Odpust Porcjunkuli

BVM Angelorum Regina (Portiuncula)W przyszłą niedzielę, 2 sierpnia, wypada święto Matki Bożej Królowej Aniołów, zwane również Porcjunkulą. Jeśli chodzi o Kościół w dawnych granicach Rzeczypospolitej (co podają stare Mszały), w archidiecezjach krakowskiej, kamienieckiej, kieleckiej, lwowskiej, łuckiej, poznańskiej, tarnowskiej i wileńskiej święto to obchodzi się wyjątkowo uroczyście i bierze ono nawet precedensję nad niedzielą.

Oto historia odpustu oraz jego zasady:

Odpust Porcjunkuli początkowo mógł być otrzymany tylko w kaplicy Porcjunkuli od popołudnia 1 sierpnia do zachodu słońca 2 sierpnia. 5 sierpnia 1480 (lub 1481) roku Sykstus IV rozszerzył go na wszystkie kościoły pierwszego i drugiego zakonu św. Franciszka dla franciszkanów; 4 lipca 1622 roku przywilej tej został dalej rozszerzony przez Grzegorza XV na wszystkich wiernych, którzy, wyspowiadawszy się i przyjąwszy Komunię św., nawiedzili takie kościoły wskazanego dnia. 12 października 1622 roku Grzegorz udzielił tego samego przywileju wszystkim kościołom kapucynów; Urban VIII udzielił go wszystkim kościołom regularnego trzeciego zakonu 13 stycznia 1643 roku, a Klemens X wszystkim kościołom franciszkanów konwentualnych 3 października 1670 roku. Późniejsi Papieże rozszerzyli przywilej na wszystkie kościoły mające jakikolwiek związek z zakonem franciszkańskim, nawet na kościoły, w których odbywały się spotkania trzeciego zakonu (nawet kościoły parafialne, etc.), pod warunkiem, że w rejonie nie było żadnego kościoła franciszkańskiego oraz że taki kościół znajdował się w odległości przekraczającej włoską milę (1000 kroków, około 1640 jardów). Niektóre rejony i kraje otrzymały specjalne przywileje. 9 lipca 1910 roku Pius X (tylko, jednakże, na ów rok) wydał przywilej, zgodnie z którym biskupi mogli wyznaczać jakikolwiek publiczny kościół w celu otrzymania Odpustu Porcjunkuli, czy to 2 sierpnia, czy też w następującą po nim niedzielę (Acta Apostolicae Sedis, II, 1910, 443 sq.; Acta Ord. Frat. Min., XXIX, 1910, 226). Przywilej ten został odnowiony na czas nieokreślony dekretem Św. Kongr. Odpustów 26 marca 1911 roku (Acta Apostolicae Sedis, III, 1911, 233-4). Odpust ten jest toties quoties, to znaczy, może on być otrzymany tak często, jak często się chce (i.e. odwiedzi kościół); można go także ofiarować za dusze czyśćcowe.

Za: The Catholic Encyclopedia, s.v. Portiuncula (uwaga: pod artykułem jest mowa już o posoborowych „odpustach”).

W tych czasach, gdy tak trudno nawet o katolickie sakramenta, zastąpione w większości miejsc na ziemi modernistycznymi obrzędami, a ponadto o obrzędy prawdziwie katolickie (czyli bez łączenia się z modernistyczną hierarchią), jakże bardzo katolicy rozprzestrzenieni po Polsce winni starać się korzystać z tych tak nielicznych już możliwości zdobycia odpustu zupełnego.

Msza święta odprawia się, jak w każdą niedzielę, o 10:00, w krakowskim Oratorium Matki Bożej Królowej Polski (ul. Sarego 18/2).

Dla wszystkich natomiast „wiernych Tradycji katolickiej” z FSSPX jest możliwość otrzymania odpustu zupełnego w najbliższą niedzielę, jak w każdą zresztą, za segregowanie śmieci, zgodnie z duchem najnowszej recykliki „Jego Świętobliwości” Franciszka, od którego Przełożony Generalny FSSPX otrzymuje deputację kanoniczną i którego odpusty uznaje się w FSSPX. Bowiem w seminariach tak Bractwa, jak i różnych zgromadzeń indultowych, naucza się, iż Raccolta, potocznie tak nazywany zbiór odpustów z czasów Piusa XII, nie jest już aktualny.

Jest to bowiem dylemat niemały dla tych, którzy niby widzą w Novus Ordo modernistyczny Antykościół. Czy zachowywać odpusty po nowemu, zgodnie z dyrektywami i duchem Franciszka, którego FSSPX uznaje również w jego władzy duchowej (choć wybiórczo – ale w czym miałby szkodzić na duszy odpust za szanowanie Matki Ziemi?), czy też zachowywać odpusty po staremu, jednak oszukując siebie i innych, chodząc nadal do tych, którzy trwają w jedności z niszczycielami wiary i chrześcijańskiej moralności.

Czyż przeto odpustu za kary duchowe może udzielić duchowo martwy heretyk?

Zaiste jest to dylemat, nie bez znaczenia.

Pelagiusz z Asturii

6 comments on “Odpust Porcjunkuli

  1. Juan pisze:

    DEO GRATIAS. Dziękuję za długo oczekiwany wpis i za jakże trafny komentarz.

  2. Anteas pisze:

    Dziękuję za ten wpis, z tego choćby powodu, że stanowi on dowód, iż blog ten nie umarł śmiercią naturalną, czego się zaczynałem obawiać. Nie jest to z mojej strony jakaś krytyka czy wręcz czepianie się pana, panie Pelagiuszu, jako że domniemuję że ma pan na głowie sprawy, zajęcia i troski ważniejsze niż prowadzenie bloga. Choć chciał bym zauważyć iż moim skromnym zdaniem czyi on wiele dobrego dla Kościoła.
    Jeśli można zadam Panu pytanie, ponieważ dopiero niedawno nawróciłem się z watykańskiej sekty na katolicyzm i jeszcze nie do końca się orientuje we wszystkim;
    Czy w katolicyzmie warunkiem koniecznym do uzyskania odpustu nie jest modlitwa w intencjach Ojca Świętego? Jeśli tak, to w jaki sposób dopełnić tego obowiązku skoro aktualnie brak urzędującego papieża? Obawiam się że jak bym się modlił w intencjach podawanych przez zwierzchnika sekty podającej się za Kościół Katolicki to trafił bym prosto do Piekła.

    • Szanowny Panie,

      Dziękuję za miłe słowa.

      Z kolei bardzo mnie cieszy, że dzięki łasce Bożej rozpoznał Pan symulantów, którzy podają się za katolicką hierarchię. Oby ta sama łaska Boża, która Pana oświeciła, utwierdzała Pana stale w tej wierze, którą oni tak jawnie zaprzeczają.

      Jednym z warunków do otrzymania odpustu zupełnego jest modlitwa w intencjach Papieża. Jak Pan słusznie zauważył, modlitwa w intencjach, które ma w głowie zwierzchnik modernistycznego neokościoła (co widać po jego czynach) nie przyniosłyby niczego dobrego.

      Na szczęście, odpusty zachowują swą ważność również, gdy aktualnie Stolica Apostolska nie jest obsadzona, ponieważ wydawane są one w formie praw ogólnych, a te z natury swojej są niezmienne (parafrazuję tu zresztą słowa x. Cekady). Może je zmienić tylko aktualnie sprawujący swój urząd Papież.

      Również i te „intencje Papieża”, których jest sześć, zachowują swą obiektywną treść w okresie trwania sede vacante. Są to:
      1) wywyższenie Kościoła świętego,
      2) rozkrzewienie wiary katolickiej,
      3) wytępienie herezyj,
      4) nawrócenie grzeszników,
      5) pokój między chrześcijańskimi władcami (dosłownie książętami)
      6) oraz ogólne dobro chrześcijan czy też inne potrzeby chrześcijan (to ostatnie różnie jest formułowane).

      Gdy zatem chrześcijanin pragnie uzyskać odpust zupełny, modląc się w intencjach Ojca świętego, modli się w tych właśnie intencjach, a nie o większy szacunek dla przyrody, szerzenie ekumenizmu czy poszanowanie praw mniejszości wielorakich.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

      P.S. Skłonił mnie Pan do sporządzenia odpowiedniego wpisu: https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2015/09/23/intencje-papieza/, gdzie temat nieco szerzej omawiam.

      • Anteas pisze:

        Serdecznie dziękuję za odpowiedzi i nowe wpisy na blogu. W wymienionych przez Pana intencjach żeczywiście można się oczywiście modlić, będąc spokojnym że nie sprowadzi się na siebie wyroku potępiania taką modlitwą, aczkolwiek co do piątego punktu, to odnoszę wrażenie że ostatnio, z powodu masońskich rewolucji i herezji nie ma chyba na świecie ani jednego chrześcijańskiego władcy (choć może niektórzy z heretyckich władców czy „demokratycznych” przywódców mogą sobie pochlebiać że są Chrześcijanami.
        Ale Pan Bóg na pewno wie co począć z taką modlitwą w tych czasach w jakich przyszło nam żyć.

        Jak najbardziej ufam że Łaska Boska utwierdzi mnie w Świętej Katolickiej Wierze, aczkolwiek w stronę herezji watykańskiej na pewno nie zboczę, bo jestem normalnym, zdrowym mężczyzną, więc herezja dla zboczeńców, cudzołożników i krzywoprzysięzców nie ma mi nic do zaoferowania. Szybkie orzekanie rozwodów z byle powodu też mnie nie interesuje bom kawaler.

        To prawdziwa Łaska Boska iż przejrzałem na oczy, bo choć od urodzenia jestem skrajnym konserwatystą i zawsze lgnąłem do tego co już było, a nie do jakiś nowinek które mi wciskano twierdząc że nowe jest lepsze, bom wiedział że to co nowe jest na ogól złe, więc do wszelkich nowości trzeba podchodzić z największą ostrożnością, ale zawsze mi wmawiano że posoborowa teologia to ta sama nauka która była głoszona przez Pana Jezusa i jego apostołów beż żadnej zmiany, a do rzeczywiście katolickiej lektury dostępu niestety nie miałem, więc nie byłem w stanie zweryfikować tych kłamstw które mi wciskano. Nawet gdym przeglądał strony heretyków z pod znaku „tradycji” nie mogłem załapać o co chodzi, i dopiero gdym trafił przypadkowo na Ultramontes i trochę poczytałem, zrozumiałem jak wielkiego oszustwa padłem ofiarą. I choć mam jeszcze wielkie luki w dziedzinie katolickiej teologii, to dzięki Bogu wierzę w całości i bez żadnych zastrzeżeń we wszystko co Kościół Katolicki do wierzenia podaje, i w całości odrzucam wszystko co heretycy i poganie maści wszelakich propagują. Wiedzę zaś staram się uzupełniać przez dobrą lekturę, uczestnictwo w katolickim kulcie (w miarę możliwości oczywiście) i dzięki pomocy życzliwych Katolików.

        Pozdrawiam i zapewniam o swojej modlitwie

        • Szanowny Panie,

          Jak na moją wiedzę, chrześcijańskich władców nie ma obecnie. Są jacyś moderniści i inni heretycy, bez wątpienia. Więc sprawa się ma dokładnie tak samo, jak przy intencjach Ojca świętego. Chodzi ogólnie o pokój, jak mniemam.

          Jak słusznie Pan zauważa, Pan Bóg sam wie najlepiej, jak spożytkować naszą modlitwę.

          Podobna droga i mnie spotkała, jeśli chodzi o szeroko pojęty konserwatyzm. Mnie uderzało za każdym razem, gdy słyszałem, że kiedyś w Kościele było tak, a teraz jest odwrotnie. Nie pasowało mi to do wiarygodności instytucji. I tak szperałem i szperałem. Zajęło trochę czasu, ale się naszperałem. Również w zasadzie dzięki stronie Ultramontes, czy tekstom w języku angielskim, o czym piszę tu: „Od ruchu oporu do sedewakantyzmu”.

          Oby Pan Bóg dał nam łaskę ostatecznego wytrwania w tej świętej wierze, i dziękując za modlitwę, sam się polecam.

          In Christo Rege,
          Pelagiusz

          P.S. Przepraszam również za późną odpowiedź na ten Pański komentarz. Na dniach będę się starał uzupełniać zaległości.

  3. Papierowy Organista pisze:

    Ośmielę się również zaproponować nabożeństwo do Matki Bożej według Ludwika Marii Grignion de Montfort. Istotą tego nabożeństwa jest to, że w pokorze rezygnujemy z własnych intencji i oczekujemy, że Matka Boża „wie lepiej” i zostawiamy Jej to, o co ma prosić Swojego Syna. Uważam, że to bardzo mądre rozwiązanie na dzisiejsze czasy, kiedy jest duża pokusa, żeby świat, problemy, kryzysy rozumieć po swojemu i po swojemu szukać rozwiązań.

Zostaw komentarz