Gajowy Marucha na Papieża

Dlaczego Gajowy Marucha winien być obwołany Papieżem i niezwłocznie koronowany
A propos prerogatyw papieskich w kanonizowaniu świętych

Nasilająca się apostazja hierarchów Kościoła stawia wielu tradycyjnych katolików w coraz to trudniejszej sytuacji. Wiedzą oni wszyscy, że „soborowi papieże” dalecy są od nieskazitelnej prawowierności katolickiej przedsoborowych Papieży. Za wszelką cenę unikają oni jednak nazwania herezji herezją a heretyka heretykiem, co wcale nie rozwiązuje trudności, a ją pogłębia.

Kartonowy Bergoglio

Kartonowy „Papież”, zawsze bezpieczny

Wobec tego, próby rozgrzeszenia „soborowych papieży” z grzechów przeciwko wierze przybierają różne formy w zależności od okoliczności kolejnych skandalicznych oświadczeń czy aktów. Z jednej strony, ograniczając papieską nieomylność różnej maści semitradycjonaliści i pseudotradycjonaliści usiłują uratować ich omylność. Dziedzinia wiary i moralności, w której Papież jest nieomylny jako Nauczyciel Powszechny sprowadzana jest do kilku na stulecie sytuacji, które zostały zatwierdzone przez „tradycjonalistów”. Z drugiej strony, w miarę, jak ci uzurpatorzy korzystają (pozornie) z papieskich prerogatyw, te ostatnie są im odbierane przez ludzi, którzy jednocześnie widzą w nich Wikariuszów Chrystusa na ziemi. Skutkiem czego nic nie pozostaje, jak tylko „kartonowy papież”, którego niepozorną fotografię można najwyżej powiesić w zakrystii albo postawić na półce.

Okolicznością najświeższego przykładu pozbawianego papieskich prerogatyw „kartonowego papieża” jest nadchodząca uroczysta „kanonizacja” Jana Pawła II. Ze zrozumiałych powodów wielu pseudotradycjonalistów i semitradycjonalistów nie wyraża żadnego entuzjazmu wobec tego wydarzenia. I słusznie zresztą. Dalczegóżby czołowy ekumenista, który w jawny sposób odpadł od wiary katolickiej, miał być ogłoszony uroczystym wyrokiem jako osoba ciesząca się wizją uszczęśliwiającą i podany jako przykład do naśladowania z racji praktykowania w heroiczny sposób cnót chrześcijańskich?

jpii at assisi in 1986

Jan Paweł II, Wielki Apostata, podczas swoich ekumenicznych występów w Asyżu (1986 rok), wkrótce „święty” modernistycznego neokościoła

Ta trudna sytuacja, w której znajduje się wielu tak zwanych tradycyjnych katolików, zmusza ich albo do przyjęcia nauczania Soboru Watykańskiego II i jego reform, autorytatywnie przecież „promulgowanych” przez Jana Pawła II, głównego bohatera niedzielnych wydarzeń, albo do przyjęcia stanowiska, które utrzymuje, że Stolica Apostolska jest pusta z racji herezji głoszonej publicznie przez jej okupanta. Wydawałoby się, że tertium non detur.

Niemniej jednak z powodu nieustannej trwogi przed „sedewakantyzmem”, by przypadkiem nie nazwać heretyka heretykiem i uznawać za wszelką cenę „papiestwo” Bergoglio, wielu jest w stanie poddać w wątpliwość podstawowe prawdy wiary głoszone przez Magisterium i teologów oraz uświęcone Tradycją Kościoła. W omawianym przypadku chodzi w szczególności o kwestionowanie nieomylności papieskiej w kanonizowaniu świętych oraz w ogólności o negowanie prerogatyw papieskich w dziedzinie dyscyplinarnej (czego przykładem jest procedura kanonizacyjna).

Pan Gajowy Marucha przedstawił nam niedawno temu alternatywne rozwiązanie tego dylematu (w Gajówce, opublikowane również na Bibule). Zwraca uwagę, że jest to oficjalne stanowisko FSSPX (a w szerszym znaczeniu ekońskiej szkoły teologicznej) i, co wynika z jego różnych wypowiedzi, czyni je swoim. Owo alternatywne rozwiązanie polega na odmawianiu charakteru nieomylności formalnym dekretom kanonizacji świętych między innymi z racji zmienionej procedury, która miałaby być niezgodna z Tradycją i prowadzi do tego, że byle kto może dostąpić „godności” stołów soborowych (cóż to za godność, ale mniejsza o to).

Ta jednak alternatywa zakłada kilka teologicznych zasad, które nie są bez znaczenia dla intergralności wiary katolickiej, którą w całości należy wyznawać aby dostąpić łaski zbawienia (cf. „Ktokolwiek chce być zbawionym, przede wszystkim potrzeba, aby wyznawał katolicką wiarę. Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki” – symbol czyli wyznanie wiary św. Atanazego).

W tej optyce o zgodności z Tradycją poszczególnych oficjalnych wypowiedzi i czynów Papieża nie decyduje już sam Papież (jak w teologii katolickiej), ale zwykły wierny lub jakiś duchowny (jak u protestantów). Nieomylną bliższą zasadą wiary nie może być żywe Magisterium Kościoła, czyli Papież i biskupi z nim w łączności, ale Kościół nauczany (wierny czy kapłan). Zatem to Kościół nauczany (Ecclesia discens) naucza Kościół nauczający (Ecclesia docens) o tym, w co wierzyć trzeba (wiara) i jakie przykłady naśladować (moralność) (o tym błędzie pisał szerzej x. Murro w artykule „Niemylność Kościoła”). Chrystusa poucza zwykły uczeń Jego.

Dalej, jeśli Papież może ustanawiać bezsensowne procedury, które nie znaczą tego, co jest jego zamiarem, to nie jest on już Najwyższym Prawodawcą Kościoła. Papież uroczyście kanonizujący ma wyraźną intencję stojącą za tym aktem, nawet jeśli nic na świecie go nie zobowiązuje do wyrażenia jej. Jakkolwiek by nie było, tej intencji nigdy nie brakowało „soborowym papieżom”. Natomiast zgodnie z poglądem Pana Gajowego, najwyższym tłumaczem prawa kościelnego (dyscypliny) i intencji za nim stojącej nie jest Najwyższy Prawodawca Kościoła, ale zwykły szeregowy kapłan lub wierny.

Jednakże te dwa atrybuty katolicka teologia przypisuje wyłącznie panującemu Papieżowi i biskupom z nim w łączności.

Papież Sylwester GajowySkoro jednak te papieskie prerogatywy przysługują w obecnej sytuacji Panu Gajowemu, problem wcale nie znika, lecz jedna alternatywa przeradza się w drugą. A ponieważ omawiana alternatywa odrzuca rozwiązanie i „sedewakantystyczne” i soborowe, musi ono leżeć gdzie indziej. Dalej, bowiem nie może być jednocześnie dwóch Papieży w Kościele (choć może go nie być wcale przez krótszy lub dłuższy okres czasu), albo Pan Gajowy jest kolejnym uzurpatorem urzędu papieskiego, albo powinien się koronować czym prędzej na Papieża w celu usunięcia wszelkich wątpliwości w umysłach wyznających „alternatywę teologiczną”, której jest heroldem. Jak głosi kolejna maksyma teologiczna, papa dubius papa nullus, „wątpliwy papież to żaden papież”.

Wobec tego proponuję, aby rządząc ze swego głębokiego boru Pan Gajowy obrał imię Sylwestra, bowiem silvester to „żyjący w lesie”.

Pelagiusz z Asturii

21 comments on “Gajowy Marucha na Papieża

  1. antoninuspius pisze:

    Ludzi pokroju pana Maruchy jest bardzo wielu. Pamiętam jak 8 lat temu wśród lefebrystów panowała silna konsternacja kiedy ks. Trytek opuścił ich szeregi, wielu zachowywało się wówczas jak więzień wypuszczony po roku siedzenia w totalnej ciemnicy. Oni nie są w stanie przyjąć żelaznej logiki sedewakantystów gdyż ta burzy ich ,, mały intymny świat” . Myślę że sytuacja wyglądała by zupełnie inaczej gdyby w Polsce było z 5-10 kapłanów którzy oficjalnie deklarują swój sedewakantyzm/ sedeprywacjonizm. Ludziom ciężko jest zrozumieć że w dzisiejszych czasach najważniejsze jest zachowanie Wiary i życie w łasce Bożej a sakramenty są jedynie kanałami tej łaski, ważnymi niewątpliwie , lecz i bez sakramentów jest możliwe osiągnięcie zbawienia. Pisał o tym dużo ks. Barbara- przywiązanie do przyjmowania sakramentów jest u nich silniejsze od samej istoty katolicyzmu. To zrozumiałe o tyle że wszyscy jesteśmy do czegoś lub kogoś przywiązani , niemniej jednak przykład Azjatów którzy potrafili całe niemal życie przejść bez kapłanów i zachować Wiarę jest bardziej wzorowy od uczestictwa w liturgii w której jako następcę św. Piotra wymienia się człowieka o conajmniej wątpliwej reputacji -TAKA MSZA NIE MOŻE PODOBAĆ SIĘ BOGU! Pewne jest natomiast że dużo lepsza od ,, Mszy Roncallego ” FSSPX jest modlitwa prywatna bez łączności z apostatami . Jak już wcześniej wspomniałem , to w dużej mierze kwestia liczby księży . Lefebryści mają w swoich szeregach grubo ponad pół tysiąca ważnie wyświęconych kapłanów , sedewakantyści grubo trzy razy mniej. Mamy jednak nad nimi wielką przewagę materialną -conajmniej dwa razy więcej ważnie konsekrowanych biskupów z opcją konsekracji dalszych , podczas gdy powtórzenie czynu abp. Lefebvre’a z 1988r. to obecnie ostatnia rzecz jaką dopuszcza Menzingen . Wiadomo nie od dziś-fartuchy zrobiły swoje , szkoła ,,ekońska” dokonała fuzji ze szkołą frankfurcką……

  2. Wyprzedzę oczywistą obiekcję niektórych semitradycjonalistów. Powiedzą z pewnością, że sedewakantyści robią to samo, co Pan Gajowy i inni: wybierają, co jest zgodne z Tradycją i resztę odrzucają. A na tej podstawie zdejmują „Papieża” z urzędu.

    Proszę doczytać uważnie. Semitradycjonaliści wybierają i stawiają się ponad swoim „Papieżem”, jak gallikanie i inni heretycy. Uznając prawowitość urzędu obecnego uzurpatora jednocześnie czynią siebie bliższą zasadą wiary.

    Sedewakantyści na podstawie jawnych sprzeczności w nauczaniu (po prostu rozum ludzki nie przyjmuje sprzeczności, a wiara nie może być sprzeczna z rozumem, Bóg jest stworzycielem i wiary i rozumu) mają pewność, że to, co zostało wcześniej potępione nie może pochodzić od wspartych asystencją Ducha Świętego Wikariuszów Chrystusa na ziemi. Chrystus bowiem nie może nauczać błędu, ani podawać trucizny w postaci heretyckich nauk i potępieńczych praktyk.

    Dlatego soborowi „papieże” aż po obecnego Bergoglio nie są papieżami Kościoła katolickiego i nigdy nimi nie byli, podczas gdy Pan Gajowy i inni semitradycjonaliści widzą w nich „Papieży”, a jednocześnie odbierają im atrybuty papieży, sami je sobie uzurpując.

    In Christo Rege,
    Pelagiusz

    • Szanowny Panie,

      Aż trudno uwierzyć, że tak wielu ulega podobnym bajkom Pana Kramera (nie jest on wyświęcony na kapłana katolickiego w katolickim rycie) i jego przedsiębiorstwa fatimskiego. Jak może Jan Paweł II, który przez dekady niszczył wiarę wiernych i duchownych, ostrzegać o milczącej apostazji i przed siejącymi błędy? Doprawdy komiczne.

      Ponadto, wyjątkowo fałszywe przedstawienie kryzysu ariańskiego i roli Papieża Liberiusza jest tylko jednym z przykładów kiepskiej wartości merytorycznej tej książki.

      A oto najnowsza komedia z pierwszoplanową rolą graną przez P. Kramera: http://www.novusordowatch.org/wire/paul-kramer-rejects-francis.htm (Franek Bergoglio nie jest „Papieżem”, jest nim nadal Ratzinger!). Brak temu człowiekowi najbardziej podstawowego wykształcenia teologicznego. Zwykły gazeciarz.

      Fatima nie została wypełniona, było za późno i jest za późno. Obecnie żyjemy w czasach post-fatimskich.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

      • przemądrzałe bydlę pisze:

        W związku z kanonizacją Wojtyły i tradycjonalistycznymi protestami względem niej, otwarcie potępieńcze stanowisko względem tradycyjnych katolików („buntowników”) zajął „Nasz Dziennik” (po raz pierwszy chyba, bo wcześniej to raczej udawał, że nie istnieją).
        http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/75264,liberalny-kosciol-katolicki-a-buntownicy.html

        • przemądrzałe bydlę pisze:

          Aż przykro na to patrzeć:

        • Szanowny Panie,

          Jest to celowe działanie modernistów: na różne sposoby rozpraszają katolików pod pozorem różnych „pobożnych” inicjatyw, jak TV Trwam czy Nasz Dziennik. Nie mają one nic wspólnego z katolicyzmem. Nic więcej, niż protestanckie sekty.

          In Christo Rege,
          Pelagiusz

        • Adversus pisze:

          Wyjątkowo kiepski tekst, stereotypowy, znamionujący kompletny brak wiedzy autora na tematy, które porusza, nie mówiąc o znamiennym dla „doktorów” uczelni o. Rydzyka ograniczaniu katolickiego Magisterium do ostatnich 50 lat błędów i wypaczeń. Typowe szczekanie psów za jadąca karawaną.

  3. Listwa pisze:

    Nie chodzi o autora a o treść.
    Sedevakantysco powinni najpierw sformułowac zarzuty potem je udowodnić. Przechodzicie do orzekania sedevakante zakładając że zarzuty zostały prawidłowo określone i udowodnione.

    Argumentem nie może byc podważanie, że ktoś sam określa co jest katolickie i niejako stawia się ponad papieza, nalezy przyjmowac tylko to co jest zgodne z nauka Kościoła, tezy sprzeczne i niezgodne nalezy odrzucić. My nie nauczamy papieża i nie cenzurujemy go. My jedynie nie przyjmujemy tego co niezgodne z nauką, bazując tylko i wyłącznie na tym co Kościół już określił jako niezmienne, nieomylne, prawdziwe.

    • Szanowny Panie,

      Jeszcze nie widziałem, by ktoś postarał się obalić na przykład następujący tekst x. Cekady: „Tradycjonaliści, nieomylność i papież”. To jest argument, którego nikt nie jest w stanie podważyć.

      Wszystko już dawno temu zostało prawidłowo określone i udowodnione. Pierwsi sedewakantyści działali kilka lat zanim powstało FSSPX, które wymyśliło swoją nową teologię, a raczej wskrzesiło gallikanizm.

      Każdy katolik ma znać swoją wiarę. Papież natomiast i biskupi z nim w jedności określają to, co jest zgodne z Tradycją apostolską. Stawianie się ponad tym, kogo uważa się za Papieża zakłada kilka heretyckich błędów, których głoszenie wprowadza zamęt w umysłach ludzi dobrej woli i oddala od świętej wiary katolickiej rzesze ludzi.

      A ludzie pokroju Pana Gajowego właśnie określają to, co w uroczystym i powszechnym nauczaniu swojego „magisterium Kościoła” jest zgodne z Tradycją, a co nie jest. Katolicy widzą, że to nie jest katolickie, więc nie może pochodzić od katolickiego Magisterium. Ci, którzy głoszą te błędy nie są katolikami, ani żadnymi papieżami.

      „My jedynie nie przyjmujemy tego co niezgodne z nauką, bazując tylko i wyłącznie na tym co Kościół już określił jako niezmienne, nieomylne, prawdziwe.” – Jest to najzwyczajniesze w świecie przesiewanie, które praktykowali do XIX wieku gallikanie, a po Soborze Watykańskim II x. prał. Ducaut Bourget, abp Lefebvre i inni.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  4. Listwa pisze:

    To jeśli :
    “Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję” (De Romano Pontifice, II, 30. Podkreślenie – AC).
    – to go osądźcie i ukarzcie albo przyjmujcie wszystko bo według was przesiewanie jest niedopuszczalne.

    Ratzingera krytykujecie a Benedykta usuwacie z urzedu.- kolejne . Za teksty soborowe chcecie usunac Franciszka?
    Tekstu nikt nie obalał bo zbyt obszerny jest i nie dotyka konkretnych przyczyn Sedevacante konkretnych papieży?
    Chcecie uznać Jana XXIII za soborowego bo sobór rozpoczął ? od kiedy to przestępstwo?

    I co do tego przesiewania – jestęsmy zobowiązani znać nauke Koscioła i przyjmować tylko to co jest z nia zgodne, jest to codzienność i zwykły obowiązek. Ni emusimy przyjmowac opinii sedevakantystów ,zę musimy przyjmwać wszystko bezmyślnie jak automaty do zapamiętywania albo exstremalnie odwrotnie zacząc elastycznie myślęć , przesiać i uznać – ten papież już nie jest papieżem .

    • Szanowny Panie,

      Codziennie powinien Pan odmawiać akt wiary. W akcie wiary jest mowa o wszystkim, co Kościół podaje do wierzenia. Jest Pan zobowiązany przyjmować nie to, co jest zgodne z nauką Kościoła, co raczej to, co jest podawane przez Kościół do wierzenia. Uważać modernistyczny antykościół za Kościół katolicki i jednocześnie przesiewać nauczanie tego, co się uważa za Kościół nie jest katolickie i zawsze było potępiane przez Magisterium Kościoła.

      Jeśli Pan jednocześnie twierdzi, że Bergoglio jest „Papieżem”, i odmawia przyjęcia jego nauki, jest Pan heretykiem i schizmatykiem.

      Proszę się wsłuchać dokładnie w formułę użytą przez Bergoglio w „kanonizowaniu” Jana XXIII i Jana Pawła II: http://www.youtube.com/watch?v=YR_M-RL2ECE. Pański „Papież”, choć nie jest zobowiązany do żadnej konkretnej formuły, wyraźnie swą intencję oświadcza i zobowiązuje cały Kościół. Papież jest nieomylny w kanonizowaniu świętych, ponieważ Kościół jest nieomylny w tym, co się tyczy wiary i moralności. Ogłoszenie kogoś świętym bezpośrednio tyczy się dziedziny moralności: podaje się wzór do naśladowania, który jest pewną drogą do zbawienia własnej duszy. Bezpośrednio również tyczy się dziedziny wiary (dwóch prawd wiary): komunii świętych i kultu świętych. Po drugie, Papieże bardzo często tę swoją nieomylność podkreślali w bullach kanonizacyjnych. Jest to, po trzecie, jednomyślną opinią teologów katolickich.

      W tym przypadku jest Pan zobowiązany przyjąć, że JXXIII i JPII są albo świętymi w niebie, albo F1 nie jest Papieżem. Alternatywą jest jedynie herezja.

      Czyni Pan po prostu to samo, co dawniejsi heretycy: wybiera i przebiera. Sedewakantyści trzymają się Tradycji apostolskiej aż do śmierci Piusa XII, ostatniego pewnego Papieża i odrzucają uzurpatorów, jako nie posiadających żadnej władzy. Czekamy, aż Bóg przywróci porządek, skoro On sam do tego dopuścił za nasze grzechy. Nie stawiamy się jednak na miejscu żywego Magisterium, którego organem jest Papież i biskupi w nim w łączności.

      To, co Pan i inni pseudotradycjonaliści czynią, czyli utrzymywanie, że Kościół może podawać fałszywą naukę, zgubną dyscyplinę, może podawać heretyków za wzory świętości jest samo w sobie herezją potępioną wielokrotnie przez Papieży.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  5. Listwa pisze:

    Na pewno nie zgodzę się z intelektualnym szantażem jako argumentem.
    Oczekuję odpowiedzi na konkretne zagadnienia , nie pisanie o wszystkim.

    Jesli papiez Franciszek, jak twierdzicie nie jest papieżem, to o jakim nadużyciu przesiewania mówicie, i o jakie herezje oskarzacie tego co przesiewa. JesIi nie jest aktualnie papiezem to można sobie przesiewać i zarzutu nie macie. Kto wam powiedział że od wiary w prawdziwość kanonizacji JPII czy Jan XXIII zależy pojawienie się sedevakante. Jesli ktos wierzy jak uczy papiez Franciszek, że JPII i JAn XXII są zbawieni , (a to nie jest niemożliwe).to nic to nie zmienia

    Raz jeszcze wskazuję na problem ktory unikacie – jeśli papiez Franciszek jest heretykiem i przez to nie jest papiezem to go osądzcie , wykazcie to , udowodnijcie, dopóki tego nie zrobicie to nie możecie mówić na podstawie własnego przekonań emocjonalnych : jest sedevakante.

    Błąd papieża jest możliwy , czy papie musi być zawsze nieomylny? – kolejny unik. Ślizgacie się po teorii a wymagacie zmian w rzeczywistości. Czy każdy bład papieża jest przyczyną utraty urzędu ? – kolejna ucieczka od odpowiedzi.

    Jesli każda wypowiedz papieża jest nieomylna to po co Kosciół sformułował warunki kiedy taka nieomylność występuje ? – kolejne zagadnienie pominięte. Zacznijcie od podstawowych pojęć , wklejac teksty kazdy umie i nawoływac do odmawiania credo. To nie jest uzasadnienie sedevacante.

    • Szanowny Panie,

      Wszystko już zostało powiedziane powyżej. Najwyraźniej jest Pan nowy albo niechętnie czyta.

      Przesiewanie czy wręcz odrzucanie magisterium zwyczajnego powszechnego (Sobór Watykański II spełnia te warunki extrinsece, ekumenizm, etc.), jak i dyscypliny, które skierowane są do całego Kościoła (Novus Ordo Missae i inne sakramenta) jest sprzeczne z wiarą, która nakazuje nam, jako katolikom, podporządkowywać się Papieżowi, jako Widzialnej Głowie Kościoła i Wikariuszowi Chrystusa na ziemi. Przeciwnie robili różni heretycy, jak gallikanie i janseniści.

      Nie są to nasze przekonania emocjonalne. Skoro sam Pan, na podstawie zasady niesprzeczności, zauważa sprzeczność między nauczaniem Kościoła, a doktryną soborową i soborowych „papieży”, to tym bardziej katolicy integralni odrzucają fałszywy autorytet tych, którzy to wszystko „promulgowali” i tego nauczają. Na tej samej zasadzie, co Pan, nie są to emocje, ale jest to równie pewne, jak to, że słońce w dzień świeci, a księżyc i gwiazdy w nocy.

      W chwili obecnej nie ma żadnej władzy kościelnej, która miałaby osądzić prawomocnie złożenie z urzędu i wybór kolejnego Papieża. Nie ma o tym mowy. Natomiast katolik ma obowiązek znać swoją wiarę, a ta jest sprzeczna z nauczaniem soborowym i posoborowym, a więc i z posiadaniem autorytetu Chrystusa przez soborowych „papieży”.

      O „błędach” Papieża i jego nieomylności zwyczajnej i nadzwyczajnej było już wiele razy pisane. Polecam lekturę różnych tekstów:
      https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/category/nieomylnosc-papieska/
      Na stronie ultramontes.pl z pewnością jest ich więcej.

      A swoją drogą, wiele odpowiedzi na Pańskie pytania znajdzie Pan w tekście o błędach biskupa Williamsona autorstwa x. Murro. Naprawdę powinien Pan ten tekst przeczytać, pomimo tego, że xięża FSSPX nie pozwalają czytać o nieomylności Kościoła.

      Przepraszam, że tak późno opublikowałem ten komentarz. Jakoś mi umknął, a ten czas prędko leci.

      In Christo Rege,
      Pelagiusz

  6. Janek pisze:

    Gdyby tak było jak Listwa pisze ,to Kościół nie przetrwałby na tej ziemi z dziesięciu lat!Sedevakantyści nie muszą nikogo wyrzucać z urzędów tylko stwierdzamy ,że osoby je piastujące gwałcą urzędy kościelne,gdyż nie posiadają Wiary Kościoła ,a tym samym nie mają prawa przebywać w Kościele ,nie mówiąc już o pełnieniu w Nim jakichkolwiek funkcji!Listwa piszesz ,że powinniśmy znać nauczanie Kościoła i przyjmować tylko to, co jest z nim zgodne.Dobrze piszesz,tylko chyba nie zauważyłeś , że już ponad pół wieku w tym Kościele są usadowieni ludzie podający się za Jego najwyższych przedstawicieli ,którzy nauczają herezji , niszczą programowo liturgię i cynicznie ,krok po kroku popychają wiernych do grzechu!Więc zapytam Ciebie ,jaki z tego płynie wniosek?Czy może taki ,że ci wszyscy dziwni osobnicy są heretykami i niszczycielami Kościoła Chrystusowego ,a tym samym wilkami w owczym odzieniu ekskomunikowanymi przez Boga i Jego prawdziwy Kościół ?Nie zauważasz również tego ,że w przypadku nauczania prawdziwego papieża i prawdziwej hierarchii nie ma mowy o jakimkolwiek przesiewaniu,ale wszystko przyjmujesz z ufną wiarą,nie jak automat ,lecz jak rozumny człowiek ,który wie w co wierzy i dlaczego.Prawdziwy Kościół zawsze wymagał od swoich wiernych znajomości doktryny Wiary,w przeciwieństwie do Sekty Soborowej ,której nauczanie zaczyna się na SW II ,a końca to jeszcze nie widać,bo z każdym dniem przychodzi nowe światło z”Góry” tak jak u Świadków Jehowy.I Broń Boże nie sięgać wzrokiem dalej ,za ” Nową Wojtyliańską Pięćdziesiątnicę”bo tam jest czarna dziura wsysająca zbyt ciekawskich. Listwa ,Pan Bóg nie życzy sobie ,aby ci ludzie z V żydowskiej Kolumny ,przebywali w Jego Kościele i podawali się za następców Apostołów.Twierdzić inaczej, to odlatywać od zdrowego rozumu w imaginowane przestworza .

  7. Zygmunt pisze:

    Jest to tekst satyryczny.

  8. Organista pisze:

    Pan Listwa oczywiście nie zauważył, że w cytacie, który przytoczył, papież heretyk jest sądzony przez Kościół jako osoba prywatna, ponieważ JUŻ nie jest papieżem. Polecam jakiś szybki kurs czytania ze zrozumieniem dla Pana Listwy

  9. Janek pisze:

    Gajowy Marucha według mnie jest rasowym ,perfidnym krętaczem!Bardzo sprytnie lawiruje,niczym baletnica dwojąc się i trojąc przy wciskaniu ludziom zwykłych bzdur do głów.Boi się prawdy ,zawsze daje wymijające odpowiedzi a kiedy brakuje mu argumentów usuwa w sposób cyniczny wpisy .Posługuje się nagminnie przekleństwami ,obraża oponentów w dyskusji zwracając się do nich w sposób prymitywny i prostacki.A Pan Jezus mówi ,że co w sercu ,to i na języku.Dziwi mnie również i to ,że jest tylu bezkrytycznych ludzi korzystających z Gajówki dających się w sposób tak żenujący manipulować.Moim zdaniem nie mamy tutaj do czynienia z osobą nieświadomą ,działającą w dobrej wierze lecz agentem siejącym dezinformację na gruncie kościelnym.Takie jest moje zdanie i uważam ,że mam prawo je wyrazić na forum publicznym.Jeśli Marucha ma odwagę to zapraszam do polemiki na prawdziwe argumenty.

    • Bydło pisze:

      Przeczytałem oczywiście wpisy p. Janka przyjmowałem do wiadomości i tyle.Ale dopiero przed chwilą odczułem jaka dzicz jest w FSSPX. To jest sekta!!! Jak się podpisałem tak zostałem tam nazwany. Miał Pan p. Janku RACJĘ

Zostaw komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s