Błędy Dietricha von Hildebranda

dietrich-von-hildebrand-cnsRówno czterdzieści lat temu odszedł z tego świata Dietrich von Hildebrand, postać znana w szerokich kręgach tradycjonalistycznych i konserwatywnych Novus Ordo, przede wszystkim w krajach anglojęzycznych. W Polsce głównie indultowcy przypominają o jego osobie i osiągnięciach (jak choćby pismo „Polonia Christiana”).

Niejeden z pewnością skorzystał z lektury jego książek, zwłaszcza Konia trojańskiego w mieście Boga i Spustoszonej Winnicy, aby się lepiej zorientować co do powagi kryzysu wywołanego przez Sobór Watykański II. Niemniej jednak, choć źródła i rozwój ich poglądów były inne, podobnie jak Jakub Maritain, jego myśl już u samego korzenia była skrzywiona fenomenologią i personalizmem (który w zasadzie jest pomieszaniem tej pierwszej z pewnym tomizmem) i dlatego należy zachować szczególną ostrożność. Czytaj dalej

Odpowiedź na numer specjalny „La Tradizione cattolica” o sedewakantyźmie (Część piąta omawiająca zarzuty drugorzędne)

sodalitium-logosito

W pierwszej części przedstawianego tu artykułu x. Ricossa poddaje krytyce metodę autora artykułu z pisma „La Tradizione cattolica” włoskiego dystryktu FSSPX.

W drugiej omawia istotę poruszanego problemu oraz rozwiązanie, zwane „roztropnościowym”, proponowane przez oficjalne pismo FSSPX we Włoszech i często przez duchownych oraz władze Bractwa.

Część trzecia dotyczy historii oporu w różnych krajach i tego, kto naprawdę zerwał jedność „tradycjonalistów” oraz dlaczego. W niej x. Ricossa odpowiada na zarzut „La Tradizione cattolica” o późnym charakterze sedewakantyzmu, z którego TC wyciąga wniosek o jego fałszywości.

W części czwartej x. Ricossa omawia zarzuty ściśle teologicznej natury wysuwane przez bractwowe „La Tradizione cattolica” przeciwko sedewakantyzmowi w ogóle i tezie z Cassiciacum w szczególe.

W ostatniej, bardzo krótkiej, części Autor artykułu odpiera zarzuty natury zupełnie drugorzędnej, wykraczającej poza temat, ale, jak to już zwykle bywa, w FSSPX często zbacza się z tematu, gdy mowa o poważnych rzeczach, aby mówić o „zgorzkniałości” czy „stanie umysłu” przeciwnika. Czytaj dalej

Odpowiedź na numer specjalny „La Tradizione cattolica” o sedewakantyźmie (Część czwarta odpowiadająca na obiekcje teologiczne wobec sedewakantyzmu)

sodalitium-logosito

W pierwszej części przedstawianego tu artykułu x. Ricossa poddaje krytyce metodę autora artykułu z pisma „La Tradizione cattolica” włoskiego dystryktu FSSPX.

W drugiej omawia istotę poruszanego problemu oraz rozwiązanie, zwane „roztropnościowym”, proponowane przez oficjalne pismo FSSPX we Włoszech i często przez duchownych oraz władze Bractwa.

Część trzecia dotyczy historii oporu w różnych krajach i tego, kto naprawdę zerwał jedność „tradycjonalistów” oraz dlaczego. W niej x. Ricossa odpowiada na zarzut „La Tradizione cattolica” o późnym charakterze sedewakantyzmu, z którego TC wyciąga wniosek o jego fałszywości.

Niżej przedstawiona część czwarta omawia zarzuty ściśle teologicznej natury wysuwane przez bractwowe „La Tradizione cattolica” przeciwko sedewakantyzmowi w ogóle i tezie z Cassiciacum w szczególe. Omawia m.in. tezę kardynała Billot o pokojowej akceptacji Papieża przez Kościół powszechny. Samą tezę z Cassiciacum, czyli teologiczne stanowisko dotyczące obecnej sytuacji autorytetu w Kościele, opisałem pobieżnie tu, m.in. po to, aby poniższy tekst był bardziej zrozumiały przez polskiego Czytelnika, jako że temat ten jest kompletnie nieobecny albo błędnie przedstawiany na polskich stronach „tradycjonalistycznych” czy „sedewakantystycznych”.

Czytaj dalej

Odpowiedzialność rodziców (kazanie bpa Williamsona)

Cztery cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie) z katedry strasburskiej. Cnoty nie są wrodzone, jak słusznie zauważył Arystoteles, je się nabywa wysiłkiem

Kształtowanie cnót jest podstawą wychowania. Tu: cztery cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie) z katedry strasburskiej

Instytucja rodziny jest dziś bardziej atakowana niż kiedykolwiek wcześniej. Atak ten nabierał siły w XX wieku, by w ostatnich czasach ruszyć pełną parą ze sprzecznym z prawem naturalnym ustawodawstwem wielu państw świata oraz pochwałami dla wynaturzeń ze strony modernistów zasiadających w Watykanie i na stolicach biskupich.

Świat już dawno temu zarzucił sztukę rodzicielską, sztukę wychowania dzieci przez rodziców. Niestety, wśród katolików jest zazwyczaj tak samo. Ciężko dziś spotkać katolickich rodziców, którzy czynią jakiekolwiek wysiłki w tym kierunku, zwykle natomiast uważają, że się to samo stanie, że „jakoś to będzie”, że małe dzieci po prostu takie są, że potem z tego wyrosną, że to trudna rzecz wychowanie, etc. Nie pracując nad sobą wcale, nad swoim charakterem, nad ćwiczeniem cnót przyrodzonych i nadprzyrodzonych, spodziewają się, że ich dzieci wyrosną na dobrych ludzi i katolików. Przeto jakże mało ludzi wie, jak pracować nad sobą, na czym polega sztuka wychowania (a jest to sztuka w znaczeniu ścisłym), samemu nie mając od kogo się tego nauczyć, zaniedbują tę dziedzinę przez lata. Czytaj dalej

Myśli i postanowienia na rozpoczynający się nowy rok (z kazania bpa Sanborna)

Bishop_Sanborn_from the pulpitOto kilka uwag bpa Sanborna na temat tego, jak należy właściwie rozpocząć Nowy Rok, wyjętych z pięknego kazania na Obrzezanie Pańskie (1 I) z 2013 roku. Tylko ważniejsze wątki poruszone przez Jego Ekscelencję zostały przetłumaczone, jak najwierniej, z zachowaniem stylu mówionego (nie zaznaczono tego, co pominięte). Osoby posługujące się językiem angielskim zachęcam do wysłuchania kazania w oryginale, dostępnym na stronie Seminarium Trójcy Przenajświętszej: żywe słowo ma o wiele większą siłę oddziaływania niż słowo pisane, o czym nigdy za mało przypominać (pisał o tym m.in. o. Jacek Woroniecki). Czytaj dalej

Sammartiniego „koncert na Boże Narodzenie”

Filippo Lippi, Natività con san Giorgio e san Vicenzo Ferrer, rok 1455, w zbiorach Museo Civico, Prato

Filippo Lippi, Natività con san Giorgio e san Vicenzo Ferrer, rok 1455, w zbiorach Museo Civico, Prato

Sammartini, no właśnie, ale mam tu poważny problem z ustaleniem autorstwa jednego z moich ulubionych koncertów Bożonarodzeniowych, który chciałbym dziś przedstawić, bowiem różne źródła różnie podają: to Józef (Giuseppe) Sammartini (1695-1750), to jego brat, Jan Chrzciciel (Giovanni Battista) Sammartini (1698/1700-1775). W każdym bądź razie, chodzi o Concerto Grosso w G moll, Op. 5 „Di Natale”, nr 6: I. Spiritoso – Allegro – Spiritoso, II. Rondo: Allegro moderato e grazioso, III. Pastorale: Andante sostenuto. Czytaj dalej