Kobiece spodnie są atakiem na kobiecość kobiety

„Dzisiejszy feminizm jest ściśle związany z czarnoksięstwem i satanizmem.”bishop_williamson_sitting

O noszeniu spodni przez kobiety i tematach pochodnych pisze J. Eks. x. bp Ryszard Williamson w swym liście do przyjaciół i dobroczyńców seminarium w św. Tomasza z Akwinu z września 1991 roku. Jest to ciąg dalszy niedawno poruszonej na łamach niniejszego blogu tematyki katolickiej obyczajowości, która równie jak doktryna i w znaczeniu ścisłym moralność, jest zagrożona przez wpływy liberalne i modernistyczne.

Pelagius asturiensis

Kobiece spodnie są atakiem na kobiecość kobiety

 1 września, 1991

Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy,

Koniec lata może nie być najbłyskotliwiej wybraną chwilą, by pisać o ubiorze kobiet. Z pewnością nadejście, bardziej niż odejście ciepłej pogody byłoby odpowiednim czasem, by ganić nieskromny ubiór. Jednakże tak się złożyło, że tego lata kilka pań podniosło wobec mnie kwestię noszenia spodni czy krótkich spodni (spodenek) przez kobiety, a problem jest szerszy i głębszy niż sama nieskromność, jakkolwiek nieskromność byłaby poważna.

Biskup de Castro Mayer na przykład mawiał, że spodnie u kobiety gorsze są od spódnicy mini, ponieważ podczas gdy spódnica mini jest zmysłowa i atakuje zmysły, spodnie są ideologiczne i atakują umysł. Rzeczywiście bowiem kobiece spodnie, jakie są noszone dzisiaj, krótkie czy długie, skromne czy nieskromne, obcisłe czy luźne, jawne czy zakamuflowane (jak spódnico-spodnie), są atakiem na kobiecość kobiety, a więc reprezentują głęboko zakorzeniony bunt wobec porządku ustanowionego przez Boga. To może w najmniejszym stopniu dotyczyć spódnico-spodni, spodni najbardziej przypominających spódnicę i w najlepszym wypadku można je pomylić ze spódnicą, ale o tyle, o ile spódnico-spodnie utwierdzają zasadę rozdzielenia zewnętrznego stroju kobiety od pasa w dół, kamuflują tylko poważny bezład. Jaki bezład? („Ekscelencjo, tym razem Ekscelencja naprawdę przesadził!”)

Na początku Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, obydwoje [stworzył] ludźmi, ale całkiem różnymi, najpierw mężczyznę, potem kobietę (Rodz. I, 27; II, 22); kobietę, by była pomocą mężczyzny podobną do niego (Rodz. II, 18), kobietę dla mężczyzny, nie mężczyznę dla kobiety (I Kor. XI, 9), bowiem „nie mąż jest z niewiasty, ale niewiasta z męża” (I Kor. XI, 8). Tak więc nawet zanim miał miejsce grzech pierworodny, Bóg ustanowił między mężczyzną i kobietą rozróżnienie, nierówność i przewodnictwo mężczyzny nad kobietą w celach życia w społeczeństwie i w rodzinie na tej ziemi.

Grzech pierworodny, przez który Ewa spowodowała, że Adam zgrzeszył, a nie odwrotnie (I Tym. II, 14), pociągnął za sobą ukaranie Ewy, między innymi, poprzez zamienienie jej naturalnego i bezbolesnego podporządkowania Adamowi w karne panowanie jego nad nią, bowiem uwiódłszy go, pokazała, że musi być kontrolowana… „pod mocą będziesz mężową, a on będzie panował nad tobą” (Rodz. III, 16). Odtąd wraz z przekazaniem grzechu pierworodnego wszystkim dzieciom Adama na wszystkie córki Adama (oprócz, oczywiście, Najświętszej Maryi Panny) przechodzi to karne podporządkowanie.

Jak ze wszystkimi problemami dotyczącymi grzechu, jedynym prawdziwym rozwiązaniem jest łaska Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Na przykład, w katolickim małżeństwie bolesna kontrola mężczyzny nad kobietą, oczywista we wszystkich niechrześcijańskich kulturach i ponownie wypływająca na wierzch w naszej antychrześcijańskiej kulturze, z pomocą nadprzyrodzonej łaski staje się coraz bardziej tym podporządkowaniem kobiety mężczyźnie, które odpowiada ich naturze i które jest korzystne dla obojga, co posiadała Ewa zanim ona i Adam upadli.

Ale precz z Edenem przez łaskę! Nowoczesny świat nie chce mieć żadnych rozwiązań Jezusa Chrystusa na problemy Adama i Ewy. Robiąc z wolności i równości bożków, aby odrzucić jakąkolwiek nierówność czy podporządkowanie kobiety mężczyźnie, neguje on oczywiście jakikolwiek porządek boski w Jego stworzeniu, jakąkolwiek potrzebę Odkupienia i zaneguje, jeśli to będzie konieczne, samo istnienie Boga. Dzisiejszy feminizm jest ściśle związany z czarnoksięstwem i satanizmem.

Te rozważania zaprowadziły nas daleko od kwestii kobiecych spodni i oczywiście nie każda kobieta zakładająca parę spodni świadomie myśli o przeciwstawianiu się Bogu albo o przeciwstawianiu się swojemu mężczyźnie. Jest jednakże świadoma czegoś. Z pewnością jest świadoma, że rozdzielone spodenki nie są podobne do nierozdzielonej spódnicy, a różnicą jest to, że porzucenie spódnicy daje jej nieuchwytne poczucie – z pewnością skrępowania, albo emancypacji, albo obydwu… Na czym oparte jest to uczucie?

Rozdzielone w nogach ubranie w oczywisty sposób uwalnia ruchomą dolną część ciała do pewnych czynności, do których ubranie nierozdzielone, jak spódnica, jest stosunkowo uciążliwe. Skoro więc Adam musiał zarabiać na chleb dla swej rodziny w pocie różnego rodzaju czynności poza domem, zupełnie normalne dla mężczyzny jest noszenie spodni, a jeśli dziewczynie wpadnie do głowy pomysł dołączenia się do niego w tych czynnościach, oczywiście spodnie podobnie emancypują ją w tym celu. Spodenki są zewnętrznym i widzialnym znakiem jej uwolnienia od ograniczonego zakresu domowych czynności.

Jednakże jest ona skrępowana, ponieważ spodnie nie są naturalnym ubiorem kobiety. Jakkolwiek by nie było z innymi gatunkami, w gatunku ludzkim kobieta zaprojektowana jest by przyciągać wzrok mężczyzny o wiele bardziej niż w drugą stronę – wystarczy porównać liczbę męskich i damskich magazynów o urodzie na rynku. Otóż, grzech pierworodny rani naturę ludzką pożądliwością (nieprawym pragnieniem) zwłaszcza w zmysłach wzroku, dotyku i wyobraźni. Wynika z tego, że w kwestiach ubioru to, co może wzbudzić pożądanie musi być bardziej ukryte u kobiety przed wzrokiem mężczyzny niż u mężczyzny przez wzrokiem kobiety. Stąd tak, jak spodnie odpowiadają czynnościom mężczyzny, tak zakrywające luźne spódnice odpowiadają godności i poszanowaniu kobiety. Stąd, przywdziewając jego emancypacyjne spodnie czuje się skrępowana – przynajmniej do momentu, gdy jej sumienie zostanie stępione – w miarę, jak odchodzi od swej tożsamości i roli i godności jako kobiety. W jej sumieniu rozbrzmiewa głos Pana jej Boga ogłaszający prawo mojżeszowe: „Nie oblecze się niewiasta w męskie odzienie ani mężczyzna używać będzie szaty niewieściej, bo obrzydły jest u Pana, kto to czyni.” (Powt. Prawa XXII, 5). A spodnie są normalnie męskim ubiorem, dla wymienionych wyżej powodów.

Oczywiście, jeśli ktoś neguje grzech pierworodny, który rozpalił pożądliwość mężczyzny (Rodz. III, 7) i zaostrzył podporządkowanie kobiety (Rodz. III, 16), kobiece spodnie nie są tak nierozsądne, ale zobaczcie dookoła was absurdalne konsekwencje negowania grzechu pierworodnego! – słodka Polyanna idzie do biura ubrana tak, że mogłaby rozpalić kamień, ale biada biednemu koledze w biurze, który nie będzie w stanie zareagować jak kamień, ponieważ przy niedawnych prawach (w USA) ona zaatakuje go w sądzie! Szaleństwo! Zakłady pracy będą niedługo musiały z wyprzedzeniem wymagać od kobiet deklaracji z przysięgą, czy chcą, czy też nie, by się wobec nich zalecano! Ale czegoż można było się spodziewać, gdy kobiety zostały wyciągnięte ze swego domu? Liberalni mężczyźni mają za swoje właśnie za wprowadzenie w błąd swych kobiet.

Przeciwstawcie [temu] refleksyjny zdrowy rozsądek pewnej amerykańskiej babci, która powiedziała mi tego lata, gdy była na rekolekcjach tu w Winonie, że patrząc wstecz na swe kalifornijskie młodzieńcze lata widzi, że często nakłaniano ją do noszenia spodni, a teraz tego żałuje – widzi teraz, że za każdym razem jej kobiecość była pomniejszona. Jak powiedział G.K. Chesterton, nie ma nic tak niekobiecego jak feminizm. Kobiece spodnie są istotną częścią, może kluczowym przełomem feminizmu.

Co zaś się tyczy prawdziwej kobiecości kobiety, nie da się przesadzić z jej powagą. To wszystko działa na podstawie tego, że kobieta została istotnie zaplanowana przez Boga dla macierzyństwa; dla przynoszenia na świat dzieci i dla ich wychowania; aby dawać życie, ciepło, miłość, opiekę, i karmienie, wszystko reprezentowane przez mleko matki. Do tego mężczyźni nie są zaplanowani, do tego są wewnętrznie niezdolni, jednak od tego są całkowicie zależni, jeśli mają stać się ludzkimi, w przeciwieństwie do nieludzkich, bytami. W wartościowej książce Ucieczka od kobiety wykształcony żydowski psychiatra, Karl Stern, mówi, jak był w stanie zauważyć w niezliczonych dolegliwościach pacjentów z wielkich miast przechodzących przez jego gabinet w Toronto po II Wojnie Światowej pewien wzór bezkobiecości, którą rozpoznawał z prac sławnych nowoczesnych autorów jak Goethe, Kartezjusz, Tołstoj, Ibsen – nie brak kobiet, ale brak prawdziwie kobiecych kobiet, ponieważ nowocześni mężczyźni podobnie jak i kobiety depczą kobiece cechy i cnoty. Shakespeare zawarł esencję tego ducha w Lady Makbet, profeministycznej i satanistycznej:

„Przybądźcie, o wy duchy, karmiciele
Zabójczych myśli, z płci mej mię wyzujcie
I napełnijcie mię od stóp do głowy
Nieubłaganym okrucieństwem… Zbliżcie się do mych piersi, przeistoczcie
W żółć moje mleko, o wy, śmierć niosące
Potęgi…”
(Akt I, scena V).

Niebiosa dopomóżcie! Kobiecość naszych kobiet jest wykorzeniana, a rezultatem jest sposób życia skazany na samozniszczenie, skazany na aborcję.

Dziewczęta, bądźcie matkami, a żeby być matkami, nie pozwólcie, by dzikie konie wciągnęły was w spodenki czy spodnie. Gdy proponowane są wam czynności wymagające spodni, jeśli jest to coś, co robiła wasza babcia, wówczas znajdźcie sposób, by to zrobić w spódnicy, jak ona. A jeśli wasza babcia tego nie robiła, wówczas zapomnijcie o tym! Jej pokolenie stworzyło wasz kraj, wasze pokolenie niszczy go. Oczywiście nie wszystkie kobiety, które noszą spodnie abortują owoc swojego łona, ale wszystkie pomagają stwarzać aborcyjne społeczeństwo. Staroświeckie jest dobre, nowoczesne jest samobójcze. Chcecie powstrzymać aborcję? Zróbcie to poprzez przykład. Nigdy nie noście spodni czy spodenek. Biskup de Castro Mayer miał rację.

W załączniku broszurka z kasetami nagranymi przez Bernarda Janzena, kanadyjskiego przyjaciela seminarium, z którym sam nagrałem tuzin kaset. Seminarium z pewnością nie popiera każdego twierdzenia na każdej kasecie. Na przykład, ostatnia książka Malachiasza Martina, Klucze tej krwi, pokazuje, że jest on głęboko rozdarty między konserwatywną a tradycyjną analizą kryzysu w Kościele, dwiema analizami, które bardzo by się chciało pogodzić, ale które są nie do pogodzenia. To godzenie rzeczy nie do pogodzenia powoduje, że jego kasety są bardzo popularne i mogą wielce pomóc komuś z trudem opuszczającemu Novus Ordo, ale w równym stopniu mogą wprowadzić zamieszanie u tego, kto jest na ostatnim odcinku wspinania się ku Tradycji. Uważajcie, komu je dajecie. Podobnie Michał Davies jest konserwatywny bardziej niż tradycyjny, z pewnością nie jest w 100% za Bractwem Św. Piusa X, ale jak Malachiasz Martin może dosięgnąć wielu słuchaczy zamkniętych na Bractwo, przynajmniej na razie. Po tym wstępie, kasety te z pewnością mogą być polecane. Proszę zamawiać bezpośrednio z Kanady a nie z seminarium.

Nowy rok szkolny rozpoczyna się za kilka dni. Módlcie się za Michała Riosa z Teksasu, który 22 sierpnia, wracając ze Mszy do domu, miał straszny wypadek samochodowy, który zabił jego matkę i przyjaciela w jego samochodzie, zgniecionym pod ciężarówką, po którym pozostał sparaliżowany co najmniej od pasa w dół. Boże drogi są tajemnicze, ale na miejsce Michała wydaje się przysyłać nam nieco nowych wspaniałych młodzieńców, aby wypróbowali swoje powołanie z końcem miesiąca. W ich imieniu, dziękuję Wam zawszę za Wasze wsparcie, które proszę utrzymajcie i za które niech Pan Jezus dalej Wam oddaje.

Wasz w Jego Najświętszym Sercu,

+Ryszard Williamson

Tłumaczył z języka angielskiego Pelagiusz z Asturii. Źródło: Bishop Williamson’s Letters. Tłumaczenie polskie ustępu z Makbeta za: Wikiźródła. Podkreślenia od Pelagiusza.

6 comments on “Kobiece spodnie są atakiem na kobiecość kobiety

  1. antoninuspius pisze:

    Jak zwykle kolejny świetny tekst biskupa a podobno towarzysze z Menzingen uważają że się starzeje-oby oni w jego wieku mieli nadal tak wielki autorytet( mimo oczywistego konserwowania lefebryzmu).

  2. Monika Urbańska pisze:

    pracuję w zawodzie pielęgniarki, (chyba nie ma bardziej kobiecego zawodu) niestety nie wyobrażam sobie wykonywania tego zawodu w spódnicy nawet mocno rozkloszowanej i długiej, schylając się kucając i niemalże gimnastykując się przy podopiecznych. Czy kobiecość i męskość to nie raczej sposób myślenia? zrozumienie swego powołania? zgoda na swą płciowość? zgoda na role jaka jest przypisana do płci.. ja na spodnie patrze chyba ochronnie, kiedy kobieta jest w spódnicy do jej łona jest „łatwiejszy” dostęp, jest niejako tylko zakryta, zasłonięta. Większy podmuch wiatru i podwiewa materiał (i wcale nie mam na myśli kusego stroju) i ktoś niepożądany moze MNIE zobaczyć.. nie daj Boze włożyć rękę pod spódnice. w spodniach mam wrażenie że części intymne są „bezpieczniejsze” troche jak w zbroi .. cóż, temat do przemyslenia dla mnie. pozdrawiam

    • Szanowna Pani,

      Przez wieki siostry zakonne nie miały dylematu, jaki Pani ma. Można by się nad tym zastanowić.
      Kobiecość i męskość na pewno nie są „sposobem myślenia”, „zrozumienia swego powołania”, ani niczym innym subiektywnym.
      Jest to w naturze rzeczy, w naturze konkretnej osoby, obiektywnie, co tylko zaburzenie natury psychicznej (lub fizycznej i psychicznej), może zakłócić.

      A kobieta ubierająca się elegancko i przede wszystkim skromnie nie ma praktycznie nigdy problemu z wiatrem, ponieważ myśli o tym przed wyjściem z domu. Ewentualnie przy mocnym wietrze pomaga sobie ręką, jak zawsze.

      W każdej kulturze ubiór kobiety i mężczyzny był różny, zgodnie z naturą konkretnej każdej osoby. Nawet u turków spodnie kobiece były inne od męskich, a u Szkotów kilt to nie spódniczka. Dopiero w postępującej degradacji kultury europejskiej wkradły się również i te pierwiastki, mające na celu zniszczenie prawdziwego męstwa i prawdziwej kobiecości.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  3. przemądrzałe bydlę pisze:

    Reportaż rosyjskiej telewizji o zgubnych skutkach noszenia spodni przez kobiety:

  4. tonguetonic pisze:

    Nasze drogie kobiety, wracajcie do spódnic, długich spódnic, nie stawajcie się mężczyznami.

Zostaw komentarz