Poniższy artykuł, w swej naturze polemiczny, obala wiele mitów dotyczących kwestii autorytetu papieża i tak zwanego stanowiska sedewakantystycznego. I nie chodzi tu wcale o samego adwersarza sporu, ponieważ mity owe są powszechne. Tekst ten jest też wyjątkowo na czasie z racji niedawnych „Komentarzy Eleison” biskupa Williamsona, w których Ekscelencja stawia autorytet kościelny w stosunku zależności od wiary poszczególnych wiernych (jak u różnych schizmatyków i heretyków), oraz z uwagi na nadchodzącą „kanonizację” Wielkiego Apostaty. Przypomina jednocześnie, że w utracie urzędu chodzi o herezję lub odstępstwo publiczne, które wyklucza człowieka ze społeczności widzialnej, jaką jest Kościół. Z tych powodów tekst ten polecam szczególnie.
Pelagiusz z Asturii
Wiara bierze się z autorytetu – przeciwko protestantom,
gallikanom i koncyliarystom
x. Rafał Trytek
Łukasz Kluska ma zwyczaj opatrywania swych artykułów pretensjonalnymi i patetycznymi tytułami, mającymi zasugerować czytelnikowi jego rzekomą wyższość intelektualną nad przeciwnikiem. Zza moralizatorskich tytułów wyziera jednakże wyraźnie chęć wmówienia – przede wszystkim samemu sobie? – oczywistości głoszonych przez siebie twierdzeń, a to z braku solidnych argumentów. Im „argument” bardziej wzniosły, tym bardziej groteskowo wygląda jego upadek. W tym wypadku wystarczy ledwie jedno zdanie, by obalić główną tezę artykułu Łukasza („Opcja na Prawo” nr 66).
Zasada Prima sedes a nemine iudicatur („Stolica Apostolska nie może być przez nikogo sądzona”), przywołana w kan. 1556 w prawie kościelnym z 1917 r., oznacza, że brak jest jakiegokolwiek kościelnego trybunału, przed który można pozwać papieża. Pochodzi ona z Dekretu Gracjana (ok. 1140), w którym czytamy, co następuje: Czytaj dalej