List otwarty do księdza Loransa. Kolejne wydarzenie związane z kontrowersyjną grupą GREC

abbe alain loransSprawa Grupy Relfleksji między Katolikami (fr. Le Groupe de Réflexion Entre Catholiques) staje się coraz szerzej znana. Poniżej zamieszczamy tłumaczenie listu otwartego do księdza Loransa, członka FSSPX i jednocześnie jednego z założycieli kontrowersyjnej, początkowo półtajnej grupy, czy organizacji, mającej za cel doprowadzenie do pełnego pojednania się między wszystkimi katolikami przywiązanymi mniej lub bardziej do Tradycji Kościoła. Streszczenie książki O konieczne pojednanie tłumaczyliśmy już tutaj. X. bp Ryszard Williamson mówi o niej w swej konferencji z 5 stycznia b.r. Oryginalny, francuski, tekst listu do x. Loransa napisany jest przez pewnego anonimowego kapłana Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X i został zamieszczony na stronie antimodernisme.info 2 lutego b.r. (jest również na nowootwartej stronie La Sapinière, która prawdopodobnie zastąpi zamknięta z nieznanych powodów stronę antimodernisme.info).

List otwarty do księdza Loransa
Odpowiedzialnego za GREC
i za Środki Przekazu w Bractwie Kapłańskim Św. Piusa X

Księże i drogi współbracie,

Tylko Księdza godność i wiarygodność urzędu przyprowadzają mnie do Księdza. Trzy miesiące po przekazaniu, 14 września 2011, przez kardynała Levadę biskupowi Fellay’owi dokumentu mającego na celu rozwiązanie kanoniczne dla Bractwa, ojciec Michał Lelong publikował dzieło zatytułowane O konieczne pojednanie. Książka ta uczy nas, że z Panią Huguette Pérol, ojcem dominikaninem Oliwierem de La Brosse i ojcem Lelongiem (założycielem Grupy Przyjaźni Islamsko-Chrześcijańskiej), w 1997, przy okazji posiłku, założył Ksiądz GREC: Grupę Refleksji między Katolikami (fr. Le Groupe de Réflexion Entre Catholiques – przyp. PA).

Cel GREC: „prawdziwe pojednanie”

Po pierwszym publicznym seansie GREC 23 maja 2000 spotkania, „dyskretne i przyjacielskie”, stały się coraz częstsze, „około raz w miesiącu”. W 2004 zdecydowano zapraszać na te spotkania „większą liczbę uczestników reprezentujących jak najbardziej zróżnicowane kierunki francuskiego Kościoła”. „W spotkaniach tych uczestniczyli, i dalej uczestniczą, księża i świeccy należący do diecezji paryskiej i do diecezji z prowincji, do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, do Bractwa Kapłańskiego Św. Piotra, do Instytutu Chrystusa Króla i do innych instytucji kościelnych”. Troską GREC jest „przyczynić się do jedności Kościoła, z uszanowaniem słusznych różnic”. Jak to powiedział Pan Airiau, „mogą istnieć katolicy rytu greckiego, katolicy rytu łacińskiego, ale równie dobrze katolicy rytu rzymskiego z 1969 i rytu łacińskiego z 1962”. Dla Pani Huguette Pérol „fakt, że się znamy absolutnie wszystko zmienia” i „różnice” między „tradycjonalistami” i „soborowcami” są porównywalne do różnic „między Neapolitanką” a „Holendrem”. Celem GREC jest więc „podtrzymywanie dialogu między różnymi tendencjami”, aby „Tradycja” miała „swoje słowo do powiedzenia na łonie Kościoła, gdy odnajdzie w nim swoje miejsce”.

Księże Lorans, czy Ksiądz naprawdę podzielał ten cel i to spojrzenie na rzeczy? Czy Ksiądz nigdy nie uczył, w seminarium czy na Instytucie, że liberalizm i katolicyzm są nie do pogodzenia? Czy Ksiądz nie wie, że ruch katolika w kierunku liberalizmu jest zdradą, że ruch liberała w kierunku katolicyzmu jest nawróceniem i że, jakkolwiek by się nie nazywał, katolicki liberalizm czy liberalny katolicyzm, pogodzenie obu jest grzechem?

„Niech się nikt nie myli, nie chodzi o spór między abp Lefebvrem a Papieżem Pawłem VI. Chodzi o fundamentalną niekompatybilność między Kościołem katolickim a Kościołem soborowym, mszą Pawła VI reprezentującą symbol i program Kościoła soborowego” (Nota wstępna abp Lefebvre’a, 12 lipca 1976).

Księże Lorans, czy Ksiądz w wystarczającej mierze poinformował współzałożycieli GREC i reprezentanta Papieża, gdy on was „przyjął w Nuncjaturze, w celu przeprowadzenia pogłębionych rozmów” z Panią Pérol i ojcem Lelongiem, o decyzjach Bractwa?

„Kontakty, które sporadycznie utrzymuje (Bractwo – przyp. PA) z władzami rzymskimi za jedyny cel mają to, by im pomóc ponowne przywłaszczenie sobie Tradycji, a nie poszukiwanie osiągnięcia niemożliwego « porozumienia » czysto praktycznego. W dniu, w którym Tradycja z powrotem otrzyma wszystkie swoje prawa, « problem pojednania nie będzie już miał racji bytu… » (Abp Lefebvre do Jana Pawła II, List z 2 czerwca 1988).” (Cor unum, nr 85, październik 2006)

GREC i kontakty rzymskie

28 października 1998 ojciec Lelong zaadresował list do kardynała Sodano, w którym pisał, że:

„Liczni kapłani i wierni zwrócili się do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, mniej z powodów doktrynalnych, niż z powodu ich przywiązania do mszy trydenckiej […] Z kilkoma przyjaciółmi założyliśmy w Paryżu grupę, która stara się przygotować dzień, w którym wszyscy « tradycjonaliści » będą mogli na nowo odnaleźć swoje miejsce w Kościele, w posłuszeństwie Ojcu świętemu i pod władzą naszych biskupów. […] wydaje mi się, że Rok Jubileuszowy 2000 mógłby być okazją do „dokonania aktów pojednania, które przyniosłyby chlubę Kościołowi”. To w tym duchu, w całkowitej wierności Ojcu świętemu i nauczaniu Soboru Watykańskiego II, w imieniu licznych francuskich katolików, pozwalam sobie zapytać, Eminencjo, czy, w geście miłości wobec naszych braci, Ojciec święty mógłby znieść ekskomunikę, która była ogłoszona wobec biskupów nieregularnie konsekrowanych przez arcybiskupa Lefebvre’a”.

Na ten list, kardynał Sodano odpowiedział 20 lutego 1999:

„Kwestia, którą Ojciec porusza jest bardzo obecna w sercu Ojca świętego, który nie przestaje angażować się dla jedności Kościoła […] Z tego powodu, ważne jest, by ci, którzy pragną powrócić na łono Kościoła, wyrazili pragnienie tego […]”.

Księże Lorans, otwarcie rzymskich bazylik podczas pielgrzymki Bractwa do Rzymu w 2000 roku, sama inicjatywa tej pielgrzymki i rzymskie kontakty, które po niej nastąpiły, czy to wszystko było dziełem GREC?

Kompromitujący dokument

20 października 2008 list „podpisany przez odpowiedzialnych za GREC i przez pewną liczbę katolickich osobistości” był „zaadresowany do Ojca świętego”:

„Oto motu proprio z 2007 jest w trakcie stopniowego tworzenia w Kościele prawdziwego « rozdania », na łonie którego pozytywne przyjęcie, którego biskup Fellay jemu udzielił w imieniu Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, napełniło nas nadzieją. […] Przekonani, że wyrażamy oczekiwania bardzo licznych katolików i mając nadzieję, że będzie to dla Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X okazją do uregulowania swojej sytuacji kanonicznej i pokazania w ten sposób swej woli powrotu do pełnej komunii z Ojcem świętym, pozwalamy sobie pokornie prosić Waszą Świętobliwość o zaprowadzenie wszystkiego, co możliwe, by doprowadzić do zniesienia ekskomunik, które ciążą nad czterema biskupami konsekrowanymi prze arcybiskupa Lefebvre’a w 1988. Wydaje się nam, że w obecnym kontekście ten gest Pasterza powszechnego przyczyniłby się do ukojenia starych ran”.

Księże Lorans, czy list ten oznacza, że Ksiądz wyrzekł się bycia członkiem Bractwa? Dlaczego w 2008 Ksiądz prosił o coś, co nasz Przełożony miał w 2006 odrzucić: „nie będziemy oczywiście prosić, by zniesiono coś, czego nie uznajemy. Zawsze odrzucaliśmy uznanie ważności tych ekskomunik, nie możemy więc prosić o to, by zniesiono coś, co nie istnieje.” (bp Fellay, kazanie we Flavigny, 2 lutego 2006. DICI nr 130).

GREC i DICI: ten sam duch

Ojciec Michał Lelong, współzałożyciel GREC, napisał:

„Dziś bardziej niż kiedykolwiek oceniam doniosłość soborowych tekstów, w szczególności deklarację Nostra aetate, która wzywa katolików, by poznali wartość wielkich religii; wypada być równie uważnym na dialog między katolimami, jak na dialog, do którego wzywa nas Vaticanum II z prawosławnymi, protestantami, żydami, muzułmanami, agnostykami i niewierzącymi; trzeba, by na procesie wytoczonym Ojcu świętemu przez Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X na podstawie wyrażenia, którego chętnie używa – „żywa tradcja”, na przykład – i na gestach być może spornych, ale które nie angażują jego nieomylności, nastąpiła przemiana w rezerwę tego, co obecnie jest potępieniem. Bractwo Św. Piusa X musi przestać odrzucać jako całość Vaticanum II i wspaniałe teksty – niestety zbyt mało znane – które próbowały wyrazić współczesnym językiem obecność Kościoła w świecie. Po motu proprio z lipca 2007 można mieć nadzieję na to, że stary i nowy ryt będą odtąd nie tylko żyły razem, ale i wzbogacały się wzajemnie, zgodnie z życzeniem Benedykta XVI. Więc, po zasmucających podziałach wokół ołtarza między « tradycjonalistami » a « soborowcami », Eucharystia rzeczywiście będzie tym, czym jest: sakramentem jedności i miłości. Jak mówił Benedykt XVI przyjmując w 2005 w Rzymie ambasadorów krajów muzułmańskich przy Stolicy Apostolskiej, musimy « przyjąć z lojalnością to, co nas dzieli, i z radością to, co nas łączy. »”

Księże Lorans, czy Ksiądz podziela te twierdzenia i te nadzieje? Czy uważa Ksiądz, jak ojciec Lelong, że aby dojść „bez zwłoki do porozumienia”, trzeba, „aby Bractwo Św. Piusa X przyjęło wielkie kierunki Vaticanum II interpretując je tak, jak to proponuje dzisiaj Ojciec święty”?

Księże Lorans, udało się Księdzu przekonać kanonika Jaÿra (Instytut Chrystusa Króla), by uczestniczył w pracach GREC pomimo jego wszystkich „obiekcji”. Czyżby dlatego, że Ksiądz podzielał twierdzenia księży Barthe’a (pisarz) i Ribetona (Bractwo Św. Piotra), którzy mówią o „liturgii nadzwyczajnej”, o „doktrynie nadzwyczajnej”, o „duszpasterstwie nadzwyczajnym”, o „prawdziwym powierzeniu dusz kapłanom przywiązanym do « tradycyjnej » pedagogiki i sposobów uświęcenia dusz”?

Księże Lorans, czyżby Księdza kontakty z GREC były odpowiedzialne za nowy ton DICI i oficjalnych organów Domu Generalnego? Czy pretensjonalne, aczkolwiek niedoskonałe, interwencje w Internecie Pana Jacques-Régisa du Cray (Ennemond, de Prévigny…[chodzi o różne pseudonimy Pana du Cray – przyp. PA]), który od 2007 nigdy „nie przepuścił okazji, by stawić się na spotkaniach GREC”, stanowią część oficjalnego Przekazu Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X? Jak ten młody człowiek, o teologii tak słabej, jak wyniosłej, mógłby, sam, rościć sobie prawo do spełniania roli cenzora Tradycji? Czyż ten profesor historii, który bezmyślnie rozprawia o domniemanym duchu abp Lefebvre’a, nie pozwala Księdzu, Księże Lorans, oraz Domowi Generalnemu, „przygotować” opinie, mówiąc w ten sposób głośno to, co wy myślicie po cichu? Czy to rzeczywiście na własną rękę zrywa się z miernotą do oczerniania prześladowanego i wyrzuconego biskupa, który miał to nieszczęście, że kochał prawdę tak, jak trzeba?

Stara pokusa

Książka ojca Lelonga jest poprzedzona słowem wstępnym opata de Lesquena. Wyjawia nam, że kapłanem Bractwa, który najwięcej współpracował przy pracach GREC jest ksiądz Celier. To nie jest dziełem przypadku. Pytany przez ojca Lelonga, ksiądz Aulagnier przekazuje to smutne, poufne zwierzenie: „Znając rolę, jak ojciec opat de Lesquen odegrał przy opacie Gérardzie przy okazji jego zbliżenia z Rzymem 8 lipca 1988, podszedłem do niego i rozmawiałem z nim o normalizacji sytuacji FSSPX z Rzymem. Czy nie moglibyśmy, z niektórymi jego przyjaciółmi, zorganizować kilka spotkań […] Opat de Lesquen zgodził się na tę sprawę.” Miało zatem miejsce dwanaście spotkań, od 1992 w Suresnes z „księdzem Celierem, który bez miary poświęcił się rozmowom”, aż do 1995 w Szkole św. Bernarda w Courbevoie.

„Kardynał Ratzinger był informowany bardzo regularnie o tych rozmowach przez opata de Lesquena.” „Nasi rozmówcy, precyzuje ksiądz Aulagnier, rozumieli, a FSSPX było gotowe, w odpowiedniej godzinie, na wszelki układ, na wszelkie porozumienie, pod warunkiem, że wiara katolicka byłaby mu zapewniona, jemu i Kościołowi. To jest to, co nieco później wyraził w imieniu FSSPX ksiądz Celier w swej książce Benedykt XVI i tradycjonaliści.”

Księże Lorans, czy Dom Generalny zlecił Księdzu kontynuowanie dzieła księdza Aulagniera? I czy, w tym celu, chciał, by „ksiądz du Chalard nie przestał przynosić GREC wsparcia równie dyskretnego, jak uważnego”, według wyznania o. Lelonga? Gdy nasz Przełożony mówi nam, że „w Bractwie robi się z błędów Soboru super-herezje, jak zło absolutne”, czy to nie jest pod wpływem profesora historii, Pana Airiau, prelegenta GREC, dla którego „Vaticanum II” nie jest „ohydą spustoszenia w miejscu świętym”? Księże Lorans, gdy Księdza koledzy „członkowie GREC” napisali „do biskupa Fellaya 20 czerwca 2008”, że FSSPX musi „na nowo zająć swe miejsce w Kościele, gdzie może ono tak wiele wnieść, ale również tak wiele przyjąć”, czy mówili oni o Kościele soborowym czy o Kościele katolickim?

Księże Lorans, zważywszy na Księdza stanowisko w Bractwie, zważywszy na to, że „biskup Fellay” Księdza „wyznaczył na to, by śledzić prace GREC”, w interesie Księdza i w interesie naszego zgromadzenia zakonnego leży, by Ksiądz wyjaśnił czym prędzej, publicznie, problemy powstałe w związku z uczestnictwem Księdza w „dyskretnych, ale nie tajnych” działaniach GREC, którego zasadą jest „mówić o rzeczach, które złoszczą bez złoszczenia się”.

Księże Lorans, w czasie, gdy przekaz Domu Generalnego zaskakuje, wprawia w zakłopotanie, powoduje zmieszanie, martwi, powoduje zgorszenie i wzburza niejednego wiernego i niejednego kapłana, szczere wyjaśnienie ze strony Księdza, bez półprawd, może zapobiec temu, by sytuacja pogorszyła się bezpowrotnie. Nie powinno to być zbyt trudne, skoro według Księdza:

„GREC nie szuka kompromisu złożonego z półprawd albo opartego na niedomówieniach. Nasza wzajemna miłość nie wyklucza szczerości, wręcz przeciwnie, wymaga jej.”

Z moim kapłańskim oddaniem,

Współbrat

Z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis.

2 comments on “List otwarty do księdza Loransa. Kolejne wydarzenie związane z kontrowersyjną grupą GREC

  1. […] Eleison nr CCXCIV (294) z 2 marca 2013 GREC II, Komentarz Eleison nr CCXCV (295) z 9 marca 2013 List otwarty do księdza Loransa, założyciela i członka GREC Tekst konferencji bp Ryszarda Williamsona z 5 stycznia 2013 (Francja) Streszczenie spotkania z bp […]

Zostaw komentarz