„Polak-Ortodoks” replikuje… potwierdzając swój ekumenizm

Pan Listwa z Gajówki odniósł się do moich zarzutów wobec stanowiska „Ruchu Polak-Ortodoks”, a Pan Jan Aleksander, publikując ów tekst, przyjął go najwyraźniej za swój.

Odniosę się do niego, choć jest dość chaotyczny.

Po pierwsze, P. Listwa skarży się, że nie wie, czemu Pelagiusz to Pelagiusz, więc zapraszam do zapoznania się z pierwszym wpisem na blogu. Rzecz istotna uległa zmianie w międzyczasie (odejście od błędnej zasady, iż dozwolone jest stałe stawianie oporu władzy prawowitej), ale nie pseudonim autora bloga. Zresztą, nie wiem, jakie to ma znaczenie. Sam się nie zastanawiałem nigdy, dlaczego Listwa to Listwa, a nie na przykład Sierp czy Młot. Czytaj dalej

Polemiki ciąg dalszy

[Zdanie o „istocie sakramentów” poprawione zostało 27 IX 2016 dla większej ścisłości. To oczywiście Pan Jezus ustalił materię i formę oraz intencję, a Kościół je zachowuje od stuleci: „władza Kościoła nie sięga istoty sakramentów, tj. tego, co w znaku sakramentalnym, w świetle źródeł boskiego objawienia, pochodzi z ustanowienia Chrystusa”, Pius XII w: Sacramentum ordinis.]

Strona „Wirtualna Polonia BIS im. Włodka Kulińskiego” umieściła odnośnik do mojego tekstu o ekumenicznej organizacji „Społeczeństwo Polak-Ortodoks” oraz następujący kulturalny komentarz:

Tekst ten zawiera treści świadczące o trwającej ciągłej polemice i poszukiwaniu tak zwanego „złotego środka” w kwestiach wiary, opartej o tradycję Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Rozstrzygnięcie Sporu o istotę sakramentów świętych, może się okazać elementarnym.

(źródło)

Znowu, nie podaję w wątpliwość niczyich intencyj. Autor powyższych słów słusznie zauważa iż mój tekst świadczy o trwającej polemice i że dotyczy ona wiary. Zaznaczę, że trwa ona nieprzerwanie od roku 1962, gdy po raz pierwszy zaczęto stawiać mocne zarzuty pod adresem Jana XXIII i w tych okolicznościach przypominać o hipotezie Papieża popadającego w herezję, do tego publicznie i to w Rzymie, w auli św. Piotra Czytaj dalej

Społeczeństwo Polak-Ekumenista czyli kolejni pomyleńcy z dobrymi intencjami

Tymczasowa (?) oznaka towarzystwa, o którym mowa

Tymczasowa (?) oznaka towarzystwa, o którym mowa

Pewien czas temu uprzejmie zaproszono mnie na spotkanie z J. Eks. x. biskupem Ryszardem Williamsonem, które miało się odbyć w Polsce we wrześniu. Świadom jestem różnych niewątpliwych zasług biskupa oraz wielu mądrych rzeczy, które mówił i zapewne nadal mówi. Zawsze wywierał i nadal bez wątpienia wywiera wpływ nie bez znaczenia na różnej maści „tradycjonalistów”. Niemniej jednak z powodu fundamentalnego jego błędu, jakim jest uznawanie modernistycznej sekty za Kościół katolicki (co zakłada odrzucenie nieomylności magisterium i inne błędy), i szkodliwości takiego poglądu uznałem udział w takim spotkaniu za pozbawiony sensu i podziękowałem za zaproszenie. Biskup, jak każdy duchowny, może (nie musi, mniejsza o to) mieć zdrowe pojęcia polityczne i radzić roztropnie, ale skoro w tym, co stanowi główny cel jego posłannictwa, czyli nauczanie wiary apostolskiej, tak poważnie błądzi nie jest wart uwagi wiernych.

Słowo o angielskim biskupie tylko gwoli wstępu, bowiem o stowarzyszeniu, które organizowało tę wizytę trzeba rzecz pewną powiedzieć i pewną ogólną uwagę wyciągnąć.

Jako że nie śledzę tradiinternetów, dopiero wczoraj dowiedziałem się, że rzeczona wizyta nastąpiła oraz że:

Czytaj dalej