Za co tak naprawdę wyleciał bp Williamson, czyli FSSPX na usługach światowego syjonizmu

W związku ze wzbudzającym kontrowersje niedawnym pogrzebem Eryka Priebkego, P. Marek Bongi przeprowadził wywiad z x. Piotrem Pawłem Petruccim, przełożonym włoskiego dystryktu FSSPX, który podjął się katolickiego pogrzebu niemieckiego kapitana z czasów Drugiej Wojny Światowej. W wywiadzie, który pojawił się na stronie internetowej dystryktu, możemy się wreszcie dowiedzieć, za co tak naprawdę usunięto rok temu J. Eks. Ryszarda Williamsona z Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Oto interesujący nas fragment:

Pytanie 9. Inni komentatorzy, w oczywisty sposób słabo poinformowani, skojarzyli Księdza decyzję (by odprawić katolickie obrzędy – przyp. tłum.) z poglądami bp Ryszarda Williamsona czy x. Floriana Abrahamowicza (usuniętego z FSSPX w 2009 za „antysemityzm” – przyp. tłum.). Co może nam na ten temat powiedzieć Ksiądz?

Odpowiedź. Jako przełożony Dystryktu Bractwa Św. Piusa X we Włoszech muszę podkreślić, że tak bp Williamson, jak x. Florian Abrahamowicz zostali właściwie usunięci z naszego Bractwa z powodu niektórych swoich poglądów nie do pogodzenia z powołaniem Bractwa. Ich twierdzenia w żaden sposób nie odpowiadają oficjalnej myśli Bractwa Św. Piusa X. Wszelkie skojarzenie jest więc całkowicie bezpodstawne. Muszę ponadto podkreślić, że niektóre wypowiedzi, które pojawiły się w gazetach, dotyczące moich oświadczeń również nie odpowiadają naszej myśli. Miłosierdzie Boga nie wyklucza nikogo, gdy występuje prawdziwa skrucha.

Tłumaczenie własne za: Strona włoskiego dystryktu FSSPX.

Z kolei, w wywiadzie z lutego 2009 roku, jak wielu pamięta, x. Karol Stehlin, przełożony FSSPX w Polsce, skomentował następujące zganie: „Najgłośniejszym tematem medialnym dotyczącym lefebrystów nie jest jednak decyzja Benedykta XVI, ale wypowiedź biskupa Williamsona” w ten sposób:

K.S.: Nasz biedny biskup Williamson z jego negacjonizmem… Przede wszystkim jest to bez związku z tematem ekskomuniki. Pan Bóg dał nam ogromną łaskę, a diabeł próbuje się zemścić. I zamiast cieszyć się z decyzji papieża, muszę wszystkim tłumaczyć, że nasza misja nie mam nic wspólnego z głoszeniem takich głupot. Biskup Williamson, nawrócony z anglikanizmu, dawny historyk, upodobał sobie w takich zagadnieniach, bo ma kontakty z ludźmi, którzy niby potrafią udowodnić, że liczba ofiar Holocaustu jest bardzo zawyżona. Smuci nas to tym bardziej, że są kapłani w bractwie, ja jestem jednym z nich, których rodziny ginęły w obozach koncentracyjnych, członkowie mojej dalszej rodziny ukrywali Żydów. Negacja Holocaustu jest po prostu żałosna. My, Niemcy szczególnie jasno widzimy jak dalece myli się biskup Williamson.

Za: Bibuła (dziwne, że Bibuła publikuje takie rzeczy. Sama przecież podpada pod x. Stehlina anatemę „negacjonizmu”).

Jak widzimy, nie tylko Niemcy, ale i Włosi (i oczywiście Szwajcarzy) są pewni co do swoich dogmatycznych historycznych faktów i wszelką formę „antysemityzmu” niezgodną ze światową agendą uważają za „głupotę” „nie odpowiadają[cą] oficjalnej myśli Bractwa Św. Piusa X”. Nie ma się już co łudzić (dla tych, którzy się rok temu dali nabrać), że powodem usunięcia niewygodnego biskupa było to, że „przez kilka ostatnich lat dystansował się od linii oraz władz FSSPX i odmawiał okazania szacunku i posłuszeństwa swoim prawowitym przełożonym” (oficjalny komunikat FSSPX z 24 X 2012).

Pelagiusz z Asturii

29 comments on “Za co tak naprawdę wyleciał bp Williamson, czyli FSSPX na usługach światowego syjonizmu

  1. antoninuspius pisze:

    Komory gazowe mają zastąpić Krzyż Chrystusa a rzekome 6 milionów Żydów Jego Najświętszą Ofiarę. To preludium Antychrysta i obowiązkiem każdego następcy Apostołów jest walczyć z tym wierutnym kłamstwem.

  2. Towarzysz Wiesław pisze:

    Przy całym szacunku dla JE Ryszarda trzeba powiedzieć, że stanowisko rewizjonistyczne jest faktycznie głupotą przy misji Kościoła katolickiego. Oczywiście nie ma sensu też na siłę odżegnywać się od tzw. antysemityzmu, który stał się pałką na wszystkich, którzy mają „czelność” mieć swoje zdanie na różne tematy. Prawdziwy Kościół w oczach pejsatych zawsze będzie antysemicki.
    Niestety powyższy tekst jest oczywistą manipulacją, a jego tytuł został żywcem zapożyczony z bublowych gadzinówek. Oskarżanie x. Stehlina o służenie światowemu syjonizmowi jest doprawdy humorystyczne :)

    • Szanowny Panie,

      Gdyby Pan znał historię Kościoła, zwłaszcza z ostatnich dwustu lat, lepiej niż x. Stehlin, zwróciłby Pan uwagę na pewną liczbę katolickich duchownych, którzy nie omieszkali się traktować o kwestiach stricte politycznych, jak masoneria, kwestia żydowska, które mają swój związek z religią.

      W tym aspekcie bp Williamson jest jednym z nielicznych kontynuatorów bp Volpi, x. prał. Ségura, x. de Tötha, x. Fahey, naszych rodaków bp Pelczara, x. Trzeciaka i wielu, wielu innych. Perspektywa, w której bp Williamson przedstawia tzw. rewizjonizm nie jest czysto polityczna, a religijna. Jak widać, Pan nie zauważył tego w obrazie, jaki Panu dają media.

      Następujące trzy teksty pomogą Panu uzupełnić braki w tej dziedzinie:
      „Antysemityzm” i antysemityzm (x. Fahey)
      Przypadek Williamson i religia „holokaustu” (x. Nitoglia)
      Czwarty proces. Komentarz Eleison Numer CCXCI (291) (bp Williamson)

      Ponadto, warto, by Pan poczytał o Maksymilianie Krahu, syjonistycznym finansiście FSSPX. Jest sporo na jego temat na stronie Maurice Pinay (po angielsku). Gdy znajdę czas, przetłumaczę jakiś ważniejszy artykuł.

      Radzę nie czytać o sprawie przez pryzmat syjonistycznych mediów. Lepiej mieć osąd „niezależny”, zależny tylko od wiary katolickiej.

      Jeszcze jedno, gdzie oskarżyłem x. Stehlina o służenie światowemu syjonizmowi? Natomiast x. Stehlin zdemaskował się w tej krótkiej wypowiedzi jako ignorant lub manipulant. Bp Williamson nie jest negacjonistą. Ponadto, jak widać wyraźnie, x. Stehlin jest wyznawcą „religii holokaustu”, gdzie wszystkie „fakty” podawane przez media mają absolutną wartość prawd religijnych. Skoro nie jest to misja Bractwa, to dlaczego x. Stehlin po prostu nie powie, że nie wie nic na ten temat, a zamiast tego przyznaje rację tym samym mediom, które tak pomiatają jego Bractwem. Czyżby chciał im się przypodobać?

      Widać wyraźnie, po kontekście wywiadu i treści pytania, że bp Williamson, a przed nim x. Abrahamowicz, usunięci zostali z Bractwa za „antysemityzm”. W tym znaczeniu FSSPX jest na usługach światowego syjonizmu.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  3. piotr pisze:

    Moim zdaniem, choć może nie znam wszystkich faktów, ta wypowiedź biskupa mogła posłużyć za doskonały pretekst – światu z pewnością spodobał się taki motyw pozbycia się przez Bractwo tegoż biskupa. Ponadto, abstrahując od słabnącej kondycji moralnej samego Bractwa, taka wypowiedź mogłaby się zapewne spotkać z ostrą reakcją, może i nawet podobną do rzeczonej, ze strony i bez wątpliwości ortodoksyjnych (choć niekoniecznie całkowicie dobrych) katolików na czele Bractwa nieskażonego istotnymi błędami, gdyż, co by nie mówić, obecnie Synagoga jest siłą absolutnie przepotężną. Mogłaby ona zagrozić temu „dobremu” Bractwu: „albo pożegnacie się z Williamsonem, albo lada moment będziecie musieli pożegnać się z czymś więcej”. A owo Bractwo myśli: „cóż, ostatecznie możemy go usunąć i bez grzechu, przecież ustaliliśmy, iż w obecnym czasie prawdę o tzw. holokauście należy niestety roztropnie przemilczeć”.

    • Szanowny Panie,

      Kto chce, może przemilczać różne prawdy religijne czy około religijne. Ale zwłaszcza, gdy są atakowane, należy ich bronić (prawdziwy Holokaust ofiary Chrystusowej, etc., etc., etc.). Proszę przeczytać teksty, które umieściłem w komentarzu wyżej.

      Jeśli przyjrzeć się słynnej wypowiedzi bp Williamsona z listopada czy grudnia 2008 porzuciwszy okulary mediów, można z łatwością stwierdzić, że nie ma tam niczego nieroztropnego.

      Bądź, co bądź, wiadomo, komu najbardziej nie podobał się Ekscelencja i kto wymagał, by go usunięto.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  4. antoninuspius pisze:

    Spuścizna abp. Lefebvre jest w rękach śmiertelnych wrogów Kościoła Katolickiego i trzeba być ślepym i głupim na własne życzenie by twierdzić że jest inaczej. W Polsce pozycja kapłana jest od wieków bardzo silna i przeciwstawianie się osobie z wyższymi święceniami jest uważane za ciężkie i niedopuszczalne wykroczenie. I tak gość który np. jest członkiem loży i ma jednocześnie ważne święcenia może sobie robić co mu się podoba z niczego nie podejrzewającymi katolikami, osobami dobrej skąd inąd woli. Historia magistra vitae! Przypomnijmy sobie XVIII wieczną Francję! Iluż kapłanów należało wówczas do masonerii! Nie było wówczas klasztoru i opactwa gdzie nie działały by loże. Odsyłam w tej materii do znakomitej książki ,, Epifanius-ukryta strona dziejów” (Antyk Dybowskiego wydał ją parę lat temu, wspaniałe kompendium wiedzy o masonerii i żydostwie). Tylko prosty kler na prowincji, min. w bohaterskiej Wandei przeciwstawił się ówczesnej zarazie pieczętując często swój opór własną krwią.
    W Polsce jednak cywilizacja chrześcijańska jest dwa razy młodsza od katolicyzmu np. włoskiego który liczy sobie tyle lat ile samo chrześcijaństwo, żydokomuna zainstalowała nam Wojtyłę a ten zrobił Polakom drenaż mózgu. We Wloszech jest inaczej, tam obok lefebrystów działają również sedeprywacjoniści i sedewakantyści, czyli Kościół Katolicki trwa nadal na ziemi św. Piotra, jest tam też dużo więcej świadomych katolików , Włosi zaś jako ludzie z natury przenikliwi nie widzą najmniejszego błędu w podejrzewaniu kapłanów o zdradę Chrystusa -tam każdy patrzy drugiemu na ręce, nawet te poświęcone! Wróćmy do historii, tej dalszej i najnowszej: kardynał Begnini i Sodalitium Pianum , czyli liga antymasońska, wreszcie zmarły rok temu ks. Villa! Oni mają we krwi tropienie czarownic, oni dobrze przestudiowali papieskie encykliki Leona XIII czy św. Piusa X! Życzę moim rodakom byśmy tu nad Wisłą prezentowali kiedyś podobny poziom intelektualny i mieli tak silny ruch oporu wobec religii Novus Ordo jak ma Italia czy Francja!

  5. piotr pisze:

    Szanowny Panie, uważam mimo wszystko, że sugerowanie mi jakiejś niewiedzy w temacie jest w tym przypadku nie na miejscu, nawet jeśli wynika ze szlachetnych pobudek. Rzeczywiście, „negacjonizm holokaustu” powinien znaleźć swe miejsce w Kościele katolickim, ale, w mej opinii, takie „negacjonistyczne” głosy musiałyby rozbrzmiewać przynajmniej od czasu do czasu równomiernie we wszystkich krajach (szczególnie zaś w tych, w których negacjonizm nie jest jeszcze karalny), z ust wszystkich księży, a zwłaszcza z ust hierarchów. W przeciwnym razie Synagoga wyłapie garstkę niepokornych, a reszta będzie tylko drżeć ze strachu.
    Ale powiedzmy sobie szczerze, i przed Vaticanum II Kościół, a zwłaszcza hierarchia, całkowicie zawiódł jednak w kwestii walki z potężniejącym z dnia na dzień bankierskim syjonizmem (zdobywającym powoli nawet sam Rzym), milczał, szedł na ustępstwa, praktykował „święty spokój” a przez to tenże syjonizm wreszcie wzniósł kupiecką synagogę w sercu Watykanu. Kościół niestety na długo przed Vaticanum II de facto milczał, albo co najwyżej mówił, lecz stanowczo za mało (podobnie było z działaniem) w obronie prawd zaciekle atakowanych przez judeomasonerię.

    • Szanowny Panie,

      O ile wiem, w zasadzie przyznałem Panu rację. To Tow. Wiesławowi „dostało się” za niewiedzę.

      Zamiast „negacjonizmu” wolę, jeśli już, „rewizjonizm”. Termin dotyczy bowiem wersji oficjalnie zatwierdzonej, a nie rzeczywistości. Nikt tu rzeczywistości nie neguje, a tylko wymyślone kilkadziesiąt lat przed wojną cyfry.

      Ma Pan rację. Podobnie jak zbójecki sobór sam się nie pojawił pewnego pięknego dnia, tak też opanowanie Kościoła przez siły Synagogi Szatana zaczęło się dużo wcześniej. Jednakże trudno jest dziś mieć nadzieję, żeby głosy prawdy historycznej pojawiały się na całym świecie. Mało kto mówi o tych sprawach. Nawet bp Williamsonowi daleko do x. Fahey albo do bp Pelczara.

      „Kościół oficjalny” dziś milczy w tej sprawie, bo jakżeby mieli sami siebie oskarżać???

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

      • Andrzej pisze:

        ponoć nie ma głupich pytań…a chciałbym wiedzieć co dokładnie znaczy „in Christo rege” i czy Szanowny Pelagiusz mógłby podać podobne pozdrowienia/pożegnania oficjalne [czy zwyczajowe] w łacinie?

        • Szanowny Panie,

          „In Christo Rege” oznacza „W Chrystusie Panu”.

          Oto różne pospolitsze przykłady podobnych pozdrowień/pożegnań:
          In Maria: W Maryi,
          In Christo: W Chrystusie,
          In Domino: W Panu,
          etc., etc., etc. Jest ich mnóstwo i można nawet tworzyć do woli. Oby tylko były zgodne z obyczajowością chrześcijańską.

          In Christo Rege,
          Pelagiusz

    • Trzeba pamiętać, że bankierski syjonizm jest jedną z wielu agend Synagogi. Sposób myślenia „ośrodka decyzyjnego”, głowy Synagogi można porównać do gry w szachy. Tak na prawdę wszystko sprowadza się do rozgrywki czarnych z białymi. Wszelkie instytucje, takie jak banki, posoborowy kościół, komisja europejska to bierki, jedne o większej, inne o mniejszej sile. W tej hierarchii banki centralne, można powiedzieć, są de facto królem. Obecnie funkcjonujący mechanizm emisji pieniądza na rynek to fundament poddawania w niewolę suwerennych narodów i główny instrument wprowadzenia państwa światowego, z jednym światowym rządem, ale co ważniejsze z jednym światowym bankiem i jedną światową, elektroniczną walutą. Jak wygląda ten mechanizm? Na rynku wytwarzane są dobra i usługi. Aby umożliwić wymianę dóbr i usług pomiędzy ludźmi ilość pieniędzy na rynku powinna pokrywać wartość wytwarzanych dóbr i usług oraz koszt ich wytworzenia (koszt pracy). Ponieważ wartość wytwarzanych dóbr i świadczonych usług stale wzrasta winna również wzrastać ilość pieniędzy na rynku. Konieczna staje się emisja pieniądza na rynek aby pokryć zapotrzebowanie na wymianę handlową. W chwili obecnej emisja taka jest oddana w ręce prywatnych, żydowskich banków, a odbywa się poprzez pożyczki obciążone lichwiarskimi odsetkami. W ten sposób na rynek emitowane są pieniądze w postaci pożyczki, które później trzeba spłacić, jednak fizycznie nie istnieją pieniądze na spłatę odsetek od tej pożyczki. Nie istnieją ponieważ nie zostały nigdy wyemitowane na rynek. Dlatego aby spłacać stare pożyczki wraz z odsetkami koniecznym staje się zaciąganie nowych, kolejnych, większych pożyczek. W ten sposób cały system finansowy może funkcjonować tak długo, jak długo rząd zaciąga kolejne pożyczki. Bez zaciągania nowych pożyczek nie można spłacić starych. W konsekwencji prowadzi to do kolosalnego zadłużenia kraju, wyprzedaży majątku narodowego, prywatyzacji wszystkiego co państwowe, coraz większego ucisku fiskalnego. Ponieważ bank jest jedynie agendą Synagogi, w istocie to ona przejmuje wszystkie realnie istniejące dobra (poprzez inne swoje agendy) oraz czyni z ludzi niewolników (poprzez podatki). Celem tego mechanizmu jest fizyczne przejęcie realnie istniejących dóbr materialnych. W takiej emanacji „wolnego rynku” to jedynie Synagoga jest stroną, która posiada pieniądze. Jak długo Synagoga kawałek po kawałku przejmuje rynek, tak długo bank pożycza danemu państwu pieniądze. Kolejnym etapem jest przejęcie agresywne tego, co pozostało do przejęcia. Ponieważ mechanizm emisji pieniądza generuje olbrzymie zadłużenie kraju to w pewnym momencie inna agenda Synagogi – agencja ratingowa obniża zdolność kredytową państwa. Następnie bank zaprzestaje pożyczać, twierdząc, że pożyczkodawca stał się niewypłacalny. Gdy bank przestaje pożyczać dane państwo nie ma pieniędzy na spłatę zaciągniętych wcześniej pożyczek. Taka sytuacja ma miejsce w Grecji. Grecja została zmuszona do sprzedaży absolutnie wszystkiego: budynków, gruntów, dóbr naturalnych a zarządzanie Grecją oddano w ręce delegatów Synagogi. Rynek został wyczyszczony z pieniędzy (spłata długów, bez emisji kolejnych) a ludzie popadli w nędze. Grecja jest polem doświadczalnym oraz preludium tego, co czeka resztę świata. Ostatecznym celem jest wprowadzenie pieniądza światowego. Jaki jest plan jego wprowadzenia? Alternatywą dla emisji pieniądza na rynek w postaci długu jest kredyt społeczny. Pojęcie „kredyt społeczny” oznacza pieniądze społeczne lub pieniądze narodowe, pieniądze wyemitowane przez społeczeństwo, w przeciwieństwie do obecnych pieniędzy, które są „kredytem bankowym”, pieniędzmi wyemitowanymi przez banki. Taka emisja pieniądza nie jest obciążona odsetkami, nie wymaga spłaty a wyemitowane w ten sposób pieniądze przeznaczane są na realizację celów społecznych: służbę zdrowia, infrastrukturę, naukę, sztukę, itd. Dodatkowo, taka emisja jest w stanie zapewnić każdemu człowiekowi zasiłek, mieszkanie – jednym słowem pełen socjał. Taki system finansowy (bez socjału) funkcjonował w Ameryce, w koloniach angielskich i przyczynił się do ich szybkiego rozwoju i dobrobytu. Emisja pieniądza na rynek w tym systemie obliczana jest w oparciu o ilość wytworzonych dóbr i usług, dlatego im bardziej dokładna ewidencja wszystkich transakcji handlowych tym bardziej skutecznie system ten może działać. To co nas czeka w najbliższej przyszłości to całkowite załamanie się obecnego światowego systemu finansowego, przejęcie wszystkim realnie istniejących dóbr materialnych przez agendy Synagogi, doprowadzenie ludzi do nędzy, biedy, ubóstwa. Kolejny etap to wprowadzenie elektronicznej waluty w systemie kredytu społecznego jako wyjście z kryzysu! Ponieważ aby taki światowy system finansowy mógł skutecznie działać konieczna stanie się ewidencja każdej przeprowadzanej transakcji wymiany dóbr i świadczonych usług. Będzie to ewidencja elektroniczna w oparciu o czipy zamiast papierowych pieniędzy. Ludzie z podziwem podążą wzrokiem za bestią i każdy będzie chciał przyjąć jej znamię – elektroniczny pieniądz w świecie dobrobytu. Zrealizowany zostanie ideał komunizmu, świat bez wojen, z jedną władzą, z wielkim dobrobytem, gdzie każdy będzie miał zapewniony socjał. Będzie to świat absolutnej niewoli, całkowitego podporządkowania się władzy. Będzie to świat, gdzie zarządcami będzie naród wybrany rasy panów, bogów z nieograniczonymi możliwościami, posiadających wszelkie bogactwo i władzę. Będzie to świat niewolników, nagradzanych za posłuszeństwo, karanych za wszelki przejaw oporu.

      • Szanowny Panie,

        Jest to bardzo precyzyjnie, zwięźle i słusznie powiedziane.

        In Christo Rege,
        Pelagiusz

      • Jacek Stypuła pisze:

        Zdanie: ,,Aby umożliwić wymianę dóbr i usług pomiędzy ludźmi ilość pieniędzy na rynku powinna pokrywać wartość wytwarzanych dóbr i usług oraz koszt ich wytworzenia (koszt pracy).” jest na tyle niejasne, że może opisywać cokolwiek kto zechce; nie wiem też, czy jest cytatem z propagandy Synagogi, czy też jest Pana własne.

        Przedstawiam parę uwag wyjaśniających, żeby nikt z P.T. Czytelników nie wszedł na manowce:
        1. Nie należy mylić ceny z wartością. Empirycznie podchodząc do sprawy, można powiedzieć, że cena jest — pewnego rodzaju — średnią z wartości towaru dla kupującego i dla sprzedającego, wyrażoną w jakiejś walucie.
        2. Cena wytwarzanych dóbr i usług zwiera w sobie samej koszt ich wytworzenia.
        3. Koszt wytworzenia nie jest równoznaczny z kosztem pracy.
        4. W obecnym, oficjalnym systemie walutowym nie ma związku pomiędzy liczbą banknotów i monet a wartością wytwarzanych dóbr i usług; z uwagi na przymus akceptowania oficjalnych środków płatniczych, ma natomiast wpływ na oficjalną cenę dóbr.
        5. Ceny rosną nie dlatego, że produkty stają się więcej warte, tylko dlatego, że banknoty stają się coraz bardziej bezwartościowe.
        6. Nie należy mylić pieniądza z walutą. Banknoty bez pokrycia nie są pieniądzem — w sensie ścisłym — tylko środkiem płatniczym i same z siebie nie mają żadnej wartości.
        7. Pieniądz też jest towarem.

        Na szczęście Synagoga nie zakazała używać nieoficjalnych środków płatniczych, takich jak np. weksle na okaziciela, bitcoiny, litecoiny, itp. Poza tym, lepiej gromadzić skarby w niebie, gdzie ani rdza, ani mól go nie zniszczą…

        Prawdziwą i sprawiedliwą alternatywą dla fałszywego „pieniądza dłużnego” jest tylko pieniądz mający pełne i rzeczywiste pokrycie w jakimś towarze. Synagoga chce jeden fałsz zastąpić innym, jako ,,lekarstwo na kryzys”. Chyba trzeba — za radą JE bp. Williamsona — zacząć uprawiać ziemniaki, na jakimś odludziu…

        • Szymon Klucznik pisze:

          Dziękuję za odpowiedź. Przyznaje, nie jestem ekonomistą. Jednak sam mechanizm emisji pieniądza jest na tyle prosty, że ekonomistą być nie trzeba aby go zrozumieć.

          Co zaś do idei kredytu społecznego polecam wykład Janusza Lewickiego:

          Polecam też wywiad z Panem Januszem przeprowadzony przez wariatów od reptilian:

          • Jacek Stypuła pisze:

            Zacząłem słuchać red. Lewickiego i niestety, od razu widać, że nie ma pojęcia o czym mówi. Powinien bezwzględnie przeczytać moje 7 uwag i zobaczyć konsekwencje aksjomatów kredytu społecznego — totalitarny komunizm.

            Pan Bóg każdemu dał różną ilość talentów, które są wykorzystywane w różnym stopniu, mając tym samym różny wkład w budowanie cywilizacji (czasami, niestety, ujemny), więc wypłacanie wszystkim równej dywidendy jest — po prostu — niesprawiedliwe. Zresztą, z czego niby miałaby być wypłacana i w czym? Znowu w makulaturze z podpisem szefa NBP?

            Zgadzam się, że obecny system oparty na długu to oszustwo lichwiarzy, ale to nie znaczy, że należy go zastąpić innym oszustwem.

            Pielgrzymi Św. Michała dobrze zdiagnozowali, gdzie leży problem, ale obawiam się, że zaproponowane przez nich lekarstwo ,,zabije pacjenta”.

      • przemądrzałe bydlę pisze:

        Podobno żydowska finansjera przejęła od Argentyny i Chile Patagonię w zamian za umorzenie długów. Niestety hiszpański znam tylko pobieżnie, żeby to zweryfikować.

        La Patagonia: La Comunidad judía internacional ha comprado La Patagonia argentina y chilena para construir un segundo Israel. |


        Ale faktem jest, że już w XIX wieku Żydzi brali pod uwagę te tereny jako ewentualne miejsce dla stworzenia własnego państwa, gdyby na Ziemi Świętej im nie wyszło.

        • Szanowny Panie,

          Bardzo ciekawa wiadomość. Doprawdy zbliżamy się do hegemonii tego narodu i nadejścia ich naturalistycznego Mesjasza.
          Gdybym miał więcej czasu przetłumaczyłbym. Może choć jakiś skrót uda mi się.

          In Christo Rege,
          Pelagiusz

  6. Janusz pisze:

    Wspomniany w artykule x. Abrahamowicz jest autorem genialnego stwierdzenia,że „Sobór Watykański II to herezja i kloaka”. wydaje mi się ,że również za to został wyrzucony. Aha i jeszcze za publiczne spalenie dokumentów soborowych.
    Pozdrawiam in Christo Rege
    Janusz

  7. Ezaw pisze:

    Przygotowując się w 1996 roku na czasy Antychrysta i braku możliwości ,,kupowania i sprzedawania” dla tych, którzy nie przyjmą znamienia Bestii, podjąłem myśl zrobienia zapasów żywności jak w wojsku, na kilka lat.
    Dzisiaj myślę, że lepiej będzie przestać jeść – podobno były w historii Kościoła takie przykłady – i śmiać się z wszystkiego co związane z pieniądzem.

  8. Boydar pisze:

    Dostrzegając bolesną ironię w komentarzu Pana Ezawa (13/10/26/21:28), pozwalam sobie na wyrażenie opinii, że jest to myślenie wybitnie zachowawcze. Jeżeli „stan przejściowy” potrwa „nieco dłużej”, na naszych grobach nie będzie miał już kto się zaśmiać. Ani zapłakać. Wprawdzie ludzie dokonywali aktów prokreacji nawet w warunkach gułagów, i obozów koncentracyjnych, jednak znane są również przypadki podcinania żył na rączkach własnych dzieci w obliczu czekającej je „przyszłości”.

  9. CzłowiekZeWsi pisze:

    Odnośnie syjonisty Kraha to człowiek występujący pod pseudonimem Maurice Pinay miał ułatwione zadanie. Facet chwali się na swoim facebook’owym profilu wsparciem dla różnych izraelskich fundacji; przyjaciółmi, którzy są izraelskimi oficjelami;
    wizytą w bazie wojskowej (zwykłych turystów żydzi tam nie zapraszają),
    znamienne było też przez niego potępienie Guntera Grassa za wiersz o arsenale nuklearnym Izraela itd. Jeśli nie zmieniał swojego profilu to każdy może wszystko zweryfikować.

  10. […] kilku powodów. Przez wiele lat wierny swym przełożonych w FSSPX, został przez nich dosłownie zdradzony na rzecz światowego syjonizmu, podobnie i w tym samym czasie, co bp Ryszard Williamson. Niemniej jednak między księdzem a brytyjskim biskupem panują różnice w tak ważnych […]

  11. […] z kilku powodów. Przez wiele lat wierny swym przełożonych w FSSPX, został przez nich dosłownie zdradzony na rzecz światowego syjonizmu, podobnie i w tym samym czasie, co bp Ryszard Williamson. Niemniej jednak między księdzem a brytyjskim biskupem panują różnice w tak ważnych […]

Zostaw komentarz