Bergoglio krytykowany ponownie przez swoich, tym razem za islam

Gaga o islamie
Za wybielanie Koranu Bergoglio ściąga na siebie ogień jezuity
x. Antoni Cekada

Pope-Francis-is-my-Hero-pluralism-of-a-Muslim

Stanowisko dotyczące islamu: „de medietate pomyleńca”?

Przed Soborem Watykańskim II absolutnie ostatnią rzeczą, jakiej można się było spodziewać po jezuicie, to publiczne atakowanie jakiejś papieskiej wypowiedzi. Jezuici, jakiekolwiek by nie były ich inne znaczące braki, uważani byli za gorliwie wiernych obrońców papiestwa, „frontowe oddziały Stolicy Apostolskiej”, którzy nawet składali specjalny czwarty ślub pójścia gdziekolwiek by ich papież nie wysłał.

Ale jak mówi oklepane powiedzenie z lat siedemdziesiątych, „Tak było wtedy, a teraz jest tak”– „teraz” to pięćdziesiąty rok demolki Kościoła i dziewiąty miesiąc wariackiego panowania „Papieża Franciszka”, znanego także jako Jerzy Bergoglio.

W przeciągu miesięcy od swojego wyboru, Bergoglio wylał strumień wypowiedzi, które są na przemian heretyckie, bluźniercze, teologicznie niedouczone, obraźliwe, przewrotne, głupkowate, banalne, płytkie, sprzeczne lub kryptomarksistowskie. Dokładnie jak przewidzieliśmy, ten człowiek jest nieobliczalny. Jest bezustannym źródłem zmartwienia i przerażającego wstydu dla tych ludzi w organizacji Novus Ordo, obecnie mniejszości, którzy jeszcze trzymają się resztek starej religii. Wiele z tych dusz zaczęło jednak krytykować Bergoglio, otwarcie i w mediach głównego nurtu.

Ostatnim, który zbeształ Bergoglio, jest egipski jezuita i ekspert w dziedzinie islamu, ksiądz Samir Kahil Samir, który uczy w Bejrucie, Rzymie i Paryżu oraz jest autorem kilku książek i esejów na temat islamu i jego stosunku do chrześcijaństwa i Zachodu. 19 grudnia strona Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych „Asia News” opublikowała obszerny komentarz x. Samira do fragmentów traktujących o islamie w Adhortacji Apostolskiej Bergoglio, Evangelii gaudium, z 24 września. Następnie jego artykuł został o wiele szerzej rozpowszechniony, gdy szanowany korespondent watykański, Sandro Magister, umieścił jego duży fragment na swym blogu 30 grudnia.

Podczas gdy pierwsza część komentarza x. Samira wychwala to, co uznaje on za „wiele pozytywnych rzeczy” w adhortacji, jego druga część, „Punkty ‘Evangelii gaudium’, które wymagają wyjaśnienia” jest dla nas rzeczą nader ciekawą – bowiem wykazuje, że optymistycznie brzmiące oświadczenia Bergoglio o islamie są albo skutkiem głupoty, albo po prostu stekiem kłamstw.

Oto x. Samira synteza zbioru bergogliańskich gaf na temat islamu, muzułmanów i Koranu, wziętych z numerów 250-253 Evangelii gaudium.

1. Muzułmanie, „razem z nami adorują Jednego, miłosiernego Boga” (nr 252)

Oczywiście, każdy tradycyjny katolik wie, że to jest doszczętnie fałszywe, dokładnie ten sam rodzaj ekumenicznych śmieci, które soborowy kościół wystawia od dekad. Ale znaczące jest to, że x. Samir stwierdza, że oświadczenie Bergoglio jest fałszywe, ponieważ „sugeruje, że oba pojęcia Boga są równe” – i nie waha się tego powiedzieć.

2. „Jezus i Maryja otrzymują głęboką cześć” w islamie (nr 252)

Choć muzułmańskie kobiety mogą rzeczywiście czcić Najświętszą Dziewicę, mówi x. Samir, Pan Jezus „nie jest przedmiotem czci”. W rzeczywistości „wszystko, co w Koranie powiedziane jest o Jezusie jest dokładnym przeciwieństwem nauczania chrześcijańskiego. Nie jest Synem Boga, ale prorokiem, i to wszystko”.

3. „Święte pisma islamu zachowały niektóre nauki chrześcijańskie” (nr 252)

X. Samir mówi, że mahometanie zachowują „słowa czy fakty” z czterech Ewangelii i „pobożne bajki” z ewangelii apokryficznych, ale „nie wyciągają z nich teologicznego znaczenia, które zawierają i w ten sposób nie dają tym faktom czy słowom znaczenia, które rzeczywiście mają…”

Ponadto, zwraca uwagę x. Samir, Koran sprzeciwia się wszystkim podstawowym dogmatom chrześcijańskim:

– Wyraźnie potępia pojęcie, że Chrystus jest Drugą Osobą Trójcy

– Potępia doktrynę Trójcy.

– Neguje boskość Chrystusa.

– Neguje Odkupienie, twierdząc, że Jezus Chrystus nie umarł na krzyżu.

W skrócie, mówi x. Samir, Koran i muzułmanie negują istotne dogmaty chrześcijaństwa. „Nie można wobec tego mówić, że ‘święte pisma islamu zachowują część nauczania chrześcijańskiego’”. Jezus Koranu „nie ma nic wspólnego z Jezusem Ewangelii”.

4. Muzułmanie „uznają potrzebę odpowiedzenia Bogu etycznym zobowiązaniem” (nr 252)

Co do tej kwestii Bergoglio próbuje dokonać porównania między chrześcijanami i muzułmanami i x. Samir wykazuje, że to także jest fałszywe.

– Podczas gdy dla chrześcijan wszyscy ludzie potrzebujący winni być przedmiotem ich miłości bliźniego (ang. „charity” – przyp. tłum.), wśród muzułmanów inni muzułmanie są wspomagani jako środek promowania „solidarności wewnątrz wspólnoty islamskiej”, co można zauważyć w odpowiedzi bogatych krajów arabskich na klęski żywiołowe.

– Podczas gdy dla chrześcijan niedogodność poszczenia ma na celu doprowadzenie nas bliżej do ofiary samego Chrystusa, śmieszny „post” Ramadanu pozwala jeść ile się chce najlepszego jedzenia, jakie się chce od zmierzchu do świtu, o ile nie je się nic w ciągu dnia. Ramadan jest czasem na wypychanie się delikatesami przez całą noc.

– Podczas gdy chrześcijanin ma przebaczać, muzułmanin, o ile zachowuje islamskie prawo, wszystko jest w porządku i w Koranie nie ma żadnego obowiązku przebaczenia.

– Podczas gdy chrześcijańskie małżeństwo podnosi godność kobiety przez swą nierozerwalność i przez obowiązki nakładane na męża, Koran dopuszcza poligamię, pozwalając na maksymalnie cztery żony; a, jak gdyby to nie było wystarczająco poniżające, pozwala nawet mężowi na rozwód i zastąpienie tamtych, o ile pozostaną w liczbie czterech.

5. „Przeszkody i trudności” ze strony „fundamentalistów po obu stronach” (nr 250, 253)

Wobec tej szczególnie dojrzałej formy idiotyzmu x. Samir zauważył:

„Chrześcijańscy fundamentaliści nie noszą broni… [Natomiast wśród muzułmanów] uzbrojony fundamentalizm stara się powtórzyć mahometański przykład. Za swego życia Mahomet prowadził ponad sześćdziesiąt wojen, a jeśli Mahomet jest najwyższym przykładem (jak głosi Koran w 33:21), nie dziwi obecnie, że pewni muzułmanie także odwołują się do przemocy w naśladowaniu założyciela islamu”.

6. „Prawdziwy islam i właściwa interpretacja Koranu sprzeciwiają się wszelkiej przemocy”. (nr 253)

X. Samir naprawdę musi tu gryźć się w język, aby nie nazwać Bergoglio idiotą lub kłamcą. Co do pojęcia, że „prawdziwy islam” sprzeciwia się wszelkiej przemocy, x. Samir mówi: „to nie wydaje się być prawdą” i „wymaga wiele wyjaśniania. Wystarczy zacytować rozdział 2 i 9 Koranu”.

„Tu na wschodzie – dodaje x. Samir – rozumiemy bardzo dobrze, że terroryzm islamski ma motywy religijne”. Ponadto, kwestia udzielenia właściwej interpretacji Koranu, mówi x. Samir, jest „najgorętszą – zaiste najbardziej zakazaną – debatą w świecie islamskim”.

* * * * *

Werdykt w sprawie omówienia islamu przez Bergoglio w Evangelii gaudium jest więc oczywisty: prawie wszystko, co mówi jest fałszywe. To śmiertelna mieszanka teologicznej głupoty, ignorancji nawet najbardziej podstawowych faktów dotyczących islamu, pełnego nierealnych życzeń ekumenicznego myślenia i stęchłych obsesji lat sześćdziesiątych, przyprawione odrobiną antytradycjonalistycznej retoryki („fundamentaliści po obu stronach” – to o mnie i o was, ludzie). A dowody na te wnioski pochodzą nie od jakiegoś budzącego postrach sedewakatynsty (jak ja), ale od całkowicie „głównonurtowego” źródła Novus Ordo, x. Samira, byłego doradcy Watykanu do spraw islamskich i na dodatek jezuity jak Bergoglio.

Doktrynalne błędy i idiotyzmy Bergoglio w Evangelii gaudium nie ograniczają się do czterech jego akapitów o islamie. Możnaby poświęcić kilka tygodni pracy na blogu poddając szczegółowej analizie resztę dokumentu i nadal nie wyczerpać materiału. Jest on po brzegi wypełniony błędami i – nie da się tego inaczej wyrazić – idiotyzmami.

FrankMaoWave

Pomachując rewolucję naprzód.

Jest też jeszcze szerszy obraz: wielokrotnie powiedzieliśmy (w programie radiowym dzień po jego wyborze i w artykułach tu i tu na niniejszej stronie), że jednym z głównych celów Bergoglio, odkąd po raz pierwszy po swym wyborze wyszedł na balkon u św. Piotra, jest  pomniejszenie papiestwa. Niestrudzenie dąży do tego celu od ostatnich dziewięciu miesięcy słowami i swymi celowo przesadnymi i dobrze nagłaśnianymi czynami. Choć Bergoglio jest typowym stalinistycznym liberałem lat sześćdziesiątych, który nie waha się korzystać ze swej władzy, aby zgnieść tradycjonalistyczny opór („skupieni na sobie prometejscy neopelagianie”), rozumie, że można również manipulować przeciwnikami jak pionkami zgodnie z planem, aby osiągnąć wyższy rewolucyjny cel. To tę strategię wykorzystał Mao w swej „Rewolucji stu kwiatów”, aby wywabić i następnie usunąć opór. A więc, Bergoglio nawet powiedział publicznie, że jest wdzięczny, gdy ludzie poprawiają go (to „ujawnia miłość”), w ten sposób piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu: nagłaśniając swą wywyższającą siebie „pokorę” oraz pomniejszając poważanie i szacunek dla urzędu papieskiego. I jest wdzięczny za publiczne poprawianie? Powiedzcie to kardynałowi Burke.

To wszystko jednak ma w sobie coś dobrego dla tych katolików, którzy odrzucili rewolucję Soboru Watykańskiego II. W przeciwieństwie do względnie statecznej i konserwatywnej przykrywki, jaką Jan Paweł II i Benedykt XVI starali się nałożyć na Sobór Watykański II, Bergoglio zdjął maskę, aby odsłonić jego prawdziwą twarz: [twarz] rewolucji – w jej pierwotnym znaczeniu „przewrotu” – w katolickiej wierze, dyscyplinie, liturgii i moralności. O wiele łatwiej jest nam wykazać, że Sobór Watykański II spowodował bałagan z Bergoglio wpadającym w szał praktycznie każdego dnia. Kontrast i przeciwieństwo między religią katolicką i modernistyczną religią Soboru Watykańskiego II będą stawać się coraz bardziej wyraźne dla tych dusz w instytucji Novus Ordo, które nadal zachowują tradycyjne rozumienie katolickiej doktryny i moralności.

Jeśli zatem na dłuższą metę więcej katolików ostatecznie zrozumie, że to Sobór Watykański II jest prawdziwym problemem i musi być porzucony, nastąpi to w dużej mierze dzięki wariackim wygłupom jego Kibica Numer Jeden – Jerzego Marii Bergoglio, „Franka Chaosu”, „Papy Gagi”.

Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady.

Zostaw komentarz