Odpowiedź kapłanów FSSPX na list abp Di Noi

Gwoli wstępu przypomnimy, że abp Augustyn Di Noia, Wiceprzewodniczący Papieskiej Komisji Ecclesia Dei (od 26 VI 2012), wystosował pod koniec ubiegłego roku adwentowy list do wszystkich kapłanów Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. List ten był osobistą inicjatywą abp Di Noi i, za pośrednictwem Menzingen, miał trafić do wszystkich swoich adresatów (źródło: La Croix).

Tekst listu abp Di Noi w języku angielskim można przeczytać na forum Rorate Coeli, na blogu Le Figaro w języku francuskim, na portalu Messa in latino w języku włoskim. Samą treść listu, przyznawszy pewne prawdy dotyczące niezmienionej niczym niezgody wobec kwestii Soboru Watykańskiego II, przenika nadzieja na ostateczne porozumienie między FSSPX a modernistycznym Rzymem. Czyli, niezależnie od doktrynalnych różnic, należy się wreszcie pogodzić. I absolutnie nie wolno obrażać modernistów, mówiąc, że są modernistami, ponieważ to prowadzi do zwątpienia w jakąkolwiek możliwość upragnionego przez Rzym porozumienia. Nic, jak tylko odezwa do powrotu do jedności ze strony tych, którzy są odpowiedzialni za unitatis desintegratio. Bagatelizując soborowe błędy, abp Di Noia wzywa Bractwo do trwania w swoim pierwotnym charyzmacie: formowaniu kapłanów. Ale formacji kapłańskiej nie da się prowadzić w oderwaniu od doktryny, a ta soborowa, jak po owocach daje się poznać, jest doszczętnie trująca.

Rzeczywiście wspomniany list jest ciepłym zaproszeniem Bractwa na łono Soborowego Kościoła, zapewne by „nowa wiosna Kościoła” epoki Jana Pawła II wreszcie je dosięgnęła i aby „tradycyjna odnowa” Benedykta XVI przyniosła swoje zbawienne skutki.

Oficjalnej reakcji ze strony kierownictwa Bractwa nie było. Natomiast, kapłani Bractwa przeciwni porozumieniu z Rzymem w obecnym status quo zamieścili na swojej stronie antimodernisme.info poniższą odpowiedź.

Komunikat Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X
w sprawie listu Di Noi

Strona Antimodernisme: abp Di Noia zaadresował swego rodzaju list otwarty pełen mistycznych i pełnych miłości rozważań do wszystkich kapłanów FSSPX. Skoro abp Lefebvre jest jego założycielem, najmądrzejszym i najwybitniejszym członkiem, chętnie pozostawiamy mu możliwość wystosowania tego oficjalnego komunikatu jako odpowiedzi temu purpuratowi nowoczesnego Rzymu.

Problem pozostaje bardzo poważny i absolutnie nie wolno go minimalizować. To jest to, co należy powiedzieć wszystkim świeckim, którzy was będą pytać, czy kryzys się skończy, czy nie będzie sposobu na otrzymanie pozwolenia na naszą liturgię, na nasze sakramenty…

Z pewnością kwestia liturgii i sakramentów jest bardzo ważna, ale jeszcze bardziej ważna jest kwestia Wiary. Dla nas kwestia ta jest rozwiązana, ponieważ my mamy Wiarę wszechczasów, Wiarę Soboru Trydenckiego, katechizmu św. Piusa X, wszystkich soborów Kościoła, wszystkich papieży sprzed Soboru Watykańskiego II, jednym słowem Wiarę Kościoła. Ale w Rzymie? Wytrwałość i uporczywość w fałszywych ideach i poważnych błędach Vaticanum II trwają. Tyle jest jasne.

Ksiądz Tam przysłał nam wycinki z l’Osservatore Romano: wypowiedzi Ojca świętego, kardynała Casaroliego, kardynała Ratzingera. To są oficjalne dokumenty Kościoła, dlatego nie można poddawać w wątpliwość ich autentyczności, i wpada się w osłupienie.

Ostatnio (albowiem jestem nieco bezrobotny) ponownie przeczytałem książkę, którą dobrze znacie, Barbiera, o liberalnym katolicyzmie. Uderzające jest zwrócenie uwagi na to, że nasza walka jest dokładnie tą samą, co walka wielkich katolików XIX wieku od Rewolucji i walka papieży: Piusa VI, Piusa VII, Piusa VIII, Grzegorza XVI, Piusa IX, Leona XIII, św. Piusa X, aż do Piusa XI. Co ją podsumowuje? To Quanta cura i Syllabus Piusa IX, oraz Pascendi Dominici gregis św. Piusa X. To są dokumenty sensacyjne, które zresztą dokonały szoku w swoich czasach, i które wyłożyły nauczanie Stolicy Apostolskiej wobec błędów nowoczesnych. To jest nauczanie, które Kościół przeciwstawił błędom, które pojawiły się podczas Rewolucji, zwłaszcza w Deklaracji Praw Człowieka.

Otóż, to tę samą walkę prowadzimy dzisiaj: są ludzie za Sylabusem, za Quanta Cura, za Pascendi i są ci, którzy są przeciwko. To proste.

Ci, którzy są przeciwni Sylabusowi przyjęli zasady Rewolucji

Ci, którzy są przeciwni tym dokumentom przyjmują zasady Rewolucji, nowoczesne błędy; ci, którzy są za, trwają w prawdziwej Wierze katolickiej. Otóż, wiecie bardzo dobrze, że kardynał Ratzinger oficjalnie powiedział, że dla niego Sobór Watykański II był antysyllabusem. Jeśli się wyraźnie postawił przeciwko Syllabusowi, oznacza to, że przyjął zasady Rewolucji. Powiedział ponadto bardzo wyraźnie: „Kościół otwarty jest na doktryny, które nie są nasze, a które pochodzą od społeczeństwa, etc…” Wszyscy zrozumieli: zasady 1789 roku, Prawa człowieka.

Znajdujemy się dokładnie w sytuacji kardynała Pie, arcybiskupa Freppela, Ludwika Veuillota, deputowanego Kellera w Alzacji, Ketteler w Niemczech, kardynała Mermilloda w Szwajcarii, którzy prowadzili dobrą walkę, razem ze znaczną większością biskupów, w owej bowiem epoce mieli szczęście mając znaczną większość biskupów po swojej stronie. Oczywiście, arcybiskup Dupanloup oraz kilku biskupów francuskich idących jego śladami stanowiło wyjątek. Podobnie, niektórzy w Niemczech i we Włoszech otwarcie sprzeciwiali się Syllabusowi i Piusowi IX, ale to były raczej wyjątkowe wypadki.

Istniała ta rewolucyjna siła spadkobierców Rewolucji i, aby im podać rękę, ludzie pokroju Dupanloupa, Montalemberta, Lamennaisa…, którzy nigdy nie chcieli powoływać się na prawa Boże przeciwko prawom człowieka. „Prosimy o prawo powszechne”, to znaczy to, które pasuje wszystkim ludziom, wszystkim religiom, wszystkim. Prawo powszechne, nie prawa Boże…

Znajdujemy się obecnie w tej samej sytuacji, nie możemy poddawać się żadnym iluzjom: znajdujemy się pośrodku wielkiej walki. Ale, skoro zagwarantowaną jest ona przez całą linię papieży, nie możemy się wahać, ani lękać.

Niektórzy chcieliby zmienić to albo tamto, przyłączyć się mimo wszystko do Rzymu, do Papieża… Zrobilibyśmy to, oczywiście, gdyby byli w Tradycji, gdyby kontynuowali pracę wszystkich Papieży XIX i pierwszej połowy XX wieku. Ale oni sami przyznają, że wybrali nową drogę, że Vaticanum II rozpoczął nową erę i że Kościoła dotknął nowy etap. Uważam, że powinniśmy to wpoić naszym wiernym w taki sposób, żeby odczuwali solidarność z całą historią Kościoła. Albowiem w końcu to wszystko sięga wstecz nawet przed Rewolucję: jest to walka Szatana przeciwko Państwu Bożemu. Jak to się więc zakończy? To tajemnica Boga, tajemnica. Ale nie trzeba się martwić, należy pokładać ufność w łasce Dobrego Boga. Jasne jest jednak, że musimy walczyć z ideami obecnie modnymi w Rzymie, które Papież wyraża, podobnie jak Ratzinger, Casaroli, Willebrands i tak wielu innych. Walczymy z nimi, dlatego że nie robią niczego innego, jak powtarzanie tego, co jest sprzeczne z tym, co papieże mówili i uroczyście ogłaszali przez półtora wieku.

Trzeba dokonać wyboru

Trzeba więc dokonać wyboru. To jest to, co mówiłem Papieżowi Pawłowi VI. Jesteśmy zmuszeni wybierać między Wami, Soborem, a Waszymi poprzednikami. Do kogo mamy się zwrócić? Do poprzedników, którzy potwierdzali nauczanie Kościoła, albo iść za nowościami Soboru Watykańskiego II, które wy potwierdzacie? „Ach, nie wdawajmy się teraz w teologię”, odpowiedział mi. To jest więc jasne!

Nie możemy się zatem wahać ani na chwilę, jeśli nie chcemy znaleźć się z tymi, którzy właśnie nas zdradzają. Są tacy, którzy zawsze chcą oglądać się za drugą stroną barykady. Nie patrzą na stronę swoich przyjaciół, tych, którzy się bronią na samym polu bitwy, wciąż spoglądają trochę na stronę wroga.

Mówią, że trzeba być kochającym, być życzliwym, że trzeba unikać podziałów. W końcu, ci ludzie odprawiają dobrą Mszę, nie są tacy źli, jak się mówi… Ale oni nas zdradzają. Podają dłoń tym, którzy niszczą Kościół, tym, którzy mają modernistyczne i liberalne poglądy, przecież potępione przez Kościół. Teraz więc, robią diabelską robotę, ci, którzy pracowali z nami dla panowania Naszego Pana i dla zbawienia dusz. „Och, póki nam się daje dobrą Mszę, można Rzymowi podawać dłoń, nie ma problemu.” Oto, jak to działa. Znajdują się w impasie, ponieważ nie można jednocześnie podawać dłoni modernistom i chcieć zachowywać Tradycję.

Możnaby ewentualnie utrzymywać kontakty, aby ich przyprowadzić do Tradycji, nawrócić ich. To jest prawidłowy ekumenizm. Ale żeby stwarzać pozory, że prawie się żałuje, i że, koniec końców, chętnie rozmawiałoby się z nimi, to jest niemożliwe. Jak rozmawiać z tymi, którzy obecnie nam mówią, że jesteśmy skostniali jak trupy? Według nich, nie jesteśmy już żywą Tradycją, jesteśmy ludźmi przygnębionymi, „bez życia i bez radości”. Oznacza to, że nigdy nie stanowili części Tradycji! To jest nieprawdopodobne. Jak można zachowywać stosunki z tymi ludźmi?

To jest to, co czasami stanowi trudności dla niektórych bardzo dobrych świeckich, którzy są z nami i którzy zgodzili się z konsekracjami, ale którzy mają swego rodzaju wewnętrzny żal, że nie są już z tymi, z którymi wcześniej byli, z tymi, którzy nie zgodzili się z konsekracjami i którzy są teraz przeciwko nam. „Szkoda, bardzo chciałbym się z nimi nie spotkać, wypić razem, podać im rękę”. To jest zdrad, ponieważ przy najmmniejszej okazji odejdą z nimi. Trzeba wiedzieć, czego się chce.

To jest to, co zabiło Christianitas (fr. chré­tienté – przyp. PA) w Europie, nie tylko Kościół we Francji, ale także Kościół w Niemczech, w Szwajcarii. To liberałowie pozwolili Rewolucji utrwalić się, właśnie dlatego, że wyciągnęli ręce do tych, którzy nie podzielali ich zasad.

Nie chcemy współpracować przy niszczeniu Kościoła

Musimy się zdecydować, czy również chcemy współpracować przy niszczeniu Kościoła, przy burzeniu Społecznego Panowania Pana Naszego, albo czy zdecydowaliśmy się, by pracować na rzecz królowania Pana Naszego Jezusa Chrystusa.

Wszyscy, którzy chcą się do nas przyłączyć, by z nami pracować, Deo gratias, przyjmujemy ich, niezależnie skąd są, ale niech nie mówią nam, byśmy zeszli z naszej drogi, by iść z nimi i współpracować z innymi. To nie jest możliwe.

Przez cały XIX wiek katolicy byli dosłownie w rozdarciu w kwestii tego dokumentu, Syllabusa, za, przeciw, za, przeciw…

Pamiętacie w szczególności o hrabim Chambord, który był krytykowany za to, że nie przyjął korony z powodu kwestii flagi. Ale to nie była kwestia flagi, hrabia Chambord odmówił poddania się zasadom Rewolucji. Powiedział: „Nigdy nie zgodzę się być prawowitym królem Rewolucji”. I miał rację, ponieważ wygrałby wybory w całym kraju i w parlamencie, ale pod warunkiem, że przyjmie parlamentaryzm, to znaczy zasady Rewolucji. Powiedział więc: „Nie, jeśli mam być królem, będę takim królem, jakimi byli moi przodkowie sprzed Rewolucji.” Miał rację, trzeba dokonać wyboru. Z Papieżem wybrał przedrewolucyjne zasady, zasady katolickie i kontrrewolucyjne. I my również zdecydowaliśmy się być kontrrewolucyjni, za Syllabusem, przeciwko błędom nowoczesnym, trwać w Prawdzie katolickiej i jej bronić.

Ta walka między Kościołem i modernistycznymi liberałami to walka Soboru Watykańskiego II. Nie można oczekiwać południa o drugiej po południu. A to idzie bardzo daleko. Im bardziej się analizuje dokumenty Vaticanum II i ich interpretację, jaką podały władze Kościoła, tym bardziej można zauważyć, że nie chodzi tu tylko o kilka błędów, ekumenizm, wolność religijna, kolegializm, pewien liberalizm, ale wręcz o zepsucie umysłu. To jest całkiem nowa filozofia, oparta na nowoczesnej filozofii subiektywizmu. Książka, którą właśnie opublikował niemiecki teolog i która, mam nadzieję, będzie opublikowana, by mogła trafić do waszych rąk, jest bardzo pod tym względem ciekawa. Komentuje myśl Papieża, zwłaszcza rekolekcje, które jako zwykły biskup wygłosił na Watykanie. Dobrze pokazuje, że wszystko u Papieża jest subiektywne. Gdy się ponownie czyta jego wypowiedzi, zauważa się, że taka jest jego myśl. Pomimo pozorów, to nie jest katolickie.

+ abp Marceli LEFEBVRE

NB : na prośbę abp Lefebvre’a styl mówiony tej konferencji został lekko poprawiony w celach pisanej publikacji.Pozostała część odpowiedzi wkrótce. Z języka francuskiego, za antimodernisme.info, tłumaczy Pelagius Asturiensis.

One comment on “Odpowiedź kapłanów FSSPX na list abp Di Noi

  1. […] jak cytat z abp Lefebvre’a, który nieprzejednana opozycja wystosowała publicznie (zobacz go tutaj), nadszedł czas na bardziej oficjalny krok „ku koniecznemu […]

Zostaw komentarz

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s