazaliśmy naszymi pismami i działaniami, że Bractwo NIGDY nie opuściło ram widzialnego Kościoła katolickiego i nie popełniło żadnej kanonicznej zbrodni. Dlatego nie musimy pokonywać jakiegokolwiek „kalectwa” kościelnego, czy kanonicznego prosząc dzisiaj o uznanie przez soborowy Kościół.

W tej sprawie powtarzają te same fałszywe stwierdzenia co Dom Gerard i przyłączeni w 1988 roku, którym abp Lefebvre (Konferencja z 9 września 1988; Fideliter nr 66) i ksiądz Schmidberger (Fideliter nr 65) odpowiedzieli niedługo po konsekracji biskupów.

Niedawno Biskup Fellay wypowiedział się też tak samo błędnie o charakterze prawdziwego Kościoła: „Fakt pójścia do Rzymu nie znaczy, że się z nimi zgadzamy. Lecz to jest Kościół. I to jest PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ. Odrzucając to, co niewłaściwe, nie należy odrzucać wszystkiego. ON POZOSTAJE KOŚCIOŁEM JEDNYM, ŚWIĘTYM, KATOLICKIM i APOSTOLSKIM.” (Flavigny, 2 września 2012)

To zdumiewające oświadczenie jest rażąco sprzeczne z tym co ​​abp Lefebvre powiedział o soborowym Kościele w cytowanej wyżej konferencji : „… to MY mamy cechy widzialnego Kościoła. Jeśli istnieje jeszcze dzisiaj widzialność Kościoła, to dzięki wam. TE CECHY NIE ISTNIEJĄ JUŻ U INNYCH.”

Dom Gerardowi podającemu jako powód przyłączenia do modernistycznego Rzymu konieczność dołączenia do „widzialnego Kościoła”, abp Lefebvre wyraźnie odpowiedział : „Ta historia Dom Gerarda o widzialności Kościoła jest dziecinna. TO NIEWIARYGODNE, że można mówić o WIDZIALNYM KOŚCIELE, mówiąc o soborowym Kościele, w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego, który staramy się reprezentować i kontynuować. „ (Fideliter, n. 70 lipiec-sierpień 1989, s. 6).

2. UZYSKAĆ NASZĄ „LEGITIMIZACJĘ” SOBOROWEGO KOŚCIOŁA.

A jako konsekwencję tego pierwszego błędu, podają, że nie wystarczy już, aby Bractwo uznało ważność władzy papieża i obecnych biskupów oraz publicznie się za nich modliło, lub uznawało pewne uzasadnione akty (gdy są zgodne z tradycją). Dla nich konieczne jest „pójście dalej” i proszenie soborowy Kościół o DANIE NAM TEJ, ponoć brakującej nam „LEGITYMIZACJI” !

Tutaj znów otwarcie odbiegają od abpa Lefebvre twierdzącego, że dopóki trwa kryzys w Kościele, nie potrzebujemy uznania soborowego Kościoła, bo autentyczna legitymizacja zostanie któregoś dnia logicznie potwierdzona, kiedy władze Kościoła powrócą do zdrowej doktryny.

Abp Lefebvre powiedział, że nie potrzebuje, żeby soborowy Kościół dawał nam jakąś „legitymację”: „Z jakim Kościołem mamy do czynienia – chciałbym to wiedzieć – czy mam do czynienia z Kościołem katolickim, czy mam do czynienia z innym kościołem, jakąś podróbką Kościoła ?… Ale szczerze wierzę, że mamy do czynienia z PODRÓBKĄ Kościoła, a nie z Kościołem Katolickim.” (18 czerwca 1978)

3. POTRZEBA CZYSTO PRAKTYCZNEGO POROZUMIENIA

Następnie, począwszy od ich podwójnego błędu, zachwalają ABSOLUTNĄ POTRZEBĘ PRAKTYCZNEGO POROZUMIENIA z obecnymi władzami, BEZ WSTĘPNEGO POROZUMIENIA DOKTRYNALNEGO, wbrew temu co wyraźnie stwierdził abp Lefebvre, zwłaszcza po 1988 roku, i co Kapituła Generalna (która, pamiętajmy, ma więcej władzy niż oni) postanowiła w 2006 roku.

Ich obecne starania o umowę czysto praktyczną, są tym bardziej zaskakujące, jeżeli się wie, że ostatnie dyskusje doktrynalne pomiędzy naszą Komisją Teologiczną a Watykanem, doprowadziły do wniosku, że doktrynalne porozumienie z soborowego Kościołem jest NIEMOŻLIWE !

Staranie się dla Bractwa o czysto praktyczne porozumienie z dzisiejszym Rzymem, który nadal jest w błędzie, oznacza „operację samobójczą”, ponieważ byliśmy „włączeni” w posoborowy Kościół, którego CAŁA struktura nie dość, że pochodzi od Soboru, ale jest pomyślana dla wdrażania soborowych i posoborowych reform. Wiemy wystarczająco dużo na temat tego, co stało się z ośmioma tradycyjnymi społecznościami, które przyłączyły się do tego soborowego Kościoła bez wcześniejszej zgody doktrynalnej, aby zdawać sobie sprawę z tego, że nieuchronnie czeka nas to samo …

Arcybiskup Lefebvre uznał, szczególnie po konsekracji biskupów, że wstępnym warunkiem dla każdego przyszłego dialogu z soborowym Kościołem, musi być najpierw rozwiązanie KWESTII DOKTRYNALNEJ : „Postawiłbym pytanie na PLANIE DOKTRYNALNYM : Czy zgadzacie się z wielkimi encyklikami wszystkich poprzedzających was papieży ! …Czy jesteście w pełnej komunii z tymi papieżami i ich stwierdzeniami ? Czy akceptujecie jeszcze antimodernistyczną przysięgę ? Czy chcecie społecznego panowania Naszego Pana Jezusa Chrystusa? Jeśli nie zgadzacie się z DOKTRYNĄ waszych poprzedników, rozmowy nie mają sensu. Dopóki nie zreformujecie Soboru pod względem DOKTRYNY poprzedzajacych was papieży, żaden dialog nie jest możliwy. To jest bezużyteczne. Tak więc pozycje będą bardziej przejrzyste. „(Fideliter nr 66, listopad-grudzień 1988, s.. 12-13)

4. ILUZJA „LEPSZEGO ODDZIAŁYWANIA DOBREM.”

Następnie, w celu znalezienia „pozytywnego” usprawiedliwienia negocjacji z soborowym Rzymem, twierdzą oni, że ta czysto praktyczna umowa pozwoliłaby na LEPSZE ODDZIAŁYWANIE DOBREM, bo będąc „w widzialnym Kościele” mogliby nawracać soborowy Kościoł naTradycję … To jest dokładnie ten sam argument jakiego użył Dom Gérard i ksiądz z Campos, by uzasadnić swoje przyłączenie do soborowego Rzymu!

Nasz Założyciel odpowiedział w wywiadzie na te pozornie „optymistyczną” perspektywę z wielkim realizmem, mówiąc, że : „Wejść do wnętrza Kościoła, co to oznacza? A najpierw, o jakim Kościele mówimy ? Jeśli o soborowym Kościele, to czy trzeba żebyśmy, my, walczący z nim przez dwadzieścia lat, bo chcemy katolickiego Kościoła, weszli do tego Soborowego Kościoła, by, powiedzmy, ZROBIĆ GO KATOLICKIM ? To jest kompletna iluzja! TO NIE PODDANI ZMIENIAJĄ PRZEŁOŻONYCH, ALE PRZEŁOŻENI ZMIENIAJĄ PODDANYCH.” (Fideliter nr 70 lipiec-sierpień 1989 r.)

FAKTY pokazują nam, że trochę dobra jakie przyłączeni mogli zrobić od 1988 roku, nie uzasadnia NAJWIĘKSZEGO ZŁA jakiego się dopuścili porzucając swoją krytykę soborowych błędów i nowej soborowej mszy, uzasadniając tym działania posoborowych papieży itp..

5. WSTĘPNE WARUNKI NIEWYSTARCZAJĄCE ?

Dla uzasadnienia tej umowy, twierdzą oni jeszcze, że WSTĘPNE WARUNKI jak te ustanowione ostatnio przez Kapitułę Generalną w lipcu 2012 roku, są wystarczającę, aby uchronić nas przed pułapkami w jakie wpadły przyłączone społeczności.

Lecz niezależnie od tego, że te warunki są NIEREALNE I NIEWYSTARCZAJĄCE, aby chronić nas przed „asymilacją” i „neutralizacją” przez soborowy Kościół, Kapituła Generalna zapomniał o dwóch najważniejszych warunkach, wyraźnie wymaganych przez arcybiskupa Lefebvre: KONWERSJA oficjalnych władz Kościoła, to znaczy ich wyraźne potępienie soborowych błędów i ZWOLNIENIE Z NOWEGO KODEKSU PRAWA KANONICZNEGO.

Arcybiskup Lefebvre stwierdził, że nawet jeśli modernistyczny Rzym dałby nam pewne wstępne warunki to, będzie to NIEWYSTARCZAJĄCE do podpisania z nimi umowy. Oto, co mówi do kardynała Ratzingera: „Eminencjo, nawet jeśli przyznacie nam biskupa, nawet jeśli dacie nam pewną autonomię w stosunku do biskupów, nawet jeśli dacie nam całą liturgię z 1962, jeśli pozwolicie nam kontynuować seminaria i Bractwo, jak robimy to teraz, MY NIE MOŻEMY WSPÓŁPRACOWAĆ, to jest niemożliwe, niemożliwe, ponieważ pracujemy w dwóch przeciwległych kierunkach: wy pracujecie nad dechrystianizacją społeczeństwa, osoby ludzkiej i Kościoła, a my pracujemy dla chrystianizacji. Nie możemy się zrozumieć. „(Rekolekcje, Ecône, 4 września 1987 r.)

Abp Lefebvre również umieszczał konwersję Rzymu jako główny warunek umowy, gdy mówi do czterech biskupów: „… ufny, że w krótce Stolicę Piotrową obejmie PRAWDZIWIE KATOLICKI następca Piotra; na ręce którego będziecie mogli złożyć dziekczynienie za wasz episkopat, dla potwierdzenia. „(29 sierpnia 1987)

A co dotyczy Kodeksu Prawa Kanonicznego, o którym abp Lefebvre mówił, że jest „gorszy niż zebranie w Asyżu”, jak moglibyśmy zachować naszą tożsamość kontynuując naszą walkę, jeśli znajdziemy się pod wspólnym prawem soborowego Kościoła, jakim jest NOWY Kodeks Prawa Kanonicznego ? Czy oni nie widzą, że nowy kodeks został specjalnie zaprojektowany do wdrożenia soborowych reform, a NIE DLA ZACHOWANIA TRADYCJI ?

6. WATYKAN II MOŻNA PRZEZWYCIĘŻYĆ !

Aby przezwyciężyć doktrynalny impas reprezentowany przez Vaticanum II i posoborowe „magisterium” – widzieliśmy wszędzie ich konferencje, kazania i wywiady, wyraźny i powtarzający się szkic UMNIEJSZANIA SOBOROWYCH BŁĘDÓW w celu przygotowania umysłów do pojednania z soborowym Rzymem.

Czyż nie słuchano ze zdumieniem biskupa Fellaya, mówiącego w wywiadzie z Catholic News Service, że „Sobór przedstawia wolność religijną, która jest naprawdę BARDZO, BARDZO OGRANICZONA ; BARDZO OGRANICZONA’’ ? A także, że TĄ konkluzją rozmów doktrynalnych z Rzymem było stwierdzenie, że „my widzimy wiele rzeczy, które potępilibyśmy jako soborowe, a w rzeczywistości nie są one z Soboru, ale pochodzą od wspólnego rozumienia tegoż ! „ A jeszcze: „Sobór powinien należeć DO wielkiej Tradycji Kościoła, musi być rozumiany WEWNĄTRZ niej i W ZWIĄZKU z nią. To są stwierdzenia, z którymi całkowicie się ZGADZAMY, CAŁKOWICIE, ABSOLUTNIE.” (11 maja 2012)

A sam jeden znany tekst (niepełny) z ostatniej preambuły doktrynalnej, jaką oni zaprezentowali w Rzymie w kwietniu, podany przez księdza Pflügera na konferencji, zdradza nie tylko to samo pragnienie zminimalizowania soborowych błędów, ale nawet ich AKCEPTACJĘ : „…cała Tradycja katolickiej wiary powinna być kryterium i przewodnikiem zrozumienia nauczania Soboru Watykańskiego II, KTÓRE z kolei NAŚWIETLĄ pewne aspekty ŻYCIA I DOKTRYNY Kościoła, obecne w nim, chociaż jeszcze niesformułowane. „ (St Joseph des Carmes, 5 czerwca 2012)

Czy fakt, że przeszli obok międzywyznaniowego spotkanie w Asyżu III nie POTĘPIAJĄC GO ENERGICZNIE nie był też istotnym znakiem ? Posunęli się nawet do tego, że naciskali na niektórych członków Bractwa, aby tego nie robić.

A co jest bardziej niepokojące to to, że minimalizacja błędów soboru wydaje się pochodzić z daleka … ponieważ już w 2001 roku biskup Fellay stwierdził w wywiadzie, że (!): „uznanie Soboru NIE JEST DLA NAS PROBLEMEM” i „ To robi wrażenie, że odrzucamy cały Vaticanum II. Jednakże ZACHOWUJEMY Z NIEGO 95%. „ (Szwajcarski dziennik La Liberté, 11 maja 2001 r.)

Zamiast słuchać wielokrotnych ostrzeżeń proszących ich osób o nie podpisywanie praktycznej umowy, pogardliwie odpowiedzieli na LIST TRZECH BISKUPÓW używając ostrych słów … insynuując, że [biskupi] są „sedewakantystami, schizmatykami „ i że przekształcają błędy Vaticanum II w „super herezję. „

Lista jest zbyt długa, aby cytować inne oświadczenia Menzingen idące w kierunku OSŁABIENIA ich doktrynalnych pozycji. Zauważa się również osłabienie doktryny u innych członków Bractwa będących za umową. Widziałem, jak niektórzy koledzy, których znałem z ich stanowczości w potępianiu soboru i posoborowych papieży, ujawniają teraz „złagodzone” stanowisko i bardzo są przychylni przyłączeniu do modernistycznego Rzymu …

7. POWAŻNE BŁĘDY PRZECIW ROZTROPNOŚCI

Poza błędami dotyczącymi ZASAD, widzi się też POWAŻNE BŁĘDY OSĄDU, które były także przyczyną najpoważniejszego PODZIAŁU WEWNĘTRZNEGO, głębokiego i rozciągłego, jakiego Bractwo nigdy dotąd nie zaznało.

Przez lekkomyślne zachowania, woleli poświęcić JEDNOŚĆ i WSPÓLNE DOBRO Bractwa, aby podążać za agendą modernistycznego Rzymu, jak stwierdzili w ich odpowiedzi na list trzech pozostałych biskupów z Bractwa : „Dla WSPÓLNEGO DOBRA Bractwa wolelibyśmy zdecydowanie obecny, pośredni stan rzeczy, ale oczywiście RZYM GO JUŻ NIE TOLERUJE.” (14 kwietnia 2012 r.)

Biskup Fellay wskazał również, że niemal „nieuniknione” jest, że część Bractwa pójdzie za nim w przypadku porozumienia z Rzymem : „Nie można wykluczyć, że może dojść do PODZIAŁU [w Bractwie] „ (Wywiad z Catholic News Service), powziął więc ryzyko poważnego podziału Bractwa.

Woleli więc działać bez uwzględnienia OSTRZEŻEŃ trzech pozostałych biskupów, niektórych przełożonych i członków Bractwa, a nawet przyjaznych społeczności tradycyjnych, proszących o nie podpisanie czysto praktycznego porozumienia.

Ta postawa głęboko zszokowała wielu członków Bractwa i spowodowała wewnętrzny podział, który poważnie podważył ich KIEROWNICZĄ WIARYGODNOŚĆ, także wśród przyjaznych społeczności zaufanie zdecydowanie osłabło.

8. KTO KOGO OSZUKAŁ ?

Kiedy słyszysz się ich wyjaśnienia (wymówki?) ostatnich miesiący na temat rzekomych „prawdziwych przyczyn„ , które poprowadziły ich tak daleko w ustępstwach na rzecz modernistycznego Rzymu, widzimy, że to nie jest całkiem tak, że rzymskie władze ich oszukały, raczej OSZUKALI SIĘ SAMI ! Ponieważ nierozsądnie zdecydowali odsunąć odpowiedzi jakie dostawali z OFICJALNEGO kanału Watykanu, zawierające prawdziwe myśli papieża, skupiając się na innych kanałach, tzw „nieoficjalnych” : to nie poprawia ich reputacji ROZTROPNYCH przełożonych …

Więc NIE CHCIELI WIDZIEĆ, że to co mówiły „nieoficjalne” kanały było albo plotką, albo manipulacją, bo ich PRAGNIENIE osiągnięcia porozumienia stało się taką „obsesją”, że w końcu wierzyli w cokolwiek! Kto tu jest winnien ? ONI SAMI !

Jak to jest możliwe, że w sprawach tak poważnych, mogli postąpić tak POCHOPNIE ? W jakiejkolwiek instytucji, nawet świeckiej, takie postępowanie nieuchronnie prowadzi do dymisji osób odpowiedzialnych, ponieważ zaufanie jest zbyt nadwyrężone. „Jest się odpowiedzialnym”, jak zagroził ks Pfluger, jeżeli umowy nie doszłyby do skutku…

W rzeczywistości nie podali się do dymisji dlatego, że NADAL WIERZĄ W UMOWĘ. Ciągle jeszcze nie wyciągnęli wniosków ze swoich działań ! Jest oczywiste, że mimo pewnych przeszkód, oni sami i Watykan zrobią wszystko, aby „wskrzesić” rozmowy. Wydalenie biskupa Williamsona wydaje się wyraźnym „sygnałem mówiącym” o ponowieniu rozmów, ponieważ to wydalenie było warunkiem sine qua non porozumienia, przynajmniej dla Watykanu .

Ponadto widzimy u biskupa Fellaya poważny brak PRAKTYCZNEGO OSĄDU myśli papieża. Jak można sobie wyobrazić, że Benedykt XVI skłonny byłby do uznania nas „pomijając naszą akceptację Soboru”, jak pisał do niego w czerwcu 2012 r.? Czy oni nie wiedzą, że Sobór dla modernistycznego Rzymu jest „nie do negocjowania” ? Czy to naiwność z jego strony [bp Fellaya], czy po prostu branie życzeń za realia? W każdym razie, w sprawach doktrynalnych POWAŻNIE BRAKUJE MU ROZTROPNOŚCI.

9. NIESPRAWIEDLIWE PRZEŚLADOWANIA

I wreszcie, dla uwieńczenia ZAŚLEPIENIA I UPORU na drodze do „pojednania” z modernistycznym Rzymem, podjęli NIESPRAWIEDLIWE PRZEŚLADOWANIA, tak wewnątrz, jak i na zewnątrz Bractwa w celu stłumienia sprzeciwu wobec umów. Odtąd widzieliśmy całą serię zastraszeń, upomnień, przeniesień, odroczeń święceń, wydaleń księży, a nawet jednego z naszych biskupów!

Oni nieustannie prześladują i wydalają ludzi, którzy SPRZECIWIAJĄ SIĘ ich przyłączeniu do modernistycznego Rzymu, a jednocześnie cynicznie mówią, że zamierzają kontynuować OPOZYCJĘ … wewnątrz oficjalnego Kościoła, kiedy ten wreszcie ich uzna !

W ostatecznym rozrachunku, ustanowili w Bractwie AUTORYTATYWNY rząd, nawet prawdziwą DYKTATURĘ w celu usunięcia wszelkich przeszkód na drodze do przyłączenia do modernistycznego Rzymu.

Widzimy więc, jak biskup Fellay i jego Asystenci radykalnie zmienili ZASADY I PODSTAWOWE CELE Bractwa ustanowione przez naszego Założyciela podczas tego kryzysu Kościoła. Przeszli obok ważnych decyzji KAPITUŁY GENERALNEJ Z 2006, która zabraniała praktycznego porozumienia z oficjalnym Kościołem bez uprzedniej zgody doktrynalnej. Świadomie zignorował OSTRZEŻENIA przezornych osób odradzających im dążenie do praktycznej umowy z modernistycznym Rzymem. Naruszyli JEDNOŚĆ I WSPÓLNE DOBRO Bractwa, narażając je na ryzyko kompromisu z wrogami Kościoła. I w końcu sami sobie przeczą mówiąc PRZECIWIEŃSTWO tego, co powiedzieli tylko kilka lat temu!

Zdradzili więc spuściznę arcybiskupa Lefebvre, odpowiedzialność za obowiązki ich urzędu, zaufanie tysięcy ludzi, a nawet tych, którzy oszukani przez nich, nadal im ufają.

Wykazali zdecydowaną gotowość do poprowadzenia Bractwa za wszelką cenę ku PRZYŁĄCZENIU się do naszych wrogów.

Niezależnie od tego, że dziś umowa z soborowym Kościołem nie jest jeszcze zawarta, lub nie nastąpi od razu, albo nigdy … Bractwu zagraża POWAŻNE NIEBEZPIECZEŃSTWO, bo ONI NIE WYCOFALI fałszywych zasad jakie kierują ich destrukcyjnym działaniem.

Widzę dziś z bólem, że chcąc jakoś zidentyfikować ich osądy i decyzje w stosunku do samego Bractwa, zauważyłem, że w końcu SKONFISKOWALI je, jak gdyby to była ich osobista własność, zapominając, że są tylko SłUGAMI mianowanymi na określony czas.

Ten wniosek jest bardziej bolesny i niepokojący, gdy się weźmie pod uwagę, że od WIERNOŚCI Bractwa i jego misji zależy zbawienie wielu dusz, a także odnowa całego Kościoła.

Niech Bóg zlituje się nad Bractwem !

Ksiądz Juan Carlos ORTIZ

Za: Z Niepokalaną.

Niewiarygodne: Wynaleziono Nadbiskupa

Airbus A380

NIEWIARYGODNE: WYNALEZIONO NADBISKUPA
Aby odpocząć trochę od walki w towarzystwie Michael’a …

Nietzsche wymyślił Nadczłowieka. Tego lata, 2012 roku, Kapituła Generalna Bractwa wynalazła Nadbiskupa: to taki, który sam wykona zadania czterech.

Chronologia redukcji Episkopatu:

1988: Arcybiskup konsekruje czterech biskupów, FSSPX liczy w tym czasie około 200 kapłanów.

2009: bp Williamson nie może wykonywać swoich obowiązków – wydaje się, że definitywnie. Zatem trzej biskupów pracuje za czterech.

2012: Kapituła Generalna postanowiła, że ​​gdy FSSPX zechce stać się „normalne”, trzeba będzie uzyskać „gwarancję na co najmniej jednego biskupa”. Tak więc jeden biskup będzie pracować za czterech : narodziny Nadbiskupa. Redukcja Episkopatu pozwala zredukować fakturę. (Między Rzymem a Ecône).

Ewaluacja obowiązków spoczywających na Nadbiskupie.

W roku 2012 FSSPX liczy około 570 kapłanów, 300 seminarzystów, braci i 76 oblatów. Ma 6 seminariów. Dziesiątki wspólnot religijnych (Bractwo św.Józefata z seminarium, Bractwo Przemienienia, Dominikanie, Kapucyni, Karmelici, Dominikanie nauczający itd. A więc setki osób i domów.) To się przekłada na tysiące bierzmowań, dziesiątki święceń kapłańskich i dziesiątki święceń wyższych i niższych, konsekracje Kościoła, konferencje, itd.

A wszystko to porozrzucane po całym świecie.

Nadbiskup jest ponad to Prałatem prałatuły personalnej : na codzień pełni kierowniczą rolę w FSSPX, roztrzyga problemy w dziesiątkach zaprzyjaźnionych [z Bractwem] zgromadzeń, decyduje o lokalizacji kaplic, buduje, jeżeli trzeba – karze i odsyła, czuwa nad finansami itd.

1-wsza interesująca i realistyczna propozycja dla Kapituły.

Dla nowej sytuacji, nowa propozycja. Kapituła oczywiście zrozumiała, że Przełożony Generalny nie mógłby bez przerwy przebywać w środkach transportu administrując i bierzmując w Wellington, wyświęcając w USA, dyskutując w Rzymie, wracając do głównego Domu w Szwajcarii na odpoczynek.

Proponowane rozwiązanie pozwalające jednemu biskupowi administrować Tradycją, jest następujące: zlikwidować konieczność podróży stale zbliżając Dom generalny do wiernych. Kapituła zaproponowałaby przeniesienie Domu generalnego do Airbusa A 380. Urządzenie dużego kościoła nie będzie trudne, bo wyposażenie samolotu leży w gestii kupującego. Poszczególne piętra dzieląc, będą pełnić różne usługi bez ryzyka rozwiązłość.Lot bez tankowania wynosi 15 000 km, co pozwoli np. przenieść się bez lądowania z seminarium w USA do Hong Kongu na bierzmowanie. Nadbiskup nie będzie musiał już przebywać w korytarzach lotnisk, lecz bez przerwy będzie u siebie – w powietrzu, lub na ziemi. Kapłani pragnący spotkać się z Przełożonym Generalnym, nie będą już musieli jechać do Domu generalnego, on przyjedzie do nich.

A co jeśli tradycja rozrośnie się, bo w przypadku „normalizacji” z Rzymem przewidziany jest szybki rozwój Tradycji. W tym przypadku Kapituła przewidziałaby bierzmowania udzielane przez Prałata podczas lotu.Wierni wchodzą do kaplicy Airbusa – ograniczona ilść miejsc do 853, co jest najczęściej wystarczające – a biskup bierzmuje udając się w tym samym czasie na poświęcenia kościoła po drugiej stronie planety : pozwoli to na zmniejszenie martwego czasu podczas lotu. Oczywiście wymaga to trochę poświęcenia ze strony wiernych, którzy będą wracać do domu na własną rękę, ale wielu wiernych przyzwyczailo się już do pokonywania dużych odległości, by dotrzeć na mszę, mogliby więc i polecieć samolotem na bierzmowanie. Tradycja zyska w ten sposób dobry wizerunek tradycji powiazanej z nowoczesnością, co przy okazji obali urojenia soborowców.

2-ga propozycja, utopijna i dziwaczna, przez Kapitułę odrzucona.

Innym rozwiązaniem byłoby odwołać się do biskupów diecezjalnych. Propozycja ta jest oczywiście w najwyższym stopniu dziwaczna i jest rzeczą oczywistą, że Kapituła odrzuciła energicznie taką zmowę z modernistami. Rozwiązanie z Airbusem należy do rozsądnych.

Co o losach trzech innych biskupów konsekrowanych przez arcybiskupa Lefebvre’a?

Trzej pozostali biskupi konsekrowani przez arcybiskupa Lefebvre będą zawsze przydatni w FSSPX. Nie ma mowy o odsunięciu ich na bok. Kapituła Generalna sugeruje ich nominacje w Wyższym Seminarium Duchownym w Ecône, gdzie mieliby dbać o winorośl wymagającą stałej opieki i stałej, delikatnej pracy. Nie wspominając o wszystkich, a różnych pracach konserwacyjnych, których z pewnością nie brak w tak dużym domu. Jeśli ich trzech temu nie podoła, będą zawsze mogli liczyć na pomoc wielu troskliwych seminarzystów, zawsze chętny do pomocy.

FSSPX z trzema „sine qua non” uchwalonymi przez Kapitułę Generalną Bractwa w lipcu 2012 roku, ma swietny start i jest na dobrej drodze, a raczej na właściwym kursie i scieżce – życzymy mu dobrego lotu.

Za: Z Niepokalaną

Wyjaśnienie? Komentarz Eleison nr CCLXXXII (282)

Bp Williamson pondering

Wyjaśnienie?
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXII (282)
8 grudnia 2012

Pewien znajomy przysłał mi niedawno kopię rozsyłanego do wszystkich księży FSSPX przez Dom Generalny FSSPX (DG) oficjalnego wyjaśnienia pięciu przypuszczalnie niepokojących uwag Przełożonego Generalnego FSSPX (PG) i osoba ta poprosiła o moją opinię. Szczerze uważam, że Przełożeni FSSPX mogą być równie zaniepokojeni, jak wcześniej. Pokrótce, oto dlaczego: Czytaj dalej

Zbliżająca się dyktatura. Komentarz Eleison nr CCLXXX (280)

Zbliżająca się dyktatura
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXX (280)
24 listopada 2012

Niesamowity obraz współczesnego nam świata dwa miesiące temu pojawił się na stronie internetowej 321gold. Tytuł jest zniechęcający: „Upadek, zepsucie, zaprzeczenie, złudzenie i rozpacz”, ale treść z pewnością odzwierciedla życie. Rozpoczynając od ulicznej sceny na pewno spotykanej wszędzie we wschodnich Stanach Zjednoczonych, autor wyciąga wniosek, że w przeciągu 15 lat orwelska dyktatura zapanuje w jego kraju jako niechciany skutek chcianych przyczyn. Czyż USA nie są typowe dla całego świata? Cały świat kupuje amerykański sposób życia. „Niech kupujący uważa!”

Tej jesieni, na ulicach Wildwood, New Jersey, autor zaobserwował chodniki przeciążone zastępem mężczyzn i kobiet przed pięćdziesiątką krążących po mieście na dofinansowanych przez rząd pojazdach odwiedzając jedną fastfoodową knajpę po drugiej w celu opychania się cukrowymi smakołykami, które dadzą ich najnowszym modelom skuterów jeszcze więcej pracy niż wcześniej. Jego żartobliwa nazwa dla nich? „Upośledzeni z wagową niepełnosprawnością na swych elektrycznych usprawniających mobilność pojazdach”. Taka jest ucieczka od rzeczywistości „politycznej poprawności” i jej języka.

Autor szuka przyczyn tego tragikomicznego skutku: jak naród amerykański, który ongiś oszczędzał 12% swych dochodów, został przekonany, by przekroczyć statystyki otyłości za pomocą zadłużonego, przesącznoego cukrem sposobu życia, bez żadnych oszczędności dla siebie i z nieznośnym ciężarem długu przekazywanym w spadku swym dzieciom i wnukom? Oczywiście jest i brak opanowania z jego strony, mówi, ale musi tam również być coś bardziej złowrogiego, jakiś umysł stojący za tak bezmyślną sceną. Mówi, że masa obywateli daje się manipulować przez niewidzialny rząd, który opanował nowoczesne techniki masowej manipulacji.

Cytuje pioniera owych mistrzów z lat 20. dwudziestego wieku, Edwarda Bernaysa: „Świadoma i inteligentna manipulacja mas jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego […]. Wielka liczba istot ludzkich musi współpracować w ten sposób jeśli mają razem żyć jako funkcjonujące społeczeństwo […]. Czy to w polityce, w biznesie, społecznym postępowaniu czy etycznym myśleniu, jesteśmy zdominowani przez względnie małą liczbę osób […] która rozumie procesy myślowe i społeczne mechanizmy mas”. Oni są „prawdziwą siłą rządzącą kraju” i oni pociągają za sznurki, które kontrolują publiczny umysł”. W jakim celu? Dla ich własnego bogactwa i władzy.

To oni zorganizowali dzisiejszy kryzys finansowy i gospodarczy dla własnej korzyści. Oni „zniszczyli gospodarkę światową […], przenieśli swój bezwartościowy dług na barki podatników i nienarodzonych pokoleń, zdradzili emerytów i oszczędnych kradnąc im $400 miliardów odsetek rocznie oraz wzbogacili się kosmicznymi dochodami i dodatkowymi premiami”. A gdy nadejdzie czas na zgaszenie owego nie do utrzymania sposobu życia, wówczas nasi niewidoczni mistrzowie przygotowali nam „dyktaturę łez” rodem z 1984 roku ze zmilitaryzowaną policją z milionami pocisków, kamer i zdalnie sterowanych samolotów, więzieniem bez oskarżeń i tak dalej. Jednakże, mówi autor, to wina samych obywateli, którzy upodobali sobie bardziej niewiedzę niż prawdę, chorobę niż zdrowie, kłamstwa medialne niż krytyczne myślenie, bezpieczeństwo niż wolność.

Tej wspaniałej analizie brak tylko jednego: czy nasza rządząca elita mogłaby tak zdziczeć, a nasze masy tak ogłupieć, gdyby zachowały choć najmniejsze pojęcie Boga, który nas sądzi w godzinie śmierci według Dziesięciu Przykazań? Oczywiście, że nie. Katolicy, obudźcie się!

Kyrie eleison.

Tłumaczył z języka angielskiego Pelagius Asturiensis.

Głęboki problem. Komentarz Eleison nr CCLXXIX (279)

Głęboki problem
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXIX (279)
17 listopada 2012

Wielu katolików nie pojmuje całej głębii problemu stworzonego przez Soborową Rewolucję Soboru Watykańskiego II (1962-1965) w Kościele Katolickim. Gdyby lepiej znali historię Kościoła, byliby mniej kuszeni liberalizmem, by myśleć, że Sobór nie był całkiem taki zły, albo „sedewakantyzmem”, by myśleć, że władze Kościoła nie są już jego władzami. Czy Pan Jezus kwestionował religijny autorytet Kajfasza albo cywilny autorytet Poncjusza Piłata?

Problem jest głęboki dlatego, że ukryty jest pod długimi wiekami historii Kościoła. Gdy na początku XV wieku św. Wincenty Ferreriusz (1357-1419) głosił w całej Europie, że bliski jest koniec świata, wiemy dziś, że pomylił się o ponad 600 lat. Jednakże Bóg potwierdził jego głoszenie pozwalając mu na dokonanie tysięcy cudów i wielu tysięcy nawróceń. Czy Bóg potwierdzał nieprawdę? Precz z taką myślą! Prawda jest taka, że Święty prawidłowo rozeznawał, ukryte w upadku końca Średniowiecza, jawne i prawie całkowite zepsucie naszych własnych czasów, co jest swoistą próbą generalną całkowitego zepsucia końca świata.

Potrzeba było czasu, Bożego czasu, kilku wieków, by owo ukryte zepsucie stało się jawne dlatego, że w regularnych odstępach czasu Bóg postanawiał powoływać Świętych w celu powstrzymania owej równi pochyłej, szczególnie zastęp słynnych Świętych, którzy poprowadzili Kontrreformację XVI wieku. Nie zabrałby jednakże wolnej woli ludziom, tak, że jeśli nie chcieliby pozostać na wyżynach Wieków Średnich, nie zmusiłby ich do tego. Zamiast tego pozwoli Kościołowi, przynajmniej w pewnym stopniu, dostosować się do czasów, ponieważ istnieje on dla ratowania dusz dzisiejszych, a nie chwalebnych osiągnięć przeszłych.

Dwoma przykładami mogą być molinistyczna teologia, za sprawą Lutra i Kalwina praktycznie konieczna, aby zapewnić obronę wolnej woli, oraz konkordat 1801 roku, za sprawą Rewolucyjnego Państwa konieczny dla Kościoła we Francji, by mógł w ogóle funkcjonować publicznie. Otóż, i molinizm i konkordat były kompromisami z ówczesnym światem, ale oba umożliwiły zbawienie wielu dusz, choć Kościół nie pozwolił żadnemu z nich na podkopanie zasad, które pozostały święte: Boga jako Czystego Aktu i Chrystusa jako Króla Społeczeństwa. Jednakże, oba kompromisy pozwoliły na pewne shumanizowanie boskiego Kościoła i oba przyczyniły się do stopniowego zsekularyzowania Chrześcijaństwa (ang. Christendom, łac. Christianitas). Zaiste kompromisy mają konsekwencje.

Gdyby więc powolny proces humanizacji i sekularyzacji zaszedł za daleko w owym świecie, wyłącznie z którego mężczyźni i kobiety powołani są przez Boga do służby Jego Kościołowi, z trudem wstąpiliby do Jego służby bez silnej dawki radioaktywnego liberalizmu w swych kościach, która z kolei domaga się mocnego antidotum w ich formacji religijnej. Naturalnie podzieliliby instynktowne przekonanie prawie wszystkich im współczesnych, że rewolucyjne zasady i ideały świata, z którego pochodzą są normalne, podczas gdy ich formacja religijna przeciwna temu światu wydawałaby się pobożna, ale fundamentalnie nienormalna. Tacy mężczyźni i kobiety Kościoła mogliby być nadchodzącą katastrofą. Katastrofa ta uderzyła w połowie XX wieku. Wielka część 2000 katolickich biskupów świata radowała się zamiast się zbuntować, gdy Jan XXIII jasno wyraził, że porzuca antynowoczesny Kościół.

Nikt zatem, kto pragnie uratować swą duszę nie powinien iść za nimi lub ich następcami, ale z drugiej strony ci ostatni są tak przekonani, że są normalni w stosunku do czasów nowoczesnych, że nie są tak winni, jak byliby we wcześniejszych czasach za niszczenie Kościoła Chrystusowego. Błogosławione katolickie dusze, które są w stanie nienawidzić ich błędy, ale dalej szanować ich urząd.

Kyrie eleison.

Tłumaczył z języka angielskiego Pelagius Asturiensis.

„Hermeneutyka ciągłości” a „herezja” zerwania

abp Gerhard Muller in purpleRzym: Każda interpretacja Vaticanum II inna niż „hermeneutyka ciągłości” to herezja
Abp Gerard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary

29 listopada br. w wywiadzie udzielonym „L’Osservatore Romano” prefekt Kongregacji Nauki Wiary abp Gerard Müller powiedział, że wszyscy, którzy postrzegają II Sobór Watykański jako zerwanie ciągłości doktryny katolickiej – tj. zarówno przedstawiciele nurtu tradycjonalistycznego, jak i postępowego – wspierają „heretycką interpretację” soboru i jego celów.

Watykański hierarcha stwierdził, że to, co papież Benedykt XVI określił mianem „hermeneutyki reformy, odnowyabp Gerhard Muller and Benedict XVI w ciągłości”, jest „jedyną możliwą interpretacją zgodną z zasadami teologii katolickiej”, wyjaśniając, że „obok tej jedynej ortodoksyjnej interpretacji istnieje niestety również interpretacja heretycka – jest nią hermeneutyka zerwania obecna zarówno wśród czołowych progresistów, jak i tradycjonalistów”. Według abp. Müllera to, co łączy oba te nurty, to odrzucenie soboru: „Progresiści chcą pozostawić sobór za sobą, jakby był on jakimś epizodem w historii, który można porzucić, by dostać się do innego Kościoła, a tradycjonaliści niechętni, by iść tą drogą, postrzegają sobór jako «zimę» katolicyzmu”. „Sobór pod przewodnictwem następcy św. Piotra jako widocznej głowy Kościoła” – kontynuował prefekt KNW – jest „najdonioślejszym wyrazem” Magisterium i dlatego Vaticanum II należy uznać za część „nierozerwalnej całości”, wraz z Pisma świętym i dwoma tysiącami lat Tradycji.

Swoje uwagi abp Müller sformułował przy okazji prezentacji siódmego tomu Dzieł wszystkich Józefa Ratzingera, w którym zebrano publikowane i niepublikowane notatki, artykuły, przemówienia i wywiady przyszłego papieża, napisane i wygłoszone krótko przed rozpoczęciem, w czasie oraz krótko po zakończeniu II Soboru Watykańskiego. Arcybiskup podkreślił, że papież przez „ciągłość” rozumie „nieustanne odnoszenie się do źródeł, a nie przystosowanie do czegokolwiek, co mogłoby prowadzić także na błędną drogę”, że określenie aggiornamento czyli „dostosowanie” – jedno z haseł z soboru – „nie oznacza sekularyzacji wiary, który doprowadziłoby do jej rozkładu”, ale „uobecnienie” orędzia Jezusa Chrystusa; to „uobecnienie” stanowi „reformę konieczną w każdej epoce i dokonywaną w ciągłej wierności wobec całego Chrystusa”

Źródło: CNS z 29 listopada 2012, tłumaczenie za: Wiadomości Tradycji katolickiej z 3 grudnia 2012

Kolejny wyraz petitio principii w próbie obrony „dialektyki ciągłości”… Otóż, najważniejszy i najsławniejszy (a dla niektórych jedyny) sobór świata jest w całkowitej zgodzie z tradycyjnym, odwiecznym nauczaniem świętego Kościoła katolickiego, dlatego, że bez cienia wątpliwości należy do uroczystego magisterium tegoż Kościoła. Wszelka próba ujrzenia zerwania tam, gdzie musi być ciągłość, jest niezgodna z kanonami posoborowej teologicznej poprawności, jest błędem, a wręcz „herezją”, jak się w pięćdziesięciolecie najwspanialszego soboru wszechczasów dowiadujemy. Może neoprogresiści neokościoła wkrótce zaczną miotać klątwami na lewo i prawo torując dalszą drogę soborowemu zniszczeniu, już coraz bardziej w duchu dialektyki ciągłości???

Na to słynny cytat, na razie jeden, dla przykładu:
„Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej.” kard. Józef Ratzinger

I szukać tu ciągłości, szukać…

Pelagius Asturiensis