
Abp Lefebvre i bp de Castro Mayer onego pamiętnego dnia przekazania ważnej sukcesji apostolskiej
Warto znać historię oporu wobec modernistycznego kryzysu w Kościele… Kolejnym mało niestety znanym faktem jest przekonanie biskupa Antoniego de Castro Mayera do wakatu Stolicy Apostolskiej. Na dowód faktu, oto świadectwa:
Noel Barbara, „Fortes in Fide”, nr 12, 1993 rok, napisał:
Dowiedziałem się potem, że nie byłem jedyną osobą, która naciskała na Arcybiskupa, aby zerwał z Janem Pawłem II. Bp Antoni de Castro Mayer, biskup Campos w Brazylii, podzielał to stanowisko i otwarcie wyrażał swoją opinię wobec waszego założyciela. Ale Arcybiskup odmówił posłuchania się rozumu. To jednak nie stanęło na przeszkodzie, by brazylijski purpurat ogłaszał i głośno mówił, gdy przechadzał się pośród tłumów w dniu konsekracji, że „Nie mamy papieża! Nie mamy papieża!” Potwierdzono to mi za pośrednictwem dwóch wiarygodnych osób.
Pierwsze potwierdzenie otrzymałem w Steffeshausen, w Belgii. Podczas wykładu, który wygłaszałem o kryzysie w Kościele u x. Pawła Schoonbroodta, jeden ze słuchaczy, zaskoczony, że powiedziałem, że Jan Paweł II nie mógł być prawdziwym papieżem, skoro brakowało mu Autorytetu, powstał i powiedział: „Z pewnością wielebny xiądz wie, że abp Lefebvre powiedział rzecz dokładnie przeciwną”. Xiądz Paweł Schoonbroodt nie dał mi możliwości odpowiedzenia. Wstając oświadczył: „Wielebny xiądz mówi tylko na głos to, co abp Lefebvre myśli, ale czego nie mówi”. Dodał: „W dniu konsekracji, po ceremonii, poszedłem do abpa Lefebvre’a. „Ekscelencjo, powiedziałem do niego, „w moim imieniu i w imieniu niemieckojęzycznych wiernych, którzy przybyli ze mną na te konsekracje, przyszedłem, by wyrazić Ekscelencji nasze zaskoczenie i nasze rozczarowanie. Oczekiwaliśmy szczerej i otwartej deklaracji Ekscelencji zerwania z Janem Pawłem II.
Współbrat Ekscelencji, biskup Antoni de Castro Mayer, nie wahał się powiedzieć każdemu, kto miał ochotę słuchać: „Nie mamy papieża!” „Tak, doprawdy”, odpowiedział Arcybiskup, „niektórzy kapłani z Campos poprosili, abym to uczynił. Ale taka deklaracja odwróciłaby od nas zbyt wielu wiernych”.
Drugie potwierdzenie również przyszło z Belgii. Młody mężczyzna przysłał mi podpisane oświadczenie. Oto ono. „Z okazji wykładu udzielonego w Brukseli przez abpa Lefebvre’a, miałem możliwość spotkania się z księdzem, który mnie znał i który podzielił się ze mną treścią rozmowy, którą przeprowadził z Arcybiskupem. Kapłan ten powiedział do Arcybiskupa: „Znam młodego mężczyznę, który uważa, że Jan Paweł II nie jest prawdziwym papieżem”. Arcybiskup odpowiedział: „Myślę, że ten młody mężczyzna ma rację, ale nie mogę tego powiedzieć, ponieważ wywołałoby to szkody w moich przeoratach i seminariach”.
Jan Lane, moderator Bellarmine Forums dodał (16 maja, 2006): Dwóch innych świadków potwierdziło czyny biskupa de Castro Mayera w dniu konsekracji biskupich. William Morgan, z Wielkiej Brytanii, który był obecny, opublikował później swoje świadectwo w swym biuletynie i x. Schmidberger, osobiście wobec mnie, potwierdził, że usłyszał tamtego dnia z ust biskupa słowa podane wyżej.
Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Bellarmine Forums.
Z tych i innych wypowiedzi różnych hierarchów wynika, że jedyną przeszkodą w ogłoszeniu prawdy „sede vacante” były kalkulacje polityczne. Sądzę, że Castro-Mayer nie chciał tego robić oficjalnie, ponieważ czekał, aż Lefebvre to zrobi pierwszy, ponieważ uważany był za przywódcę całego ruchu oporu. A tymczasem wyprzedził ich Piotr Marcin Ngo Thuc. Toteż bractwo jest w takiej sytuacji, że teraz, jakby mieli przystać na sede vacante, to już nie jako pierwsi (bolesna utrata wawrzynu pierwszeństwa), jeszcze by musieli się tłumaczyć albo pokutować za „błędy i wypaczenia”. Chyba na tym etapie dziejów nie są zdolni przez to przebrnąć.
Nie są w stanie przez to przebrnąć bo nie dopuszcza do tego miłość własna i zaślepienie-przyznać się do błędu to cecha prawdziwego mężczyzny -abp. Thuc też popełnił ciężkie błędy zadając się z tymi oszołomami z Palma lo Troya ale jednak….. pod koniec życia wszystko naprawił . Dopóki człowiek żyje może pokutować , potem jednak nie ma już takiej opcji-biskupi FSSPX są już coraz starsi i jak dotąd nic nie wskazuje by zmądrzeli.
,,Myślę że ten młody mężczyzna ma rację , ale nie mogę tego powiedzieć ponieważ wywołałby to szkody w moich przeoratach i seminariach.”-innymi słowy muszę zatrzymać przy sobie liberałów i estetów od kadzidła i łaciny bo inaczej zostanę z garstką bezkompromisowych fanatyków a tak niemal 100 procent dzisiejszego składu świata ,, Tradycji” jest zadowaolona z obecnego statusu quo . Nie przeszkadza im zdjęcie błazna Bergoglio ani wymienianie jego imienia w czasie liturgii , jeżeli wkrótce do świata ,, Tradycji ” przyjdą ,, pary” homoseksualnych zboczeńców by przyjmować sakramenty to też będzie trzeba ,, iść na ustępstwa ” wobec synagogi szatana okupującej Watykan. MAŁY BŁĄD NA POCZĄTKU WIELKI JEST NA KOŃCU . Mimo wszystko uważam że należy modlić się za spokój duszy misjonarza z Afryki-był to chaotyczny człowiek który chciał dobrze, ale …. dobrymi intencjami jest często wybrukowane i …wiemy chyba co. ….
„Mały błąd popełniony na początku staje się wielki na końcu” – Arystoteles, De caelo et mundo roz. 5, przytoczony przez św. Tomasza w De ente et essentia, wstęp.
[…] Za: https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/10/19/bp-de-castro-mayer-o-wakacie/ […]