Komentarz dotyczący pewnej myśli bp Fellaya

Komentarz dotyczący pewnej myśli bp Fellaya

bp Fellay5

Paweł Chaussée podał nam ostatnio przy kilku okazjach cenne informacje: myśli bp Fellaya na zakończenie kongresu w Wersalu z 6 stycznia 2013 w wątku dotyczącym publikacji listu abp Di Noi na forum Un évêque s’est levé, istotnie zasługują na publikację:

Obawiam się, że jeśli pójdziemy w kierunku zbyt wielkich teorii, przypiszemy całe dobro lub całe zło nie wiadomo komu. Nie, to nie jest rodzaj pytań, na które będziemy musieli odpowiedzieć, gdy staniemy przed Bogiem u schyłku naszego życia. On nie zapyta nas: „Zatem, czy wierzyłeś, że koniec świata miał nastąpić w 2012 roku, 21 grudnia?” Nie, to nie taki rodzaj pytań nas oczekuje. Nie bardziej niż na temat Pawła VI czy Soboru. Paweł VI odpowie przed Bogiem za to, co zrobił, i to nie my odpowiemy za niego. Natomiast to, co my zrobiliśmy, co powiedzieliśmy, to za to odpowiemy.” Czytaj dalej

Liberalizm – bluźnierstwo. Komentarz Eleison nr CCLXXXIX (289)

Bp Williamson pondering

Liberalizm – bluźnierstwo
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXVIII (288)
26 stycznia 2013

Czy liberalizm jest tak straszny, jak się mówi? Oskarża się tę lub tamtą osobę, że jest „liberałem”, ale pewna liczba oskarżonych energicznie zaprzecza, jakoby etykietka ta do nich pasowała. Kto ma rację? Oskarżający, czy oskarżeni? Skoro „liberalizm” jest jedną nazwą wszechogarniającego błędu nowoczesnych czasów, odpowiedzialnego za wrzucenie niezliczonych dusz do ognia piekielnego, zaiste zasługuje na jeszcze jedno podejście. Czytaj dalej

Konferencja bp Ryszarda Williamsona wygłoszona 5 stycznia 2013 we Francji

Na początku stycznia, po swojej podróży do Stanów Zjednoczonych i Kanady, J. Eks. bp Ryszard Williamson udał się z wizytą do Francji. Jego konferencja dla wiernych przeciwnych przyłączeniu się FSSPX do modernistycznego Rzymu miała miejsce w sobotę, 5 stycznia, w wigilię święta Trzech Króli w nieznanej publicznie miejscowości departamentu Cher w centralnej Francji. W niedzielę odprawił ksiądz biskup Mszę pontyfikalną, po której nastąpiło towarzyskie śniadanie, wśród licznych rozmów między obecnymi. Posiłek ten zakończył się około 17:00. Francuski tekst tejże konferencji, z uwagi na jej charakter prywatny, był pokazany bp Williamsonowi zanim został publicznie umieszczony na forum Un évêque s’est levé. Podtytuły zostały dodane przez redakcję wymienionego forum. Streszczenie tego spotkania i konferencji umieściliśmy już tutaj. Tłumaczył z języka francuskiego Pelagius Asturiensis.

mgr-williamson 5 janvier 2013 en France(Zdjęcie Pana Pawła Chaussée)

Konferencja bp Ryszarda Williamsona
wygłoszona 5 stycznia 2013 we Francji

Stan rzeczy

Po Vaticanum II to świeccy zrobili wiele, aby uratować resztę i dzisiaj jest bardzo możliwe, że po Vaticanum IIB to będą świeccy, którzy zrobią wiele, aby uratować resztę resztki.

Sytuacja jest oczywiście bardzo poważna, była poważna pięć lat temu, a jest jeszcze bardziej poważna dzisiaj i może się jeszcze pogorszyć, pogorszyć, pogorszyć, ponieważ dobry Bóg, za pomocą kary oczywiście, jako że to jest częścią Jego planu, dobry Bóg chce oczyścić katolików. Pragnie, byśmy zrozumieli, że półśrodki już się nie nadają. Wygląda na to, że nikt nie chce wyciągnąć nauki. Potrzeba zatem jeszcze kary. Czytaj dalej

Dwie podróże. Komentarz Eleison nr CCLXXXVIII (288)

Bp Williamson pondering

Dwie podróże
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXVIII (288)
19 stycznia 2013

Podróże od połowy grudnia, do Ameryki Północnej i Francji, pozwoliły mi na zaobserwowanie w Bractwie Św. Piusa X niebezpiecznego stanu niezdecydowania. Gdzie Przełożony Dystryktu nie jest ślepy, niebezpieczeństwo jest na razie jakoś zatrzymane, tak, że opór znajduje się w zakłopotaniu. Gdzie jednakże Przełożony Dystryktu jest skwapliwym sługą głównej siedziby FSSPX, tam ruch w stronę Neokościoła idzie naprzód, ale Opór również nabiera kształtów. Co jest stawką? Czytaj dalej

Fragment encykliki Mortalium animos o popieraniu prawdziwej jedności religii

Encyklika Jego Świątobliwości Papieża Piusa XI Mortalium animos o popieraniu prawdziwej jedności religii jest wyrazem nieomylnego magisterium Kościoła katolickiego. Powinna być znana przez wszystkich katolików, ale nadto i w tych naszych czasach powszechnego zamieszania sam Papież i biskupi winni się lepiej zapoznać z tą encykliką i ją sobie przyswoić. Niestety większość hierarchów bardziej lub mniej otwarcie neguje jej treść, pozostali nie wypowiadają się na te tematy, pochłonięci obroną praw człowieka czy działalnością charytatywną. Poniższy tekst jest istotnym jej fragmentem.

Mortalium animos
Encyklika Ojca Świętego Piusa XI
O popieraniu prawdziwej jedności religii *)
(6 stycznia 1928)

(Fragment)

Bóg, Stwórca wszystkiego, powołał nas do życia w tym celu, byśmy Go poznali i miłowali. Nasz Stwórca ma więc wszelkie prawo do tego, byśmy Mu służyli. Czytaj dalej

Kardynał Cañizares wyjawia pewną myśl biskupa Fellaya

Rzymski kardynał, i to nie byle kto, bowiem Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, wyjawia publicznie pewną myśl biskupa Fellaya, która pokazuje, że Przełożony Generalny FSSPX rzeczywiście chyba nie zrozumiał, na czym polega abp Lefebvre i walka przez niego toczona (na co wskazywał niejednokrotnie bp Williamson). Ponadto, tych spotkań, mniej lub bardziej oficjalnych na drodze porozumienia było najwyraźniej więcej, niż może się wydawać. Ciekawe, w jakim otoczeniu tam przybywał, na przykład przy okazji przytoczonej przez kard. Cañizaresa. Jakkolwiek by nie było, jest to kolejny fakt rzucający światło na postać biskupa Fellaya i jego poczynania „ku koniecznemu pogodzeniu się” z modernistycznym Rzymem.

Kardynał Cañizares: Gdyby Lefebvre widział dobrze odprawianą Mszę
„nie dokonałby kroku, którego dokonał”

cardenal canizares 170113Rzym, 17 stycznia 2013. Prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Kardynał Antoni Cañizares Llovera, wyjawił, że Przełożony Generalny Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X (FSSPX), Bernard Fellay, powiedział mu pewnego razu, że gdyby arcybiskup Marceli Lefebvre widział dobrze odprawianą Mszę „nie dokonałby kroku, którego dokonał”.

Kardynał poczynił to stwierdzenie ostatniego 15 stycznia w odpowiedzi na pytania dziennikarzy podczas konferencji na temat Soboru Watykańskiego II w ambasadzie Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej.

Hiszpański Purpurat przytoczył wydarzenie na sposób anegdoty: „pewnego razu przybył spotkać się ze mną wraz z innymi bp (Bernard) Fellay, który jest przełożonym Bractwa Św. Piusa X i powiedział mi: « przybywamy z pewnego opactwa leżącego w okolicy Florencji. Gdyby abp Lefebvre dowiedział się, jak się tam odprawia, nie dokonałby kroku, którego dokonał ». Ten mszał, według którego się tam odprawiało to Mszał Pawła VI w swej rzeczywistości bardziej ścisłej.” Czytaj dalej

Na tydzień modlitw o jedność chrześcijan

Następujące modlitwy o nawrócenie niekatolików, uświęcone wieloletnią tradycją, należą do skarbca Kościoła katolickiego. Zwłaszcza można polecić ich pobożne odmawianie podczas tygodnia modlitw o jedność chrześcijan ropoczynającego się dzisiaj, 18 stycznia, jak co roku. Teksty pochodzą z Preces et pia opera in favorem omnium christifidelium vel quorumdam cœtuum personarum. Versio anglica, ap. Benzinger Fratres, 1943.

Ut omnes errántes ad unitátem Ecclésiæ revocáre et infidéles univérsos ad Evangélii lumen perdúcere dignéris: te rogámus, Domine, audi nos.
300 dni odpustu (S.P. Ap., 18 V 1926 et 15 XI 1927).

Deus, qui erráta córrigis, et dispérsa cóngregas, et congregáta consérvas: quǽsumus, super pópulum christiánum tuæ uniónis grátiam cleménter infúnde; ut divisióne reiécta, vero pastóri Ecclésiæ tuæ se úniens, tibi digne váleat famulári. Per Christum Dóminum nostrum. Amen.
Ex missali romano. 3 lata odpustu. Odpust zupełny, jeśli modlitwa ta pobożnie odmawiana została codziennie przez miesiąc (S.P. Ap., 22 XI 1934).

Omnípotens sempitérne Deus, qui salvas omnes et néminem períre, réspice ad ánimas diabólica fraude decéptas, ut omni hærética pravitáte depósita, errántium corda resipíscant et ad veritátis tuæ rédeant unitátem. Per Christum Dóminum nostrum. Amen.
Ex missali romano. 3 lata odpustu. Odpust zupełny, jeśli modlitwa ta pobożnie odmawiana została codziennie przez miesiąc (S.P. Ap., 15 V 1937).

Dómine Iesu, clementíssime Salvátor mundi, te per sacratíssimum Cor tuum súpplices exorámus, ut omnes oves errántes ad te Pastórem et Epíscopum animárum suárum convertántur: Qui vivis et regnas in sǽcula sæculórum. Amen.
500 dni odpustu (Pius X, Reskrypt własnoręczny, 26 X 1905, exhib. 3 XI 1905; S.P. Ap., 5 VI 1933).

Bp Williamson odsłania aktualną sytuację Kościoła i FSSPX. Spotkanie z 5 stycznia 2013

Pan Paweł Chaussée umieścił na forum Un évêque s’est levé!  pod datą 12 stycznia 2012 streszczenie dwu i pół godzinnej konferencji z biskupem Williamsonem. Było to podczas prywatnego spotkania świeckich przeciwnych praktycznemu połączeniu się FSSPX z Rzymem, które miało miejsce w miejscowości, którego tylko pierwszą literę podał Pan Chaussée, a mianowicie „V”, w departamencie Cher, w centralnej Francji. Spotkanie miało miejsce 5 stycznia. Z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis. Nota tłumacza: w języku francuskim przyjęło się słowo „ralliement”, by określić fakt „przyłączenia” się do Rzymu czy połączenia się z Rzymem, czyli upragnione przez Bractwo (i.e. niektórych jego członków) kanoniczne uznanie przez okupowany przez modernistów Rzym. Jako przeciwieństwo tego terminu używa się  „anti-ralliement”. Słowo „ralliement” tłumaczyłem, i tłumaczę zazwyczaj, jako„przyłączenie się”.

 Bp Williamson odsłania aktualną sytuację Kościoła i FSSPX

Jaka jest sytuacja w Kościele i w Bractwie?

Sytuacja ta jest już bardzo poważna, ale staje się coraz poważniejsza. Otóż, Bóg chce oczyścić świat i swój Kościół przez zesłanie kary. Ekscelencja odniósł się do listu [albo artykułu] x. Chazala z maja lub lipca 2012 „Maska została zerwana”. Udało się Kapitule generalnej Bractwa, zwołanej w lipcu 2012, powstrzymać zdryfowanie Bractwa w kierunku przyłączenia się (do Rzymu – przyp. PA), ale jednocześnie uśpiła ona opór swych członków wobec tego przyłączenia się. Czytaj dalej

Syndrom lat pięćdziesiątych powraca. Komentarz Eleison nr CCLXXXVII (287)

Bp Williamson pondering

Syndrom lat pięćdziesiątych powraca
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXVII (287)
12 stycznia 2013

Palące pytanie: jak przywódcy Bractwa Św. Piusa X, które zostało założone przez Arcybiskupa Lefebvre’a, aby stawiać opór Neokościołowi, mogą obecnie ubiegać się o jego względy, aby się przyłączyć doń? Jedną z odpowiedzi jest to, że nigdy całkowicie nie zrozumieli Arcybiskupa. Po katastrofie Vaticanum II w latach 60. XX wieku, widzieli w nim najlepszą kontynuację Kościoła lat 50. sprzed katastrofy. W rzeczywistości był czymś o wiele więcej, ale gdy tylko umarł, wszystko, czego zapragnęli to powrót to wygodnego katolicyzmu lat 50. I nie byli jedynymi, którzy woleli Chrystusa bez Jego krzyża. To bardzo popularna formuła. Czytaj dalej

Ostrzeżenie z 1962: Sobór Watykański II może się nie udać – Jan Vennari

Zamieszczamy poniżej tłumaczenie artykułu, którego istotę stanowi wspaniała, prorocza wręcz, analiza przyszłego Soboru Watykańskiego II, która niestety okazała się bardziej prawdziwa, niż możnaby się było tego spodziewać. Mamy nadzieję, że tekst ten będzie przyczynkiem do szerszego poznawania postaci, którą prezentuje. X. prałat Józef Clifford Fenton (16 stycznia, 1906 – 7 lipca, 1969) był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych anglojęzycznych teologów XX wieku, o czym świadczy też fakt, że był peritusem kard. Ottavianiego podczas wyżej wymienionego Soboru. I my będziemy się starać o pojawienie się kolejnych tłumaczeń artykułów tego wybitnego amerykańskiego teologa oraz dotyczących jego postaci opracowań na naszym blogu.

Mgr Fenton

Ostrzeżenie z 1962:
Sobór Watykański II może się nie udać
Jan Vennari

X. prałat Józef Clifford Fenton był jednym z najwybitnejszych teologów Ameryki XX wieku. Wykształcony na Angelicum w Rzymie, pracę doktorską ukończył pod kierownictwem cenionego teologa, ojca Reginalda Garrigou-Lagrange, O.P. Od 1944 do 1963 był redaktorem czasopisma teologicznego American Ecclesiastical Review (Amerykański Przegląd Kościelny). Bronił także doktryny „poza Kościołem nie ma zbawienia” i popierał tradycyjne nauczanie papieskie o państwie wyznaniowym. Czytaj dalej

List otwarty do bp Fellay’a o „wykluczeniu” – bp Williamson

List otwarty do bp Fellay’a o „wykluczeniu”
Londyn, 19 października, 2012

Ekscelencjo,

Dziękuję za list z 4 października, którym Ekscelencja informuje mnie w intencji swojej, Rady Generalnej i Kapituły Generalnej o  ich “skonstatowaniu”, “deklaracji” i “decyzji”, że  nie jestem już członkiem Bractwa św Pius X. Powody podjęcia decyzji o wykluczeniu sługi Ekscelencji , jakie Ekscelencja podaje  byłyby następujące: on nadal publikuje “Komentarze Eleison”; atakował władze Bractwa; odbył niezależny apostolat;  spowodował zamieszanie wśród wiernych; wspierał kolegów rebeliantów; był nieposłuszny w sposób formalny, uparty i “zawzięty”;  odseparował się  od Bractwa; nie poddaje się  żadnej władzy.

Bp Williamson in white bishops attireCzy wszystkie te powody można określić jako  nieposłuszeństwo?  W ciągu ostatnich dwunastu lat, niewątpliwie sługa Ekscelencji popełnil  słowa i czyny, które byłym,  rzed Bogiem, niewłaściwe i przesadne, ale myślę, że  wystarczyło mu je zasygnalizować, aby za nie, według prawdy i sprawiedliwości, przeprosił. Bez wątpienia  zgadzamy  się jednak, że główny problem nie tkwi w szczegółach, że może być  kreślony jednym słowem: nieposłuszeństwo. Czytaj dalej

Żółte światło. Komentarz Eleison nr CCLXXXVI (286)

Bp Williamson pondering

Żółte światło
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXVI (286)
5 stycznia 2013

Nie wszyscy spośród was, czytelników „Komentarzy Eleison”, mogli trafić na godny podziwu list sprzed dwóch miesięcy napisany przez x. Ronalda Ringrose do Przełożonego Dystryktu USA, x. Arnaulda Rostanda. X. Ringrose przez ponad 30 lat był niezależnym proboszczem Tradycyjnej parafii św. Atanazego tuż za granicami miasta Waszyngton, D.C. i przez cały ten czas był on wiernym przyjacielem, nie będąc członkiem, FSSPX. Jednakże w czerwcu ubiegłego roku był gospodarzem pierwszego w USA spotkania trzonu księży tworzących obecnie Opór wobec owej zmiany kierunku Bractwa, długo niedostrzegalnej, ale która stała się dla wszystkich wyraźna wiosną ubiegłego roku. Jako wierny wykonawca poleceń biskupa Fellaya w USA, x. Rostand napisał do niego, proponując spotkanie, na którym mógłby przekonać x. Ringrose, że ta zmiana nie jest żadną zmianą. Oto odpowiedź x. Ringrose: Czytaj dalej

Arcybiskup Lefebvre i FSSPX, Modernizm i Rzym (3), Bp Ryszard Williamson

Poniżej zamieszczamy tłumaczenie konferencji numer 3 z serii kilkunastu wygłoszonych przez J. Eks. bp Ryszarda Williamsona w dniach 22-24 czerwca 2012 w Londynie. Jest ona wyjątkowo ciekawa, ponieważ zawiera wiele fragmentów wykładu abp Lefebvre’a do księży w Ecône, 6 września 1990 roku. Jest z tego względu szczególnie ważna, ponieważ w niej bp Williamson komentuje ten jakby „testament” Arcybiskupa. Wszystkie 13 konferencji można znaleźć w internecie w języku oryginalnym, w formie wideo i tekstu. Jest też projekt przetłumaczenia ich wszystkich na kilka języków, w celu umieszczenia podtytułów do wideo.

Arcybiskup Lefebvre i FSSPX,
Modernizm i Rzym
Wykład nr 3
Bp Ryszard Williamson
Konferencje londyńskie, 22-24 czerwca 2012

Pozwólcie, że przeczytam wam wykład, który Arcybiskup Lefebvre wygłosił do księży jesienią 1990 w Ecône, kilka miesięcy zanim umarł wiosną 1991. Uważam, że jest trochę jakby jego ostatnią wolą i testamentem. Wskazuje drogę naprzód swoim kapłanom: „Dwa lata po konsekracjach nie możemy się wahać, nie możemy czynić kompromisów.”

Wystąpienie Arcybiskupa Lefebvre’a do jego księży w Ecône, Szwajcaria, 6 września 1990, spisane i nieco adaptowane z francuskiego:

„Co do przyszłości, chciałbym powiedzieć kilka słów na temat kwestii, o które świeccy mogą was pytać, kwestie, o które ludzie, którzy nie bardzo wiedzą, co się dzieje z Bractwem, się mnie pytają, na przykład « Czy stosunki z Rzymem są zerwane? Czy to już koniec? » Kilka tygodni temu, może trzy tygodnie temu, otrzymałem kolejny już telefon od kardynała Oddiego.”

Kardynał Oddi był wówczas względnie dobrym człowiekiem.

„Cóż, Ekscelencjo, czy nie ma żadnego sposobu, by załatwić sprawy, żadnego sposobu? Odpwiedziałem: « To wy musicie się zmienić. Musicie powrócić do Tradycji. To nie jest tylko kwestia liturgii. To kwestia Wiary. » Kardynał zaprotestował « O, nie, nie, to nie jest kwestia Wiary, nie, nie. »”

Ci Rzymianie, udają oni, że nie ma problemu w kwestii Wiary. Udają, że to coś innego.

„Papież jest gotów i chętny, by was przyjąć. Tylko mały gest z waszej strony, mała prośba o przebaczenie, a wszystko będzie załatwione.”

To mówi kardynał, jak gdyby to był małej wagi, mały osobisty problem. Nie pojmują tego. Nie rozumieją, że ma miejsce śmiertelna wojna między religią Boga i religią człowieka. Jedna jest skupiona wokół Boga, a druga skupiona wokół człowieka. Nie chcą tego pojąć. Nie chcą się przyznać, że mają problem dotyczący Wiary. Nie chcą się przyznać, że nastąpiła zmiana w kwestii Wiary.

„To dokładnie jak z kardynałem Oddim, mówi Arcybiskup, ale on nigdzie nie zajdzie. Niczego nie rozumie, albo nie chce niczego zrozumieć.”

Ci osobnicy nie są tacy głupi, jak się wydaje. Oni nie chcą zrozumieć.

„Niestety, to samo dotyczy naszych mniej więcej tradycyjnych kardynałów.” Wówczas, Palazzini, Stickler, Gagnon and Oddi. „Oni nie mają żadnego znaczenia, żadnego wpływu w Rzymie. Utracili wszelki wpływ. Nadają się już tylko, by dokonywać święceń dla Bractwa Św. Piotra. Nigdzie nie zajdą.”

To jest realizm: dobrzy ludzie w Rzymie są bezsilni i bez znaczenia, i jest tak samo dzisiaj. Pamiętam, jak x. Schmidberger zachwycał się wielce z powodu pewnego biskupa Ranjitha. Biskup Ranjith był z Cejlonu, ze Sri Lanki. On rzeczywiście rozumiał wiele rzeczy, a więc gdy już był w okolicy przez pewien czas, zostaje kreowany kardynałem i wysłany z powrotem na Cejlon, a zatem jest dobry człowiek, w którym swe nadzieje pokłada x. Schmidberger, słusznie, dlatego że był dobrym człowiekiem i rozumiał, na czym to wszystko polega. Rzym jest w rękach masonów. Potrzeba było masonom kilkuset lat, by zinfiltrować i przejąć kontrolę nad Watykanem, a oni nie położą się, by udawać martwych. Oni posiadają kontrolę. Tak, jestem wyznawcą teorii spiskowych. Uważam, że są źli ludzie, którzy są zorganizowani, by obalić Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Istnieją. Tak jest rzeczywiście. To nie jest fantazja. „Ach, ale jesteś oszołomem spiskowym”. Tak, jestem oszołomem spiskowym. Tak, no pewnie, że jestem. Tak działa świat. Kto myśli, że 7 lipca było wewnętrzną sprawą, w Londynie kilka lat temu? Jest to bardzo ciekawe w Internecie, ktoś mi to podesłał, możliwość, że podobna rzecz stanie się podczas Olimpiady w Londynie, wybuch atomowy. Ustawiają obronę przeciwlotniczą. Ktoś coś wie. Albo może to być w metrze. Mogą spowodować wielką eksplozję w metrze. Czy pamiętacie V for Vendetta?

Te osobniki mają upodobanie w podsuwaniu sygnałów alarmowych, których nikt nie traktuje poważnie. Praktycznie nikt nie zauważa. Przed 11 września było kilka takich filmów o zderzeniu z wieżami World Trade Center i tak dalej. Wysyłają sygnały swoim przyjaciołom w takim sposób, że większość ludzi nie zauważa. Tego typu sygnały wychodzą na temat jakiejś eksplozji podczas Olimpiady, więc bądźcie gotowi.

Pytanie słuchacza konferencji: Czy Ekscelencja uważa, że 7 lipca oraz zamieszki w Londynie ubiegłego lata mogłyby być próbą sprawdzenia, co się by stało i jak mogliby zapanować nad tym?

Odpowiedź bp Williamsona: Nie wiem. Jest bardzo możliwe, że zamieszki były zorganizowane. To iskierka jest zorganizowana, ale stos chrustu czekający na zapalenie się nie jest zorganizowany. To znaczy, że te osobniki wykorzystują słabość danej sytuacji. Nie tworzą tej słabości. Ta słabość tam jest. Oni tylko pracują nad tym, jak ją wykorzystać, więc zapalają zapałkę. Ci wszyscy ludzie prowadzący podmiejskie życie są bardzo sfrustrowani, zwłaszcza czarnoskórzy. Tak po prostu jest. Nie tylko czarnoskórzy, oczywiście, ale oni zazwyczaj biorą udział w tego rodzaju rzeczach. Tego stosu niezadowolonych ludzi konspiracja nie stwarza. Ona tylko wykorzystuje go. Jeśli więc mamy zdrowe społeczeństwo z niczym, co można wykorzystać, źli ludzie niewiele mogą zrobić, albo jest tego o wiele mniej.

„Tymczasem,” mówi Arcybiskup, „problem pozostaje poważny, bardzo, bardzo poważny. Absolutnie nie możemy go pomniejszać,” udając, że jest to tylko błahostka. „Tak musimy odpowiadać świeckim, którzy zadają podobne pytania: « Kiedy nadejdzie koniec kryzysu? Czy cokolwiek osiągamy? Czy nie ma jakiegoś sposobu, by otrzymać pozwolenie dla naszej liturgii, dla naszych sakramentów? » Oczywiście, że kwestia liturgii i sakramentów jest ważna, ale nie jest najważniejsza. Najważniejsze kwestie dotyczą Wiary. Ta kwestia nie jest rozwiązana w Rzymie.”

Arcybiskup wciąż powtarzał: „Za każdym razem, gdy rozmawiam z Rzymianami, podnoszę kwestię Wiary, kwestię Soboru. Oni nigdy nie chcą na ten temat dyskutować.” Arcybiskup powtarzał i powtarzał: „Źli ludzie w Rzymie nigdy nie chcą rozmawiać o podstawowym problemie Wiary spowodowanym przez Sobór. Nigdy nie chcą o tym rozmawiać.”

„Kwestia ta jest dla nas rozwiązana. My mamy Wiarę wszechczasów. Wiarę Soboru Trydenckiego, katechizmu św. Piusa X, stąd Wiarę Kościoła, wszystkich soborów Kościoła, wszystkich papieży sprzed Soboru Watykańskiego II. Otóż, Kościół oficjalny trwa, możemy powiedzieć, że uporczywie, w fałszywych ideach i poważnych błędach Vaticanum II. Tyle jest jasne.”

„X. Tam”, który wtedy był księdzem Bractwa, Włoch, „przysyła nam z Meksyku różne kopie pracy, którą tworzy, bardzo ciekawej pracy, ponieważ zbiera on wycinki z l’Osservatore Romano, więc wycinki z oficjalnej gazety rzymskiej z wypowiedziami Papieża, kardynała Casaroliego i kardynała Ratzingera, oficjalne teksty Kościoła i tak dalej. Jest to ciekawe, dlatego że takie dokumenty, należące do dokumentacji publicznej, są niepodważalne.”

To nie jest „rozmowa, którą słyszałem” albo plotka. To jest oficjalny tekst.

„Opublikowano je w l’Osservatore Romano, nie można wątpić w ich autentyczność. Otóż, owe teksty kardynała Ratzingera są zdumiewające, dość zdumiewające. Zacytuję wam kilka tekstów za chwilę. To jest niewiarygodne. W ciągu ostatnich kilku tygodni, albowiem obecnie jestem bezrobotny, poświęcałem nieco czasu na ponowną lekturę książki Emmanuela Barbiera o liberalnym katolicyzmie.”

Emmanuel Barbier był francuskim księdzem w czasach Piusa X, około 1900, a to było kilka tomów.

„Uderzające jest zauważenie, że nasza walka jest dokładnie taka sama, jak ta, która była wtedy prowadzona przez wielkich katolików XIX wieku w pokłosiu Rewolucji Francuskiej…”

Wielcy katolicy idący po linii i wspierający XIX-wiecznych Papieży w walce z liberalizmem, Louis Veuillot, Kardynał Pie, Opat Gueranger, niektórzy z bohaterów Prawdziwej Wiary w XIX w. przeciwko liberalizmowi. Emmanuel Barbier pisze tę książkę o walce między liberalnymi katolikami próbującymi dostosować katolicyzm do Rewolucji Francuskiej a prawdziwymi katolikami, którzy mówią, że tego się nie da połączyć. Arcybiskup mówi, że jego walka w czasie FSSPX jest dokładnie tą samą walką, co 100, 150 lat wcześniej, dokładnie ta sama walka.

„…i przez papieży: Piusa VI, Piusa VII, Piusa VIII, Grzegorza XVI, Piusa IX, Leona XIII, i tak dalej, Piusa X, aż do Piusa XI. Ich walka jest podsumowana w encyklice Quanta cura z Syllabusem Piusa IX oraz w Pascendi Dominici gregis Piusa X. Oto dwa wielkie dokumenty, Syllabus i Pascendi, sensacyjne i szokujące na swoje czasy, wykładające nauczanie Kościoła wobec błędów nowoczesnych, błędów pojawiających się podczas Rewolucji,” zwłaszcza w Deklaracji Praw Człowieka, 1789, 1790, 1791. „To pośrodku tej walki znajdujemy się dzisiaj, dokładnie tej samej walki.”

To, co się dziś dzieje wewnątrz FSSPX jest dokładnie tą samą walką.

„Są tacy, którzy są za Syllabusem i Pascendi i są tacy, którzy są przeciwko. To proste. To jasne. Ci, którzy są przeciwko Syllabusowi i Pascendi przyjmują zasady Rewolucji Francuskiej. Nowoczesne błędy. Ci, którzy są za Syllabusem i Pascendi pozostają w Wierze Prawdziwej,” w katolickiej doktrynie: Pius IX, Pius X. „Otóż, bradzo dobrze wiecie, że kardynał Ratzinger powiedział, że jeśli chodzi o niego, Vaticanum II jest antysyllabusem.”

Innymi słowy, Vaticanum II było przeciwko wielkiemu Syllabusowi Piusa IX.

„W ten sposób kardynał wyraźnie postawił siebie przeciwko tym, którzy są przeciwko Syllabusowi” (sic! Ale tu bp Williamson się zaczął zastanawiać i wyraźnie poprawia znaczenie przesłania, mówiąc „One moment,” na co też wyraźnie wskazują następne zdania – przyp. PA). Syllabus jest antyliberalny. Ci, którzy są przeciwko Syllabusowi są liberalni. Ci, którzy są przeciwko tym, którzy są przeciwko są antyliberalni. Kardynał jest po stronie liberałów.

„Jeśli więc jest on przeciwko Syllabusowi, Kardynał przyjmuje zasady Rewolucji. Ponadto, mówi dalej dość jasno: « Zaiste, my [Sobór Watykański II] wchłonęliśmy w nauczanie Kościoła, i Kościół otworzył się na, zasady, której nie są jego: wolność, równość, braterstwo. »”

A więc, „My, ludzie Soboru Watykańskiego II przyjęliśmy zasady Rewolucji Francuskiej. Wkomponowaliśmy je w Kościół.” Jest to jak wprowadzanie u sprzedawcy lodu programu wystawiania jego towaru na światło słoneczne. Nie sprzeda dużo lodu, jeśli wszystko wystawi na słońce. Stopi się, zanim uda mi się go sprzedać. Lód i światło słoneczne nie idą w parze. Rewolucja Francuska i Kościół katolicki nie idą w parze.

„My,” mówi Arcybiskup, „stoimy tam, gdzie stali kardynał Pie, abp Freppel, Louis Veuillot, deputowany Keller w Alzacji, kardynał Mermillod w Szwajcarii.” Oni wszyscy są bohaterami antyliberalnej walki.

„Prowadzili dobrą walkę, razem ze znaczną większością ówczesnych biskupów,” więc większość katolickich biskupów była wtedy po stronie dobrych ludzi. Co stanowi wyjątkość Vaticanum II, to to, że wtedy większość biskupów była po stronie złych ludzi. To był całkowity przewrót.

„Wtedy mieli wielkie szczęście mając znaczną większość biskupów po swojej stronie. Arcybiskup Dupanloup”, słynny liberał, „oraz kilku biskupów we Francji, którzy byli jego stronnikami, odstawali od większości. Tych kilku biskupów w Niemczech, kilku we Włoszech, którzy otwarcie sprzeciwiali się Syllabusowi i, w rzeczywistości, Piusowi IX, byli raczej wyjątkiem niż zasadą, ale oczywiście były siły Rewolucji, spadkobiercy Rewolucji, i była ręka podana przez Dupanloupa, Montalemberta, Lamennaisa i innych”, słynnych francuskich liberalnych katolików XIX wieku, „którzy podali ręce Rewolucji i którzy nigdy nie chcieli powoływać się na prawa Boże przeciwko prawom człowieka. « Prosimy tylko o prawa każdego człowieka, prawa posiadane przez każdego, posiadane przez wszystkich ludzi, posiadane przez wszystkie religie, a nie prawa Boże », mówili ci liberałowie.

„My nie stoimy w obronie praw Bożych. My tylko stoimy w obronie praw człowieka, jak wszyscy inni.” To wszystko piękne, ale to nie wystarcza. Katolicy muszą stać w obronie praw Boga.

„Nie możemy się wahać. Otóż,” mówi w 1990 Arcybiskup, „znajdujemy się w tej samej sytuacji. Nie możemy poddać się żadnym iluzjom. W konsekwencji, znajdujemy się pośrodku wielkiej walki.”

Od 1990 do 2012, to znowu 22 lata walki coraz cięższej. Nie staje się łatwiej.

„Prowadzimy walkę zagwarantowaną przez całą linię papieży. Dlatego też nie powinniśmy mieć żadnych wahań ani lęku.”

Innymi słowy, „Dlaczego mielibyśmy iść swoją drogą? W końcu, dlaczego nie przyłączyć się do Rzymu? Czemu nie przyłączyć się do Papieża, zwłaszcza jeśli Papież chce, byśmy robili coś dla niego? Papież jest miły i my jesteśmy mili i wszyscy są mili, i wszyscy będziemy się razem mile bawić, i w ogóle będzie miło w ogródku. Czemu nie?”

Czerwony Kapturek: „Oh, Panie Wilku, jakie ładne, wielkie ma Pan zęby”. „Żeby lepiej cię nimi pożreć, moja droga”.

Rzym jest wypełniony masonami. To są wilki. Ci dzisiejsi Rzymianie są wilkami, tak, jak nigdy. Nienawidzą Kościoła. Nienawidzą Naszego Pana.

„Dlaczego nie przyłączyć się do Rzymu? Czemu nie przyłączyć się do Papieża?” Tak, gdyby Rzym i Papież byli w zgodzie z Tradycją. Gdyby Rzym był z powrotem w porządku, żadnego problemu, ale Rzym jest daleko od porządku. „Gdyby dalej prowadzili prace wielkich Papieży XIX i pierwszej połowy XX wieku, oczywiście, ale oni sami przyznają się, że wybrali nową drogę. Oni sami przyznają, że nowa era rozpoczęła się z Vaticanum II.” Uwierzcie w to. Wielka masa Kościoła wypadła z torów. „Przyznają, że to jest nowy etap życia Kościoła oparty na nowych zasadach.” Uwierzcie w to. „Nie musimy tego udowadniać. Oni sami to mówią. To jest jasne. Uważam, że ten punkt powinniśmy tak wytłumaczyć naszym ludziom, żeby zrozumieli, że jeśli utrzymają kurs, będą w zgodzie z całą historią Kościoła, sięgającą wstecz daleko przed Rewolucję, oczywiście. Jest to w sposób oczywisty walka Państwa Szatana przeciwko Państwu Bożemu, więc nie musimy się martwić. Musimy, ostatecznie, pokładać naszą ufność w łasce Bożej.”

„Kolejnym pytaniem, które zadają świeccy: « Jak to się więc zakończy? »” Arcybiskup mówi: „Słuchajcie, ja nie wiem.” Nawet Arcybiskup nie znał odpowiedzi na to pytanie. „Ale to jest problem Boga. To nie nasz problem. To jego Kościół. Co On zrobi ze swoim Kościołem? Nie wiem. Nie jestem Bogiem. Ale wiem, że tu i teraz to jest kurs, który musimy zachować”.

Nie możemy chodzić na paluszkach między tulipanami (bp Williamson przypomina tu i nuci piosenkę Tiptoe through the tulips – przyp. PA).

„« Co się stanie? Jak to się wszystko zakończy? » To jest tajemnicą Boga,” mówi Arcybiskup. „Tajemnica, ale my musimy zwalczać idee obecnie modne w Rzymie, pochodzące z ust samego Papieża, z ust kardynała Ratzingera, z ust kardynała Casaroliego. To jest jasne, ponieważ wszytko, co robią jest sprzeczne z tym, co papieże mówili i uroczyście ogłaszali przez 150 lat. Musimy dokonać wyboru, jak powiedziałem Papieżowi Pawłowi VI, « Musimy dokonać wyboru pomiędzy wami i Soborem z jednej strony, a wszystkimi waszymi poprzednikami z drugiej strony. Jedna jest linią prostą, a druga jest całkowicie powyginana, albo z waszymi poprzednikami, którzy ogłaszali nauczanie Kościoła, albo z nowościami Soboru Watykańskiego II. » Odpowiedź Pawła VI: « Ach, to nie jest moment, by wdawać się w teologię. Nie wdajemy się teraz w teologię. »”

Ci liberałowie nie myślą. Oni nie chcą się wdawać w tematy doktrynalne. Nie chcą zgłębiać rzeczywistych pytań. Chodzi tylko o uczucia.

„Dlatego nie możemy się wahać ani na chwilę, i nie możemy się wahać ani na chwilę również”, a tu jest ciekawy fragment, „w tym, że będziemy z tymi, którzy właśnie nas zdradzają. Niektórzy zawsze podziwiają trawę na polu sąsiada. Zamiast szukać oparcia u swoich przyjaciół, u obrońców Kościoła, u tych, którzy walczą na polu walki, szukają oparcia po drugiej stronie.”

W końcu, musimy być kochający! Musimy być życzliwi! Nie możemy prowadzić do podziałów! W końcu, Bractwo Św. Piotra i Instytut Chrystusa Króla i Instytut Dobrego Pasterza, oni odprawiają Mszę trydencką! Oni nie są tak źli, jak wszyscy mówią, ponieważ mają Mszę trydencką!

„Oni nas zdradzają”, mówi Arcybiskup. Tak, Instytut Chrystusa Króla, który wtedy nie istniał, Instytut Dobrego Pasterza, Bractwo Św. Piotra, oni nas zdradzają. Na litość Boską, nie zadawajcie się z ludźmi, którzy porzucili walkę. Oni nie są naszymi rzeczywistymi przyjaciółmi. Podają ręce niszczycielom Kościoła. Co ze wszystkimi członkami i sympatykami FSSPX (ang. „all the SSPXers” – przyp. PA), którzy właśnie chadzają do Rzymu, a założę się, że za każdym razem, gdy się spotykają z Papieżem albo kardynałem, albo z kimkolwiek, podają im ręce. Podają ręce niszczycielom Kościoła. Zatrzymajcie się i pomyślcie. To, co mówi Arcybiskup ma sens. Podają ręce ludziom, którzy mają modernistyczne i liberalne poglądy potępione przez Kościół. Bractwo Św. Piotra i Instytut Chrystusa Króla i tak dalej, Bóg zna ich intencje, nie muszę osądzać, ale obiektywnie robią diabelską robotę, dlatego że dokonali kompromisu. Są agentami kompromisu, a nie można się obściskiwać z agentami kompromisu. Można ich osobiście lubić, ale Wiara jest zagrożona. Wiara jest tu stawką.

„Tak więc, ci, którzy byli z nami i pracowali z nami dla praw Naszego Pana, dla zbawienia dusz, teraz mówią: « Dopóki nam dają starą Mszę, możemy podawać sobie rękę z Rzymem, nie ma problemu. »” Ale my widzimy, jak to się kończy. Znajdują się w niemożliwej sytuacji, niemożliwej.

Taka jest dziś prawda o Instytucie Dobrego Pasterza i Bractwie Św. Piotra. Próbują bronić Tradycji, gdy ich szefowie mówią im: „Nie możecie bronić Tradycji”. Są między młotem a kowadłem. Arcybiskup nigdy nie chciał znaleźć się w takiej sytuacji, a teraz ci przywódcy FSSPX chcą się znaleźć w takiej sytuacji. To nie ma sensu. Przegrali sytuację. Posłuchajcie drugiej strony. Zdecydujcie się.

„Jeśli chcecie, utrzymujcie z nimi kontakt, aby ich przyprowadzić, nawrócić ich do Tradycji, tak, jeśli chcecie, to jest prawidłowy rodzaj ekumenizmu, ale żeby stwarzać pozory, że prawie żałuje się zerwania, że lubi się z nimi rozmawiać – absolutnie. To są ludzie, którzy nazywają nas trupopodobnymi Tradycjonalistami.”

Oni żyją, dogadują się z Rzymem, są na czasie, są akceptowalni, są pitni, i są w porządku! My jesteśmy, o nie, jesteśmy reakcyjni i zacofani! Oni raczą podać nam rękę, ale nie zasługują na to, mówi Arcybiskup.

„Mówią oni, że nasza Tradycją nie jest żywą Tradycją, mamy ponure miny, nasza Tradycja jest ponurą Tradycją.”

Niewiarygodne, niewyobrażalne. Jakie rodzaju stosunki można mieć z tego typu ludźmi, z tymi mięczakami, którzy dokonują kompromisów, którzy się chlubią tym, że oddali się pod władzę Rzymu, ale którzy, dlatego że oddali się pod władzę Rzymu, już nie są w stanie bronić Tradycji, atakować Vaticanum II, na przykład? To jest kluczowy punkt. „Oh, w porządku, jeśli głosicie duchowość, jeśli mówicie, że Bóg jest dobry i że Bóg jest miły i że wszyscy musimy się dobrze zachowywać”, nie ma problemu, ale jeśli powiecie, że Vaticanum II było stertą… kupek, wtedy, oczywiście, Rzymianie uderzą. Jeśli zaczniecie zachowywać się po męsku i będziecie atakować błędy, wtedy oni wychodzą strzelając ze wszystkich strzelb.

„To jest to, co stanowi trudność dla wielu świeckich, którzy są bardzo miłymi, bardzo dobrymi ludźmi, całkowicie za Bractwem, którzy zgodzili się z konsekracjami, ale którzy mają swego rodzaju głęboki żal, że nie są już z ludźmi, z którymi wcześniej byli, z ludźmi, którzy nie zgodzili się z konsekracjami, którzy są teraz przeciwko nam. « Co za szkoda, że jesteśmy podzieleni », mówią. « Czemu się z nimi nie spotkać? Pójdźmy się wypić razem. Podajmy im rękę ».” Komentarz Arcybiskupa: „To jest zdrada. Ci, którzy to mówią, dają wrażenie, że na skinienie ręki przeszliby na drugą stronę i przyłączyli się do tych, którzy nas opuścili.”

Musicie się zdecydować, mówi Arcybiskup, musicie dokonać wyboru. Jedno albo drugie.

„To jest to, co zabiło Christianitas (ang. Christendom – przyp. PA) w całej Europie, nie tylko Kościół we Francji, ale Kościół w Niemczech, w Szwajcarii.”

To jest to, co pozwoliło Rewolucji utrwalić się. Katolicy pobłażliwi wobec rewolucjonistów, katolicy wysilający się ponad miarę, by przypodobać się rewolucjonistom – rewolucjoniści wykorzystali to, by rozprzestrzeniać Rewolucję.

„To byli liberałowie, to byli ci, którzy wyciągnęli rękę do tych, którzy nie podzielali ich katolickich zasad. My również, musimy się zdecydować, jeśli chcemy współpracować ze zniszczeniem Kościoła i zburzeniem Społecznego Panowania Chrystusa Króla, albo czy jesteśmy zdecydowani, by kontynuować pracę na rzecz królowania Pana Naszego Jezusa Chrystusa? Wszyscy, którzy chcą się do nas przyłączyć i pracować z nami, Deo gratias, przyjmujemy ich skądkolwiek pochodzą. To nie problem, ale niech idą z nami. Niech nie mówią, że idą inną drogą, aby towarzyszyć liberałom, którzy nas opuścili i aby z  nimi pracować. To jest niemożliwe.”

To jest zupełnie logiczne. Nie ma to oczywiście oznaczać, że należy traktować jak błoto, tych, którzy poddali się kompromisom. Nie, oczywiście, że nie, ale oznacza to, że już nie można obchodzić się z nimi, jak gdyby dalej byli przyjaciółmi, którymi ongiś byli, jak gdyby nie było żadnego niebezpieczeństwa w mieszaniu się z nimi, jak gdyby byli tacy dobrzy, jak wcześniej. Nie.

„Przez cały XIX wiek katolicy byli w rozdarciu, dosłownie w rozdarciu, wobec Syllabusa, za, przeciw, za, przeciw. Przypomnijcie sobie w szczególności, co się stało z hrabią Chambord. Był krytykowany za to, że nie przyjął wyboru na króla Francji po rewolucji roku 1870 we Francji pod warunkiem zmiany flagi francuskiej.”

W 1871 Francuzi przegrali wojnę francusko-pruską. Przegrana była bardzo otrzeźwiającym doświadczeniem dla Francuzów, i nadszedł powrót do zdrowszych zasad, oddalający się od liberalizmu, z powrotem w stronę monarchii, z powrotem w stronę Kościoła. To wtedy zbudowali wspaniałą bazylikę Najświętszego Serca na Montmartre, tą wielką, białą kopułę, o której słyszeliście, na horyzoncie Paryża. Tamta bazylika została zbudowana jako akt zadośćuczynienia po tym, jak Francuzi dostali od Niemców naprawdę mocno po gębie w wojnie francusko-pruskiej lat 1870-71. Wtedy Francuzi ofiarowali prawowitemu następcy francuskiego tronu, z powrotem ofiarowali mu tron, ale masoni postarali się, żeby były warunki dodane, żeby musiał wziąć nacjonalistyczną, masońską flagę. Odmówił.

„To nie była kwestia flagi. Raczej, odmówił poddania się zasadom Rewolucji,” dlatego że złym ludziom udało się tak przygotować przekazanie tronu prawowitemu następcy, że musiałby dokonać kompromisu, żeby z powrotem zasiąść na tronie. Powiedział: „Żadnego kompromisu. Wolę nie być królem, niż być królem kompromisu”, a Arcybiskup powiedział, że miał on zupełną rację. Nie można bawić się zasadami.

„Powiedział: « Nigdy nie zgodzę się być prawowitym królem Rewolucji ». Miał rację. Wygrałby w głosowaniach w całym kraju, we francuskim parlamencie, ale pod warunkiem, że zgodzi się być parlamentarnym królem i w ten sposób przyjmie zasady Rewolucji. Powiedział: « Nie. » Hrabia Chambord powiedział: « Jeśli mam być królem, będę takim królem, jakimi byli moi przodkowie przed Rewolucją ». Miał rację. Trzeba dokonać wyboru. On zdecydował zostać z Papieżem i z przedrewolucyjnymi zasadami. Odmówił kompromisu.”

„My też,” mówi Arcybiskup, „zdecydowaliśmy być kontrrewolucyjni, zostać z Syllabusem, być przeciwko błędom nowoczesnym, zostać z Prawdą katolicką, bronić Prawdy katolickiej.”

Mamy rację, nie dlatego, że jesteśmy FSSPX. Ah, zobaczcie, co teraz robi FSSPX. FSSPX jest naprawdę w stanie oszaleć. Nie dlatego, że jesteśmy FSSPX, mamy rację. Mamy rację, dlatego że jesteśmy w zgodzie z Kościołem dwudziestu wieków. Dlatego mamy rację. Trzymamy się tej prostej linii i nie chcemy przesunąć się na lewą stronę.

2 (16)

Tłumaczenie z języka angielskiego w oparciu o skrypt dostępny na forum Ignis Ardens sporządził Pelagius Asturiensis. W tłumaczeniu uwzględniono film z tejże konferencji dostępny na serwisie Youtube, zwłaszcza aby dokładniej oddać, gdzie są słowa bp Williamsona, a gdzie abp Lefebvre’a.

List Kapłanów Dystryktu Ameryki Południowej i Meksyku z okazji przyjazdu biskupa Fellay’a do Argentyny

Poniżej umieszczamy tłumaczenie bardzo mocnych słów skierowanych przez grupę kapłanów dwóch dystryktów, Ameryki Południowej oraz Meksyku, do Przełożonego Generalnego Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X z okazji wizyty bp Fellaya w Argentynie w dniach 7 do 12 października 2012 roku. Oryginalny tekst listu znajduje się na Forum non possumus (pod datą 6 października 2012).

List Kapłanów Dystryktu Ameryki Południowej i Meksyku
z okazji przyjazdu biskupa Fellay’a do Argentyny

„Oto rodził niesprawiedliwość:
począł boleść,
i urodził nieprawość.”
Psalm VII, 15 (Biblia Wujka)

Jesteśmy grupą księży dystryktu Ameryki Południowej i Meksyku, którzy z szacunkiem, jaki należy się godności biskupiej Ekscelencji, dla wspólnego dobra i dobra duszy Ekscelencji, prosimy o odwagę przeproszenia biskupów, kapłanów i wiernych za swoje błędy w rządzeniu Bractwem i podanie się do dymisji, aby skończyć raz na zawsze z tym piekłem oszustw, brakiem doktrynalnej jasności i odwagi w obronie Tradycji. Jest oczywiste, że Ekscelencja nie posiada autorytetu moralnego, aby przewodzić walce z modernizmem. Jak biskup, strażnik Wiary, może umniejszać szkodliwe błędy Soboru Watykańskiego II? Jak przywódca Tradycji może nazywać człowiekiem „nieskazitelnej uczciwości” papieża Benedykta XVI, podczas gdy ten nie przestaje nauczać herezji? A ta choroba jest zakaźna, mamy już wśród nas tych, którzy głoszą „dobrodziejstwa” Soboru oraz konieczność „powrotu” do kościoła, już nie mówi się o Kościele Chrystusowym, przeciwstawiając mu soborowy, ale jak o tym samym Kościele.

Nigdy w przeciągu 42 lat tegoż [Bractwa] nie żyło się w stanie nieufności, niepewności, szpiegostwa, strachu przed wyrzuceniem, lub „karnymi przenosinami”. To, co ongiś było rodziną zakonną, stało się organizacją stalinowską, w której panuje lęk powoływania się na naszego Założyciela do tego stopnia, że ​musimy chronić się anonimowością, nie ma już ufności wobec przełożonych, ani między kolegami, wielu z nas żyje zbierając informacje ukrycie, używając zaszyfrowanych nazw, aby móc przetrwać prześladowania rozpętane z powodu samego aktu sprzeciwu wobec tego, od którego pochodzi ten nieład spowodowany kaprysem sprzeciwienia się naszemu czcigodnemu abp Lefebvre’owi. Nie interesuje nas już przekaz, jaki Ekscelencja nam przynosi, zasadniczym problemem jest to, że Ekscelencja myśli już i działa jak modernista, postępuje jak liberał, od  sprzecznosci do sprzeczności, od kłamstwa do kłamstwa, a to jest widoczne odkąd Ekscelencja „postanowił biegiem iść, by spotkać się z Papieżem”, Papieżem „nieskazitelnej uczciwości”, przez którego usta, według własnych słów Ekscelencji, przemawia Chrystus! Jaką synowską bojaźń możemy mieć wobec Ekscelencji? Jak przywrócić utracone zaufanie, skoro Ekscelencja kpił sobie z naszego Założyciela, kpił z zaufania wiernych i księży, którzy z dnia na dzień nas opuszczają? Jak długo jeszcze będziemy musieli ich okłamywać i mówić im, że w Bractwie wszystko jest dobrze? Straciliśmy wiarygodność i siłę w walce z błędem. Nie wiemy, kto jest za to odpowiedzialny, ale na pewno nie Bóg Prawdy. Niech Ekscelencja ma męstwo i uczciwość, by zostawić nas w spokoju, aby nie spowodować większych zniszczeń.

Matko Boża z Gwadelupy, Królowo Ameryki, módl się za nami!

Niech żyje Chrystus Król!

Z języka hiszpańskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis.

„Dialog pomiędzy posoborowym Rzymem a Bractwem św. Piusa X jest dość trudny, a nawet niemożliwy.” Wywiad z bp Williamsonem z 2006 roku

 Wywiad z bp Ryszardem Williamsonem, FSSPX:
„Nie ma, w wymiarze ludzkim, wielkiej nadziei w tym pontyfikacie”

W najnowszym wydaniu francuskiego tygodnika Minute zamieszczony został wywiad z biskupem Richard Williamson SSPX, przełożonym Seminarium w La Reja w Argentynie, jednym z czterech biskupów wyświęconych w 1988 przez śp. arcybiskupa Marcela Lefebvre.

Po ostatnich rozmowach przedstawicieli Bractwa św. Piusa X z Rzymem, a szczególnie po długiej rozmowie biskupa Fellay z kardynałem Castrillón Hoyos, Prefektem Kongregacji ds. Duszpasterstwa, która miała miejsce 15 listopada 2005 roku, co jakiś czas pojawiają się doniesienia o mającej nastąpić normalizacji stosunków pomiędzy Bractwem a Watykanem. Biskup Fellay wiele wyjaśnił w trzygodzinnej konferecji (patrz: Konferencja Biskupa Bernarda Fellaya, SSPX, dostępna na plikach MP3). Biskup Williamson dorzuca kilka dodatkowych uwag. Czytaj dalej

Ostrzeżenie dotyczące kultury. Komentarz Eleison nr CCLXXXV (285)

Bp Williamson pondering

Ostrzeżenie dotyczące kultury
J.E. bp Ryszard Williamson
Komentarz Eleison nr CCLXXXV (285)
29 grudnia 2012

Podczas gdy kierownictwo Bractwa Św. Piusa X wydaje się załamywać, katolicy, którzy kochają Bractwo dlatego, że w minionych latach otrzymali od niego tak wiele, mogliby odczuwać pokusę, by uważać, że nic jako zwykli wierni nie mogą na to poradzić. Myliliby się. Niech przeczytają te refleksje mojego przyjaciela, a powinni być w stanie wyczytać między wierszami, że jeśli Bóg nie zachowa dla nich Bractwa, co oczywiście może zrobić, to to zależy przynajmniej po części od nich. Poniżej przeformułowany list mojego przyjaciela: Czytaj dalej