Chrystus Król a czasy obecne

Hubert van Eyck, Chrystus Król (Fragment ołtarza z Ghent)

Hubert van Eyck, Chrystus Król (Fragment ołtarza z Ghent)

Encyklika Ojca świętego Piusa XI, Quas primas o ustanowieniu święta Chrystusa Króla.

Chrystus Król a czasy obecne
DR M. A.

Papież Pius XI w swej Encyklice „Quas primas” wydanej z okazji ustanowienia w r. 1925 święta ku czci Chrystusa Króla, m. in. mówi o przyczynach klęsk, które trapią dzisiejszą ludzkość. Najistotniejszą przyczyną chaosu czasów współczesnych jest to, że wielu ludzi odsunęło Jezusa Chrystusa i Jego prawo najświętsze tak z własnych obyczajów i życia, jak też i z życia publicznego. Dlatego też Pius XI już na początku swoich rządów w Kościele wskazywał, że nigdy nie zabłyśnie pewna nadzieja trwałego pokoju między narodami, dopóki poszczególni ludzie i państwa nie uznają władzy naszego Zbawiciela. Oczywiście, że chodzi tu o władzę w sprawach dotyczących dobra dusz.

A więc Chrystus powinien panować w umysłach ludzkich, bo On jest samą Prawdą, z której mają ludzie czerpać i posłusznie ją przyjmować. Jest On dalej Królem woli ludzkiej. Wola bowiem Chrystusa jest najświętszą. Z niej należy przeto brać natchnienie dla naszej woli do rzeczy najszlachetniejszych. Wreszcie Chrystus jest Królem serc naszych. Jego bowiem miłość, łagodność i łaskawość pociąga do siebie dusze nasze.

„Zresztą, po głębszym rozważeniu sprawy, mówi dalej Pius XI, – każdy widzi, że miano Króla, z władzą królewską, we właściwym znaczeniu słowa, słusznie należy się Chrystusowi, jako człowiekowi; albowiem «władzę i cześć i królestwo» (Dan. 7, 13. 14) otrzymał jako człowiek, gdyż jako Słowo Boże, będące jednej istoty z Ojcem, może tylko mieć wspólne z Ojcem, a zatem i najwyższe i całkowite panowanie nad wszystkimi rzeczami stworzonymi”.

Potwierdzenie tej prawdy znajdujemy na bardzo licznych miejscach Pisma św. O Chrystusie Królu i Jego królestwie wspominali prorocy jak Dawid, Izajasz, Jeremiasz, Daniel, Zachariasz i inni.

Archanioł Gabriel przy Zwiastowaniu poucza Maryję, że porodzi Syna, któremu da Pan Bóg stolicę Dawida ojca Jego i który królować będzie w domu Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca (Łk. 1, 32). Również sam Chrystus to stwierdził kilkakrotnie, a przede wszystkim w odpowiedzi rzymskiemu prokuratorowi, pytającemu Go publicznie, czy jest królem. Tak samo po swoim Zmartwychwstaniu powiedział do uczniów, że jest królem i uroczyście oznajmił, że dana Mu jest wszystka władza na niebie i na ziemi (Mt. 28, 18).

Nie ulega więc najmniejszej wątpliwości fakt, że inaczej by wyglądał świat, więcej byłoby na nim szczęścia i zadowolenia, więcej pokoju i zgody, gdyby jednostki i rodziny i społeczeństwa całe dały się rządzić Chrystusowi!

I to właśnie miał na myśli papież Pius XI, ustanawiając dzisiejsze święto ku czci Chrystusa Króla, o czym świadczą słowa Encykliki „Quas primas”: „Jeżeli więc teraz nakazaliśmy czcić Chrystusa Króla całemu światu katolickiemu, pragniemy przez to zaradzić potrzebom czasów obecnych i podać szczególne lekarstwo przeciwko zarazie, która zatruwa społeczeństwa ludzkie. A zarazą tą jest zeświecczenie czasów obecnych, tzw. laicyzm, jego błędy i niecne usiłowania. Wiadomo Wam zaś, Czcigodni Bracia, że zbrodnia ta nie naraz dojrzała, lecz już od dawna ukrywała się w duszy społeczeństwa. Zaczęło się od odmawiania Chrystusowi naczelnej władzy nad wszystkimi narodami. Potem odmówiono Kościołowi prawa, z woli Chrystusa pochodzącego, nauczania rodzaju ludzkiego, wydawania praw, kierowania ludźmi i doprowadzania ich do wiecznej szczęśliwości. Powoli religię Chrystusową zrównano z fałszywymi; następnie poddano władzy świeckiej i niemal całkowicie zdano na samowolę panujących rządów”.

Ta choroba laicyzmu, o której mówił Pius XI, przenikła dziś prawie wszystkie dziedziny życia ludzkiego.

Do walki ze złem, oprócz święta ku czci Chrystusa Króla, Pius XI powołał do życia Akcję Katolicką. Dzisiejsza więc uroczystość z woli Ojca Świętego jest również świętem Akcji Katolickiej. Piękne i święte są cele i zadania Akcji Katolickiej, – niestety wojna rozbiła tę tak potrzebną dla życia religijnego organizację. Ale miejmy nadzieję, że wkrótce podejmie na nowo zbawienną działalność.

Dzisiejsza uroczystość winna pobudzić katolików do walki ze złem.

Biskupi polscy zebrani w Jasnogórskim klasztorze na plenarnej konferencji dnia 3 i 4 października r. b., „mając na uwadze te wyłomy, które wojna poczyniła tu i tam w obyczajach narodu, wzywają wiernych do wzniesienia się na poziom ducha Chrystusowego, który jest prawdą, uczciwością, sprawiedliwością, czystością życia, a nade wszystko miłością bliźniego”. To wezwanie do pracy nad odnowieniem ducha Chrystusowego w Polsce winno być hasłem dla katolików polskich na najbliższą przyszłość.

W pracy nad odnowieniem ducha Chrystusowego w Polsce należy używać wszystkich godziwych środków. Do tej pracy są powołani wszyscy ludzie dobrej woli, a nie tylko sami kapłani. Dużą rolę mają tu do spełnienia również pisarze katoliccy i prasa katolicka. Nie wystarczy bowiem zabronić ludziom czytać złej literatury, ale nadto trzeba dać im do ręki dobrą literaturę, dobrą książkę i gazetę, a skutek będzie niezawodny.

Arcybiskup Mediolanu, kardynał Schuster w liście do wiernych bardzo pięknie określił zadania prasy katolickiej, mówiąc: „Obecnie słowo Boże nie tylko w kościołach należy głosić; lecz ponieważ mnóstwo ludzi uczęszcza do świątyni bardzo rzadko, nadto nie zawsze odpowiadałoby godności miejsca świętego omawianie różnych zagadnień życia społecznego i politycznego, stojących w związku z niewzruszonymi zasadami Ewangelii, stąd obowiązek ten na mocy orzeczenia samej Stolicy Apostolskiej został zlecony w szczególny sposób prasie katolickiej, a zwłaszcza pismom codziennym”.

„Wobec zalewu pism i książek rozsiewających we wszystkich warstwach społecznych zarazek błędu, mówi dalej ks. kardynał, rozumie się całą doniosłość i konieczność prasy katolickiej, która ma nie tylko zatamować zgorszenie intelektualne, tak propagowane przez złą prasę, lecz, utwierdzając coraz bardziej dobro przez wyznawanie zasad katolickich prowadzić będzie nawet wśród przeciwników dzieło apostolstwa i obrony wiary”.

A więc wszyscy bierzmy się rączo do pracy, aby duch Chrystusowy panował w Polsce dziś, jutro i zawsze.

Dr M. A.

––––––––––––

Na uroczystość Chrystusa Króla – hymn z Laudesów:

Vexilla Christus inclyta
Zwycięski Chrystus sztandary
Rozwija sławne szeroko;
Narody! Hołdy swej wiary
Składajcie u Króla boku.

Zdobywcze czyni podboje
Nie siłą, strachem czy klęską,
Lecz krzyża znakiem i znojem
Miłości mocą zwycięską.

Szczęśliwe państwo prawdziwie,
Gdzie Chrystus Królem uznany,
Gdzie praw się strzeże troskliwie
Ludzkości z nieba nadanych.

Znikają walki domowe,
Społeczność pokój zasila,
Bezpieczne życie państwowe
Uśmiechem zgoda umila.

Małżeństwa trwają w wierności,
W czystości młodzież się chowa,
W przykazań świętej karności
Rozkwita cnota domowa.

Pragniemy Twojej światłości
Najsłodszy Królu i Boże,
Gdy pokój szczery zagości,
Niech świat Cię wielbi w pokorze.

Bądź wieczna chwała Synowi,
On ziemskich bereł jest Panem,
Z Nim razem – Ojcu, Duchowi
Niech hołdy będą oddane. Amen.

Przełożył z łaciny Jan Archita

–––––––––––

Z czasopisma: „Niedziela”. Tygodnik katolicki. Nr 30, Częstochowa. Dnia 28 października 1945 r. Rok XV, ss. 233-234. (Redaktor naczelny ks. dr Antoni Marchewka).

Źródło: ultramontes.pl.

7 comments on “Chrystus Król a czasy obecne

  1. Papierowy Organista pisze:

    Niestety, i tutaj wkradła się istotna nieścisłość w interpretacji. Otóż to rozróżnienie na umysł, wolę i serce każe przypuszczać, że serce tutaj oznacza siedlisko uczuć (miłość jak uczucie). Otóż w starożytności i w czasach Pana Jezusa serce było utożsamiane z umysłem (rozumem), a siedliskiem uczuć były nerki. Jako niżej położone od serca, uczucia (emocje) były traktowane zatem jako niższe w naturze człowieka. Nie mam zapału szukać, ale w którymś miejscu w Piśmie Świętym jest mowa o tajnikach myśli serca. Miłość w odniesieniu do serca oznacza wolę (umysłową), ponieważ ludzki rozum ma dwie władze (jak i aniołowie): umysł poznający i wolną wolę. Toteż łacińskie określenie misericordia (dosł. biednemu, ubogiemu Serce Boże) oznacza, że Bog nas kocha swoim umysłem, czyli wolą umysłowej części duszy. Nie ma to nic wspólnego z ludzką „uczuciowością”, A właśnie teraz, za sprawą między innymi „świętej” F. Kowalskiej z jej zmyślonymi „objawieniami” i dzienniczkami, neokościół przestawia zawzięcie te dwa pojęcia. Stąd też mamy wykwit „charyzmatyków” i innych szarlatanów, których racją religijną jest nakręcanie „wzniosłych uczuć”, rozumianych oczywiście emocjonalnie. Celowa robota modernistów, żeby zastąpić stare (od XVII w.) święto, a raczej jego pojęcie, nowym – spłyconym do roli odruchu emocjonalnego. To nie pierwszy raz, kiedy wyłapuję takie kwiatki w polskiej, przedsoborowej katolickiej literaturze, co dowodzi, że i tu diabeł się wciskał. Nie dostrzegam tego za bardzo w „wyższych sferach teologicznych polskich”, ale na poziomie „ludowym” było trochę tego.

    • Szanowny Panie,

      Rzeczywiście, gdyby nie te coraz liczniejsze braki w znajomości wiary i filozofii przez Soborem Watykańskim II do takiego upadku wskutek oficjalnego „zatwierdzenia” błędu mnie byłoby doszło. Grunt był podatny praktycznie wszędzie i modernistom udało się.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  2. Katolik pisze:

    Czy w encyklice Jana Pawła II „Dominum et Vivificantem” z 1986 roku znajdują się jakieś herezje?

    • Szanowny Panie,

      Szczerze powiem, że nie czytałem akurat tej długiej powieści naszego (???) polskiego poety. W Redemptor hominis (1979) roi się od błędów, ale lektura również tylko dla najbardziej wytrwałych.

      Cóż, wszystko sprowadza się do przyjęcia Soboru Watykańskiego II i jego nowinkarskich nauk.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  3. anonymous pisze:

    Szanowny Panie, chciałbym zwrócić się do Pana z zapytaniem: czy katolik może przystąpić do spowiedzi świętej u kapłana (?) Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X? (Pytam się dlatego, gdyż w zasadzie, moim zdaniem, można i trzeba uznać „szkołę teologiczną” Bractwa za heretycką, zatem jego kapłanów za heretyków, o ile nie odetną się publicznie od herezji Bractwa).

    • Szanowny Panie,

      Mogę powiedzieć Panu, jakimi zasadami się kierować, ale w konkretnym przypadku odsyłam do księdza, który jest kierownikiem dusz z racji swoich łask stanu.

      Do ważnie wyświęconych heretyków i schizmatyków Kościół pozwalał uczęszczać do sakramentu spowiedzi in articulo mortis (w niebezpieczeństwie śmierci). Ale tylko do ważnie wyświęconych, bowiem Kościół nie kpi sobie z sakramentów i na symulacje nie pozwala tylko dla pozornego spokoju duszy. Zatem w obecnej sytuacji nie przewidywałbym innej sytuacji, jak niebezpieczeństwo śmierci czy tego typu poważna przyczyna (na przykład przed niebezpieczną dla życia podróżą, gdy nie da się przystąpić do spowiedzi u kapłana odciętego od heretyków), dla której ktoś udałby się do spowiedzi do kapłana FSSPX czy nawet indultowego (to jedna przecież kategoria), o ile jest ważnie wyświęcony oczywiście.

      A tymczasem pozostaje nam modlić się, by Pan nasz posłał więcej pracowników, bowiem żniwo wielkie jest. Oby polskojęzyczni kapłani FSSPX opamiętali się, jak niedawno temu niektórzy ich niemieckojęzyczni współbracia.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  4. Papierowy Organista pisze:

    Dopowiadając w sprawie spowiedzi, to sytuacja jest analogiczna, jak z Mszą Świętą. Schizmatycki sakrament nie daje łaski, chociaż może być wykonany (nie zakładam tu niezawinionej ignorancji). Jeżeli Pan Anonimous jest przekonany, że FSSPX jest schizmatyckie, to powinien unikać jakichkolwiek sakramentów. Bowiem są oni bardziej schizmatykami, niż heretykami (w praktyce jedno zawsze idzie z drugim).

Zostaw komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s