
Adoracja Trójcy Przenajświętszej przez wszystkich świętych (ołtarz Landauer), Albrecht Durer (1511)
Czy konieczną jest rzeczą wzywać Świętych?
św. Alfons Maria Liguori
Co się tu powiedziało o duszach czyśćcowych odnośnie do tego zagadnienia, czy one mogą się za nas modlić lub nie, i czy zatem warto się polecać ich wstawiennictwu lub nie, nie tyczy się na pewno Świętych; jeśli bowiem chodzi o Świętych to nie można wątpić, że jest niezmiernie pożyteczną rzeczą uciekać się do ich przyczyny. Mówię tu o Świętych, kanonizowanych przez Kościół a więc o tych, którzy się już cieszą oglądaniem Boga. Gdyby ktoś mniemał, że Kościół w tej rzeczy jest omylny, nie mógłby się wymówić od grzechu albo herezji, jak utrzymują św. Bonawentura, św. Bellarmin i inni, albo przynajmniej od podejrzenia o herezję, jak twierdzą, Suarez, Azor, Gotti i inni. Albowiem według nauki Doktora Anielskiego (15) w sprawach kanonizacji Świętych kieruje papieżem nieomylne natchnienie Ducha Świętego.
Lecz wróćmy do postawionego wyżej pytania, czy także jesteśmy obowiązani uciekać się do wstawiennictwa Świętych. Nie chcę się wdawać w rozstrzyganie tego zagadnienia, lecz muszę wyłożyć tu naukę Doktora Anielskiego. Otóż św. Tomasz na wielu miejscach, przytoczonych wyżej a zwłaszcza w księdze Sentencyj (16) uważa najpierw za rzecz pewną, że każdy obowiązany jest modlić się. Inaczej bowiem – jak twierdzi – nie można otrzymać od Boga łask, potrzebnych do zbawienia, jak tylko przez modlitwę. Następnie na innym miejscu tego samego dzieła (17) Święty stawia właśnie takie pytanie: Czy mamy obowiązek modlić się do Świętych, aby się przyczyniali za nami? I odpowiada w ten sposób (aby można dobrze poznać zdanie Świętego, muszę przytoczyć cały jego tekst): Według Dionizego, taki jest Boski porządek ustanowiony w stworzeniach, aby je przyprowadzały do Boga środki im najbliższe. Zatem ponieważ Święci, którzy są w ojczyźnie, znajdują się najbliżej Boga, porządek prawa Bożego domaga się tego, abyśmy, którzy, zostając w ciele, pielgrzymujemy od Pana, wrócili do Niego za pośrednictwem Świętych; a dzieje to się wówczas, gdy Dobroć Boża przez nich rozlewa Swą łaskę. A ponieważ powrót nasz do Boga powinien odpowiadać zstąpieniu na nas dobrodziejstw Jego, jak za pośrednictwem modlitw Świętych spływają na nas łaski Boże, w ten sposób też i my do Boga powinniśmy wracać, abyśmy znowu za przyczyną Świętych otrzymali Jego dobrodziejstwa. I dlatego to ustanawiamy ich przyczyńcami naszymi do Boga i jakby pośrednikami, kiedy ich prosimy, aby się za nas modlili. Należy zwrócić uwagę na te słowa: Porządek prawa Bożego wymaga, a zwłaszcza należy sobie zapamiętać przedostatnie zdanie: Jak za pośrednictwem modlitw Świętych spływają na nas łaski Boże, w ten sposób też i my powinniśmy do Boga wracać, abyśmy znowu za przyczyną Świętych otrzymali Jego dobrodziejstwa. Tak zatem, według św. Tomasza, porządek prawa Bożego wymaga, byśmy śmiertelnicy zbawiali się za pośrednictwem Świętych, otrzymując przez nich łaski, potrzebne do zbawienia. Doktor Anielski stawia sobie następnie taki zarzut: Zdaje się zbyteczną rzeczą uciekać się do Świętych, bo Bóg jest nieskończenie od nich miłosierniejszy i skłonniejszy do wysłuchania nas. I tak na to odpowiada: Bóg tak rozporządził nie dlatego jakoby Mu brakowało potęgi, lecz, ponieważ chciał zachować należyty porządek, powszechnie ustanowiony, że działa za pomocą drugich przyczyn.
I opierając się na tej powadze św. Tomasza, kontynuator Tournelego (18) pisze za Sylwiuszem, że chociaż do samego Boga trzeba się modlić jako do sprawcy łask, niemniej przecież obowiązani jesteśmy uciekać się także do pośrednictwa Świętych, aby zachować porządek, ustanowiony odnośnie do naszego zbawienia przez Boga, mianowicie że niżsi mają się zbawiać, prosząc o pomoc wyższych.
Św. Alfons Maria Liguori, Doktor Kościoła, Założyciel Zgromadzenia Redemptorystów, O wielkim środku modlitwy do dostąpienia zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask, jakich pragniemy. Przetłumaczył z włoskiego O. Stanisław Misiaszek, Redemptorysta. Kraków 1930, ss. 26-38 (fragment Rozdziału I. O konieczności modlitwy, Punktu 3. O wzywaniu Świętych – Pelagiusz).
Przypisy:
(15) Quodlib. 9. art. 16. ad 1.
(16) In 4. sen. dist. 15. c. 4. a 1. solut. ad q. 3.
(17) In 4. sent. dist. 45. q. 3. a. 2.
(18) P. 1. de rel. c. 2 de or. a. 4. qu. 1. cum. Syl.
Za: Ultramontes.pl. Tekst wyłuszczony przez Pelagiusza (a propos kontrowersji spowodowanych przez błędne stanowiska teologiczne niektórych „tradycjonalistów”).
Kanonizacje świętych są najbardziej uroczystymi orzeczeniami Kościoła. Toteż nawet ci, którzy dzielą Magisterium na uroczyste (nieomylne) i zwyczajne (omylne, według pseudotradycjonalistów), tutaj muszą się poddać. Na przykładzie tego tekstu widać wyraźnie, że wszyscy teologowie, nauczyciele wiary i życia duchowego pilnie baczyli, żeby nie wejść w konflikt z nauką św. Tomasza, co świadczy o jego niezrównanej powadze, potwierdzonej zresztą przez chyba wszystkich papieży od połowy XIX w. aż do Piusa XII w licznych encyklikach.
Ale papież Gajowy juz tłumaczył, że nie zostały dotrzymane podstawowe przepisy.
Dlatego można nie uznawać kanonizacji.
A na sedewakantystow znalazl odpowiedz:
http://marucha.wordpress.com/2014/11/29/sedewakantyzm-na-kruchym-fundamencie-zbudowany/
Szanowny Panie,
Pan Papież Gajowy może sobie ustalać, jakie przepisy obowiązują, a jakie nie. Nie ma tu nic do gadania jego „Papież Franciszek”.
In Christo Rege,
Pelagiusz
Jak podaje strona ,, Wolna Polska” Bergoglio w kwietniu br. publicznie oświadczył że wszczepianie bioczipu jest ,, wielkim Bożym dobrodziejstwem” i że sam ma dopilnować oczipowania wszystkich mieszkańców Watykanu. Komentarz jest chyba zbędny….Indultowcy i lefebryści powinni udać się do dobrego psychiatry ze swoimi ,, teoriami”.